eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacjiRe: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-29 09:52:21
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 29.04.2013 08:41, krys pisze:
    > Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >> Z pamięcią może jakieś prochy na amnezję, ale co
    >> się już wytrenowało, to pewnie się nie cofnie. Masz przesrane,
    >> musiałabyś się na tej swojej bezludnej wyspie urodzić dzieckiem. A tak
    >> niestety co już wspólnota dała, to wzięłaś.
    > Nic mi nikt nie dał. Za wszystko jest zapłacone. Nie spadłam z nieba, moi
    > przodkowie cięzko pracowali na to, co "wspólnota dała"

    No właśnie to pisałem. Chyba że sugerujesz, że wszystko to, co wspólnota
    dała wypracowali twoi bezpośredni przodkowie w prostej linii. Choć nawet
    oni są też przodkami innych ludzi. I tak działa wspólnota... Przez
    tysiąclecia wypracowuje coraz więcej.

    >>>>> W przypadku papierosów nie ma żadnych korzyści z palenia, a straty są
    > już
    >>>>> od 1 fajki, więc zakaz jest tu bardziej sensowny.
    >>>> Pardon, jak nie ma korzyści? A kasa z akcyzy, to pies?
    >>
    >> I to jest korzyść palacza?
    > Nie pisałeś o korzyści palacza, tylko o korzyści z palenia.

    W kontekście sensowności jego niezakazywania. Dochód z akcyzy nie jest
    dla mnie sensownym argumentem.

    >> Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim
    >> i wszystkiemu. Nawet piwo pijesz nie dla przyjemności a w ramach
    >> protestu. Nie zazdroszczę.
    > Wręcz przeciwnie. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć.

    Pewnie nic, ale sądząc z opisu, to nie chciałbym.... Iść na piwo tylko w
    ramach protestu przeciwko zakazowi... Brzmi smutno.


    >>>>>> Z tego tylko nie chodzenie za stadem się zgadza. Ale od tego wszystko
    >>>>>> zależy - albo bierzesz odpowiedzialność za siebie, albo oczekujesz, że
    >>>>>> ktoś Tobą pokieruje. I nie boisz się przyznać, że fajki śmierdzą, z
    >>>>>> obawy, że koledzy wyśmieją.
    >>>>> Nie, nie chodzi o to, że wyśmieją. Choć to też społecznie ważne.
    >>>>> Człowiek jest istotą stadną w ogólności. I raczej za coś negatywnego
    >>>>> bym uznał, jak ktoś się mocno alienuje niż jak czerpie wzorce ze stada.
    >>> Zawsze? A jak stado to banda blokersów?
    >> No to przykre. Dlatego należy dążyć do tego, żeby wokoło było jak
    >> najwięcej pozytywnych wzorców, a negatywne były maksymalnie eliminowane.
    > A nie wystarczy używać mózgu

    Nie. On musi zostać wytrenowany.

    Dziecko żyjące w społeczności koczujących na pustyni rabusiów karawan
    będzie używało mózgu, ale w kierunku rabowania karawan. Bo takie wzorce
    i taki trening odbierze.

    > i nauczyć tego dzieci?

    Owszem. Przez dostarczanie pozytywnych wzorców i eliminowanie negatywnych.

    Naiwnością jest sądzić, że w środowisku pełnym negatywnych wzorców nagle
    dziecko samo wypracuje sobie pozytywne.

    >> I nadal bym uznał za coś negatywnego, że dziecko się mocno alienuje niż
    >> jak czerpie wzorce ze stada, nawet blokersów. Bo jak się alienuje, to
    >> coś z nim nie tak.
    > Jasne - urawniłowka dobra na wszystko. Jak ktos jest introwertykiem, to
    > nalezy go uspołecznić. A jak jest dusżą towarzystwa, to odizolować, niech
    > się wyrównają.

    Bez związku. Alienowanie się i nie czerpanie wzorców ze stada a
    introwertyk to zasadnicza różnica.

    >> A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad
    >> tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do
    >> dołączenia do budującego stada.
    > Powodzenia. Zamieszkaj na parszywym blokowisku,

    Niestety mieszkam.

    >a potem ciesz się, że Ci się
    > nastolatek ze stadem zintegrował.

    A kto mówił, że mam się cieszyć? Przecież napisałem że chodzi o to, eby
    wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do dołączenia do
    budującego stada. I dlatego nie chciałbym, żeby legalne były narkotyki i
    moje dziecko wychodząc z domu musiało się potykać o naćpanych rówieśników.

    >> Ale jest. To znaczy wszystkiego się od stada nie nauczysz przez
    >> naśladownictwo. Pewną wiedzę trzeba poznawać z książek (też od stada i
    >> to wręcz od wielu pokoleń stada wstecz), filmów etc. Ale funkcjonowanie
    >> w stadzie jest podstawą.
    > Funkcjonowanie - tak. Wzorce - niekoniecznie.

    No nie w sensie, że bierze wszystko co podleci. Jedne wzorce są
    silniejsze, inne słabsze. Jak ktoś ma wytrenowane już odruchy z
    silniejszych wzorców pozytywne, to może funkcjonować przejściowo w
    stadzie bandytów, a nie pobrać ich wzorców. Ale i tak do czasu.

    Są prowadzone eksperymenty, gdzie bardzo pokojowi, pozytywni i przyjaźni
    ludzie postawieni w konkretnej sytuacji nagle okazują się sadystami.

    >>>>> No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
    >>>>> przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
    >>> Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
    >>> stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem
    >> A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć.
    > Dlatego ma rodziców.

    No. I wspólnotę. Bo rodzic też nie jest wszechobecny i wszechpotężny. I
    jak wspólnota obok będzie ćpała, chlała, kradła, mordowała to sam rodzic
    wszystkiego nie ogarnie.

    >> Samo wypunktowanie dwulatkowi czego ma unikać i zostawienie samemu w
    >> domu jest pomysłem ździebko głupawym.
    > A czyj to pomysł?

    Mam wrażenie, że twój.

    > Wiesz co, ja mam dorosłe dzieci. nie wpadły pod samochód, nie poraził ich
    > prąd, nie poparzyły się wrzątkiem, nie najadły się kreta.

    Gratuluję.


    > Nie zadają się z
    > miejscowym "kwiatem młodzieży". I uzywaja mózgów.

    Oczywiście. I od dziecka po prostu tak miały. Chodziły sobie same po
    ulicy wśród samochodów, poruszały się wśród niezabezpieczonych
    przewodów, stawiałaś kreta obok płatków na stole kuchennym.

    > Mama jest fajna
    >> nie skacze, kolega jest fajny, skacze. Ja jestem podobniejszy do kolegi,
    >> będę skakał''.
    > I to jest dowód na to, że dzieciak myśli.


    No i bardzo dobrze. I czerpie wzorce z podobnych sobie.

    >> Oczywiście, gdy podstawowa jednostka społeczna (rodzina) nie domaga, to
    >> łatwiej o negatywny wpływ stada. I sprawna rodzina to PODSTAWA i
    >> KRĘGOSŁUP wychowania. Ale najlepszy kręgosłup się złamie, jak dasz za
    >> ciężki bagaż obciążeń zewnętrznych.
    > To jest właśnie wpływ stada.

    Znaczy się już teraz mnie popierasz?

    >>>>> Ta... Prędzej dla jaj mi dadzą coś, co mi zaszkodzi albo co. Już widzę,
    >>>>> jak mi się uda namierzyć takiego, co mi chętnie się przyzna, że diluje
    >>>>> i jeszcze czystą trawkę sprzeda...
    >>> To chcesz tą trawkę, czy nie?
    >> Nawet jakbym chciał, to nie umiem jej zdobyć, bo jest zabroniona.
    > Zdecyduj się. Jak bedziesz chciał, to zakaz nie przeszkodzi Ci w zdobyciu.

    No przeszkodzi. Powiedzmy, że chcę, nie żebym chciał od siebie, ale
    powiedzmy, że chcę, żeby zrobić eksperyment. No i niestety nadal nie
    jestem w stanie.



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1