eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce..... › Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
  • Data: 2007-04-22 17:13:23
    Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
    Od: Arek <a...@e...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Jotte napisał:
    > Nie mogę, mam kupę roboty.

    Nie masz skoro siedzisz na grupach.

    > Brakuje ci elementarnej logiki, jak zwykle zresztą. Jeśli przedsiębiorca
    > to mój partner, to ja jestem partnerem dla przedsiębiorcy, co wynika z

    A gdzieś napisałem, że jest inaczej?
    Traktuję pracowników jako partnerów w interesach i oczekuję od nich tego
    samego.

    > logiki, a także etymologii (trudne słowo, ale jak poszukasz, to
    > znajdziesz znaczenie) tego terminu.

    Nie sądź innych po sobie, dla mnie nie jest trudne.

    > Partner partnerta nie może wywalić "na zbity pysk", jak to w swym
    > prostactwie określiłeś.

    Dosadność nie oznacza prostactwa.
    Masz rację, że partnera nie wyrzuca się na zbity pysk, ale ktoś kto ma w
    dupie firmę, a z nią resztę współpracowników, nie jest partnerem przecież.

    > To tylko twoje zdanie, w sumie nieistotne. To jest grupa poświęcona
    > prawu, jako argumenty liczą się zatem przepisy, orzecznictwo, a nie
    > dydrdymały.

    Buacha cha cha cha cha. Chyba nie widzisz pełnej nazwy grupy, co ?

    > Nie wszystkie przepisy są sensowne, fakt. Ale prawo nie jest dziedzina
    > martwą, zmienia się i - choćbyś nie chciał - kształtuje większość
    > obszarów tej, dość prymitywnie przez ciebie pojmowanej, rzeczywistości.

    Kształtuje? Chciałeś powiedzieć, że próbuje wywierać wpływ, z różnym
    zresztą skutkiem. Zwykle mizernym.

    > Prawo stanowione jest częścią tego życia, choć zdajesz się nie być
    > zdolny do pojęcia tego prostego faktu.

    Z czego to wywróżyłeś?

    > Przeczytaj ustawę, a pojmiesz co może ZZ.

    Czyli wyczarować pieniędzy na wypłaty nie potrafi?

    To po kiego mi bredzisz o powstaniu związku zawodowego?

    > Zostawmy te bajki, nawet jeśli jest w nich jakieś ziarenko prawdy.
    > Charakter problemów jakie miałeś i masz jest w necie (i może nie tylko)
    > powszechnie znany.

    No to wymień je, bo jakoś nie wiem o czym gadasz.

    > Rozumkujesz z własnej perspektywy, w kategoriach bylejakiej firemki co
    > to zatrudnia kilka, góra kilkanaście osób a byznesmenki mogą usiłować
    > zwinąć się w 1 dzień i uciec - jak to gnojki i złodzieje - od
    > zobowiązań. Poważnych przedsięwzięć tak się nie zamyka, to nie tylko
    > kwestia prestiżu (znowu trudne słowo - sorry), lecz po prostu skali.

    Nie wiem dlaczego firmy zatrudniające kilka-kilkanaście osób nazywasz
    "bylejakimi" i dlaczego nie uważasz, drobnych przedsiębiorstw za poważne
    przedsięwzięcia. Dla tych ludzi to SĄ poważne przedsięwzięcia, którym
    poświęcają swoje życie i ryzykują dla nich.

    Co do mnie to prowadzę firmy od 18 z górą lat i jakoś nigdzie się nie
    zwinąłem ani nie uciekałem, żaden też pracownik nie został pozbawiony
    wynagrodzenia.

    > W każdym razie nie twój interes.

    Pewnie, że nie mój.
    Ale ja mam odwagę by JASNO przedstawiać pracownikom jakie mam wobec nich
    oczekiwania i wymagania, czego nie toleruję a co tak, co mnie mniej lub
    bardziej irytuje, a co jest absolutnie niedopuszczalne itd. itp.
    Bez żadnego owijania w bawełnę z pełną szczerością i otwartością.

    Teraz pytanie - czy Ty masz odwagę powiedzieć swojemu przyszłemu
    pracodawcy w ten deseń co tu wypisujesz?


    pozdrawiam
    Arek


    --

    www.arnoldbuzdygan.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1