eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą? › Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
  • Data: 2012-02-13 21:32:32
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:

    >> Nie jestem pewien co masz na myśli. Chargeback to instrument dostępny
    >> tylko dla wydawców kart, nie służy do ochrony klientów banków.
    >
    > Oczywiście, byleby służył do ochrony posiadaczy kart.

    Ale nie służy.

    >>> No właśnie nie.
    >>> Chodzi o to, aby "ubezwłasnowolnić" sprzedawcę w ten sposób,
    >>> aby błędy lub oszustwa nie blokowały pieniędzy osoby która
    >>> ma kartę.
    > [...]
    >> No ale przecież wcale tak nie jest.
    >
    > ...czego najlepiej dowodzi reklamacja chargeback?

    Nic takiego nie istnieje. Chargeback to jest rozliczenie między dwoma
    podmiotami.

    > Cała idea tej procedury sprowadza się do jednego: aby przez czas
    > sporu to nie klient był tym, który nie ma pieniędzy.

    Nie wiem o jakiej dokładnie procedurze myślisz, ale to niestety tak nie
    działa - powszechną praktyką banków jest rozpatrywanie reklamacji
    miesiącami i blokowanie pieniędzy klientów przez ten czas. Owszem,
    niektóre banki tego nie robią, ale to raczej wyjątki niż reguła.

    Jeśli chodzi o chargebacki, to tak naprawde uznanie reklamacji klienta
    wcale nie wymaga dokonania chargebacku. Tam, gdzie klienci mają
    stosunkowo (podobno) najmniej problemów z reklamacjami ("zero
    liability", oczywiście w określonych przypadkach), widać to chyba
    najlepiej.

    > Oczywiście inna sprawa to pytanie "kto wydał kartę".
    > Tak się składa, że wszystkie moje karty wydały... banki.
    > I to wydawca odpowiada za przeprowadzenie procesu.

    Ale jakiego procesu? Reklamacyjnego? No jasne. Dodatkowo sytuację
    normuje ustawa, więc bank nie może sobie (zbyt skutecznie, bo próbować
    oczywiście może i robi to) za bardzo fantazjować.

    > A jak po polsku niby miałoby się nazywać?
    > Reklamacja transakcji - odmawiasz zapłaty.

    Po angielsku nazywa się tak samo, np. "claim". BTW to nie jest tak że
    możesz sobie odmówić zapłaty, bank się zwykle o to troszczy zupełnie
    skutecznie. Możesz jedynie złożyć oświadczenie i żądać zwrotu pieniędzy
    (lub możliwości niepłacenia np. w przypadku KK).

    >> BTW tytuł jest błędny, chargeback to jest "obciążenie zwrotne" lub coś
    >> w tym rodzaju, nie służy to do zwracania pieniędzy klientowi,
    >
    > Nie wiem, ale gość tu:
    > http://www.mgrabowski.pl/do%20pobrania/M%20Grabowski
    %20chargeback%20pelna%20wersja.pdf
    > ...też stosuje w tekście "chargeback".

    Nic nie poradze. Tak czy owak, to jest dość precyzyjnie zdefiniowane
    pojęcie, łatwo poszukać na stronach organizacji w informacjach dla
    sklepów (których dotyczy, w odróżnieniu od klientów banków).
    --
    Krzysztof Halasa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1