Przemek R... wrote:


>>A czy kradzieza, ba, rabunkiem, nie jest zmonopolizowanie rynku i zadanie
>>astronomicznych kwot za program ktory kosztuje ich duzo mniej?
>
>
> za koszt wytworzenia tego programu spokojnie bys spory budynek wybudowal.
> Wez pod uwage wiedze, narzedzia, pensje kilkuset czy kilku dziesieciu osob,,
> itd itd.
> Uwazasz ze koszt napisania windowsa to 450 zl ?


Duzo mniej. Podaj ile komupterow na sweecie ma Windowsa? Teraz Gates
bierze za upgrade, choc upgrade w wiekszosci bazuje na poprzednim
wydaniu, za ktore rekomo Gates juz wzial pieniadze. Koszta przerobienia
na jezyki bazujace na lacinie za zmikome.

Teraz podaj ile w tej cenie jest oplat za lobbystow w Polsce. I za
lapoweczki dla mediow za pisanie o nowym stroju Fundatorki, czy ciazy
Britney Spears, zamiast o nich.




>>Celem wprowadzenia ustawy praw autorskich w XIX wieku byla ochrona nie
>>autorow a spoleczenstwa!
>
>
> nie rozsmieszaj mnie.


Jezeli Cie to smieszy, to oznacza to tylko ze nie masz zadnego pojecia o
temacie. Taki Watts byl zagorzalym oredownikiem wolnej konkurencji do
czasu kiedy zmonopolizowal rynek maszyna parowa. Wtedy zaczal forsowac
patenty na absolutnie wszystko. To z kolei, prowadzilo do zastoju na
polu wynalazkow. Kto na tym tracil?



> Przed czym niby?
>


Przed monopolizacja rynku, a tym samym sabotowaniu konkurencji, a tym
samym stagnacja gospodarcza czy spoleczna. Zauwaz ze ochrona praw
autorskich ma bardzo szeroka furtke fair use. Bez niej kazdy duren
moglby sabotowac wolna wymiane mysli. Do nowelizacji polskiego prawa
"autorskiego" kopiowanie podrecznikow w przedszkolach do celow
dydaktycznych bylo de facto nielegalne. Wiec kto na tym korzystal?
Spoleczenstwo? Autorzy, ktorych zmuszono do zrzeczenia sie praw na rzecz
monopolistow? Czy monopolisci?