eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Korelacja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1552

  • 1501. Data: 2022-05-11 02:14:45
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2022-05-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 10.05.2022 o 01:52, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Czyli niewiele mniej niż normalnie - co to miało dać?
    >>
    >> Nie nie wiele mniej, bo przeciez nadal ludzie biorą urlopy i chorują a
    >> watpię aby ktokolwiek to synchroinizował.
    >
    > No biorą i nie trzeba synchronizować. Jest normalnie 75%, to nic nie
    > trzeba robić, żeby było 75%. Lokdałn na papierze.

    A Ty nadal narzekasz. To w zasadzie skoro wszystko było tak samo, i
    równie krótko to oc co chodzi z tym zamykaniem żarciodajni, siłoni i
    edukacji? :)

    >> Bo mamy 92% zaszczepionych i nie wygląda aby lokdałny we wczesniejszej
    >> formie były nadal potrzebne.
    >
    > No ale szczepionka nie zapobiega zachorowaniu i transmisji, więc
    > argument o tym, że będą się zakażali dalej aktualny. A babcie dalej
    > jednak umierają.

    Wśród babć ta różnica zaszczep vs nieszczep jest szczególnie widoczna.

    --
    Marcin


  • 1502. Data: 2022-05-11 06:43:59
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.05.2022 o 02:14, Marcin Debowski pisze:

    >> No biorą i nie trzeba synchronizować. Jest normalnie 75%, to nic nie
    >> trzeba robić, żeby było 75%. Lokdałn na papierze.
    >
    > A Ty nadal narzekasz. To w zasadzie skoro wszystko było tak samo, i
    > równie krótko to oc co chodzi z tym zamykaniem żarciodajni, siłoni i
    > edukacji? :)

    Nie no luz. Co prawda nie powstrzymało to załamania służby zdrowia
    (przynajmniej u nas) za to narobiliśmy długu finansowego, zdrowotnego i
    edukacyjnego, wpędziliśmy światową gospodarkę w głęboki kryzys,
    rozkręciliśmy dwucyfrową inflację i zdemolowaliśmy i tak rozjebany
    system prawny. I zrobiliśmy to na chłopski rozum, że niby jak wnuczek
    pódzie na siłownie albo będzie się uczył to "babcia umrze", mówiąc że to
    "naukowy konsensus", podczas gdy był polityczny. Normalnie jakby sasin
    tym zarządzał.

    >> No ale szczepionka nie zapobiega zachorowaniu i transmisji, więc
    >> argument o tym, że będą się zakażali dalej aktualny. A babcie dalej
    >> jednak umierają.
    >
    > Wśród babć ta różnica zaszczep vs nieszczep jest szczególnie widoczna.

    No widać. A co życie tych babć już nie warte poświęcenia gospodarki,
    edukacji i dobrobytu reszty? Może jakby wnuczek nie chodził do szkoły to
    by żyła? Co najwyżej wnuczek będzie biednym debilem.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 1503. Data: 2022-05-11 07:28:46
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.05.2022 o 02:10, Marcin Debowski pisze:

    >> Jak mało - dalej jest spora grupa, która chce to rozliczyć:P
    >
    > Musi być jakaś cicha.

    NIe taka znów cicha. Ale co - nagle lanceta zamknęli? Naukowcy już się
    nie interesują tematem? Nikt wniosków nie chce wyciągać - czemu?

    >>> Take analizy nie wiem na czym miałyby sie opierać skoro wszędzie w tym w
    >>> diagnostyce twierdzisz, że panował totalny burdel.
    >>
    >> Czyli skąd wiadomo że działa?
    >
    > No choćby po ilości trupów i zarespiratorowanych.

    U nas raczej nie ma takiej zależności - z wyjątkiem pierwszego lokdałnu,
    którą to zależność da się prosto wyjasnić - po prostu było już po
    sezonie. Wyciągnięto z tego wnioski i u nas obostrzenia wprowadzano za
    górką. I tak spadało:P

    >> Zupełenie rozsądne - zgadam się. Tylko znaczy że lokdałn był źle
    >> "celowany". W niewłaściwą grupę osób, bo tą bez tych schorzeń.
    >
    > Pewnie też się tu inaczej nie dało.

    Jak się nie dało? Czyli "teraz szybko uciekamy zanim zorientują się,
    żeto bez sesnu"?


    > Zresztą tu i kulturowo znacznie
    > gorzej bo jest dużo silniejszy szacunek dla starszych, tzn. tych w w
    > twojej rodzinie :)

    No mam duży szacunek i między innymi dlatego o rodzinę dbałem. Nalegałem
    żeby nie chodzili do kościoła i na zakupy, które ogarnę, za to na
    spacery tak, z wnuczkiem na plac zabaw tak i po prostu nie spotykali się
    z ludźmi w pomieszczeniach. Teraz są mi wdzięczni, że w miarę normalnie
    to przezyli a nie zgnili w domach (jak 75 latek przestanie się ruszać,
    to często jest to jego koniec). A i tak początkowo się spotykałem (nawet
    u ogarniętych) z ripostą że przecież do kościoła wolno a do lasu nie, i
    to przecież eksperty mówią. No i co - obiektywnie bez sensu, ale taki
    właśnie był oficjalny przekaz podobno poparty zdaniem ekspertów i
    naukowców:P I co zrobić jak wychodzi na to że eksperci to głąby?

    > Tak się zstanawiam czy jakiś dziadek jakiegoś
    > ministra nie zebał go za pomysł zamknięcia fryzjerów i dlatego pozostali
    > otwarci :)

    Przecież zamknęli. Powstało podziemie;) Ale prawda jest gorsza - to nie
    dziadek ministra, tylko rząd u nas zamawiał badania i kierował się nie
    "mitycznym konsensusem naukowym" a odbiorem wśród _swoich_ wyborców
    (wypłynęło ze skrzynki dworczyka). A wśród właścicieli i bywalców
    restauracji, fitnesów, teatrów i szkół oraz studentów wyborców nie mają.
    Więc to nie żadni mityczni eksperci zadecydowali (przynajmniej w polsce)
    a głównie emeryci, budżetówka (też nie cała) i beneficienci mopsów
    (miejski ośrodek pomocy społecznej) oraz episkopat. Dlatego po dupie
    najbardziej dostało się tym pracującym i uczącym się bo ich głosy a
    raczej brak władza ma w dupie. Eksperci mieli tyle z tym wspólnego, że
    ekstremiści chcieli zamknąć wszystki i wszystkich w domach. Ale to tylko
    ekstremiści. A z połączenia tego z badaniami rządu wyszła najgłupsza
    rzecz jaką można było zrobić - zamykamy tych co są generalnie bezpieczni
    razem z gospodarką i edukacją a reszta co im wirus naprawdę grozi i z
    zamykanymi gałęziami mają niewiele wspólnego niech sobie robi co chce i
    zaraża się w kościołach.

    Słabe jest to, że cała ta pandemia osmieszyła tylko nauke bo wychodzi na
    to, że jak masz zdanie "profesora" horbana i karyny co w smartfonie w
    czasie dwójki na kiblu przeczytała jakąś szurską teorie, to okazuje się
    że ona często była mimo wszystko bliżej prawdy:( Ze szczepionkami
    podobnie - ktoś zrobił doktorat z wakacylologi czy jak to się nazywa i
    będzie tłumaczył, ze szczepionki są skuteczne (generalnie), a inny powie
    że z tymi szczepionkami to sciema, bo mówią że skuteczne a przecież
    praktycznie wszyscy zaszczepieni już odporności nie mają i normalnie
    covida łapią. I co - i będzie miał rację. Narobiliśmy sobie długu
    gospodarczego, edukacyjnego i zdrowotnego który będziemy spłacali latami
    i do tego osmieszyliśmy naukę i "ekspertów":(






    BTW - pamiętasz jak rozmawialiśmy o należytej staranności i przecież
    wiemy co eksperci robią i jest to sprawdzane na przykładzie brnaży
    lotniczej, która powinna stać na samym szczycie piramidy? to trzymaj
    naprawdę ciakawą historię tak już poza konkursem:

    https://www.youtube.com/watch?v=5ywaMkMTwWk

    W skrócie mechanicy podłączyli na odwrót cięgna od lotek w czasie dużego
    "Maintenance", piloci polecieli i po dwóch godzinach walki z samolotem
    (gdzie kręcili kółka i beczki, tak że samolot od przeciążeń się
    powyginał) wylądowali dzikim fartem na lotnisku, nie na tym pasie co
    zamierzali, bo po prostu przy chyba czwartym podejściem fatem trafili w
    sąsiedni.

    W rozwinięciu będzie to tak:

    - producent wydał biuletyn, żeby wymienić cięgna do lotek ale nie opisał
    dokładnie jak,

    - mechaniory wymieniły, ale im się "chceck" od flight control świecił,
    więc kombinowali jak go wyłączyć aż zgasł,

    - piloci który przylecieli odebrać samolot stwierdzili, że jest
    niesprawny, bo po dużym przeglądzie świeciły się na komputerze dwa errory,

    - mechaniory naprwiły,

    - w czasie check listy widać było na wizualizacji, że lotki wychylają
    się nie w tą stronę, ale żaden z trzech pilotów na to nie zwrócił uwagi,

    - producent dopuścił, żeby w yakie sytuacji nie rozległ się alarmo
    (prawdopodobnie mechanicy coś zakombinowali),

    - polecieli,

    - dwie godziny próbowali opanować samolot, ze czego większość to było
    rozpaczliwe proszenie kontrolerów o wektory nad ocean, żeby rozbić się w
    wodzie,

    - kontrolerzy podawali im wektory za każdym razem inne, bo ci latali bez
    ładu i składu,

    - w końcu się zroientowali o co chodzi i nauczyli się latać od biedy z
    odrotnie podłączonymi lotkami - szacun!,

    - wylądowali za czwartym razem nie na tym pasie co zamierzali -
    przypadkiem w niego trafili,

    - po ladowaniu znów zapalił się "check" od fligh conbtrol, który udało
    się mechaniorom wcześniej zgasić,

    - samolot poszedł na złom, bo się "powyginał"

    Wszystko to zrobili fachowcy, wierzący że poprzedni fachowcy dobrze
    zrobili swoją robotę, podczas gdy poprzedni zrobili na odwal się i na
    zasadzie "odłączam akumulator i błendy znikajom" i nie sprawdzali ich
    choć powini (choćby ta czeklista z lotkami)

    Zwracam uwagę, że mechaniory nie zrobiły tego dla wielkich pieniedzy a
    po prostu dlatego, że trzeba było coś zrobić żeby oddać samolot po
    przeglądzie, który i tak już był po terminie - głupi deficyt czasu
    wystarczył. I przed startem wszyscy "eksperci" byli zgodni że wszystko
    zostało dobrzez robione i co więcej to teoretycznie dodatkowo
    sprawdzili. Więc ostrożnie podchodzę do tego "naukowych konsensusów" i
    "eksperci są (a w zasadzie byli) zgodni" pod któryi z nazwiska nikt
    obecnie nie chce się podpisać, bo podobno nikt nie pyta:P A tu w grę
    wchodziły ogromne pieniądze a nie głupi dedlajn.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 1504. Data: 2022-05-11 11:35:28
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Wed, 11 May 2022 07:28:46 +0200, Shrek napisał(a):

    > osmieszyliśmy naukę i "ekspertów"

    No widzisz jaki jesteś przenikliwy. Kiedyś dostaniesz za to wielki medal z
    folii, tylko musisz zaczekać, bo wielcy wizjonerzy zwykle na początku są
    wyśmiewani i uznania doczekują dopiero po latach.

    Noble dają tylko osobom żyjącym, dlatego nie wiem, czy się załapiesz na
    takowego z fizyki, bo kwantyzacja prędkości i przyspieszenia - co
    udowodniłeś z właściwym sobie wdziękiem - to jednak przełom.

    To prawdziwy zaszczyt poznać takiego wszechstronnego geniusza; wprawdzie
    tylko korespondencyjnie, ale zawsze.

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

    "Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami.
    Niestety, jest to rząd."
    Woody Allen

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/


  • 1505. Data: 2022-05-13 05:52:57
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2022-05-11, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 11.05.2022 o 02:10, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Jak mało - dalej jest spora grupa, która chce to rozliczyć:P
    >>
    >> Musi być jakaś cicha.
    >
    > NIe taka znów cicha. Ale co - nagle lanceta zamknęli? Naukowcy już się
    > nie interesują tematem? Nikt wniosków nie chce wyciągać - czemu?

    Czytasz regularnie a tam nic? :) Już się temat wyeksploatował. Zobacz
    taki inny, bardzo ciekawy i dużo bardziej nośny - niewytłumaczalny
    wzrost zachorowań na zapalnenie wątroby u dzieci do 10tego roku życia.
    Media głównego nurtu o tym w tym. tyg. pisały, ale informacja nie jest
    na pierwszych stronach.

    >>> Zupełenie rozsądne - zgadam się. Tylko znaczy że lokdałn był źle
    >>> "celowany". W niewłaściwą grupę osób, bo tą bez tych schorzeń.
    >>
    >> Pewnie też się tu inaczej nie dało.
    >
    > Jak się nie dało? Czyli "teraz szybko uciekamy zanim zorientują się,
    > żeto bez sesnu"?

    Nie można ograniczać wolności jakiejś grupy ze względu na wiek.

    > No mam duży szacunek i między innymi dlatego o rodzinę dbałem. Nalegałem
    > żeby nie chodzili do kościoła i na zakupy, które ogarnę, za to na
    > spacery tak, z wnuczkiem na plac zabaw tak i po prostu nie spotykali się
    > z ludźmi w pomieszczeniach. Teraz są mi wdzięczni, że w miarę normalnie
    > to przezyli a nie zgnili w domach (jak 75 latek przestanie się ruszać,
    > to często jest to jego koniec). A i tak początkowo się spotykałem (nawet
    > u ogarniętych) z ripostą że przecież do kościoła wolno a do lasu nie, i
    > to przecież eksperty mówią. No i co - obiektywnie bez sensu, ale taki
    > właśnie był oficjalny przekaz podobno poparty zdaniem ekspertów i
    > naukowców:P I co zrobić jak wychodzi na to że eksperci to głąby?

    No widzisz, mi się też udawało, ale to nie znaczy, że była to norma.
    Poza tym, jak mocno starszy człowiek to się uprze i co mu zrobisz?

    > Słabe jest to, że cała ta pandemia osmieszyła tylko nauke bo wychodzi na
    > to, że jak masz zdanie "profesora" horbana i karyny co w smartfonie w
    > czasie dwójki na kiblu przeczytała jakąś szurską teorie, to okazuje się
    > że ona często była mimo wszystko bliżej prawdy:( Ze szczepionkami

    Nie mam takiego wrażenia, może dlatego, że jakoś specjalnego epatowania
    tym konsensusem też nie widzę, a szurskich portali nie odwiedzam.

    > podobnie - ktoś zrobił doktorat z wakacylologi czy jak to się nazywa i
    > będzie tłumaczył, ze szczepionki są skuteczne (generalnie), a inny powie
    > że z tymi szczepionkami to sciema, bo mówią że skuteczne a przecież
    > praktycznie wszyscy zaszczepieni już odporności nie mają i normalnie
    > covida łapią. I co - i będzie miał rację. Narobiliśmy sobie długu
    > gospodarczego, edukacyjnego i zdrowotnego który będziemy spłacali latami
    > i do tego osmieszyliśmy naukę i "ekspertów":(

    A może się zwyczajnie jako masy dokształciliśmy?

    Sam często się łapię, że uważam coś za tak oczywistego, że nie objaśniam
    podstaw, a potem okazuje się, że większość nie kuma co im właściwie
    pokazuje. Tak mogło być z tą skutecznością szczepionek, gdzie kwestia
    zachorowania sprowadza się do tak czy inaczej zdefiniowanej objawowoći.
    Pewnie nigdy nie było tak, że jakiekolwiek chroniły przed zakażeniem.

    > BTW - pamiętasz jak rozmawialiśmy o należytej staranności i przecież
    > wiemy co eksperci robią i jest to sprawdzane na przykładzie brnaży
    > lotniczej, która powinna stać na samym szczycie piramidy? to trzymaj
    > naprawdę ciakawą historię tak już poza konkursem:
    >
    > https://www.youtube.com/watch?v=5ywaMkMTwWk
    >
    > W skrócie mechanicy podłączyli na odwrót cięgna od lotek w czasie dużego
    > "Maintenance", piloci polecieli i po dwóch godzinach walki z samolotem
    > (gdzie kręcili kółka i beczki, tak że samolot od przeciążeń się
    > powyginał) wylądowali dzikim fartem na lotnisku, nie na tym pasie co
    > zamierzali, bo po prostu przy chyba czwartym podejściem fatem trafili w
    > sąsiedni.
    >
    > W rozwinięciu będzie to tak:
    >
    > - producent wydał biuletyn, żeby wymienić cięgna do lotek ale nie opisał
    > dokładnie jak,

    Aż się trochę nie chce wierzyć, że nigdzie nie było, którą linkę do
    którego uchwytu.

    > - mechaniory wymieniły, ale im się "chceck" od flight control świecił,
    > więc kombinowali jak go wyłączyć aż zgasł,

    Z tego filmu nie wynika dlaczego takie były komunikaty, czy coś
    przeoczyłem?

    > - piloci który przylecieli odebrać samolot stwierdzili, że jest
    > niesprawny, bo po dużym przeglądzie świeciły się na komputerze dwa errory,
    >
    > - mechaniory naprwiły,

    Od aircona?

    > - w czasie check listy widać było na wizualizacji, że lotki wychylają
    > się nie w tą stronę, ale żaden z trzech pilotów na to nie zwrócił uwagi,

    Było ładnie na zielono i dużo wychylało się we właściwą stronę. Nb. ktoś
    zadał sobie trud aby zrobić taką wizualizację dla pre-flight check a nie
    zrobił, że lotki i zpoilery powinny się wychylać synchronicznie w tym
    samym kierunku?

    > - producent dopuścił, żeby w yakie sytuacji nie rozległ się alarmo
    > (prawdopodobnie mechanicy coś zakombinowali),

    No właśnie.

    > - polecieli,
    >
    > - dwie godziny próbowali opanować samolot, ze czego większość to było
    > rozpaczliwe proszenie kontrolerów o wektory nad ocean, żeby rozbić się w
    > wodzie,

    Że im się nie rozpadł to cud, ale i tak poszedł na żyletki.

    > Wszystko to zrobili fachowcy, wierzący że poprzedni fachowcy dobrze
    > zrobili swoją robotę, podczas gdy poprzedni zrobili na odwal się i na
    > zasadzie "odłączam akumulator i błendy znikajom" i nie sprawdzali ich
    > choć powini (choćby ta czeklista z lotkami)

    To jest przykład jednostkowy dotyczący małej grupy, gdzie dodatkowo a
    air astana nie było odpowiedniej kultury pracy. Przy szczepionkach
    mówimy o tysiącach grup, dużych, małych, nie związanych ze sobą niczym,
    poza dziedziną. To bardzo różna sytuacja.

    > Zwracam uwagę, że mechaniory nie zrobiły tego dla wielkich pieniedzy a
    > po prostu dlatego, że trzeba było coś zrobić żeby oddać samolot po
    > przeglądzie, który i tak już był po terminie - głupi deficyt czasu
    > wystarczył. I przed startem wszyscy "eksperci" byli zgodni że wszystko
    > zostało dobrzez robione i co więcej to teoretycznie dodatkowo
    > sprawdzili. Więc ostrożnie podchodzę do tego "naukowych konsensusów" i
    > "eksperci są (a w zasadzie byli) zgodni" pod któryi z nazwiska nikt
    > obecnie nie chce się podpisać, bo podobno nikt nie pyta:P A tu w grę
    > wchodziły ogromne pieniądze a nie głupi dedlajn.

    Zabrakło konsensusu bo nie było z kim go robić :)
    A konsensus byłby tu jednosznaczny, gdyby przypadek poddać pod dyskusję
    ekspertów z zewnątrz.

    Nb. dla dzieciaka zasubskrybowaliśmy Disney+ i okazało się, że jest tam
    kupa sezonów Air Crash Investigation. Odcinek gdzie argentyńscy piloci
    pitolą sobie ze stewardesą podczas przygotowań do startu po czym starują
    737 (LAPA 3142) bez "flapsów", ignorując ryczące cały czas alarmy,
    wysunął się u mnie na prowadzenie, spychając z podium zasłużonych
    ruskich pilotów airbusa, którzy wpuścili za stery własne dzieci.

    --
    Marcin


  • 1506. Data: 2022-05-13 06:56:10
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 13.05.2022 o 05:52, Marcin Debowski pisze:

    >> NIe taka znów cicha. Ale co - nagle lanceta zamknęli? Naukowcy już się
    >> nie interesują tematem? Nikt wniosków nie chce wyciągać - czemu?
    >
    > Czytasz regularnie a tam nic? :) Już się temat wyeksploatował.

    No dobra - cdc, who nie jest zainteresowane - przecież taka pandemia i
    naturalny naturalny "eksperyment" to dla nich żyła złota - sens ich
    istnienia?

    >> Jak się nie dało? Czyli "teraz szybko uciekamy zanim zorientują się,
    >> żeto bez sesnu"?
    >
    > Nie można ograniczać wolności jakiejś grupy ze względu na wiek.

    Praktycznie wszystkie obostrzenia były bezprawne, więc argument choć
    prawdziwy to jednak bez żadnej mocy. BTW - można. Ze względu na płeć,
    wiek, stan konta i co sobie wymyślisz - w szczególności na status
    zaszczepienia:P

    >> No mam duży szacunek i między innymi dlatego o rodzinę dbałem. Nalegałem
    >> żeby nie chodzili do kościoła i na zakupy, które ogarnę, za to na
    >> spacery tak, z wnuczkiem na plac zabaw tak i po prostu nie spotykali się
    >> z ludźmi w pomieszczeniach. Teraz są mi wdzięczni, że w miarę normalnie
    >> to przezyli a nie zgnili w domach (jak 75 latek przestanie się ruszać,
    >> to często jest to jego koniec). A i tak początkowo się spotykałem (nawet
    >> u ogarniętych) z ripostą że przecież do kościoła wolno a do lasu nie, i
    >> to przecież eksperty mówią. No i co - obiektywnie bez sensu, ale taki
    >> właśnie był oficjalny przekaz podobno poparty zdaniem ekspertów i
    >> naukowców:P I co zrobić jak wychodzi na to że eksperci to głąby?
    >
    > No widzisz, mi się też udawało, ale to nie znaczy, że była to norma.
    > Poza tym, jak mocno starszy człowiek to się uprze i co mu zrobisz?

    No ale ja działałem po szursku - kazałem wychodzić z domu. Emerytom!!!
    Wbrew oficjalnej propagandzie.


    >> Słabe jest to, że cała ta pandemia osmieszyła tylko nauke bo wychodzi na
    >> to, że jak masz zdanie "profesora" horbana i karyny co w smartfonie w
    >> czasie dwójki na kiblu przeczytała jakąś szurską teorie, to okazuje się
    >> że ona często była mimo wszystko bliżej prawdy:( Ze szczepionkami
    >
    > Nie mam takiego wrażenia, może dlatego, że jakoś specjalnego epatowania
    > tym konsensusem też nie widzę, a szurskich portali nie odwiedzam.

    Ja też nie: Tutaj zostałem szurem:P No a przykład masz choćby z tym
    nieszczęsnym horbanem co to z protekcjonalnym wyrazem twarzy i jakby
    mówił do przygłupiego dziecka tłumaczył, że "zaszczepieni nie będą
    zarażać bo samie nie będą zarażeni". I kto miał rację? Nawet nie szury a
    wyznawcy religii kowidianskiej tłumaczą, że przecież szczepionki nigdy
    nie schroniły przed zarażeniem i transmisją. Szury mają rację nie
    dlatego, że są takie mądre, a po prostu "naukowcy" zraz za razem się mylili.

    > A może się zwyczajnie jako masy dokształciliśmy?

    Ja się nie czuję dokształcony na miarę jakiegoś doktora. No i dzieki
    mojemu dokształceniu się jestem uważany za szura... więc nie - nie tędy
    droga:P

    > Sam często się łapię, że uważam coś za tak oczywistego, że nie objaśniam
    > podstaw, a potem okazuje się, że większość nie kuma co im właściwie
    > pokazuje. Tak mogło być z tą skutecznością szczepionek, gdzie kwestia
    > zachorowania sprowadza się do tak czy inaczej zdefiniowanej objawowoći.
    > Pewnie nigdy nie było tak, że jakiekolwiek chroniły przed zakażeniem.

    Przed zakażeniem (to już zależy od definicji) niekoniecznie. Przed
    objawowym zakażeniem - od zawsze. Taka jest definicja skuteczności
    szczepionki.

    >> W rozwinięciu będzie to tak:
    >>
    >> - producent wydał biuletyn, żeby wymienić cięgna do lotek ale nie opisał
    >> dokładnie jak,
    >
    > Aż się trochę nie chce wierzyć, że nigdzie nie było, którą linkę do
    > którego uchwytu.

    Prawda?

    Tu masz raport.
    http://www.gpiaa.gov.pt/wwwbase/wwwinclude/ficheiro.
    aspx?tipo=0&id=10652

    >> - mechaniory wymieniły, ale im się "chceck" od flight control świecił,
    >> więc kombinowali jak go wyłączyć aż zgasł,
    >
    > Z tego filmu nie wynika dlaczego takie były komunikaty, czy coś
    > przeoczyłem?

    Komunikaty były, no komputerowi się coś nie zgadzało. Parafrazując
    skasowali "checka"

    >> - piloci który przylecieli odebrać samolot stwierdzili, że jest
    >> niesprawny, bo po dużym przeglądzie świeciły się na komputerze dwa errory,
    >>
    >> - mechaniory naprwiły,
    >
    > Od aircona?

    Nie - inne;) Innych też nie zrobili albo sami popsuli:P

    >> - w czasie check listy widać było na wizualizacji, że lotki wychylają
    >> się nie w tą stronę, ale żaden z trzech pilotów na to nie zwrócił uwagi,
    >
    > Było ładnie na zielono i dużo wychylało się we właściwą stronę. Nb. ktoś
    > zadał sobie trud aby zrobić taką wizualizację dla pre-flight check a nie
    > zrobił, że lotki i zpoilery powinny się wychylać synchronicznie w tym
    > samym kierunku?

    No właśnie nikt nie przewidział - na zielono jak się w pełni wychyli, na
    żółto jak częściowo, na czerwono... no właśnie - na czerwono to pewnie
    powinno być jak wcale... albo w drugą stronę. Tej srugiej strony nikt
    nie przewidział.

    >> - producent dopuścił, żeby w yakie sytuacji nie rozległ się alarmo
    >> (prawdopodobnie mechanicy coś zakombinowali),
    >
    > No właśnie.

    W sumie - w normalnej ekspoloatacji ciężko sobie taką sytuację wyobrazić.

    > Że im się nie rozpadł to cud, ale i tak poszedł na żyletki.

    Że się nie rozpadł, to jedno, że udało się im przez godzinę kompletnie
    niesterownym samolotem utrzymać w powietrzu!

    > To jest przykład jednostkowy dotyczący małej grupy, gdzie dodatkowo a
    > air astana nie było odpowiedniej kultury pracy.

    NIe do końca - na szybko można ywmienić z piec czynników. Gdyby były
    "skrajnie mało popularne" w branży, to wszyskich samolotów i całego
    czasu istnienia lotnictwa by zabrakło, żeby takie kombo stwoerzyć. A
    jednak...
    > Przy szczepionkach
    > mówimy o tysiącach grup, dużych, małych, nie związanych ze sobą niczym,
    > poza dziedziną. To bardzo różna sytuacja.

    NIe prawda. Mówimy o badaniach kilnicznych prowadzonych przez samych
    zainteresowanych. I raczej nigdy już nie powtórzonych. Wszystko opiera
    się o pojedyncze badania na początku i stwierdzenie że "szczepionka jest
    skuteczna". No i wtedy była. A teraz trzeba sobie jasno powiedzieć, że
    już nie, przeciw samemu wystapieniu i transmisji nie działa praktycznie
    wcale i trzeba zmienić strategię a nie żyć marzeniami. System certów
    okazuje się z dupy, cały plan zduszenia pandemii nieaktualny, cały
    podział obostrzeń na zaszczepionych/niezaszczepionych też.


    > Zabrakło konsensusu bo nie było z kim go robić :)

    JAk nie? Mysłisz, że możn tak sobie damolot po dużym przeglądzie zabrać
    i polecieć, bez kupy podpisanych papierków?

    > A konsensus byłby tu jednosznaczny, gdyby przypadek poddać pod dyskusję
    > ekspertów z zewnątrz.

    No właśne:P

    > Nb. dla dzieciaka zasubskrybowaliśmy Disney+ i okazało się, że jest tam
    > kupa sezonów Air Crash Investigation. Odcinek gdzie argentyńscy piloci
    > pitolą sobie ze stewardesą podczas przygotowań do startu po czym starują
    > 737 (LAPA 3142) bez "flapsów", ignorując ryczące cały czas alarmy,
    > wysunął się u mnie na prowadzenie, spychając z podium zasłużonych
    > ruskich pilotów airbusa, którzy wpuścili za stery własne dzieci.

    Sam widzisz...



    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 1507. Data: 2022-05-13 11:11:11
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Fri, 13 May 2022 06:56:10 +0200, Shrek napisał(a):

    > Ja się nie czuję dokształcony na miarę jakiegoś doktora. No i dzieki
    > mojemu dokształceniu się jestem uważany za szura

    Przysłowia są mądrością narodu, a jedno z nich powiada, że jak sobie
    pościelesz, tak się wyśpisz.

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

    "Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami.
    Niestety, jest to rząd."
    Woody Allen

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/


  • 1508. Data: 2022-05-14 03:35:13
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2022-05-13, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 13.05.2022 o 05:52, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> NIe taka znów cicha. Ale co - nagle lanceta zamknęli? Naukowcy już się
    >>> nie interesują tematem? Nikt wniosków nie chce wyciągać - czemu?
    >>
    >> Czytasz regularnie a tam nic? :) Już się temat wyeksploatował.
    >
    > No dobra - cdc, who nie jest zainteresowane - przecież taka pandemia i
    > naturalny naturalny "eksperyment" to dla nich żyła złota - sens ich
    > istnienia?

    Nie śledzimy literatury fachowej gdzie może być ten ulubiony konsensus i
    who/cdc nie widzą powodów do nadzwyczajnych działąń.

    >>> Jak się nie dało? Czyli "teraz szybko uciekamy zanim zorientują się,
    >>> żeto bez sesnu"?
    >>
    >> Nie można ograniczać wolności jakiejś grupy ze względu na wiek.
    >
    > Praktycznie wszystkie obostrzenia były bezprawne, więc argument choć
    > prawdziwy to jednak bez żadnej mocy. BTW - można. Ze względu na płeć,
    > wiek, stan konta i co sobie wymyślisz - w szczególności na status
    > zaszczepienia:P

    U mnie chyba nie były bezprawne.

    >> Sam często się łapię, że uważam coś za tak oczywistego, że nie objaśniam
    >> podstaw, a potem okazuje się, że większość nie kuma co im właściwie
    >> pokazuje. Tak mogło być z tą skutecznością szczepionek, gdzie kwestia
    >> zachorowania sprowadza się do tak czy inaczej zdefiniowanej objawowoći.
    >> Pewnie nigdy nie było tak, że jakiekolwiek chroniły przed zakażeniem.
    >
    > Przed zakażeniem (to już zależy od definicji) niekoniecznie. Przed
    > objawowym zakażeniem - od zawsze. Taka jest definicja skuteczności
    > szczepionki.

    Czasy gdy występowały epidemie/pandemie groźnych chorób, które
    likwidowano wtedy szczepieniami, to czasy ograniczonego dostępu do
    informacji. Skąd wiesz jak to wtedy wyglądało? Z jednej strony
    umierający chorzy pokryci cieknącymi strupami, z drugej zaszczepieni z
    jakimś darapaniem w gardle czy bólem mięśni. Rozpisywąłby się ktoś wtedy
    o takich objawach i robił gównoburze, że szczepionki nie działąją? :)

    >>> - w czasie check listy widać było na wizualizacji, że lotki wychylają
    >>> się nie w tą stronę, ale żaden z trzech pilotów na to nie zwrócił uwagi,
    >>
    >> Było ładnie na zielono i dużo wychylało się we właściwą stronę. Nb. ktoś
    >> zadał sobie trud aby zrobić taką wizualizację dla pre-flight check a nie
    >> zrobił, że lotki i zpoilery powinny się wychylać synchronicznie w tym
    >> samym kierunku?
    >
    > No właśnie nikt nie przewidział - na zielono jak się w pełni wychyli, na
    > żółto jak częściowo, na czerwono... no właśnie - na czerwono to pewnie
    > powinno być jak wcale... albo w drugą stronę. Tej srugiej strony nikt
    > nie przewidział.

    Ale konsensus jest, że lepiej zrobić to inaczej.

    >>> - producent dopuścił, żeby w yakie sytuacji nie rozległ się alarmo
    >>> (prawdopodobnie mechanicy coś zakombinowali),
    >>
    >> No właśnie.
    >
    > W sumie - w normalnej ekspoloatacji ciężko sobie taką sytuację wyobrazić.

    Bo to jest inne filozoficzne pytanie, tym razem o granice
    mikrozarządzania, czyli, czy należy zostawić jakikolwiek margines
    wynikający z założenie, że mechanik nie powinien być debilem. Wydaje
    się, że wszystko zmierza do tego, że nie. Ale to ma też określone
    konsekwecje, a jedną z nich jest to, że taki mechanik, nie wychwyci
    oczywistych błędów nie ujątych w SOP.

    >> Że im się nie rozpadł to cud, ale i tak poszedł na żyletki.
    >
    > Że się nie rozpadł, to jedno, że udało się im przez godzinę kompletnie
    > niesterownym samolotem utrzymać w powietrzu!

    Myślę, że największy problem to było przezwyciężenie odruchów.
    Zastanawiam się dlaczego, po ustabilizowaniu lotu, nie próbowali
    sterować wyłącznie mocą samych silników i tym co jest na ogonie (ster
    kierunku, wysokości).

    >> To jest przykład jednostkowy dotyczący małej grupy, gdzie dodatkowo a
    >> air astana nie było odpowiedniej kultury pracy.
    >
    > NIe do końca - na szybko można ywmienić z piec czynników. Gdyby były
    > "skrajnie mało popularne" w branży, to wszyskich samolotów i całego
    > czasu istnienia lotnictwa by zabrakło, żeby takie kombo stwoerzyć. A
    > jednak...

    Tzn?

    >> Zabrakło konsensusu bo nie było z kim go robić :)
    >
    > JAk nie? Mysłisz, że możn tak sobie damolot po dużym przeglądzie zabrać
    > i polecieć, bez kupy podpisanych papierków?

    To jest ciągle w obrębie małej grupy.

    >> A konsensus byłby tu jednosznaczny, gdyby przypadek poddać pod dyskusję
    >> ekspertów z zewnątrz.
    >
    > No właśne:P
    >
    >> Nb. dla dzieciaka zasubskrybowaliśmy Disney+ i okazało się, że jest tam
    >> kupa sezonów Air Crash Investigation. Odcinek gdzie argentyńscy piloci
    >> pitolą sobie ze stewardesą podczas przygotowań do startu po czym starują
    >> 737 (LAPA 3142) bez "flapsów", ignorując ryczące cały czas alarmy,
    >> wysunął się u mnie na prowadzenie, spychając z podium zasłużonych
    >> ruskich pilotów airbusa, którzy wpuścili za stery własne dzieci.
    >
    > Sam widzisz...

    No są to przypadki, a nie konsensus.

    --
    Marcin


  • 1509. Data: 2022-05-14 10:29:25
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 14.05.2022 o 03:35, Marcin Debowski pisze:

    >> No dobra - cdc, who nie jest zainteresowane - przecież taka pandemia i
    >> naturalny naturalny "eksperyment" to dla nich żyła złota - sens ich
    >> istnienia?
    >
    > Nie śledzimy literatury fachowej gdzie może być ten ulubiony konsensus i
    > who/cdc nie widzą powodów do nadzwyczajnych działąń.

    Jak to nie widzi powodu? "Od tego one są, od tego są one!"

    >> Praktycznie wszystkie obostrzenia były bezprawne, więc argument choć
    >> prawdziwy to jednak bez żadnej mocy. BTW - można. Ze względu na płeć,
    >> wiek, stan konta i co sobie wymyślisz - w szczególności na status
    >> zaszczepienia:P
    >
    > U mnie chyba nie były bezprawne.

    A u nas były bezprawne. Więc u nas zaden argument.

    >> Przed zakażeniem (to już zależy od definicji) niekoniecznie. Przed
    >> objawowym zakażeniem - od zawsze. Taka jest definicja skuteczności
    >> szczepionki.
    >
    > Czasy gdy występowały epidemie/pandemie groźnych chorób, które
    > likwidowano wtedy szczepieniami, to czasy ograniczonego dostępu do
    > informacji. Skąd wiesz jak to wtedy wyglądało?

    Z internetu:P Tak samo prawa newtona - jest na wiki, mimo że internetu
    wtedy nie było. Naprawdę próbujesz zanegować, że szczepienia zapobiegają
    zachorowaniom (tak w ogólności, bo to konkretne to już wiadomo że nie)?

    >> No właśnie nikt nie przewidział - na zielono jak się w pełni wychyli, na
    >> żółto jak częściowo, na czerwono... no właśnie - na czerwono to pewnie
    >> powinno być jak wcale... albo w drugą stronę. Tej srugiej strony nikt
    >> nie przewidział.
    >
    > Ale konsensus jest, że lepiej zrobić to inaczej.

    A jest - zmienili? Bo wiesz - po lądowaniu wrony boeing tak leciał w
    chuja, że dalej tego bezpiecznika nie ma w manualu "bo było dobrze",
    więc nie ma powodu żeby zmieniać.

    >> W sumie - w normalnej ekspoloatacji ciężko sobie taką sytuację wyobrazić.
    >
    > Bo to jest inne filozoficzne pytanie, tym razem o granice
    > mikrozarządzania, czyli, czy należy zostawić jakikolwiek margines
    > wynikający z założenie, że mechanik nie powinien być debilem.

    No właśnie... Przecież jest wysokiej klasy ekspertem. Nie bądź szurem,
    kim jesteś żeby to kwestionować - napisałeś już do nich że się mylą?:P

    >> Że się nie rozpadł, to jedno, że udało się im przez godzinę kompletnie
    >> niesterownym samolotem utrzymać w powietrzu!
    >
    > Myślę, że największy problem to było przezwyciężenie odruchów.

    Ale oni wcale nie od razu się zorientowali że mają lotki zamienione i
    przełączyli w "direct" żeby spojlery wyłączyć. Jakimś cudem przez
    godzinę kręcili bączki i beczki i nie walnęli w ziemię.

    > Zastanawiam się dlaczego, po ustabilizowaniu lotu, nie próbowali
    > sterować wyłącznie mocą samych silników i tym co jest na ogonie (ster
    > kierunku, wysokości).

    Sądzę że próbowali. Znaczy sterem kierunku. Tylko że to nie jest coś co
    robisz na codzień, więc średnio im szło. Ponadto bybi przeczołgani
    psychicznie.

    >> NIe do końca - na szybko można ywmienić z piec czynników. Gdyby były
    >> "skrajnie mało popularne" w branży, to wszyskich samolotów i całego
    >> czasu istnienia lotnictwa by zabrakło, żeby takie kombo stwoerzyć. A
    >> jednak...
    >
    > Tzn?

    To znaczy, że teoretycznie prawdopodobieństwo takiego zdarzena jest
    zerowe, bo co najmniej pięć osób będących fachowcami i ekspertami (w
    branży dosłownie mającej pierdolca na punkcie bezpieczeństwa) musiało
    zawalić swoją robotę. Skoro się zdarzyło, to znaczy że jednak takie
    pojedyncze fakapy są powszechne. Inaczej szansa kumulacji tylu fakapów w
    jednym zdażrzeniu jest zerowa. No a jednak. Na szybko wyszukałem trzy
    incydenty z odwrotnym podłączeniem sterowania.

    >>> Zabrakło konsensusu bo nie było z kim go robić :)
    >>
    >> JAk nie? Mysłisz, że możn tak sobie damolot po dużym przeglądzie zabrać
    >> i polecieć, bez kupy podpisanych papierków?
    >
    > To jest ciągle w obrębie małej grupy.

    Ale konsensus był. BTW - jak zbierzesz nazwiska, to może się okazać, że
    konsesus dotyczący skuteczności szczepionek i lokdałnów (zwłaszcza
    jakbyś zbierał teraz) to również dość mała grupa w porównaniu z ogólną
    ilością "naukowców":P

    >> Sam widzisz...
    >
    > No są to przypadki, a nie konsensus.

    Większość przypadków to błąd ludzki. Błąd ludzi których uważamy za
    wysokiej klasy ekspertów, a jednak się zdarza i co więcej często ciężko
    mieć o to pretensję - po prostu się zdarza i inni ":eksperci" w tych
    samych warunkach często popełnili by taki sam błąd. Jak dotyczy załogi
    to zwykle dwóch osób, jeśli chodzi o obsługę to więcej. I praktycznie za
    każdym razem analizując to na spokojnie po fakcie można ten błąd
    wskazać. I w branży lotniczej się to robi - dlatego żeby go nie
    powtarzać. Natomiast w branży "pandemicznej" głos żeby po fakcie
    przeanalizować co zrobiliśmy dobrze a co można poprawić w przyszłości
    jest wkładany do szufladki z napisem "szury". Dlaczego - no moje zdanie
    jest takie, że można było to zrobić dużo lepiej. I o ile początki jestem
    skłonny wybaczyć, to po roku już należy sobie jasno powiedzieć, że
    zjebaliśmy i to na takim poziomie, że rodzi to pytanie jak to możlowe -
    przykład z obostrzeniamu:

    Jak babcia spotka zakatarzonego wnuczka to umrze! co robić?

    a - Zamknijmy szkoły i niech wnuczek zamiast od szkoły chodzi do babci.
    b - niech babcia nie spotyka się z wnuczkiem.

    I teraz pytanie jak mogło wyjść "a" a pytanie dlaczego nie "b" uznawać
    za szurstwo? Przecież to jest jakieś zbiorowe zaćmienie umysłu!

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 1510. Data: 2022-05-15 04:58:32
    Temat: Re: Korelacja
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2022-05-14, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 14.05.2022 o 03:35, Marcin Debowski pisze:
    >>> Przed zakażeniem (to już zależy od definicji) niekoniecznie. Przed
    >>> objawowym zakażeniem - od zawsze. Taka jest definicja skuteczności
    >>> szczepionki.
    >>
    >> Czasy gdy występowały epidemie/pandemie groźnych chorób, które
    >> likwidowano wtedy szczepieniami, to czasy ograniczonego dostępu do
    >> informacji. Skąd wiesz jak to wtedy wyglądało?
    >
    > Z internetu:P Tak samo prawa newtona - jest na wiki, mimo że internetu
    > wtedy nie było. Naprawdę próbujesz zanegować, że szczepienia zapobiegają
    > zachorowaniom (tak w ogólności, bo to konkretne to już wiadomo że nie)?

    Przy ograniczonej ilości informacji rzecz robi się bardziej czarnobiała
    i uwypuklane są głowne fakty. Skoro mówisz, że wszystko można znaleźć to
    czy widzisz, gdzieś informację, że np. takie szczepienia przeciwko ospie
    prawdziwej działały tak, że w przypadku zakażenia nie było kompletnie
    żadnych objawów?

    >>> No właśnie nikt nie przewidział - na zielono jak się w pełni wychyli, na
    >>> żółto jak częściowo, na czerwono... no właśnie - na czerwono to pewnie
    >>> powinno być jak wcale... albo w drugą stronę. Tej srugiej strony nikt
    >>> nie przewidział.
    >>
    >> Ale konsensus jest, że lepiej zrobić to inaczej.
    >
    > A jest - zmienili? Bo wiesz - po lądowaniu wrony boeing tak leciał w
    > chuja, że dalej tego bezpiecznika nie ma w manualu "bo było dobrze",
    > więc nie ma powodu żeby zmieniać.

    Może było dobrze? :)
    Nb. zastanawia, jak często przy wypadkach, CVR i FDR są odsyłane to
    producentów. Nikt tu się niczego nie boi i tak w pełni ufa?

    >>> W sumie - w normalnej ekspoloatacji ciężko sobie taką sytuację wyobrazić.
    >>
    >> Bo to jest inne filozoficzne pytanie, tym razem o granice
    >> mikrozarządzania, czyli, czy należy zostawić jakikolwiek margines
    >> wynikający z założenie, że mechanik nie powinien być debilem.
    >
    > No właśnie... Przecież jest wysokiej klasy ekspertem. Nie bądź szurem,
    > kim jesteś żeby to kwestionować - napisałeś już do nich że się mylą?:P

    Ale to jest cholerny problem. Nie potrzeba tak wysoko sformalizowanej
    dzidziny jak przemysł lotniczy. Mam trochę różnych kwiatkóoe z własnego
    podwórka, gdzie maniera traktowania specjalistów jak debili prowadzido
    potencjalnie bardzo niebezpiecznych sytuacji.

    >>> Że się nie rozpadł, to jedno, że udało się im przez godzinę kompletnie
    >>> niesterownym samolotem utrzymać w powietrzu!
    >>
    >> Myślę, że największy problem to było przezwyciężenie odruchów.
    >
    > Ale oni wcale nie od razu się zorientowali że mają lotki zamienione i
    > przełączyli w "direct" żeby spojlery wyłączyć. Jakimś cudem przez
    > godzinę kręcili bączki i beczki i nie walnęli w ziemię.

    Ciekawe co autopilot "pomyślał", że się momentalnie sam przy starcie
    wyłączzył.

    >> Zastanawiam się dlaczego, po ustabilizowaniu lotu, nie próbowali
    >> sterować wyłącznie mocą samych silników i tym co jest na ogonie (ster
    >> kierunku, wysokości).
    >
    > Sądzę że próbowali. Znaczy sterem kierunku. Tylko że to nie jest coś co
    > robisz na codzień, więc średnio im szło. Ponadto bybi przeczołgani
    > psychicznie.

    Potem już faktycznie byli.

    >>> NIe do końca - na szybko można ywmienić z piec czynników. Gdyby były
    >>> "skrajnie mało popularne" w branży, to wszyskich samolotów i całego
    >>> czasu istnienia lotnictwa by zabrakło, żeby takie kombo stwoerzyć. A
    >>> jednak...
    >>
    >> Tzn?
    >
    > To znaczy, że teoretycznie prawdopodobieństwo takiego zdarzena jest
    > zerowe, bo co najmniej pięć osób będących fachowcami i ekspertami (w
    > branży dosłownie mającej pierdolca na punkcie bezpieczeństwa) musiało
    > zawalić swoją robotę. Skoro się zdarzyło, to znaczy że jednak takie
    > pojedyncze fakapy są powszechne. Inaczej szansa kumulacji tylu fakapów w
    > jednym zdażrzeniu jest zerowa. No a jednak. Na szybko wyszukałem trzy
    > incydenty z odwrotnym podłączeniem sterowania.

    To też jest ciekawe ile faktycznie jest takich dziwnych przypadków. Weź
    np. reverse thrusters, pomyślałbyś, że ich załączenie w trakcie lotu jest
    na tyle częste, że niektóre linie nawet szkolą pilotów co wtedy należy
    robić?

    >>>> Zabrakło konsensusu bo nie było z kim go robić :)
    >>>
    >>> JAk nie? Mysłisz, że możn tak sobie damolot po dużym przeglądzie zabrać
    >>> i polecieć, bez kupy podpisanych papierków?
    >>
    >> To jest ciągle w obrębie małej grupy.
    >
    > Ale konsensus był. BTW - jak zbierzesz nazwiska, to może się okazać, że
    > konsesus dotyczący skuteczności szczepionek i lokdałnów (zwłaszcza
    > jakbyś zbierał teraz) to również dość mała grupa w porównaniu z ogólną
    > ilością "naukowców":P

    A może jednak nie? :)

    >>> Sam widzisz...
    >>
    >> No są to przypadki, a nie konsensus.
    >
    > Większość przypadków to błąd ludzki. Błąd ludzi których uważamy za
    > wysokiej klasy ekspertów, a jednak się zdarza i co więcej często ciężko
    > mieć o to pretensję - po prostu się zdarza i inni ":eksperci" w tych
    > samych warunkach często popełnili by taki sam błąd. Jak dotyczy załogi
    > to zwykle dwóch osób, jeśli chodzi o obsługę to więcej. I praktycznie za
    > każdym razem analizując to na spokojnie po fakcie można ten błąd
    > wskazać. I w branży lotniczej się to robi - dlatego żeby go nie
    > powtarzać. Natomiast w branży "pandemicznej" głos żeby po fakcie
    > przeanalizować co zrobiliśmy dobrze a co można poprawić w przyszłości
    > jest wkładany do szufladki z napisem "szury". Dlaczego - no moje zdanie

    W sumie skad wiesz, że tego nie zrobiono? Nawet i na szczeblu who?
    Przecież nie muszą się tym chwalić, prasa nie musi się tym interesować,
    tak jak 95% ludzkości nie wie, że katastrofami lotniczymi zajmują się
    wyspecjalizowane ciała w stylu NTSB a nie Maciarewicz z działem
    garmażeryjnym?

    > jest takie, że można było to zrobić dużo lepiej. I o ile początki jestem
    > skłonny wybaczyć, to po roku już należy sobie jasno powiedzieć, że
    > zjebaliśmy i to na takim poziomie, że rodzi to pytanie jak to możlowe -
    > przykład z obostrzeniamu:
    >
    > Jak babcia spotka zakatarzonego wnuczka to umrze! co robić?
    >
    > a - Zamknijmy szkoły i niech wnuczek zamiast od szkoły chodzi do babci.
    > b - niech babcia nie spotyka się z wnuczkiem.

    Odpowiedź wydaje się oczywista: zamknąć lasy.

    > I teraz pytanie jak mogło wyjść "a" a pytanie dlaczego nie "b" uznawać
    > za szurstwo? Przecież to jest jakieś zbiorowe zaćmienie umysłu!

    "a" ogranicza szanse zarażenia większej populacji wnuczków dając
    jednocześnie babciom radość z obcowania z tymi ostatnimi, co często jest
    ich jedyną jasnością życia.

    --
    Marcin

strony : 1 ... 100 ... 140 ... 150 . [ 151 ] . 152 ... 156


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1