eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacjiRe: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-29 10:30:52
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    aś.
    >> Nic mi nikt nie dał. Za wszystko jest zapłacone. Nie spadłam z nieba, moi
    >> przodkowie cięzko pracowali na to, co "wspólnota dała"
    >
    > No właśnie to pisałem. Chyba że sugerujesz, że wszystko to, co wspólnota
    > dała wypracowali twoi bezpośredni przodkowie w prostej linii. Choć nawet
    > oni są też przodkami innych ludzi. I tak działa wspólnota... Przez
    > tysiąclecia wypracowuje coraz więcej.

    No i co w związku z tym? Ja tez wypracowuje cos dla przyszłych pokoleń, więc
    nie widzę powodu, żeby czuć się zobowiązanym. Wspólnota "coś daje", ale
    jeszcze więcej bierze.

    >> Nie pisałeś o korzyści palacza, tylko o korzyści z palenia.
    >
    > W kontekście sensowności jego niezakazywania. Dochód z akcyzy nie jest
    > dla mnie sensownym argumentem.

    A dla mnie zakazywanie nie jest sensowne.
    Chociaż nienawidzę smrodu papierosów.

    >>> Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim
    >>> i wszystkiemu. Nawet piwo pijesz nie dla przyjemności a w ramach
    >>> protestu. Nie zazdroszczę.
    >> Wręcz przeciwnie. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć.
    >
    > Pewnie nic, ale sądząc z opisu, to nie chciałbym.... Iść na piwo tylko w
    > ramach protestu przeciwko zakazowi... Brzmi smutno.

    TYLKO? nadinterpretowałeś sobie. Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, mogę się
    napić piwa, kiedy chcę. To raczej pielgrzymi mają problem, że potrzebny im
    zakaz sprzedaży na trasie pielgrzymki.

    >> A nie wystarczy używać mózgu
    >
    > Nie. On musi zostać wytrenowany.

    No tak. Najlepiej zakazami i nakazami wykonywanymi bezmyślnie.
    >
    > Dziecko żyjące w społeczności koczujących na pustyni rabusiów karawan
    > będzie używało mózgu, ale w kierunku rabowania karawan. Bo takie wzorce
    > i taki trening odbierze.
    >
    >> i nauczyć tego dzieci?
    >
    > Owszem. Przez dostarczanie pozytywnych wzorców i eliminowanie
    negatywnych.

    Jak zamierzasz wyeliminować negatywne wzorce?
    Wbrew pozorom one też są potrzebne.

    >
    > Naiwnością jest sądzić, że w środowisku pełnym negatywnych wzorców nagle
    > dziecko samo wypracuje sobie pozytywne.

    Niektóre dzieci mimo wszystko potrafią.
    Znam parę osób, którym niezbyt budujące środowisko nie przeszkodziło wyjść
    na ludzi. Jak również parę, które zrobiły ze swojego życia bagno, pomimo
    pochodzenia z tzw. dobrych domów.
    >
    >>> I nadal bym uznał za coś negatywnego, że dziecko się mocno alienuje niż
    >>> jak czerpie wzorce ze stada, nawet blokersów. Bo jak się alienuje, to
    >>> coś z nim nie tak.
    >> Jasne - urawniłowka dobra na wszystko. Jak ktos jest introwertykiem, to
    >> nalezy go uspołecznić. A jak jest dusżą towarzystwa, to odizolować, niech
    >> się wyrównają.
    >
    > Bez związku. Alienowanie się i nie czerpanie wzorców ze stada a
    > introwertyk to zasadnicza różnica.

    To Twoje zdanie.
    >
    >>> A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad
    >>> tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do
    >>> dołączenia do budującego stada.
    >> Powodzenia. Zamieszkaj na parszywym blokowisku,
    >
    > Niestety mieszkam.

    No to zobaczymy, czy uda Ci się wskazać dzieciom dobre stado.
    >
    >>a potem ciesz się, że Ci się
    >> nastolatek ze stadem zintegrował.
    >
    > A kto mówił, że mam się cieszyć? Przecież napisałem że chodzi o to, eby
    > wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do dołączenia do
    > budującego stada. I dlatego nie chciałbym, żeby legalne były narkotyki i
    > moje dziecko wychodząc z domu musiało się potykać o naćpanych
    rówieśników.

    Wiesz co? Przeprowadź się, zamiast mówić ludziom, jak mają żyć. No chyba, że
    przekonasz ich do zmiany ich życia. Daj alternatywę - nie zakaz.
    >
    >>>>>> No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
    >>>>>> przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
    >>>> Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
    >>>> stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem
    >>> A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć.
    >> Dlatego ma rodziców.
    >
    > No. I wspólnotę. Bo rodzic też nie jest wszechobecny i wszechpotężny. I
    > jak wspólnota obok będzie ćpała, chlała, kradła, mordowała to sam rodzic
    > wszystkiego nie ogarnie.

    Dwulatkowi to raczej wspólnota zewnętrzna lata kalafiorem.
    A starsze musi się odnaleźć w takiej wspólnocie w jakiej przyszło mu
    funkcjonować. Inaczej ma przechlapane.
    >
    >>> Samo wypunktowanie dwulatkowi czego ma unikać i zostawienie samemu
    w
    >>> domu jest pomysłem ździebko głupawym.
    >> A czyj to pomysł?
    >
    > Mam wrażenie, że twój.

    A ja mam wrażenie, że jakaś Twoja nieuzasadniona nadinterpretacja.
    >
    >> Wiesz co, ja mam dorosłe dzieci. nie wpadły pod samochód, nie poraził ich
    >> prąd, nie poparzyły się wrzątkiem, nie najadły się kreta.
    >
    > Gratuluję.

    Dziękuję. Kosztowało to trochę pracy. Ale obyło się bez uregulowań wspólnoty
    pod moją wygodę.
    >
    >
    >> Nie zadają się z
    >> miejscowym "kwiatem młodzieży". I uzywaja mózgów.
    >
    > Oczywiście. I od dziecka po prostu tak miały. Chodziły sobie same po
    > ulicy wśród samochodów, poruszały się wśród niezabezpieczonych
    > przewodów, stawiałaś kreta obok płatków na stole kuchennym.

    Nie, od tego miały rodzicow, żeby pokazać, jak chodzić wśrod samochodów,
    ostrzec przed wtykaniem szpilek do kontaktów, zabezpieczyć kreta i pokazać,
    że dotkniecie piekarnika boli. Nie raz. 10000 razy.
    Wywieszenie zakazów nic by nie dało.

    >> To jest właśnie wpływ stada.
    >
    > Znaczy się już teraz mnie popierasz?

    Nie, to znaczy, ze świat nie jest czarno biały. Nie zawsze musi się
    wykluczać.

    >> Zdecyduj się. Jak bedziesz chciał, to zakaz nie przeszkodzi Ci w
    >> zdobyciu.
    >
    > No przeszkodzi. Powiedzmy, że chcę, nie żebym chciał od siebie, ale
    > powiedzmy, że chcę, żeby zrobić eksperyment. No i niestety nadal nie
    > jestem w stanie.

    Jak chcesz zrobić eksperyment, to musisz się udać do odpowiednich służb, one
    wydadzą pozwolenie, zapotrzebowanie, czy co tam jeszcze, i droga wolna.
    A jak po prostu chcesz zapalić, to zapewniam Cię, że trawka jest dostępna.
    Kto chce, dojście znajdzie.

    --
    Pozdrawiam
    J.

    www.kontestacja.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1