eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoI akurat "padły baterie" w policyjnych kamerkach › Re: I akurat "padły baterie" w policyjnych kamerkach
  • Data: 2019-03-06 15:50:08
    Temat: Re: I akurat "padły baterie" w policyjnych kamerkach
    Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-03-06 o 12:39, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 06.03.2019 o 09:47, Kviat pisze:
    >
    >>> Prościej byłoby rejestrowac 100% służby i tyle.
    >>
    >> No tak... Przecież włączenie takiej kamery wymaga specjalnego
    >> zaklęcia, którego trzeba się uczyć przez lata na szczycie szklanej
    >> góry. To przerasta możliwość percepcji przeciętnego kulsona, bo musi
    >> się najpierw zastanowić, czy to tylko działanie czy już interwencja.
    >>
    >> Jak ma wątpliwości, to niech rzuca zaklęcie włączające kamerę przed
    >> działaniem i przed interwencją, bo prędzej mu głowa spuchnie zanim
    >> wymyśli różnicę.
    >
    > Kulsony raczej nie mają do tego w ogóle dostępu, ktokolwiek to jest.

    Do czego nie mają dostępu? Do zaklęcia włączającego kamerę, czy do
    wymyślenia różnicy między "działaniem", a "interwencją"?

    > Natomiast policjanci po prostu mogą: zapomnieć; uznać, ze nie trzeba;
    > nie zdążyć włączyć itd.

    Ręce opadają...
    A w innej pracy jak pracownik zapomni wykonać polecenie służbowe, albo
    oleje przełożonego, bo sobie uzna, że "nie trzeba" czegoś tam zrobić,
    albo czegoś nie zdąży... to jak myślisz, co się dzieje? Dostaje
    pochwały? Nic się nie stało?

    Jak ma krótką pamięć i zapomina włączyć kamerę, to niech sobie kupi
    lecytynę i niech jedzie do sanatorium odpocząć.

    >>> Sądzę, że ponad 50% interwencji nie wynika ze skierowania
    >>> kogokolwiek gdziekolwiek, tylko z tego, że policjanci coś
    >>> zobaczyli.
    >>
    >> Serio? Po pierwsze, to kompletnie bez związku. Po drugie, nie wydaje
    >> mi się, że policjant który ma problem z oceną kiedy włączać, a kiedy
    >> nie włączać kamery, jest wstanie podjąć samodzielną decyzję o
    >> interwencji. To już by było dla niego zbyt dużo funkcji życiowych na
    >> raz.
    >
    > To, że Ty czegoś nie ogarniasz, to wcale nie powód, by sadzić, że tak jest.

    Jaja sobie robisz?
    Przecież to Ty cały czas chcesz mnie przekonać, że zdrowy i inteligentny
    funkcjonariusz policji ma problem z oceną sytuacji, przy której jest
    zobowiązany do włączenia kamery.
    Co to ma być? Dorośli ludzie, czy przedszkole?

    >>>> Serio istotą i problemem do roztrząsania jest różnica w
    >>>> sformułowaniach między "działaniem", a "interwencją"
    >>> Tak. Istotą. Bo to nieostre.
    >> Prosiłem o podanie różnicy. Dasz radę?
    >
    > Nie, bo Ty nie chcesz jej poznać, tylko ciągnąć flejma.

    Jestem zwyczajnie ciekawy jak wybrniesz z kolejnej bzdury, którą napisałeś.
    To podasz tę różnicę, czy dalej będziesz rozwijał flejma?

    > Skoro są dwa
    > różne określenia, to pewnie i są to dwie różne rzeczy.

    Czyli nie wiesz i zgadujesz? To po cholerę to było, skoro sam nie
    widzisz różnicy?

    > Jak jedna, to też
    > zresztą by niewiele zmieniło, bo nie wiadomo, w której konkretnie chwili
    > się kończy i zaczyna.

    Gdyby to napisał piekarz albo księgowy, to bym zrozumiał.
    Ale, do cholery, policjant chyba powinien wiedzieć kiedy powinien
    włączyć kamerę? Czy trzeba za nim chodzić i mu mówić?

    >>> Prościej jak już pisałem rejestrować wszystko z wyjątkiem przerw i
    >>> tyle.
    >> Ale tak nie zarządzili, więc to bez związku.
    >
    > Zmienić zarządzenie.

    Faktycznie... skoro policjant nie ogarnia kiedy włączyć kamerę, to
    trzeba zmienić zarządzenie. Super pomysł.
    Mam lepszy: zmienić policjanta na takiego, który ogarnia.

    A jak się trafi policjant, który nie ogarnia, że ofiary gwałtów nie są
    winne gwałtom (bo prowokowały przecież krótką spódniczką...), to też
    wystarczy zmienić rozporządzenie i napisać w nim, że to wina krótkich
    spódniczek.

    >>> Bo zawsze będzie problem, w którym momencie włączyć, czy wyłączyć
    >>> kamerę.
    >> Nie. To tylko, jak widać, policja ma z tym problem. Przecież trzeba
    >> mieć ze trzy fakultety, łącznie z językoznawstwem habilitowanym, żeby
    >> zdecydować czy kamerę włączyć na czas "działania", czy na czas
    >> "interwencji". Jak nie wiadomo jaka jest różnica, to na wszelki
    >> wypadek lepiej nie włączać wcale, albo powiedzieć, że się baterie
    >> skończyły. Po co się ośmieszać przed kolegami, że się nie ma
    >> habilitacji z językoznawstwa, a tylko goły doktorat, nie?
    >
    > Policja problemu nie ma - wydano stosowne zarządzenie. Policjanci już
    > tak, a to nie to samo.

    No nareszcie zrozumiałeś.
    Więc gdy policjant ma problem z czymś tak prostym jak ocena kiedy
    włączyć kamerę, to się nie nadaje do pracy w policji.
    Niech się zajmie studiowaniem filozofii, może wtedy wpadnie w końcu na
    to, czy kamerę należy włączać na czas działań, czy na czas interwencji.

    Pozdrawiam
    Piotr


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1