eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLegalność starego oprogramowania › Re: Legalność starego oprogramowania
  • Data: 2010-02-02 20:54:30
    Temat: Re: Legalność starego oprogramowania
    Od: "aari^^^" <a...@t...email.is.invalid.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sat, 30 Jan 2010 22:46:11 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział:

    >>>>> Dowód kupna nie jest konieczny - jeżeli to co masz jest oryginalnym
    >>>>> produktem, to jak najbardziej możesz tego używać.
    >>>> Właśnie...
    >>>> Dlaczego u nas w kwestii oprogramowania to oskarżony musi udowadniać, że
    >>>> wszedł w posiadanie programu legalnie?
    >>> Bo jak inaczej?
    >>> Odwrotnie się nie da.
    >> Jakże jak?
    >> Dokładnie tak samo, jak z rowerem, telewizorem czy krawatem.
    > No właśnie. Cieszysz się nimi, dopóki nie przyjdzie ktoś i nie powie, że
    > to jego rzecz. Wtedy albo pokażesz umowę kupna-sprzedaży albo masz
    > przesrane.

    Czy ja Cię dobrze rozumiem?
    Przychodzę do sądu i mówię, że jeździsz moim rowerem i albo natychmiast
    pokażesz umowę kupna-sprzedaży tego roweru, albo sąd Ci go zabiera, oddaje
    mnie i jeszcze przykładnie Cię karze?

    Przepraszam, w prawie jakiego kraju takie bzdury funkcjonują

    > Uważasz, że jak u ciebie znajdą mój rower, to możesz nie
    > udowadniać, że wszedłeś w jego posiadanie legalnie?

    Jaki "Twój"? To jest mój rower i wara Ci od niego.
    (jakby co zapraszam na ubity grunt, dla ułatwienia dodam, że "umowę
    kupna-sprzedaży" swojego roweru dawno wywaliłem do śmieci, więc zgodnie z
    Twoją teorią masz wygraną zapewnioną ;)

    > A z oprogramowaniem jest jeszcze prościej, bo ono nie jest sprzedawane,

    Rewelacja normalnie!
    A w marketach półki uginają się od najnowszych gier, oprogramowania
    antywirusowego, systemów operacyjnych i czego tam jeszcze.

    > ale licencjonowane. Więc używasz go tylko na mocy umowy licencyjnej,
    > dającej ci takie prawo.

    Jeśli ją zawarłem.
    Co nie jest wymagane do posiadania egzemplarza takiego oprogramowania.

    >> Zresztą to nie powinien być Twój problem - to problem dowodzącego, niech
    >> sobie dowodzi jak chce, byle nie tak, że z jego dowodu wynika, że jeśli
    >> wejdziesz do sklepu, kupisz program z półki, zainstalujesz, po czym
    >> wywalisz do śmieci pudełko, naklejkę, nośnik i wszystko inne, to
    >> zainstalowany program robi się nielegalny.
    >> Przecież to idiotyzm.
    > Dlaczego idiotyzm?

    Ponieważ pozwala skazać Cię za coś, czego nie zrobiłeś, tylko dlatego, że
    nie możesz udowodnić, że nie jesteś wielbłądem.

    > Po to są umowy, żeby ich przestrzegać. Ktoś Ci
    > licencjonuje oprogramowanie na określonych warunkach i tyle.

    I to licencjonowanie guzik ma wspólnego z kodeksem karnym, więc jeśli
    złamię warunki licencji, to sobie licencjodawca mnie może jedynie skarżyć
    cywilnie. To po pierwsze. Po drugie zaś, pozostaje kwestią otwartą to, czy
    ja w ogóle jakąś umowę licencyjną zawierałem (co jest często niemożliwe
    wręcz do udowodnienia), oraz kwestia co w tej umowie mnie do czegoś tak
    naprawdę zobowiązuje, a co jest bzdurnym wymysłem licencjodawcy, sprzecznym
    z obowiązującym prawem.

    --
    Bright light is the end
    of the black light district.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1