"boukun" <b...@n...pl> wrote in message
news:fdm2tu$oi$1@atlantis.news.tpi.pl...

Skomentuję te żałosne debilizmy.

> Rządząca "mniejszość" ma znakowane rasizmem numery PESEL poprzez
> szczególne układy CYFR tam się znajdujących, a nie występujące w
> numerach PESEL u szczerych i prawdziwych Polaków. Po NUMERACH PESEL
> rozpoznają współplemieńców.

Totalna bzdura. W 11-cyfrowym numerze PESEL do ewentualnej manipualcji są
tylko 3 cyfry. Pierwsze dwie to rok urodzenia, następne dwie to miesiąc,
nastepne dwie dzień, kolejne trzy są do dowolnego przyznania nowonarodzonej
osobie (tylko tu może być ewentualna manipulacja), cyfra dziesiąta oznacza
płeć (cyfry 0 i parzyste - kobieta, nieparzyste - mężczyzna), a cyfra 11
jest cyfrą kontrolną obliczaną w ścieśle określony sposób na podstawie
pierwszych 10.

Numer PESEL jest, zdaje sie, przyznawany automatycznie, przez program
komputerowy, według kolejności zgłoszeń (to znaczy tylko te 3 cyfry, bo
pozostałe są narzucone datą urodzenia i płcią, a 11-sta zależy od
pozostałych).

> W każdej komisji wyborczej jest osoba, która ma listę osób z danego
> obwodu wyborczego - takich, które nie przyjdą na wybory, bo są
> nieobecne w kraju

Skąd ma taką listę? Ludzie wyjeżdżają na dowód i niekoniecznie ich wyjazd
jest rejestrowany.

> (dlatego każą Polonusom rejestrować się na wiele dni
> przed dniem wyborów w miejscowych polskich konsulatach-lub
> przebywających na polskich statkach morskich - bo nie chcą mieć
> "WPADKI"!)
> Osoby niezarejestrowane w konsulatach stanowią pulę osób, które nawet
> nie wiedzą, że "oddały w Polsce swój głos np. na PiS lub na PO" -
> mimo, że są oddalone ciałem o tysiące kilometrów od Polski!!!!

Bzdura z powodu jak wyżej. Nie ma listy osób będących za granicą.

> Do konkretnej komisji przychodzi osoba ("gość") ze znakowanym numerem
> PESEL

Możesz wyjaśnić, na czym polega to znakowanie? Do ewentualnej manipulacji są
tylko 3 cyfry - tylko dokładnie 1000 możliwych kombinacji (o ile moze być
numer: 000, gdy nie, to 999 kombinacji).

> i od współplemieńca z "listą nieobecnych" - ma wskazane na
> liście obecności wyborców miejsce, w którym ma złożyć swój podpis pod
> nieobecność właściwego wyborcy, po czym otrzymuje KARTĘ DO
> GŁOSOWANIA, zakreśla głos na PiS lub na PO, następnie wrzuca KARTĘ do
> URNY i idzie do następnej KOMISJI WYBORCZEJ, w której cała procedura
> oszustwa powtarza się od początku.

Totalna bzdura. W komisjach wyborczych zasiadają przypadkowi ludzie z
osiedla, którzy chcą dorobić. Dostają za cały dzień pracy chyba 160 zł. U
mnie na osiedlu 2 lata temu w komisji siedziały 3 babki, które bardzo dobrze
znam. Znam od lat ich mężów i rodziny. Nie są w spisku i w ogóle mają
politykę w dupie, przyszły tylko dorobić. Łącznie w komisji było chyba 5 czy
6 osób, pewnie też tylko dla tych 160 zł. Tak jest we wszystkich kilku
tysiącach komisji na terenie całego kraju. Głosy są liczone na poziomie
komisji, nie w Warszawie. Wyniki są wywieszane na drzwiach każdej komisji i
publikowane w Internecie. Nie da się tu zrobić spisku i oszukać.

> Dlatego "RZĄDZĄCA MNIEJSZOŚĆ" ma największe POPARCIE WYBORCZE w
> DUŻYCH MIASTACH I w MAŁYCH MIASTECZKACH - bo tam komisje leżą
> stosunkowo blisko siebie, "goście" oblatujący wiele komisji - mają
> krótką trasę do przebycia między kolejnymi "głosowaniami" w kolejnych
> Obwodowych Komisjach Wyborczych.

Totalna bzdura. Słyszałeś o samochodach? Czy ty, bezrobotny od ponad 20 lat
myślisz, że wszystkich jak ciebie nie stać na prawo jazdy i nawet starego
malucha za 300 zł? Można by objechać i 100 komisji w jeden dzień. Nawet
starym maluchem.

> A poza tym - w miastach i w
> miasteczkach - LUDZIE SIĘ NIE ZNAJĄ tak, jak w np. małych wsiach.

No popatrz, ja znałem około połowę komisji 2 lata temu. W jeszcze
wcześniejszych wyborach też zasiadali moi znajomi z osiedla. A w czerwcu
1989 moja Matka była w komisji, oczywiście ze strony S, a nie PZPR. I nie
było spisku.

> Jeden OSZUST może "oblecieć" wiele komisji wyborczych w jednym dniu,
> może oddać WIELE FAŁSZYWYCH GŁOSÓW za nieobecnych w Polsce właściwych
> i prawdziwych wyborców.

Taaa, i uważaj, bo mu dadzą głaować, bez dowodu osobistego.

> Dlatego potem, po wyborach - wynik wyborczy
> wskazuje wielokrotność rzeczywistego poparcia społeczeństwa polskiego
> dla takich ugrupowań politycznych, jak rządzące: SLD, lub PiS lub np.
> PO.

Bzdura. 2 lata temu w sondażach PO i PiS miały większe poparcie niż w
rzeczywistości dostały głosów.

> Oszustwo jest tak przebiegle obmyślone, że praktycznie NIE DO
> WYKRYCIA, tym bardziej, że wszystkie KARTY Z URNY wraz z całą
> dokumentacją Obwodowej Komisji Wyborczej (w tym listy obecności
> konkretnych wyborców na wyborach) - są spalane do 3 dni po ogłoszeniu
> WAŻNOŚCI WYBORÓW przez PKW.
> [PRZY OBECNYCH WYBORACH - DO DNIA 16 października 2007 r. JEST
> TERMIN ZGŁASZANIA PRZEZ WYBORCÓW PRZEBYWAJĄCYCH ZA GRANICĄ - WNIOSKÓW
> O WPISANIE DO SPISU WYBORCÓW W OBWODACH GŁOSOWANIA UTWORZONYCH ZA
> GRANICĄ].
>
> Tego PESELOWEGO oszustwa nie da się już dłużej ukryć.... wydało
> się ... wy ... starsi bandyci w niewierze....
> Dla zainteresowanych: MSWiA, czyli miejsce, gdzie się wymyśla numery
> PESEL (a dokładniej - Centralne Biuro Adresowe, w skrócie CBA), po
> tym, jak zorientowali się, że POLACY JUŻ WIEDZĄ - wymyślili NOWY,
> DRUGI RODZAJ numeru PESEL. Żeby to potwierdzić, wystarczy wejść na ich
> stronę internetową.

Bzdura. Nic się nie zmieniło od 1974.

Może myślisz o tym, że od 2000 roku do numeru miesiąca dodaje się 20? Tak,
miało tak być od początku, było to zaplanowane.

O PESEL-u:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pesel


MK