eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKontrola UKSRe: Kontrola UKS
  • Data: 2010-09-19 12:26:43
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał

    >> Oczekiwanie tego od każdego obywatela jest czystym absurdem.

    > A co proponujesz w zamian.

    Przecież wyjaśniłem - w sytuacjach spornych czy wątpliwych, uzasadnienie
    obywatelowi, na jakiej podstawie oczekuje się od niego określonych
    zachowań. Takie wyjaśnienia czy informacje wraz z podstawą prawną
    znajdziesz na każdym piśmie, z każdego urzędu. Jaki problem stosować to
    również w sytuacjach "face to face"?

    >> Jasne, że są sytuacje codzienne, popularne, co do których każdy
    >> (większość?) wie, jak należy się zachować, kto i jakie ma uprawnienia,
    >> jakie kto ma prawa i obowiązki. Ale kontrola UKS w przypadku
    >> przeciętnego człowieka (nie właściciela firmy czy księgowej) zdarzyć się
    >> może raz na całe życie.

    > Akurat w przypadku prowadzenia kontrola to nie jakaś postać z kosmosu.

    Nie pisałem nic o postaci z kosmosu. Chodzi mi o sytuację, gdy urzędnik
    każe się wylegitymować np. prostej żonie pana Kazia (jeszcze bardziej
    prostego montera), która akurat przyniosła mu kanapki do pracy, bo
    zapomniał. Skąd taka osoba ma mieć świadomość, że musi okazać swój dowód
    jakiejś tam kobiecie z urzędu? Chyba nie sądzisz, że kontrola UKS to taka
    zwyczajna codzienność i każdy bez wyjątku spotyka się z nią przynajmniej
    kilka razy w roku.

    >> Mamy się wszyscy, na wszelki wypadek uczyć na
    >> pamięć ordynacji podatkowej, żeby uniknąć problemów?

    > Wypadałoby chociaż raz przeczytać.

    Nieodmiennie rozwalają mnie takie argumenty.
    Przeczytaj sobie raz podręcznik do chemii organicznej dla studentów, a
    potem porozmawiamy, ok?

    > Nie miały takiego obowiązku.

    No i co z tego, że nie miały?
    Czy prawo zabrania im ludzkiego zachowania? Czy to takie poświęcenie -
    powiedzieć delikwentowi na jakiej podstawie żąda się od niego DO? Nie
    sądzę, ale jak pisałem wcześniej - najwyraźniej dla większości kontrolerów
    to jedyna okazja w życiu, żeby poczuć się kimś ważnym, choć jest się tak
    naprawdę nikim.

    > Teraz po opłaceniu lekcji, będzie miał lepszą wiedzę.

    I co w związku z tym?
    Te panie z UKS będą szczęśliwsze z tego powodu?
    Gdyby przedstawiły mu podstawę prawną, to nie osiągnęłyby tego, co chciały,
    czyli okazanie DO?

    >> Rozumiem, że Ty, gdyby gliniarz kazał Ci zsunąć spodnie, podnieść ręce
    >> do góry i oprzeć je na masce samochodu, to zrobiłbyś to bez szemrania?
    >> :)

    > Możesz nie zrobić,

    A Ty byś zrobił?

    > jak się nie zna to się nie podskakuje

    Nie chodzi o podskakiwanie, tylko o prośbę/zapytanie o przedstawienie
    podstawy prawnej.
    Chyba, że dla Ciebie to jedno i to samo.

    > a skargę pisze się po fakcie, a nie przed.

    Taaa, żyjesz chyba w jakimś wyimaginowanym świecie :)

    K.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1