Herald pisze:

> Ale po rozwodzie wydawało mi się że teść już nie jest teściem i takie
> odszkodowanie nie będzie mi przysługiwało.

I to wydaje się słuszny pogląd. A jak definiuje "teścia" polisa lub owa?


>
> W nawiązaniu do tego właśnie zapisu z KRiO sądzę że teraz nawet po
> rozejściu się z małżonkiem, teście są teściami.

Teść już nie jest teściem. Bo teść to według języka polskiego to ojciec
męża, a nie powinowaty określonego stopnia. Ojciec żony to cieść ;)


>
> Wszak powinowactwo to stosunek prawno-rodzinny łączący jednego małżonka z
> krewnymi drugiego.

No widzisz, ale jaki to ma związek z byciem lub nie byciem teściem
(cieściem)?


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.