W wiadomości:fanc8m$ih2$...@i...gazeta.pl,
Pawel from O. <r...@n...o2.pl> napisał(a):
> Witam...
> Witam. Jestem kilka lat po rozwodzie, w trakcie którego nie było
> orzekane o sposobie korzystania z mieszkania. Do tej pory mi to nie
> przeszkadzało, ale ostatnio b. zona zaczęła cos kombinować...
> Ponieważ dużo pracuję w rozjazdach, znalazła dwóch świadków
> (koleżanki), które zaświadczyły że nie mieszkam pod swoim adresem
> zameldowania i urząd mnie wymeldował. Jest to do "odkręcenia",
> lecz chciałbym, żeby były jasno ustalone zasady: ten pokój mój,
> tyle i tyle płacę za czynsz, wtedy i wtedy gotuję sobie obiad...
> Do którego Sądu mam napisac pozew, do Rodzinnego czy
> do Cywilnego?

Urząd w decyzji o wymeldowaniu nie podał drogi odwoławczej?
Jeśli masz dowody na przebywanie w w/w mieszkaniu w czasie, kiedy koleżanki
żonny zeznały, że nie przebywasz, to doniesienie o przestępstwie w
prokuraturze.
Poza tym do zameldowania się nie potrzebujesz jakiś specjalnych kwitów, więc
się zamelduj po prostu i już. ;-) - ale nie wiem czy to możliwe - po
lekturze wątków o zameldowaniu naszła mnie głupawka chyba ;-)


pozdrawiam Tatiana
--
Powietrze, światło, odpoczynek uzdrawiają,
lecz największe ukojenie płynie z kochającego serca
/Theodor Fontane/