Żorżyk napisał(a):
> Witam.
> Taki oto problem: 2004 r., po sprawie rozwodowej sędzina mówi, że wezwanie
> do zapłaty za sprawę przyśle sąd. Pod koniec 2004 roku nastepuje zmiana
> zamieszkania - informacja o nowym adresie zostaje wysłane listem poleconym
> do sądu. Z sądu brak odzewu. Przychodzi lipiec 2006 r. razem z wezwaniem do
> komornika. Oczywiście nic go nie obchodzi brak jakiejkolwiek informacji o
> zapłacie od sądu. No trudno, tego samego dnia cała należna kwota wraz z
> opłatami komorniczymi zostaje wpłacona na konto komornika. Mimo tego tydzień
> później przychodzi do zakładu pracy decyzja o zajęciu wynagrodzenia. Telefon
> do komornika, który tłumaczy, że to pomyłka. Czy takie postępowanie Temidy
> jest czymś normalnym ? Jeśli nie to co zrobić w takiej sytuacji? Z góry
> dziękuję za fachowe odpowiedzi.
>

Jesli masz dowod nadania pisma do sadu, informujacego o zmianie
adresu, mozesz wystapic z pozwem o odszkodowanie, tzn. o zwrot przez
sad kwoty stanowiacej 15 proc. oplaty egzekucyjnej.

A na przyszlosc - jesli odbierzesz znowu od komornika wezwanie do
zaplaty jakiejs kwoty komus, to jesli uznajesz to roszczenie i chcesz
zaplacic - wplac bezposrednio te kwote tego samego dnia wierzycielowi.
Bedzie taniej o te 15 proc. oplaty dla komornika ;-)

Z zajeciem wynagrodzenia to nie pomylka, komornicy na poczatku
standardowo zajmuja wynagrodzenie, bowiem rzadkoscia jest, ze dluznik
po pierwszym wezwaniu przybiega z pieniedzmi...

Jesli poniosles wskutek tego zajecia jakies szkody, mozesz wystapic o
odszkodowanie.

pozdrawiam:-)

==> Bungo:-)