eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBramki w metrze i art.54KWRe: Bramki w metrze i art.54KW
  • Data: 2006-01-07 13:40:28
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości <news:dpoerk$ge0$1@atlantis.news.tpi.pl>
    websafe <d...@s...over.the.rain.bow> pisze:

    > Mogło się tak zdarzyć Syrenko, ale za to doskonale rozumiem napisy
    > "wejście" / "wyjście".

    A skąd wniosek, że ja ich nie rozumiem?

    > nie doszukuję się wszędzie ludzkich błędów
    > lub kretyńskich rozwiązań.

    Ale to tylko i wyłącznie Twój problem, nie sądzisz?

    >> Oznaczenia "wejście" i "wyjście" w sklepach są jedynie po to, by
    >> informować i ułatwiać ludziom życie.

    > Tylko po to? Jaką masz pewność, ze tylko po to? A to, że ludzie się
    > przyzwyczajają do danego wejscia / wyjscia i np. w awaryjnych
    > sytuacjach chcąc uciec/wyjśc kierują się do "zakodowanego w głowie"
    > wyjścia a nie do wejscia?

    Potrafisz czytać ze zrozumieniem?
    Czy to, co napisałeś, w jakikolwiek sposób koliduje z tym, co napisałam ja?
    Zwróć uwagę zwłaszcza na sformułowanie "ułatwiają ludziom życie".

    > Powodów tysiące ale Ty ich nie chcesz dostrzec, bo myślisz tylko o swojej
    > wygodzie.

    Przykro mi, ale nadal NIC KOMPLETNIE nie rozumiesz.

    >> Dlatego kategoryczne wymaganie od kogoś, by wychodził "wyjściem",
    >> choć w danej sytuacji z jakichś przyczyn wygodniej* jest mu wyjść
    >> "wejściem" jest po prostu absurdem i to miałam na myśli pisząc o
    >> wymysłach
    >> pilnowaczy.

    > Absurdem jest wchodzenie wyjsciem i rzucanie się, kiedy ktoś Ci zwróci
    > uwagę.

    A więc powtarzam - jeśli jesteś głupi i istotniejsze są dla Ciebie debilne
    polecenia ochroniarza, to przy wyjściu bramką wejścia cofaj się z powrotem
    tą bramką, po to, by po chwili wyjść bramką wyjścia.
    Ja w takiej sytuacji pukam się w czoło. Możesz to nazwać warcholstwem. Dla
    mnie to przejaw zdrowego rozsądku.

    > Mam nadzieję, że następnym razem dostaniesz mandat i przed
    > sądem będziesz sie tłumaczyć i nam tu opowiesz co sąd o tym myśli.

    Czy Ty w ogóle wiesz, jakie bzdury teraz wymyślasz?
    Tłumaczenie się przed sądem, dlaczego wyszłam bramką wejścia i nie chciałam
    się ponownie cofnąć?
    Ktoś musiałby być niespełna rozumu, żeby mnie pozwać o coś takiego.

    > Po to są pewne przepisy i regulacje, żeby ich przestrzegać,

    A więc podaj mi proszę źródło tych przepisów i regulacji odnośnie poruszania
    się po sklepie.
    Powodzenia życzę - zwłaszcza, że przeciętny ochroniarz i wezwany kierownik
    sklepu NIE są w stanie takich podać.

    >> Równie głupi jest_nakaz_wchodzenia z wózkiem/koszykiem, choć klient
    >> zamierza kupić coś, co się do wózka/koszyka nie mieści (np.
    >> telewizor) albo zamierza tylko sprawdzić cenę jakiegoś towaru.

    > Zmień sklep na taki bez wózków/koszyków.

    Sorki, ale kupuję tam, gdzie jest mi z jakichś przyczyn wygodniej.
    A to, że ktoś coś sobie wymyślił i nie potrafi tego w żaden sposób
    uzasadnić, to naprawdę nie mój problem.
    Powtarzam - to Twój problem, jesli ważniejsze są dla
    Ciebie_absurdalne_nakazy, niż własna wolność. Zwłaszcza, gdy nikomu w ten
    sposób nie szkodzisz, który to fakt staram się podkreślić po raz kolejny.

    > Odnosząc się do tego, to
    > można pójśc dalej i powiedzieć, że absurdem jest oferowanie w sklepie
    > towarów, które się do wózka/koszyka nie zmieszczą. Prawda? O tym
    > pewnie jeszcze nie pomyślałaś.

    Nie pomyślałam, bo tylko idiocie mógł przyjść do głowy taki argument.

    >> * z założeniem oczywiście, że nikomu niczego się w ten sposób nie
    >> utrudnia

    > I to Ty decydujesz o tym czy komuś nie utrudniasz?

    A kto? Ochroniarz?
    Skoro sama dobrze widzę, że w danym momencie nie tamuję ruchu w bramce, to
    chyba jasne, że go nie tamuję.

    > Przecież Tobie nie chodzi o to, że "nikomu niczego nie utrudniasz" a o
    > Twoją wygodę!

    Czy jedno kłóci się z drugim? Żyję i robię tak, by było mi wygodnie (pod
    warunkiem, że nie szkodzę innym i że nie łamię prawa, który to warunek jest
    konieczny). Ty żyjesz inaczej? Zawsze robisz sobie "pod górkę" dla zasady?

    --
    PozdrawiaM

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1