Użytkownik "Sylwia" <s...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:d87qtu$o78$1@inews.gazeta.pl...

> No tak. Kiedyś miałam taką sytuację: przyszło awizo, nie odebrałam go
od razu
> (mam 14 dni na odbiór tego awizo), a po bodaj 5 dniach dzwoni
prokurator, że
> ja utrudniam śledztwo, bo miała być konfrontacja, wszystkie osoby sie
> stawily, tylko nie ja.

Nie da się. Z praktyki, to cieżko jest policjantowi przewidzieć, co
bedzie robił za te 3 tygodnie. Taka specyfika pracy. Poza tym policjant
w odróżnieniu od sądu nei wie tak naprawdę, co mu świadkowie powiedzą.
jakby chciał raz na meisiac świadka słuchać, który mu załóżmy pdoa
następnego i dalej, to by śledztwa trwały latami.

> Czy w związku z tym policjant nie powinien odpowiednio wczesniej
wysylac
> wezwania (np. 3 tygoodnie przed terminem, aby miał pewność, że odbiorę
> wezwanie z poczty)? Czy powinien organizowac konfrontację bez
potwierdzenia,
> że ja wiem o tej konfrontacji?

Różnie z tym bywa. Czasem terminy sie uznagnia telefonicznie. Ale ludzie
wówczas nie przychodzą, a policjant nie ma żadnego potwierdzenia, że
uzgadniał termin. Co do zasady wezwania wysyła sie z regułu z takim
wyliczeniem, by dotarły do adresata tak z tydzień wczesniej, pod
warunkie, że je odbierze.

> Jestem nieco oburzona sformułowaniem, że "ja utrudniam" - jak mogę się
> poskrazyć na policjanta, który wysłał mi za późno wezwania?

Masz prawo być oburzona, ale nic na to nie poradzisz.