eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKorelacja › Re: Korelacja
  • Data: 2022-02-23 03:56:13
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2022-02-22, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    > W dniu 21.02.2022 o 23:29, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2022-02-21, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    >
    >>> Ale most jest niezbędny żeby przejechać na drugą stronę. Nawet nie
    >>> przejechać, zwyczajnie przejść. Ale taki, który nie zawali się pod
    >>> własnym ciężarem.
    >>
    >> To czy jest niezbędny będzie zależeć od szeregu czynników i nie jest
    >> to jakąś absolutną i stałą wartością.
    >
    > Z analogiami zawsze jest pewien problem.
    > Wymaga dość abstrakcyjnego podejścia do problemu, a dyskusja nie wiadomo
    > dlaczego często zbacza na to, czy zapinać pasy w samochodzie, czy nie
    > zapinać i dlaczego w motorach nie ma pasów.
    > Tak się nie dogadamy ;)
    >
    >>> I masz pretensje do inżyniera, że tyle prętów potrzeba?
    >>> Policzył, że przy 10t prętów most wytrzyma 10 lat.
    >>
    >> Policzył dla takiego jak on chciał a użytkownikowi wyszło, że policzył
    >> nieoptymalnie.
    >
    > Jakie kompetencje ma fryzjer do tego, aby stwierdzić, czy inżynier
    > policzył nieoptymalnie?

    Nie znam tego fryzjera, ale co to ma do policzenia, którego
    prawidłowości nikt nie kwestionuje?

    >> To spory grzech prawdę mówiąc. Tak się niczego nie
    >> projektuje.
    >
    > Może gdzieś na świecie tak się nie projektuje.
    > W cywilizowanych krajach jednak tak właśnie się projektuje. Projektant
    > mostów liczy ile potrzeba prętów, a nie fryzjer, który będzie po tym
    > moście jeździł. Przynajmniej tak jest u nas.

    Nikt niczego w przemysle nie projektuje pod widzimisie projektanta.
    Projekt jest zawsze robiony biorąc pod uwagę a) cel; b) dostępne zasoby,
    c) oceny różnych czynników ryzyka.

    >> w dodatku w zakresie użytkowym to się akurat na
    >> tym znam, a jeszcze wiem, że nie ma tak, że zawsze musi być więcej.
    >
    > No pewnie. Można dać pylony z nanorurek węglowych, śruby z tytanu i
    > kevlarowe barierki. Wtedy prętów stalowych wyjdzie mniej.
    > Z analogiami jest pewien problem. Wymagają dość abstrakcyjnego podejścia
    > i nie analizowania, czy na most wyjdzie więcej prętów.

    Ale widzisz jak tu dobrze trafiłeś - z tych nanorurek i kewlaru tym
    bardziej nie zrobisz jakbyś chciał. Po prostu uparcie ignorujesz, że
    każde przedsiewzięcie jest wypadkową min. trzech czynników, które wyżej
    wymieniłem.

    > Chodzi o to, czy fryzjer/stolarz/nauczyciel ma jakiekolwiek kompetencje
    > do stwierdzenia, że wydaje mu się, że 1t prętów wystarczy, skoro
    > projektant mostu twierdzi, że nie wystarczy?

    Pewnie nie ma, ale skoro tego nie robi to po co to roztrząsać? :)

    > I gdy się most buduje, to może powiedzieć "a chujtam, projektant się nie
    > zna, dam 1t, bo uważam, że 10t to za dużo i za gęsto"?

    Można powiedzeć: bez sensu abym inwestował w konstrukcję 10t skoro będą
    tam jeździć wyłącznie motory. Np. taki fryzjer jest jak najbardziej
    kompetentny aby taką decyzję podjąć.

    >> Jest za to tak, że jest pewien bilans strat i zysków. Nazywają to też
    >> zarządzaniem ryzykiem.
    >
    > I fryzjer da radę zarządzić ryzykiem, czy się most zawali pod własnym
    > ciężarem, czy się nie zawali?

    Pod własnym ciężarem to już musi inzynier. To nie tu jest to ryzyko.

    >> No ale już po raz kolejny proszę Cię, abyś mi odpowiedział, czy
    >> szczepiłbyś się raz na tydzień gdyby takie było zalecenie a Ty byłbyś
    >> np. zdrowym osobnikiem poza grupą ryzyka.
    >
    > Chyba prosiłeś kogoś innego :)
    >
    > Ja nie mam problemu z odpowiedzią.
    > To zależy kto by takie zalecenie wydawał.
    > Jeśli szef szefów w jakimś państwie reżimowym, żeby daleko nie szukać ;)
    > np. w Korei Północnej, to miałbym poważne wątpliwości.
    > I gdybym żył na bezludnej wyspie...
    >
    > Ale normalnie jak idę do lekarza i on mi mówi, że mam coś łykać przez
    > dwa tygodnie dwa razy dziennie i nie można przestać wcześniej nawet gdy
    > objawy ustąpiły wcześniej i czuję się zdrowy, to ja mu wierzę.
    > I nie sprawdzam osobiście pod mikroskopem, czy w środku są chipy.

    Przepraszam, że się jeszcze upewnie, serio szczepiłbyś się co tydzień,
    sam nie będąc lekarzem, ale będąc zdrowym i mając klarownie wiedzę nt.
    co to ten kowid i jak się zachowuje, bo tak powiedziałby Ci lekarz?

    >> Nb. u mnie jak dotąd dawki przypominające są co pół roku i nie wygląda
    >> aby się to miało zmienić. Nie wiem dlaczego miałbym się kłuć częściej.
    >
    > A ktoś każe kłuć częściej?
    > Takie rozważania, polegające na sprowadzeniu dyskusji na poziom absurdu,
    > mijają się z celem.
    > Oczywiście, możemy założyć, że naukowcy od szczepionek to debile i na
    > pewno będą kazali ludziom kłuć się bez potrzeby co dwa tygodnie, tylko
    > po zakładać, że naukowcy to debile?

    Mówimy o 2ch różnych rzeczach. Ty o kwestionowaniu podstaw działania
    tego czy tamtego - czego nikt tu nie robi, ja o dostosowaniu pewnego
    rozwiązania do indywidualnych potrzeb w oparciu o dane pochodzące od
    tych naukowców i znajomość własnej sytuacji i lokalnych uwarunkowań.

    Ponieważ tak bardzo lubisz analogie co by móc się wznosić na wyżyny
    abstrakcji, architekt zaprojektował budynek z klimatyzacją i z
    kaloryferami, ale ja przy realizacji projektu zrezygnowałem z
    kaloryferów. Temperatura w moim rejonie spada poniżej 15C raz na kilka
    lat. Objasnienie: architekt zrobił projekt ogólny, który miał zapewnić
    jak największą funkcjonalność budynku w obrebie danego budżetu i dla
    szerokiego grona potencjalnie zainteresowanych więc np. zapewnienie
    ciepła gdy może być zimno. Nie znaczy to, że pełna funkcjonalność jest
    zawsze potrzebna. Nie oznacza to też, że rezygnując z kaloryferów neguję
    wyliczenia projektowe.

    > A jeżeli faktycznie będzie taka potrzeba, że stanę przed wyborem, albo
    > się szczepić co dwa tygodnie, albo popełnić samobójstwo poprzez
    > niezaszczepienie, to pewnie bym się szczepił.

    No jasne, ja pewnie też, ale to jednak nie ten przypadek.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1