W styczniu zapadl w Trybunale Praw Czlowieka w Strasburgu spektakularny
wyrok przeciwko Niemcom, uznajacy wywlaszczenia na terenie bylej NRD po
zjednoczeniu Niemiec w 1991 roku za niezgodne z prawem miedzynarodowym.
Chodzilo o ustawowe odbieranie gruntow i nieruchomosci obywatelom nowych
krajow zwiazkowych, ktorzy nabyli prawa do tych wlasnosci na podstawie tzw.
Reformy Ziemi (Bodenreform) z 1948 roku i potwierdzonej dekretem Modrowa
(ostatniego premiera NRD) w 1989 roku. Teraz oczekuje panstwo niemieckie
fala procesow o odszkodowania, ktore moga w sumie siegac miliardow euro.

Tydzien po tym spektakularnym wyroku odbylo sie w Trybunale Strasburdzkim
posiedzenie w sprawie przeciwko rzadowi niemieckiemu, w zwiazku z zanizonymi
odszkodowaniami dla pierwotnych wlascicieli utraconych po Reformie Ziemi z
1948 roku nieruchomosci, otrzymanymi od rzadu RFN. Wyrok w tej sprawie
oczekiwany jest za pare miesiecy.

Co oznacza to dla Polski? Nie mniej, nie wiecej to, ze przyznane Polakom po
wojnie prawa do wlasnosci na Ziemiach Odzyskanych, na podstawie dekretow i
ustaw sa chronione prawem miedzynarodowym do wlasnosci, zawarte w artykule
pierwszym Protokolu Dodatkowego
Europejskiej Konwencji Praw Czlowieka.

Odszkodowania za wywlaszczenia Niemcow po wojnie moga oni dochodzic tylko od
wlasnego rzadu, jesli do tej pory nie dochodzili.

W interesie Polski jest uwlaszczenie wszystkich Polakow dzierzawiacych
wieczyscie na Ziemiach Odzyskanych, jeszcze przed wstapieniem w uklad Unii
Europejskiej.

boukun