eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoI kolejny... › Re: I kolejny...
  • Data: 2021-02-16 11:27:14
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 16.02.2021 o 09:50, Marcin Debowski pisze:

    >> No skoro zdarzalnośc występuje (i to obecnie częściej niż
    >> niezdażalność), to jak najbardziej nalezy ją brac pod uwagę w dyskusji.
    >
    > Czyli nalezy rozpatrywać podżeganie do nieistniejącego przestępstwa?

    Częściowo tak. Choćby w przypadku jak władza "nie popiera, ale rozumie".
    Albo przestępstwo zostało "zniknięte" z pominięciem prawa bezwzględnie
    obowiązującego. Własnie jak w przypadku wspomnianego już adolfa, który
    "nie widział".

    >> Przecież tam obecnie prawnicy w tych knajpach siedzą i dość wyczerpująco
    >> udzielają korepetycji funkcjonariuszom publicznym. To się nagrywa i mam
    >
    > Pani ma zaufać bardziej przypadkowej osobie z knajpy niż swojemu
    > przełożonemu?

    A to już problem pani i pani ponosi za to odpowiedzialność.

    >> nadzieję, że jeszcze któryś zdąży za to beknąć, najlepiej finansowo.
    >> Oczywiście szkodo mi urzędnika, ale trudno - nie może być tolerancji dla
    >> tłumaczenia "ja tylko wykonywałem rozkazy".
    >
    > W pewnych sytuacjach może, a czy te sytuacje miały miejsce, to już oceni
    > sąd.

    Mam nadzieję, że tak będzie. Ale wiesz jak to z nadzieją jest...

    > To jest też kwestia pewnej granicy, bo tak jak z pewnością nie
    > życzysz sobie, aby prokuratorzy, czy sędziowie bali się oskarżać czy
    > wydawac wyroki, tak tez nie chcesz, aby urzędnicy bali się podejmowania
    > różnych decyzji. Dlatego spodziewam się, karania, ale tylko w co
    > bardziej ewidentnych przypadkach.

    I ta granica przebiega gdzieś przy punkcie gdzie służba cywilna, wymiar
    sprawiedliwości oraz policja zaczyna działać nie na podstawie prawa a
    politycznych rozkazów. Nie chcesz chyba przez analogię mieć
    prokuratorów, sędziów urzędników służby publicznej i policjantów "na
    telefon". A do tego to dąży.

    >> Jak urzędnik ma wątpliwości niedające się rozstrzygnąć, to zdaje się
    >> zasada domniemania niewinności...
    >
    > To jest uwaga do szefa tego urzędnika.

    Nie - czynności są wykonywane przez konkretne osoby i one ponoszą
    odpowiedzialność.

    >> Naprawdę mi przykro, ale nie zmienia to faktu że urzędnik w imię układu
    >> politycznego łamie prawo. Sprawa jest jasna - działalności albo
    >> zgormadzeń można zakazać ustawą (choć i to budzi wątpliwości). Represje
    >> są na podstawie rozporządzeń. Nie ma tu szarości.
    >
    > A może jest dla Ciebie czy dla mnie jasna bo w tym nie siedzimy?

    Oczywiście. Popełniający te czyny mają na to inny ogląd. Przynajmniej
    oficjalnie - przecież nie powiedzą, że lecą w chuja:P W państwie prawa
    powinni mieć za to uczciwy proces i zauważ, że tego im nie odmawiam a
    nawet jestem tego goracym zwolennikiem:P Za to oni uważają, że ich
    działa nie powinny podlegać takiej ocenie, bo to nie oni tylko ich
    szefowie;) Nie - tak to nie działa. Dodam też, że skoro boją się nawet
    pisiego sądu to wiedzą, że coś jednak jest na rzeczy, co powinno ich
    zmobilizować jednak do zbadania podstaw prawnych ich działalności.

    >> No to sie odpowiednio zmieni postrzeganie tego kraju przez społeczność
    >> miedzynarodową. Ale nie bardzo rozumiem co to ma wnosić do dyskusji.
    >
    > I co zrobi z tym społeczność międzynarodowa? Właściwie to nawet wiem,
    > nic nie zrobi, tzn. wyrazi zaniepokojenie, lub najedzie jeśli będą
    > jakieś naturalne zasoby.

    Sankcje bywają dotkliwe wbrew pozorom. Korea północna jest tego
    przykładem. Nawet dziurawe sankcje dla rosji dały im dość mocno w dupę.

    >>> Nb. jeśli nie jest uznawane to właściwie co wtedy? Można
    >>> najechać i mieczem ustanowić własny system?
    >>
    >> Jak jest uznawane to też można:P
    >
    > Wtedy nawet czasami trzeba.

    Więc uznawanie lub nie tego państwa większego znaczenia dla możliwości
    najazdu i zrobienia porządku nie ma. Większość "wjazdów" odbywa się
    jednak do "pełnoprawnych" państw.

    >>> "... albo niezachowania wymaganej w danych warunkach ostrożności."
    >>
    >> O widzisz - a jak jesteś urzędnikiem i nakładasz karę to należyta
    >> ostrożność polega na tym, żeby się zapoznać z podstawą prawną:P
    >
    > Albo zapytać szefa, który mądrzejszy przecież jest.

    Może jest mądrzejszy za to nie jest źródłem prawa. Zresztą im mądrzejszy
    tym gorzej dla podwładnego jeśli chodzi o "rozkładanie się"
    odpowiedzialności między nimi:P

    >>> No ale szef kazał
    >>
    >> No to tłumacz się drogówce, że szef kazał ci jechać szybciej niż
    >> przepisy pozwalają.
    >
    > Drogówka się drogówce nie tłumaczy.

    Ale kierowca tira już tak, a przecież szef kazał.


    >> No ale przeps mówi co innego niż szef.
    >
    > Tak by się wydawało, ale szef może wiedzieć lepiej bo ma szwadron prawników.

    Może, ale jednak to że choćby urzędnicy sanepid zaczeli się bać znaczy,
    że nie wierzą tak bardzo w tych prawników. Mają pecha, bo nie ma
    ziobrokratury po drodze.


    --
    Shrek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1