-
11. Data: 2010-02-03 14:42:52
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
> > Znaczy: paczka może "iść" (piechotą chyba?) nawet 6 miesięcy - i dobrze?
> >
>
> Może iść, ale reklamację na poczcie można złożyć dopiero po 14 dniach
> roboczych od wysyłki,
No, ale czemu ja mam się interesować tą reklamacją? Ja nie zamawiałem na poczcie
niczego; ja kupiłem towar, i ZREFUNDOWAŁEM sprzedającej "porto".
> > Znaczy: z mojej winy nie nastąpiło?
> >
>
> Jeśli złożyła reklamację to w ciągu 14 kolejnych dni otrzymała odpowiedź
> na nią, i tam zapewne było napisane gdzie przesyłka była awizowana i
> skąd wróciła jako nieodebrana, zresztą i na przesyłce która wróciła
> jest: pieczątka poczty z kórej była nadana (jest tam data nadania),
> pieczątka poczty do której doszła (i jest tam data), oraz pieczątki i
> podpisy o kolejnych awizowaniach (też z datami),
Nie mam od niej żadnych informacji tego rodzaju. Podejrzewam, że nie otrzymam
"bo przesyłka była nierejestrowana".
> Więc powinieneś od sprzedawcy dostać zdjęcie tej paczki i sam się
> przekonać gdzie ta paczka była i kiedy. Jak na twojej poczcie a nie
> dostałeś awiza to należy napisać oficjalną skargę i zażądać ponownego
> dostarczenia przesyłki na koszt poczty.
Otrzymałem od niej skan JAKIEGOŚ druczku, z wydrukowanym moim adresem, i
maźniętymi (chyba długopisem) literami "PB". To jest - według tej pani - dowód
nadania.
Ani śladu jakiejkolwiek pieczęci pocztowej, z jakąś datą, na przykład. Żadnych
przesłanek do tego, żeby sądzić, że kiedykolwiek coś do mnie wysyłała.
> > To zaiste ciekawe... co prawda: nie jest takie pewne, że sprzedająca w ogóle
> > cokolwiek wysłała; ja napisałem tylko o tym, co ona mi tu przekazała na ten
temat.
> >
>
> Jak dostaniesz zdjęcie przesyłki to będziesz pewny czy wysłała czy nie,
> a jak ci takiego zdjęcia nie będzie chciała przesłać ani również podać
> numerów nadania to Ja też podejrzewał bym oszustwo i wtedy należy udać
> się z odpowiednim zawiadomieniem do najbliższej jednostki policji
Co do tego - j.w.
> > Znaczy: może sobie zachować i towar, i moje pieniądze?
> >
> Jeśli sprzedawca ma rację i ma dowody że przesyłkę nadał to w przypadku
> twojej rezygnacji powinien oddać ci pieniądze po potrąceniu sobie
> kosztów jakie poniósł, albo jak zgodzisz się dopłacić wyśle ci ją
> ponownie a ty będziesz tych kosztów domagał się od poczty (zazwyczaj po
> takiej skardze, a nawet jej zapowiedzi listonosz pynosił mi prędziutko
> pieniądze z prośbą o zaniechanie drogi oficjalnej)
No, ja jestem innego zdania: jeśli nawaliła poczta (załóżmy), to już niech sobie
jej bezpośredni klient - czyli sprzedająca - te sprawy wyjaśnia. Co mi do tego?
Ja jestem jej klientem, a nie poczty - płacę i wymagam. A wymagam m.in.
dostarczenia mi przesyłki w jakimś rozsądnym terminie, a nie miesiącami
ciągnącej się korespondencji. Nie za to zapłaciłem.
> > Ja mam zwracać się z pretensjami do poczty? Przecież to NIE JA jestem tutaj
> > klientem poczty. Ja tu - jeśli chodzi o przewoźnika - W OGÓLE NIE JESTEM STRONĄ.
> >
> Jesteś jak najbardziej stroną bo to ty zapłąciłeś za przesyłkę przez
> wybranego przez ciebie dostarczyciela (mogłeś przecież zapłacić za
> kuriera a nawet sam go wysłać po odbiór paczki, ale wybrałeś pocztę)
Nie - ja jedynie dodatkowo przekazałem kwotę pieniędzy odpowiadającą kosztom
przesyłki. NIE JA zlecałem usługę przewozu na poczcie w UK, czy gdziekolwiek.
Sorry: jeśli ta kobieta nie umie załatwić sprawy tak, żebym ja otrzymał
przesyłkę na czas - niech mi to przywozi osobiście, albo podaje przez posłańca.
Nie uznaję, i nie mogę uznać przerzucania na mnie CUDZYCH problemów.
> I tu powstaje pytanie kto kłamie, czy sprzedający czy poczta, powinno
> się to wyjaśnić po oglądnięciu paczki i odpowiedzi na reklamację.
Cóż, jak pisałem: otrzymałem zeskanowany druczek - akurat taki, jaki każdy może
sobie w "Wordzie" skomponować, i coś tam długopisem maznąć. Żadnej pieczęci
świadczącej czy (i kiedy) jakiś poczciarz miał to w ręku.
> >>> 3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu
> >>> wpłaconych
> >>> przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?
> >> Bardzo ladnie poprosic sprzedajacego (to nie zart) - innej mozliwosci nie
> >> masz.
> >
> > Mogę to traktować jedynie w kategoriach kiepskiego żartu.
> >
> Nie ma żadnego żartu w ładnym poproszeniu sprzedającego, ale oczywiście
> jak on na twoją prośbę nie przystanie to pozostaje ci tylko normalna
> droga sądowa.
Jest bardzo kiepskim żartem proponowanie mi, abym "ładnie prosił" osobę
arogancką, zachowującą się wobec mnie na zasadzie: "a ja zrobię co zechcę, i co
mi zrobisz". Zresztą: zwrotu pieniędzy konsekwentnie domagam się od drugiej
połowy grudnia, ona w którymś momencie zobowiązała się oddać (wkleiłem jej
odpowiedź, gdzie to widać) - no, ale potem postanowiła mnie szantażować, abym
usunął "negatywa".
Zwracam uwagę, iż gdybym w "negatywie" napisał nieprawdę, niejako "z urzędu"
usunąłby go - na jej wniosek - pracownik Allegro.
> Więc albo sprzedająca cię okłamuje i próbuje zastraszyć, albo zrobiła
> wszystko zgodnie z prawej i nie ma jej winy w powrocie paczki. O tym
> możesz się przekonać również w sądzie.
...albo jedno i drugie - co zmienia zresztą mojej oceny postępowania tej pani.
> >>> prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z
> >>> nich
> >> jasne :) wytaczysz proces w UK o 180zl... a wiesz juz ile Cie to bedzie
> >> kosztowac?
> >
> > O, ta Pani pojawia się w Polsce, jak sama napisała.
> >
> Jeśli zgodziła by się sprawę rozwiązać w sądzie Polskim to by było
> dobrze, ale w zasadzie jak ma siedzibę firmy w UK to tam należy ją pozywać.
Cóż: zobaczę, co prawnik powie.
> >> Wiesz juz chyba tez ze przegrasz.
> >> Zgodnie jeszcze z rada sprzedajacej udaj sie do najblizszego rzecznika praw
> >> konsumenta, ktory powie Ci to samo.
> >
> > No cóż: jak widzę, bez prawnika ani rusz.
> >
> Niestety, chyba że otrzymasz od sprzedającego zdjęcia przesyłki gdzie
> będzie widać wyraźnie kolejne pieczątki urzędów pocztowych i uznasz że
> sprzedawca ma rację.
Otrzymałem skan BEZ JEDNEJ CHOĆBY PIECZĄTKI.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2010-02-03 15:14:19
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: cyklista <c...@k...pl>
Użytkownik Zbigniew napisał:
>
> Zwracam uwagę, iż gdybym w "negatywie" napisał nieprawdę, niejako "z urzędu"
> usunąłby go - na jej wniosek - pracownik Allegro.
>
Allegro nie usunie żadnego komentarza bez wyroku sądu, albo zgodnej woli
obu stron (chyba że w komentarzu jest coś wulgarnego to to wykropkują)
>
> Otrzymałem skan BEZ JEDNEJ CHOĆBY PIECZĄTKI.
>
Mnie też to dziwi bo nawet na zwykłych listach jest zawsze przystawiany
stempel (inaczej to ludzie sami by sobie drukowali dane i wrzucali do
skrzynek przesyłki nie płacąc za nie, albo też ponownie wykorzystywali
nieostemplowane znaczki). Więc według mnie zostaje ci jednak tylko droga
sądowa i rozmowa z prawnikiem, daj znać jak się sprawa zakończy.
-
13. Data: 2010-02-03 15:27:20
Temat: Re: [OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: mvoicem <m...@g...com>
(03.02.2010 15:25), Zbigniew wrote:
>> Zasadniczo bym się z tobą zgodził, głównie ze względu na tą przesyłkę
>> nierejestrowaną (swoją drogą - skoro nierejestrowana, to jak sie udało
>> zareklamować? W PL chyba by się nie dało).
>
> Jest to kolejna wątpliwość, której już w niniejszym wątku nie podnosiłem.
> Najpierw zapewniała mnie, że "taka przesyłka to coś jak list zwykły" (NIGDY nie
> słyszałem o takim trybie nadawania paczek) - potem zaś okazuje się, że taki
> "nierejestrowany `list zwykły' " można reklamować(?). Pytanie: w którym momencie
> kłamała?
Może w żadnym? Może gdzieś tam w rejestrach mają jedną jedyną przesyłkę
pod ten adres i na tej podstawie udało się zareklamować? Poza tym -
przesyłka w końcu wróciła - więc jest namacalny po niej ślad.
>
>> Pytanie tylko, czy miałeś wybór przesyłka zwykła/polecona, ewentualnie
>> czy byleś poinformowany o tym że jest to wysyłane w taki a nie inny
>> sposób przed zawarciem transakcji. Bo jeżeli tak - to przypomniałbym że
>> sprzedająca ma jedynie takie obowiązki za które klient zapłacił :).
>
> Ze względu na niejasny opis aukcji błędnie zrozumiałem, że to jakaś poważna
> firma mająca siedzibę w UK, która klientom z Polski wysyła towar z magazynu
> zlokalizowanego w Polsce. Mogłem wybrać "kurier", ale był o połowę droższy -
> więc ponieważ z przesyłkami krajowymi nigdy problemu nie miałem, wybrałem wersję
> tańszą.
No to tutaj twoje racje moralne się znacznie zmiejszają (bo prawnych nie
masz od samego początku :D). Wybrałeś taniej - przechytrzyłeś.
>
> Nigdy bym nie przelał pieniędzy z góry nikomu z zagranicy nie będąc pewnym, że
> to duża, poważnie traktująca klienta, solidna firma. Przelewy z góry to ja mogę
> robić np. Amazonowi - a nie jakiejś cwaniarze, która wyjechała do UK, aby
> bezkarnie robić rodaków "w bambuko".
No a jednak nie będąc pewnym że to poważna firma zrobiłeś to :).
p. m.
-
14. Data: 2010-02-03 15:32:56
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
> Mnie też to dziwi bo nawet na zwykłych listach jest zawsze przystawiany
> stempel (inaczej to ludzie sami by sobie drukowali dane i wrzucali do
> skrzynek przesyłki nie płacąc za nie, albo też ponownie wykorzystywali
> nieostemplowane znaczki). Więc według mnie zostaje ci jednak tylko droga
> sądowa i rozmowa z prawnikiem, daj znać jak się sprawa zakończy.
Znać dam - ale mam obawy, że to jednak jeszcze potrwa... :(
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
15. Data: 2010-02-03 15:33:54
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Zbigniew pisze:
> 4. Po dalszym miesiącu czasu, kiedy to bezskutecznie domagałem się zwrotu
> pieniędzy - serwis Allegro też nie był tu w ogóle pomocny, niestety - otrzymałem
> wiadomość, że "sprzęt powrócił jako nieodebrany" [cytat nr 4], (ja wszakże NIGDY
> nie miałem "awiza", ani nic o takiej przesyłce w moim urzędzie nie słyszano), w
> związku z czym mam jej wpłacić za ponowną przesyłkę, albo też ona zacznie sobie
> "naliczać opłatę za składowanie". Oddawać pieniędzy najwyraźniej już nie chce -
> chyba, że anuluję jej "negatywa", to może wtedy. Ale ja - na takie dictum - tym
> bardziej nie jestem skłonny do anulowania negatywnej opinii o takim sprzedającym.
Niech prześle zdjęcie tej przesyłki, tak aby było widać, że była
wysłana. Powinny być na niej również adnotacje o awizowaniu pochodzące z
Twojego urzędu pocztowego.
--
Liwiusz
-
16. Data: 2010-02-03 15:44:32
Temat: Re: [OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210)
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
> > Najpierw zapewniała mnie, że "taka przesyłka to coś jak list zwykły" (NIGDY nie
> > słyszałem o takim trybie nadawania paczek) - potem zaś okazuje się, że taki
> > "nierejestrowany `list zwykły' " można reklamować(?). Pytanie: w którym momencie
> > kłamała?
>
> Może w żadnym? Może gdzieś tam w rejestrach mają jedną jedyną przesyłkę
> pod ten adres i na tej podstawie udało się zareklamować? Poza tym -
> przesyłka w końcu wróciła - więc jest namacalny po niej ślad.
Nie wiem, czy naprawdę "wróciła" - bo tak naprawdę do tej pory nie mam pewności,
że w ogóle została wysłana. W sumie jednak - powtórzę - przeboje z pocztą uważam
za sprawę klienta poczty; ja nim nie jestem. Ja tylko zrefundowałem sprzedawcy
koszt przesyłki - i oczekuję rzetelnej obsługi, a nie sprawozdań z trybu
załatwiania domniemanej reklamacji.
Ta reklamacja to - uważam - w sumie nie moja sprawa. Nie otrzymałem towaru -
więc winienem dostać całkowity zwrot pieniędzy, a z pocztą to już niech jej
klient się użera, i dochodzi od niej ew. odszkodowań.
> > Ze względu na niejasny opis aukcji błędnie zrozumiałem, że to jakaś poważna
> > firma mająca siedzibę w UK, która klientom z Polski wysyła towar z magazynu
> > zlokalizowanego w Polsce. Mogłem wybrać "kurier", ale był o połowę droższy -
> > więc ponieważ z przesyłkami krajowymi nigdy problemu nie miałem, wybrałem wersję
> > tańszą.
>
> No to tutaj twoje racje moralne się znacznie zmiejszają (bo prawnych nie
> masz od samego początku :D). Wybrałeś taniej - przechytrzyłeś.
W pewnym sensie tak: sam skręciłem bat na siebie - bo zakładałem uczciwość i
rzetelność sprzedawcy (naiwny jestem, nie?).
> > Nigdy bym nie przelał pieniędzy z góry nikomu z zagranicy nie będąc pewnym, że
> > to duża, poważnie traktująca klienta, solidna firma. Przelewy z góry to ja mogę
> > robić np. Amazonowi - a nie jakiejś cwaniarze, która wyjechała do UK, aby
> > bezkarnie robić rodaków "w bambuko".
>
> No a jednak nie będąc pewnym że to poważna firma zrobiłeś to :).
W sumie racja: w tym akurat przypadku pewny nie byłem - po prostu odniosłem
mylne (jak się poniewczasie okazało) wrażenie, i udzieliłem "kredytu zaufania",
którego sprzedająca bez specjalnych skrupułów nadużyła. Bo "przepisy więcej nie
wymagają".
Ot, jurydyczna atmosfera: skoro "przepisy nie wymagają" - to i ludzie od siebie
nie wymagają... bo po co?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
17. Data: 2010-02-03 15:49:26
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
> Niech prześle zdjęcie tej przesyłki, tak aby było widać, że była
> wysłana. Powinny być na niej również adnotacje o awizowaniu pochodzące z
> Twojego urzędu pocztowego.
Zgadza się; też byłem tego bardzo ciekaw, zwłaszcza, że w międzyczasie
wyjaśniłem w lokalnej placówce pocztowej - skąd zwykle doręczają mi paczki - że
żadnej zagranicznej przesyłki do mnie nie było.
Ale (jak już napisałem) w odpowiedzi na maila w tej sprawie otrzymałem jedynie
skan jakiegoś druku, gdzie widać wprawdzie mój adres - ale ŻADNEJ pieczęci, kto
i kiedy przyjął tę przesyłkę do nadania... tylko ręcznie maźnięte litery "PB",
które nie wiem czego miałyby być dowodem.
Cóż: umówiłem się już z prawnikiem - zobaczę, co on na to.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
18. Data: 2010-02-03 20:17:26
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "marek" <m...@N...pl>
Użytkownik "Zbigniew" <g...@c...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6915.00000109.4b69803f@newsgate.onet.pl...
> No cóż: upewnię się co do tych kwestii u adwokata, do którego jednak się
> przejdę.
>
> W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy - pozwolę
> sobie
> zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca jest
> zdania,
> że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej
> narzucają
> konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją
> karną -
> to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić.
Rany, wiesz co? kupiles tv 3 klasy w najtanszym mozliwym sklepie, to sie nie
dziw, ze sprzedajacy robi tylko to co musi.
Miales wybor przesylki, poskapiles OIDP 10pln na kuriera, no to dostales to
za co zaplaciles...
Jezeli chcesz miec "uslugi dodane" to kupuj w drozszych sklepach, gdzie w
razie takiego problemu dostalbys gratisowa ponowna przesylke (choc tez
pewnie nie w kazdym -> klient nie odebral to jego problem) z reguly sklepy
rekompensuja jedynie swoje bledy, a nie poczty, czy moze nierzetelnego
klienta. No chyba ze high end sklep z gigantyczna marza, albo taki ktory
doplaca do interesu...
A jezeli problemy z przesylka sa dla Ciebie nie akceptowalne to zostaja Ci
sklepy stacjonarne. Mnostwo rzeczy kupilem przez internet i z PL jak i z
zagranicy i niestety problemy czasem sie zdarzaja.
>Cóż to bowiem znaczy, że (załóżmy)
> może ona zgodnie z prawem(?) zatrzymać sobie i sprzedany telewizor, i
> pieniądze
> poszkodowanego klienta (pod pozorem "naliczania opłat za składowanie")?
> Ano tyle
> to znaczy, że jeśli "Vena210" (AKA "Matilde210") będzie mogła mnie
> bezkarnie
> obrabować (bo zabraknie przepisu, który zabroni czegoś takiego) - to na
> pewno to
> zrobi, bo przecież właśnie dała tego dowód.
A jakie ma inne wyjscie? Ugiac sie pod szantazem klienta i zwrocic kase? Czy
moze trzymac na swiete nigdy telewizor az sie zdecydujesz doplacic?
> Czyli uznaje ona jedynie "bat", zaś etyki, dobrych obyczajów, uczciwości
> (śmiesznie brzmi? Naiwnie?), rzetelności - ŻADNEJ.
Braku uczciwosci ciezko zarzucac, chyba ze udowodnisz, ze przesylka NIE BYLA
WYSLANA.
Jak juz Ci wczesniej powiedziano sprzedajacy wywiazal sie w pelni ze swoich
obowiazkow nadajac przesylke.
-
19. Data: 2010-02-03 20:37:19
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
> > W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy - pozwolę
> > sobie
> > zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca jest
> > zdania,
> > że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej
> > narzucają
> > konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją
> > karną -
> > to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić.
> Rany, wiesz co? kupiles tv 3 klasy w najtanszym mozliwym sklepie, to sie nie
> dziw, ze sprzedajacy robi tylko to co musi.
Znaczy: dostarczyć mi przesyłki za wpłacone przeze mnie pieniądze najwyraźniej
nie musi? Rozumiem.
> Miales wybor przesylki, poskapiles OIDP 10pln na kuriera, no to dostales to
> za co zaplaciles...
Chodzi właśnie o to, że NIE DOSTAŁEM TEGO, ZA CO ZAPŁACIŁEM.
> Jezeli chcesz miec "uslugi dodane" to kupuj w drozszych sklepach, gdzie w
> razie takiego problemu dostalbys gratisowa ponowna przesylke (choc tez
> pewnie nie w kazdym -> klient nie odebral to jego problem) z reguly sklepy
> rekompensuja jedynie swoje bledy, a nie poczty, czy moze nierzetelnego
> klienta. No chyba ze high end sklep z gigantyczna marza, albo taki ktory
> doplaca do interesu...
Jakie "usługi dodane"... od kiedy-to otrzymanie tego, za co się płaci, to jest
"usługa dodana", łaska jakaś nadzwyczajna?
> A jezeli problemy z przesylka sa dla Ciebie nie akceptowalne to zostaja Ci
> sklepy stacjonarne. Mnostwo rzeczy kupilem przez internet i z PL jak i z
> zagranicy i niestety problemy czasem sie zdarzaja.
To nie powinien być MÓJ problem. Kto zlecał usługę przewozu - ten niech ją
reklamuje (we własnym zakresie, na własny koszt, i bez uzależniania zwrotu
pieniędzy od rezultatu takiej reklamacji). A jeżeli ma zamiar przerzucać swoje
problemy z pocztą na klientów... cóż: widocznie chodzi o to, że "mniej klientów
- mniej problemów". :)
Taki jest mój pogląd na tę sprawę - i jeśli jakiś sprzedawca ma na to pogląd
odmienny, to ja u kogoś takiego nie kupuję. Niestety: czasem zdarza się trafić
na takiego cwaniaka/cwaniarę omyłkowo.
> >Cóż to bowiem znaczy, że (załóżmy)
> > może ona zgodnie z prawem(?) zatrzymać sobie i sprzedany telewizor, i
> > pieniądze
> > poszkodowanego klienta (pod pozorem "naliczania opłat za składowanie")?
> > Ano tyle
> > to znaczy, że jeśli "Vena210" (AKA "Matilde210") będzie mogła mnie
> > bezkarnie
> > obrabować (bo zabraknie przepisu, który zabroni czegoś takiego) - to na
> > pewno to
> > zrobi, bo przecież właśnie dała tego dowód.
> A jakie ma inne wyjscie? Ugiac sie pod szantazem klienta i zwrocic kase? Czy
> moze trzymac na swiete nigdy telewizor az sie zdecydujesz doplacic?
Jaki "szantaż"? Ja nie szantażuję; po prostu domagam się zwrotu MOICH pieniędzy,
za które nic nie otrzymałem. To nie jest szantaż; to jest moje (całkiem chyba
uzasadnione?) żądanie.
Ale rozumiem, że - według co poniektórych - sprzedawca, który zwróciłby
pieniądze klientowi, który _NIC_ za nie nie dostał, byłby "pokrzywdzony"? :)
To już teraz wiem, skąd się bierze tylu kanciarzy, uważających się za ludzi
"uczciwych" tylko dlatego, że nie udało się na nich znaleźć paragrafu.
Ostatecznie, ta pani też pisała o sobie "nie jestem oszustką" - a wkrótce
później dała mi wybór: "albo jej anuluję `negatywa' - albo ona nie odda mi kasy"
(wkleiłem przecież). I kto tu kogo szantażuje?
> > Czyli uznaje ona jedynie "bat", zaś etyki, dobrych obyczajów, uczciwości
> > (śmiesznie brzmi? Naiwnie?), rzetelności - ŻADNEJ.
> Braku uczciwosci ciezko zarzucac, chyba ze udowodnisz, ze przesylka NIE BYLA
> WYSLANA.
> Jak juz Ci wczesniej powiedziano sprzedajacy wywiazal sie w pelni ze swoich
> obowiazkow nadajac przesylke.
Przesyłka miała być nie tylko "nadana" - to trochę za mało, nieprawdaż? - ale i
DOSTARCZONA DO ODBIORCY. Jeśli ktoś nie widzi różnicy - to ja nic na to nie poradzę.
Ja zapłaciłem nie za to, żeby telewizor "wywędrował w świat" - tylko za to, żeby
DOTARŁ DO MNIE. Jak to zrealizuje sprzedawca - mnie to nie interesuje. Ja jestem
klientem - czyli kimś, dzięki komu sprzedawca ma co jeść. A nie jakimś "baranem
do ostrzyżenia".
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
20. Data: 2010-02-03 21:24:27
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "marek" <m...@N...pl>
Użytkownik "Zbigniew" <g...@c...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6617.0000001f.4b69de7f@newsgate.onet.pl...
>> > W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy -
>> > pozwolę
>> > sobie
>> > zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca
>> > jest
>> > zdania,
>> > że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej
>> > narzucają
>> > konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją
>> > karną -
>> > to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić.
>> Rany, wiesz co? kupiles tv 3 klasy w najtanszym mozliwym sklepie, to sie
>> nie
>> dziw, ze sprzedajacy robi tylko to co musi.
>
> Znaczy: dostarczyć mi przesyłki za wpłacone przeze mnie pieniądze
> najwyraźniej
> nie musi? Rozumiem.
W koncu widze dotarlo. Musi tylko wyslac.
>> Miales wybor przesylki, poskapiles OIDP 10pln na kuriera, no to dostales
>> to
>> za co zaplaciles...
>
> Chodzi właśnie o to, że NIE DOSTAŁEM TEGO, ZA CO ZAPŁACIŁEM.
Sprzedawca zapakowal towar i wyslal (za to zaplaciles), reszta to nie jego
problem.
>> Jezeli chcesz miec "uslugi dodane" to kupuj w drozszych sklepach, gdzie w
>> razie takiego problemu dostalbys gratisowa ponowna przesylke (choc tez
>> pewnie nie w kazdym -> klient nie odebral to jego problem) z reguly
>> sklepy
>> rekompensuja jedynie swoje bledy, a nie poczty, czy moze nierzetelnego
>> klienta. No chyba ze high end sklep z gigantyczna marza, albo taki ktory
>> doplaca do interesu...
>
> Jakie "usługi dodane"... od kiedy-to otrzymanie tego, za co się płaci, to
> jest
> "usługa dodana", łaska jakaś nadzwyczajna?
Uslugi dodane w stylu gwarancja dostarczenia, ubezpieczenie, przesylka
rejestrowana itd.
SAM sie zdecydowales na taka a nie inna forme wysylki to dlaczego sprzedawca
ma ponosic koszty tego ze zal ci bylo 10pln?
> To nie powinien być MÓJ problem. Kto zlecał usługę przewozu - ten niech ją
> reklamuje (we własnym zakresie, na własny koszt, i bez uzależniania zwrotu
> pieniędzy od rezultatu takiej reklamacji). A jeżeli ma zamiar przerzucać
> swoje
> problemy z pocztą na klientów... cóż: widocznie chodzi o to, że "mniej
> klientów
> - mniej problemów". :)
tak, do tego gwarancja door to door a jak bedziesz mial problem z uzywaniem
jakis fkcji to w ogole serwisant powinien do ciebie przyjechac i
przeszkolenie Ci zrobic.
tak to tylko w Erze :)
> Jaki "szantaż"? Ja nie szantażuję; po prostu domagam się zwrotu MOICH
> pieniędzy,
> za które nic nie otrzymałem. To nie jest szantaż; to jest moje (całkiem
> chyba
> uzasadnione?) żądanie.
No tyle ze on nie ma obowiazku Ci ich odddac.
> Ale rozumiem, że - według co poniektórych - sprzedawca, który zwróciłby
> pieniądze klientowi, który _NIC_ za nie nie dostał, byłby "pokrzywdzony"?
> :)
Skoro klient wybral przesylke nieubezpieczona to mozna zalozyc jego swiadomy
wybor a co za tym idzie nielogiczne zeby sprzedawca ponosil
odpowiedzialnosc.
Dokunujac takiego a nie innego wyboru ponosisz jego konsekwencje - nie
sadzisz?
Jeszcze raz - wybrales tani i nie 100% pewny sposob dostarczenia przesylki,
wiec zgodziles sie podjac pewne ryzyko, ktore teraz chcesz przerzucic na
sprzedajacego.
> Przesyłka miała być nie tylko "nadana" - to trochę za mało, nieprawdaż? -
> ale i
> DOSTARCZONA DO ODBIORCY. Jeśli ktoś nie widzi różnicy - to ja nic na to
> nie poradzę.
Gdzies dostales gwarancje dostarczenia?
> Ja zapłaciłem nie za to, żeby telewizor "wywędrował w świat" - tylko za
> to, żeby
> DOTARŁ DO MNIE. Jak to zrealizuje sprzedawca - mnie to nie interesuje.
A powinno. W takim razie jak wybrales rodzaj przesylki? Widocznie kierowales
sie jedynia cena przesylki.