eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMaseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów? › Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
  • Data: 2020-04-12 14:59:05
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Kviat ...

    >>>> Mi tego nie musisz tłumaczyc.
    >>>> Ale ilosc osób które to uwazaja za sensowne jest dla mnie
    >>>> przerazajacy...
    >>>
    >>> Wydaje mi się, że nie o to chodzi czy to jest sensowne w sensie,
    >>> że w lesie trudno siebie/kogoś zarazić.
    >>> Raczej chodzi o to, że skoro wolno, to ludzie z nudów masowo by do
    >>> lasu zjeżdżali, parkingi zatłoczone...
    >>
    >> No i co z tego?
    >> W okresie grzybowym w lesie tez pełno ludzi ale jak sie podzieli
    >> przez obszar to sporadycznie masz kogoś w polu widzenia.
    >
    > To z tego, że zanim się wejdzie do lasu, to trzeba do niego dojechać
    > i do niego wejść.
    > To nie jest tak, jak w latach 80tych ubiegłego wieku, że jak
    > jechałeś na grzyby to się zatrzymywałeś byle gdzie przy drodze,
    > zamykałeś samochód i szedłeś do lasu.
    > Być może gdzieś jeszcze tak ludzie robią, ale na pewno nie w
    > promieniu 100 km od milionowego miasta.
    >
    A, czyli ty sie boisz nie tyle bytnosci w lesie co tego ze wszyscy
    przyjada tam na raz dokładnie w tym samym momencie i spotkaja sie na
    parkingu? Hmm...

    >> O parkingach nie ma nawet co wspominac - na parkingu biedry jest ok
    >> a w lesie nie?
    >
    > A na parkingu biedry ludzie wypakowują się z samochodu całymi
    > rodzinami z dziećmi i z wózkami?

    A na parkingu przed blokiem?
    >
    > Jak już pisałem, rozumiem punkt widzenia kogoś, kto mieszka w małym
    > miasteczku i ma las pod nosem i gdy taki ktoś nie wie jak to na co
    > dzień (w sezonie) wygląda w okolicach dużego miasta, to tego nie
    > zrozumie.
    >
    > Ja nawet o tyle mam dobrze, że mam spory wybór w okolicach do 30-60
    > minut jazdy samochodem. Od plaży i lasów nad morzem, po jeziora
    > bardziej wgłąb lądu. Lasów w chuj. Ale tam gdzie się da dojechać
    > autem, w sezonie zawsze, podkreślam zawsze, jest od cholery ludzi,
    > bo to nie jest tak, że sobie samochodem wjedziesz do lasu gdzie
    > chcesz. Nie wjedziesz. Musisz zostawić auto na jakimś parkingu przy
    > jakimś ośrodku wypoczynkowym, knajpie, albo u lokalsa, który na
    > swoim podwórku urządził parking. I ścieżką, czy deptakiem do tego
    > lasu dojść. Żeby złapać odrobinę luzu, albo samotności, to już
    > musisz zrobić wyprawę trochę dalej niż ta godzina jazdy.
    > Magia skali i dużych liczb dużego miasta, gdy na pomysł spaceru w
    > lesie wpadnie choćby tylko 5% mieszkańców dużego miasta, to tak,
    > jakby nagle się przemieściło średniej wielkości miasto.
    > Owszem, sytuację ratuje to, że praktycznie nie ma turystów, ale
    > większość mieszczuchów i tak zwykle jeździ do miejsc, które znają
    > (bo np. już wiedzą gdzie tam można auto zostawić), a nie, że się ta
    > grupa rozproszy po lasach i nit tego nawet nie zauważy.
    >
    To moze trzeba pozwolic wjezdzac w głąb lasu?
    Nigdy nie wiem w która droge mozna a w ktora nie.

    >>> Ten zakaz oczywiście wydaje się idiotyczny dla kogoś, kto ma domek
    >>> pod lasem, w zasięgu wzroku kilka jednorodzinnych domków, albo
    >>> mieszka w małej miejscowości.
    >>> Ale jak nad pobliskie jeziora, czy do pobliskiego lasu ruszyłoby
    >>> kilka procent z milionowego miasta, to sytuacja wygląda trochę
    >>> inaczej.
    >>>
    >> OK, ale w takim razie powinno być jasno powiedziane ze to nie las
    >> jest problemem a ilosc ludzi.
    >
    > A dla kogo to jest niejasne?

    IMO dlatych osób które mowia - w lesie nie wolno spacerowac, jezeli
    musicie spacerowac, wychodzic z domu etc (a imo kazdy musi zeby nie
    zwariowac) to róbcie to przed domem, koniecznie ulicami bo przeciez do
    parków tez nie wolno...
    Alternatywa brzmi: "gdzie ludzie maja spacerowac" a nie "czy maja
    spacerowac"...

    >
    >>> A może zagonić harcerzy (dla niepoznaki zwanymi wojskami obrony
    >>> terytorialnej), wyposażyć ich w certyfikowane miarki i niech
    >>> biegają po lasach i mierzrą odległości między zaparkowanymi
    >>> samochodami i czy ludzie w równych odstępach do lasu wchodzą i z
    >>> lasu wychodzą?
    >>>
    >> Jak zawsze - podchodzic do wszystkiego z umiarem i rozsadkiem.
    >
    > Czyli jak?
    > Jak to zrobić, gdyby nie było zakazu wstępu do lasu?
    > 95% ludzi wykaże się rozsądkiem i zostanie w domu, a 5% zapragnie
    > spaceru w lesie i już masz 50 tysięcy ludzi na wyjazdówkach z
    > miasta. Średnio po 3 osoby w aucie, to masz 16666 samochodów,
    > średnio 833 przyleśnych parkingów po 20 samochodów zapakowanych na
    > full. O stacjach benzynowych i zatłoczonych lokalnych sklepikach, bo
    > przecież małoletni koniecznie teraz musi zjeść loda albo zrobić
    > siku, nie wspominając. A przecież żeby kupić loda, to trzeba ręce
    > odkazić, założyć jednorazowe rękawiczki. Na stację wpuszczają po
    > jednej osobie, małoletni przebiera z rozpaczy nogami, a komuś akurat
    > zachciało się hotdoga i nie chce wyjść, więc trzeba z małoletnim w
    > pobliskie krzaczory... Już widzę, jak ludzie rozsądnie i spokojnie
    > stoją z dziećmi w kolejce, w odległościach 2 m po loda do sklepiku
    > na jakiejś wiosce.
    >
    Teraz policja stoi przy parkach, to niech przeparkuje przed te sklepy i
    pilnuje porzadku...
    Po za tym sprowadzasz sprawe do absurdu bo nigdy nie bedzie tak ze kazdy
    pojedzie do tego lasu w tym samym momencie.
    A do tego mozna było odpowiednio wczesniej dac zalecenie o maseczkach i
    taki chwilowy kontakt wzrokowy na parkingu niczego złego nikomu nie
    zrobi.

    >> zobacz do jakiego absurdu doszlismy w tym rozumowaniu. Skoro dzis
    >> ludzie nie moga isc do lasu, to pewnie spaceruja w okolicach domu.
    >> Tu tłok jest ok?
    >
    > Nie wiem gdzie tak jest. U mnie od wielu dni nie ma żadnego tłoku. W
    > tygodniu ruch pieszych spadł o 90%, czasem zrobi się kolejka do
    > apteki (i ludzie trzymają odstępy...) a mieszkam w środku prawie
    > milionowej aglomeracji, w jednej z większych dzielnic-sypialni.
    > Dzisiaj ruch jest taki, że można śmiało kręcić filmy postapo w stylu
    > "Jestem legendą". Mam w zasięgu widoku dwa kościoły, z czego jeden
    > całkiem blisko i wygląda na to, że są całkowicie zamknięte. Nawet
    > jednej osoby wchodzącej czy wychodzącej nie widziałem. W trakcie
    > pisania powyższego akapitu naliczyłem ok.30 osób w okolicy, a widok
    > mam dość rozległy. Teoretycznie w zasięgu wzroku mam też spory park,
    > ale budynki go zasłaniają, więc nie wiem jak tam sytuacja wygląda.
    > Ludzie są bardziej rozsądni niż myślimy, tyle że spacer wśród betonu
    > i po betonie to średnia przyjemność, ale gdyby pozwolić im pojechać
    > na spacer do lasu...

    To by sie ci ktorzy chca wyjsc z domu rozeszli jeszcze bardziej.
    To ze ludzie wychodza mniej, to ze mniej łaza do skklepów, to ze mniej
    jedzie do pracy nijak nie implikuje tego ze siedza w domu i nie wychodza.
    Ci ktorzy tak robią - siedza przed TV i zra - za chwile zaczna schodzic
    na zawał.
    >
    >> Naprawde sadzisz ze lasy nagle sie zatłocza?
    >
    > To nie jest kwestia tego, co ja sądzę. Ja to wiem z doświadczenia.
    > Bo przez te parę lat życia zjeździłem okolicę i wiem jak to wygląda,
    > gdy tylko trochę cieplej się robi i słońce zaczyna przygrzewać.
    >
    > I nie twierdzę, że wszystkie lasy by się zatłoczyły. Tylko te w
    > okolicach dużych miast. I problem nie tkwi w tym, że ludzie się
    > porozłażą po lasach. Przecież nie zostaną w tych lasach na noc z
    > dziećmi i będą chcieli wrócić. Wieczorem znowu przemieści się z
    > miejsca na miejsce kilkadziesiąt tysięcy luda, średniej wielkości
    > miasto, ale w przeciwnym kierunku.
    >
    Ciekawe wnioskowanie - skoro teraz mozna isc na spacer, ale tylko po
    ulicy to ludzie nie chodza i sa pustki.
    Gdyby mogli isc do lasu to by chodzili.

    IMO ktos kto sie dusi w domu, wyjdzie tak czy siak.
    Do tego wystarczy odrobine srodków ostroznosci i las nikomu krzywdy nie
    zrobi.

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Początek i koniec zawsze są jednością."
    Frank Herbert

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1