eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPOLICJA JEST GŁUPIA › Re: POLICJA JEST GŁUPIA
  • Data: 2009-01-28 20:05:50
    Temat: Re: POLICJA JEST GŁUPIA
    Od: Jan Bartnik <b...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 28 Jan 2009 14:29:22 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):

    >>>> 1. Skąd przypuszczenie, że było pobocze?
    >>> Z art. 2 PoRD.
    >> I wnioskujesz to z definicji drogi, pobocza, czy przejścia dla pieszych?
    > Z definicji drogi i chodnika.

    No to słucham wyjaśnienia. Jak z drogi i chodnika zrobiłeś obowiązkowe
    pobocze między chodnikiem a przejściem dla pieszych. Dla przypomnienia:

    droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika,
    drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów
    szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa (...)

    chodnik - część drogi przeznaczoną do ruchu pieszych;

    >> Jeśli drogi - czemu nie zakładasz, że każda droga musi mieć wydzielone
    >> torowisko?
    > Bo znam logikę i umiem czytać.

    Śmiem wątpić... ale to tylko poboczna uwaga.

    >> Jest jakiś
    >> obowiązek oddzielania przejścia dla pieszych od chodnika poboczem?
    > Nie. Za to chodnik jest poboczem.

    Zaczyna się robić ciekawie. A z czego tą ciekawostkę wygrzebałeś?

    > Jeśli jedzie 50km/h, to w ciągu sekundy pokonuje 14 metrów. Czyli 3 sekundy
    > to 42 metry. W takim razie niespecjalnie mam możliwość spostrzeżenia go.
    > Na przejściu dla pieszych mam obowiązek spodziewać się pieszych, toteż moje
    > obserwacje czynię tak, aby wyeliminować możliwość pojawienia się na nim
    > pieszego, któremu bym mógł w takiej sytuacji nieustąpić pierwszeństwa. Nie
    > mam obowiązku sprawdzania, czy jakiś rowerzysta nie nadjeżdża ze znaczną
    > prędkością. Oczywiście, jeślibym go spostrzegł, to wówczas następuje
    > wyłączenie zawarte w art. 4. Jednak jeśli go nei zauważę, to trudno, nie
    > mam obowiązku go widzieć.

    Jestem ciekaw w takim razie jak sądy roztrzygają w takich sytuacjach. Jakoś
    nie chce mi się wierzyć, że odpowiedź "nie widziałem" jest panaceum na
    każdą kolizję z nieprzepisowo jadącym pojazdem.

    >> Pierwszeństwo nie daje
    >> nam przywileju do rozjeżdżania wszystkiego na drodze. Że rowerzysta nie
    > Nie ma czegoś takiego jak posiadanie pierwszeństwa. Jest tylko obowiązek
    > jego ustąpienia.

    Żeby długo nie szukać - pierwszy z brzegu przykład:
    Art. 11. 5. (...) w strefie zamieszkania. W strefie tej pieszy korzysta z
    całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdem.

    > Szczególna ostrożność nie polega na wykrywaniu niewidzialnych rowerzystów.
    > Polega ona na tym, że należy przewidzieć możliwość pojawienia się innych
    > uczestników ruchu poruszających się w sposób zgodny z przepisami. nie ma
    > obowiązku zakładania, że rowerzysta pojawi się w sposób niezauważony.

    szczególna ostrożność - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i
    dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji
    zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie
    reagowanie.

    Mógł uniknąć kolizji? Mógł. Doszło do tej kolizji? Doszło. Wniosek taki, że
    "stopień" był za mały :)

    --
    Pozdrawiam,
    Jasko Bartnik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1