eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBanki ;) › Re: Banki ;)
  • Data: 2006-10-18 18:10:07
    Temat: Re: Banki ;)
    Od: "Szymon" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Ma się mniej więcej tak, jak do Twojej umowy z operatorem telefonii
    > komórkowej i firmą wywożącą śmieci. Czemu niby bank miałoby obchodzić,
    > że z kimś-tam zawarłeś jakąś-tam umowę?

    No co Ty? A jak mi się zalęgną robale bo telkomunikator mi bez podania
    przyczyny odłączył telefon i nie mogłem zadzwonić po tira, żeby zabrał
    toksyczne atomowe odpady? To telekomunikator w sprawie cywilnej nie ponosi
    odpowiedzialności, jeśli udowodnię, że GDYBYM miał czynny telefon, do
    zdarzenia by nie doszło?


    > To zależy, co jest w umowie przedwstępnej. Nie znamy jej treści. Co do
    > zasady to jeśli nie kupisz nieruchomości mimo iż ze strony
    > sprzedającego nie było problemów, to tracisz zadatek. Ewentualne
    > ograniczenia co do tego muszą być zapisane w umowie. Jeśli masz tam
    > coś o "pewnym aspekcie nieruchomości", to ok.

    Umowa zawiera zapis, że jeśli nie dojdzie do skutku z przyczyn leżących po
    którejś ze stron w terminie, druga strona może od umowy odstąpić i zadatek
    otrzymany zatrzymać, a jeśli sama go dała zażądać sumy dwukrotnie wyższej.
    Kolejny punkt mówi, że odpowiedzialność kupującego zostaje wyłączona jeśli
    zaistnieją jakiekolwiek przeszkody w otrzymaniu kredytu dotyczące
    właściwości nieruchomości - określone: obciążenia hipoteki, ograniczenia
    praw do rozporządzania nieruchomością przez sprzedającego, problem z
    mieszkalnym sposobem użytkowania nieruchomości lub jeśli cena transakcji
    będzie wyższa o więcej niż 30% od wartości wycenionej przez uprawnionego
    rzeczoznawcę majątkowego - wszystko to dlatego że musiałem zapłacić zadatek
    kiedy nie byo jeszcze żadnych dokumentów nieruchomości.

    Otóż - objawiło się że to siedlisko, czyli dom mieszkalny na gruncie rolnym
    zabudowanym. Niby więc nieruchomość mieszkalna, ale banki tego nie
    rozumieją. Podejżewam, że to może być problem i wtedy sprzedający winien
    uregulować właściwość nieruchomości do stanu akceptowalnego przez bank
    (zapis w umowie przedwstępnej), czyli zabulić za ewidencję budynku, wpidać
    do księgi wiecz. Według prawa budowlanego nie jest to wymagane do
    zakwalifikowania budunku jako mieszkalnego, ale widać według banków tak.

    Problem z tym w jaki sposób mam dowiedzieć się czy przyczyna nieudzielenia
    kredytu leży po stronie nieruchomości, czy zdolności kredytowej. Bo bank nie
    ma obowiązku odpowiedzieć dlaczego nie przyznał kredytu. A ja nie chcę
    tracić 10k złotych, bo może się okazać że kolejne 4 banki też nie udzielą a
    ja nie będę miał jak udowodnić sprzedającemu, że to po stronie nieruchomości
    leży wina.

    Jakieś hinty?

    Pozdrawiam
    Szymon


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1