Witam grupowiczy!
Nie znam się na prawie, ale zaciekawiła pewna praktyka zastosowana przez
VW Bank. Zastanawiam się po prostu, czy jest to zgodne z prawem i tu
proszę o pomoc za którą z góry dziękuję.

Klientem tego banku jestem od prawie dwóch lat od roku nie korzystałem z
rachunku, ponieważ skradziono mi kartę bankomatową. Wydanie nowej karty
kosztuje w tym banku bagatela - 30 zł. Postanowiłem na okres ważności
karty przenieść się do mBanku, przez rok nie logowałem się na swoje
konto. Jakież było moje zdziwienie, gdy dzisiejszego wspaniałego dnia
udało mi się zalogować na konto (i to zupełnie bezcelowo - przypadek, że
akurat chciałem sprawdzić, czy pani aktywowała nowy token): zaległe
prowizje 15 zł. Pomyślałem, że może chodzi o aktywację/wymianę tokena.
Oczywiście w historii rachunku ani słowa o "zaległych opłatach". Dopiero
na "infolinii" okazało się, że od maja bieżącego roku bank wprowadził
prowizję za utrzymanie rachunku - 5 zł. Pani z "infolinii" stwierdziła,
że musiałem się dłuuuuugo nie logować, że bardzo jej przykro.
Powiedziała też, że wprowadzenie opłat i nieinformowanie o nich klientów
jest jak najbardziej zgodne z prawem. Przypomniała mi się afera
rozpętana po wprowadzeniu 22% podatku VAT na usługi internetowe, o
którym TP S.A. nie poinformowała klientów (mogli się ubiegać o zwroty,
itp.). Zastanawiam się co by było, gdybym zalogował się na to konto za
rok, dwa, gdyby zaległe prowizje wyniosły przykładowo ~200 zł.
Stąd moje pytanie: czy takie praktyki są zgodne z prawem? Czym w tym
wypadku różnią się klienci banków od klientów firm telekomunikacyjnych?

Pozdrawiam i ostrzegam wszystkich, którzy nie logowali się od jakiegoś
czasu na swoje konto w VW Bank :-).
--
k o n t a k t :
m a i l : q o o b a a < a t > o 2 < d o t > p l
j i d : q o o b a a < a t > q o o b a a < d o t > i n f o