eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › I kolejny...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 267

  • 161. Data: 2021-02-16 17:45:54
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:602bcbc3$0$23913$6...@n...neostrad
    a.pl...
    W dniu 16.02.2021 o 13:39, Marcin Debowski pisze:
    >>> Częściowo tak. Choćby w przypadku jak władza "nie popiera, ale
    >>> rozumie".
    >>> Albo przestępstwo zostało "zniknięte" z pominięciem prawa
    >>> bezwzględnie
    >>> obowiązującego. Własnie jak w przypadku wspomnianego już adolfa,
    >>> który
    >>> "nie widział".
    >
    >> No ale jak nie ma przestępstwa to nie ma podżegania.

    >No to na jakiej podstawie odbyły się procesy norymberskie jak już
    >ktoś tego adolfa wywołał? Niemcy sobie prawa nie zmienili pod
    >eksterminację żydów?

    Nie - to wszystko tak nieoficjalnie.

    >Zresztą oni też mieli szefów - tylko rozkazy wykonywali...

    Ale - jesli to byli obywatele krajow okupowanych, to chyba sie stosuje
    odpowiednia konwecje - haską ?

    Co do Żydów niemieckich ... ciekaw jestem ...
    No ale cóż - nie od dzis wiadomo, ze zwyciezca ma racje ...

    >Jak już pisałem - prawo może być po prostu wadliwe i coś co na
    >pierwszy rzut oka nie jest skodyfikowane jako przestępstwo może nim
    >być (i na odwrót). W nowej rzeczywistości wręcz należy założyć, że
    >jest to bardzo prawdopodobne, bo pomijając celowe obchodzenie
    >bezwzględnie obowiązująch norm prawa co powoduje, że takie prawo po
    >weryfikacji przez sąd który dokonuje rekonstrukcji norm prawnych
    >okazuje się bezskuteczne, to po prostu mają sraczkę ustawodawczą co
    >powoduje burdel chociażby z numerkami odwołań do innych aktów. W
    >takim burdelu to nie wiadomo wtedy czy coś obowiązuje czy nie. Bo z
    >jednej strony w stosunkach obywatela z państwem powinno się
    >rozstrzygać na korzyść obywatela z drugiej to oczywista omyłka.

    Ale z drugiej strony tez jest obywatel policjant/inspektor, ktoremu
    trzeba wybaczyc dzialanie w nieprecyzyjnych przepisach :-)

    >>>> To jest też kwestia pewnej granicy, bo tak jak z pewnością nie
    >>>> życzysz sobie, aby prokuratorzy, czy sędziowie bali się oskarżać
    >>>> czy
    >>>> wydawac wyroki, tak tez nie chcesz, aby urzędnicy bali się
    >>>> podejmowania
    >>>> różnych decyzji. Dlatego spodziewam się, karania, ale tylko w co
    >>>> bardziej ewidentnych przypadkach.
    >>
    >>> I ta granica przebiega gdzieś przy punkcie gdzie służba cywilna,
    >>> wymiar
    >>> sprawiedliwości oraz policja zaczyna działać nie na podstawie
    >>> prawa a
    >>> politycznych rozkazów. Nie chcesz chyba przez analogię mieć
    >>> prokuratorów, sędziów urzędników służby publicznej i policjantów
    >>> "na
    >>> telefon". A do tego to dąży.
    >
    >> Nie chcę, ale też nie chcę czarno-białego oceniania.

    >Przecież nie oceniam czarno-biało. Urzędnik powinien mieć z tyłu
    >głowy ze za swoje działania odpowiada i tyle. Ty byś chciał go z tej
    >odpowiedzialności zwolnić bo tak. Kto jest bardziej w odcienach
    >szarości a kto czarnobiały?

    Taa, tylko ze koncy sie na "od niniejszej decyzji przysluguje
    odwolanie ..."

    >> Ale tu mówimy o sytuacji gdy komendant stierdził, że można jechać
    >> szybciej,

    >I dalej jak nie jedziesz na bombach i to w uzasadnionych przypadkach
    >to ty popełniasz wykroczenie a nie komendant. Jak spotkasz kumpli to
    >oleją. Jak będziesz miał wypadek to ciebie dojadą, bo chyba nie
    >myślisz, że szefa. No chyba że dowody zaginą.

    Polecenia policjanta maja wyzsze znaczenie niz przepisy ogolne ustawy.
    Wiec komendant ... nie wiem czy mogl polecic, ale kierowca musial
    usluchac :-)

    No ale przeciez nie calkiem musial usluchac, bo jakby mu komendant
    kazal kogos przejechac, to nie.
    I wracamy do poczatku :-)

    J.


  • 162. Data: 2021-02-16 17:59:39
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 16.02.2021 o 17:45, J.F. pisze:

    >> No to na jakiej podstawie odbyły się procesy norymberskie jak już ktoś
    >> tego adolfa wywołał? Niemcy sobie prawa nie zmienili pod eksterminację
    >> żydów?
    >
    > Nie - to wszystko tak nieoficjalnie.

    Nieoficjalnie sobie wojnę zrobili? U nich może i nie wolno było, ale w gg?

    >> Zresztą oni też mieli szefów - tylko rozkazy wykonywali...
    >
    > Ale - jesli to byli obywatele krajow okupowanych, to chyba sie stosuje
    > odpowiednia konwecje - haską ?

    O widzisz. Ale oni nie uznawali. I co?

    > Co do Żydów niemieckich ... ciekaw jestem ...
    > No ale cóż - nie od dzis wiadomo, ze zwyciezca ma racje ...

    No właśnie. Tylko teraz w naszym kurwidołku panuje podobne przekoanie -
    jak wygrałeś wyboty, to już prawo cię nie tak do końca obowiązuje:(

    > Ale z drugiej strony tez jest obywatel policjant/inspektor, ktoremu
    > trzeba wybaczyc dzialanie w nieprecyzyjnych przepisach :-)

    Jak napisałem - takie rzeczy normalnie powinien rozstrzygnąć sąd.

    >> Przecież nie oceniam czarno-biało. Urzędnik powinien mieć z tyłu głowy
    >> ze za swoje działania odpowiada i tyle. Ty byś chciał go z tej
    >> odpowiedzialności zwolnić bo tak. Kto jest bardziej w odcienach
    >> szarości a kto czarnobiały?
    >
    > Taa, tylko ze koncy sie na "od niniejszej decyzji przysluguje odwolanie
    > ..."

    No przysługuje. Ale nie wyłącza to odpowiedzialności funkcjonariusza.
    Inna sprawa, że w sądach administracyjnych takie odwołanie to trochę jak
    z odwołaniem się od wyroku śmierci po fakcie.

    >>> Ale tu mówimy o sytuacji gdy komendant stierdził, że można jechać
    >>> szybciej,
    >
    >> I dalej jak nie jedziesz na bombach i to w uzasadnionych przypadkach
    >> to ty popełniasz wykroczenie a nie komendant. Jak spotkasz kumpli to
    >> oleją. Jak będziesz miał wypadek to ciebie dojadą, bo chyba nie
    >> myślisz, że szefa. No chyba że dowody zaginą.
    >
    > Polecenia policjanta maja wyzsze znaczenie niz przepisy ogolne ustawy.
    > Wiec komendant ... nie wiem czy mogl polecic, ale kierowca musial
    > usluchac :-)

    Tu mnie masz:P Btw szeregowy kulson też ma uprawnienia do kierowania
    ruchem, czy tylko drogówka? Pytam raz że z ciekawości dwa, że nie każdyu
    komendant jest z drogówki;)

    --
    Shrek


  • 163. Data: 2021-02-16 18:41:43
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:602bf9fb$0$552$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 16.02.2021 o 17:45, J.F. pisze:
    >>> No to na jakiej podstawie odbyły się procesy norymberskie jak już
    >>> ktoś tego adolfa wywołał? Niemcy sobie prawa nie zmienili pod
    >>> eksterminację żydów?
    >
    >> Nie - to wszystko tak nieoficjalnie.

    >Nieoficjalnie sobie wojnę zrobili?

    Wojne nieoficjalnie, bo przeciez nie wypowiedzieli :-)

    A nawet jesli oficjalnie, bo w koncu wojsko nas najechalo, a nie
    zielone ludziki ... to czy to bylo karalne w 1939 ?
    Tymczasem wielu tam skazano za wywolanie wojny.

    wiki podpowiada
    https://en.wikipedia.org/wiki/Kellogg%E2%80%93Briand
    _Pact

    Tylko ... kary tam nie ma. Ani chyba zakazu jako takiego.
    A poza tym - przeciez probowali pokojowo.


    >U nich może i nie wolno było, ale w gg?

    >>> Zresztą oni też mieli szefów - tylko rozkazy wykonywali...
    >> Ale - jesli to byli obywatele krajow okupowanych, to chyba sie
    >> stosuje odpowiednia konwecje - haską ?

    >O widzisz. Ale oni nie uznawali. I co?

    Ale podpisali i nie wypowiedzieli.
    To ZSRR nie podpisal.

    >>> Przecież nie oceniam czarno-biało. Urzędnik powinien mieć z tyłu
    >>> głowy ze za swoje działania odpowiada i tyle. Ty byś chciał go z
    >>> tej odpowiedzialności zwolnić bo tak. Kto jest bardziej w
    >>> odcienach szarości a kto czarnobiały?
    >
    >> Taa, tylko ze koncy sie na "od niniejszej decyzji przysluguje
    >> odwolanie ..."

    >No przysługuje. Ale nie wyłącza to odpowiedzialności funkcjonariusza.

    Hm ... jak za bardzo nie narozrabia, to IMO - wylacza.
    Tzn nikt go nie oskarzy i nie skaze, jesli w koncu sad orzeknie
    inaczej.

    Szczegolnie, jesli proces trwal dlugo, bo nikt nie wiedzial, jakie te
    przepisy tak naprawde są :-)

    >Inna sprawa, że w sądach administracyjnych takie odwołanie to trochę
    >jak z odwołaniem się od wyroku śmierci po fakcie.

    Zaraz - jedne decyzje maja wykonywalnosc natychmiastowa, a inne nie.

    A jak uchyla natychmiastowa, to urzad placi odsetki lub odszkodowanie
    stosowne :-)

    >>>> Ale tu mówimy o sytuacji gdy komendant stierdził, że można jechać
    >>>> szybciej,
    >>> I dalej jak nie jedziesz na bombach i to w uzasadnionych
    >>> przypadkach to ty popełniasz wykroczenie a nie komendant. Jak
    >>> spotkasz kumpli to oleją. Jak będziesz miał wypadek to ciebie
    >>> dojadą, bo chyba nie myślisz, że szefa. No chyba że dowody zaginą.
    >
    >> Polecenia policjanta maja wyzsze znaczenie niz przepisy ogolne
    >> ustawy.
    >> Wiec komendant ... nie wiem czy mogl polecic, ale kierowca musial
    >> usluchac :-)

    >Tu mnie masz:P Btw szeregowy kulson też ma uprawnienia do kierowania
    >ruchem, czy tylko drogówka? Pytam raz że z ciekawości dwa, że nie
    >każdyu komendant jest z drogówki;)

    Wedle ustawy - po prostu policjant.
    A czy tam szkolenie odbyl, i czy potrafi ... no zaraz - komendant
    kazal :-)

    Ale uprawnienia to moze w innej ustawie opisane, gdzie juz polecenia
    policjanta nie maja wyzszosci :-)

    J.



  • 164. Data: 2021-02-16 19:05:03
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: Kviat

    W dniu 16.02.2021 o 11:51, Shrek pisze:
    > W dniu 16.02.2021 o 10:15, Marcin Debowski pisze:

    >
    >> Cała reszta, MZ powinni
    >> mieć jak pary heteroseksualne, bo dlaczego nie?
    >
    > Generalnie dlatego, że rodzina jest faworyzowana ze względu na
    > potencjalną możliwość posiadania potomstwa i obowiązki jakie ze sobą
    > niesie - choćby wynikający z kodeksu rodzinnego.

    Wiele par hetero nie ma dzieci. Coraz więcej par hetero...
    Mogą nie chcieć mieć dzieci, albo nie mogą mieć dzieci.
    Ustawowo nakazać rozwód?
    No bo z jakiej racji mam być taka para faworyzowana?

    > Sprawa do dyskusji. Ja
    > osobiście dawałbym im prawa równe związkom nieformalnym (z wyjątkiem
    > adopcji, o ile nieformalne by mogły).

    A dlaczego nie mogą mieć takich samych praw jak małżeństwo hetero, które
    dzieci nie posiada?

    > Bo jednak małżeństwo niesie ze
    > sobą jakieś tam obowiązki.

    A jakie są różnice w obowiązkach pary hetero i pary nie hetero?
    Dla porządku tylko przypomnę, że osoby homo nie są bezpłodne.

    Na czym te różnice polegają? Że jak jest dwóch facetów, to żyją ze
    stertą niepozmywanych naczyń? Albo jak są dwie kobiety, to mają cieknące
    krany?

    > I z tego jak rozumiem wynika jego
    > uprzywilejowanie prawne.

    Czyli jednak obowiązkowy rozwód dla par hetero nieposiadających dzieci.
    Ciekawa koncepcja.

    > Co do możliwości adopcji - to już moje
    > filozoficzne rozważania, ale w adopcji chodzi glównie o dobro dziecka.

    No właśnie.
    Zamiast pozwolić na adopcję, to lepiej trzymać w bidulu, w których
    pracują w przeważającej większości kobiety? Bo przecież to lepiej dla
    dziecka, że ma kilka "cioć" jednej płci i wspólny pokój z kilkorgiem
    "rodzeństwa". A gdy te "ciocie" to siostry zakonne, to w ogóle pełnia
    szczęścia.

    > W mojej prywatnej opinii dziecku do prawidłowego rozwoju są potrzebni
    > rodzice obojga płci.

    Czyli gdy ochlapus spierdoli od żony i dziecka, to trzeba zabrać matce
    dziecko?

    W mojej opinii dziecku do prawidłowego rozwoju potrzebni są rodzice. Ale
    nie płeć rodziców jest kluczowa. Homoseksualizm nie jest zaraźliwy, a
    napierdalanie przez hetero zwyrola raczej prawidłowego rozwoju nie zapewni.

    > Tak wiem - są samotne matki i nikt im dzieci nie
    > odbiera,

    Dziwne, nie?
    Co dziwniejsze, matkami również są kobiety homo. I co jeszcze
    dziwniejsze, homo bywają też ojcami.

    > natomiast co innego jest jak "się stało" a co innego jej takie
    > dziecko oddać.

    Dlaczego to jest coś innego?
    I dla kogo to jest coś innego? Dla Ciebie, czy dla tego dziecka?

    Homoseksualnym kobietom nie powinno się odbierać dzieci "bo się stało",
    ale już dawać do adopcji to nie? Dlaczego? Na czym polega ta różnica?

    > Ale to tak już mówiłem kwestia bardziej socjologiczna niż
    > prawna.

    Tu pełna zgoda.
    To problem uprzedzeń, a nie faktów.

    Badania pokazują, że dzieci w rodzinach gejowskich nie są nieszczęśliwe,
    a wręcz przeciwnie, statystycznie są bardziej szczęśliwe, bo w związkach
    gejowskich rzadziej występuje np. napierdalanie
    partnera/partnerki/dzieci pod wpływem alkoholu itp. niż w parach hetero
    (rzadziej w sensie proporcji do ilości takich związków).
    To nie jest kwestia orientacji seksualnej rodziców.

    Pozdrawiam
    Piotr




  • 165. Data: 2021-02-16 19:19:45
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 16.02.2021 o 19:05, Kviat pisze:

    >> Generalnie dlatego, że rodzina jest faworyzowana ze względu na
    >> potencjalną możliwość posiadania potomstwa i obowiązki jakie ze sobą
    >> niesie - choćby wynikający z kodeksu rodzinnego.
    >
    > Wiele par hetero nie ma dzieci. Coraz więcej par hetero...

    Ale potencjalnie mogą mieć. Dlatego państwo je przynajmniej oficjalnie
    wspera, żeby je zachęcić. Takie jest oficjalne tłumaczenie i moim
    zdaniem ma sens. Inaczej pary powinny mieć takie same prawa jak single;)

    >> Sprawa do dyskusji. Ja osobiście dawałbym im prawa równe związkom
    >> nieformalnym (z wyjątkiem adopcji, o ile nieformalne by mogły).
    >
    > A dlaczego nie mogą mieć takich samych praw jak małżeństwo hetero, które
    > dzieci nie posiada?

    Jak wyżej?

    >> I z tego jak rozumiem wynika jego uprzywilejowanie prawne.
    >
    > Czyli jednak obowiązkowy rozwód dla par hetero nieposiadających dzieci.
    > Ciekawa koncepcja.

    Coś sobie dopowiadasz.

    >> Co do możliwości adopcji - to już moje filozoficzne rozważania, ale w
    >> adopcji chodzi glównie o dobro dziecka.
    >
    > No właśnie.
    > Zamiast pozwolić na adopcję, to lepiej trzymać w bidulu, w których
    > pracują w przeważającej większości kobiety?

    Generalnie to nie ma nadmiaru dzieci do adopcji. Te które są w bidulach
    mają albo nieuregulowaną sytuacje... albo nikt ich nie chce:(

    >> W mojej prywatnej opinii dziecku do prawidłowego rozwoju są potrzebni
    >> rodzice obojga płci.
    >
    > Czyli gdy ochlapus spierdoli od żony i dziecka, to trzeba zabrać matce
    > dziecko?

    Znów mocno nadinterpretujesz - pisałem o tym później.

    > Badania pokazują, że dzieci w rodzinach gejowskich nie są nieszczęśliwe,
    > a wręcz przeciwnie, statystycznie są bardziej szczęśliwe, bo w związkach
    > gejowskich rzadziej występuje np. napierdalanie
    > partnera/partnerki/dzieci pod wpływem alkoholu itp. niż w parach hetero
    > (rzadziej w sensie proporcji do ilości takich związków).
    > To nie jest kwestia orientacji seksualnej rodziców.

    To nie jest kwestia napierdalania a wzorców. Obu płci. Patolom (nie
    porównóje ich do homo - po prostu o nich wspomniałeś niejako na zasadzie
    przeciwagi) też się do adopcji dzieci nie oddaje.


    --
    Shrek


  • 166. Data: 2021-02-16 19:21:52
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: Kviat

    W dniu 16.02.2021 o 13:40, Shrek pisze:

    > Co do pełnego małżeństwa, to już moim zdaniem dyskusyjne właśnie ze względu na
    > możlowość posiadania potomstwa.

    Płodność osób homoseksualnych jest dyskusyjna?
    A co takiego jest dyskusyjne?

    > I dlatego małżeństwo jest pod specjalna
    > ochroną państwa według konstytucji. Przynajmniej na dzień obecny taka
    > wykładnia chyba obowiązuje.

    Ta wykładnia jest sprzeczna z rzeczywistością.

    > Więc oparłbym prawa związkow jednopłciowych
    > własnie o analogiczne uprawnienia dowolnej innej pary. Całkiem fajna
    > konstrukcja - nie dyskryminacja, nie preferencja - po prostu tak jak inni.

    To może całkowicie znieść instytucję małżeństwa? Nie będzie
    dyskryminacji ani preferencji.
    Przecież dowolna para może posiadać dzieci.

    >> Tak, ale jak już se gadamy... Dziecko bardziej niz rodziców obojga płci
    >> potrzebuje MZ miłości i mądrych rodziców.
    >
    > Niewątpliwie mądrość się przydaje;) Natomiast będę się upierał, że
    > posiadanie odpowiednich wzorców od rodziców jest bardzo ważne. No a
    > dwóch tatusiów to jednak nie są pełne wzorce. Może się kiedyś zmieni, na
    > razie mam zdanie jakie mam.

    Samotna matka, albo samotny ojciec dają pełne wzorce?

    >> Ich płeć jest MZ rzeczą
    >> drugoplanową. Jedyne co robi kuku dzieciom wychowywanym przez pary
    >> jednopłciowe to jak traktuje je społeczeństwo.
    >
    > To też jest nie do pominięcia, jednak będę się upierał, że zarówno
    > wychowanie przez samotnych rodziców jak i rodziców jednej płci jest
    > mocno nieoptymalne, że względu na niepełne wzorce. Niestety tego moim
    > zdaniem nie przeskoczysz.

    Ale to nadal lepsze wzorce i dużo bardziej optymalne, niż hodowla dzieci
    w bidulach.

    >> Nawet jeśli przyjmiemy, że dobrze by było, aby ktoś dziecku pokazywał
    >> tzw. wzorce męskie czy żeńskie, to rzeczywistość jest taka, że pary
    >> hetero też tu dają dupy, jeśli nawet nie dają dupy statystycznie
    >> bardziej.
    >
    > Nie przeczę, że się zdarza i to pewnie często, ale jednak szansa na
    > przekazanie odpowiednich wzorców zarówno damskich jak i męskich jest
    > większa przez pary dwupłciowe:P

    Homoseksualizm nie jest zaraźliwy, a prawdziwego męskiego tatusia dzieci
    często widzą jedynie na zdjęciu, bo albo jest w pracy, albo w sobotę nad
    ranem jedzie z kolegami na ryby, bo musi odpocząć po ciężkiej pracy.
    I otrzymują wzorce tylko od mamusi. I do cioci. I od babci.
    W zasadzie wychowywane też tylko przez kobiety, ale to jakoś nikomu nie
    przeszkadza.
    Więc prawdziwa przyczyna niechęci leży gdzieś indziej.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 167. Data: 2021-02-16 19:29:06
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 16.02.2021 o 18:41, J.F. pisze:

    >>> Nie - to wszystko tak nieoficjalnie.
    >
    >> Nieoficjalnie sobie wojnę zrobili?
    >
    > Wojne nieoficjalnie, bo przeciez nie wypowiedzieli :-)

    Ale im wypowiedzieli, więc formalnie byli w stanie wojny:P

    > A nawet jesli oficjalnie, bo w koncu wojsko nas najechalo, a nie zielone
    > ludziki ... to czy to bylo karalne w 1939 ?
    > Tymczasem wielu tam skazano za wywolanie wojny.
    >
    > wiki podpowiada
    > https://en.wikipedia.org/wiki/Kellogg%E2%80%93Briand
    _Pact

    No przecież piszę, że czasami niby nie ma paragrafu a jednak nawet nie
    przestępstwo a zbrodnia.

    >> O widzisz. Ale oni nie uznawali. I co?
    >
    > Ale podpisali i nie wypowiedzieli.

    My mamy konstytucję podpisaną, i parę traktatów - więc rozporządenia (a
    o tym rozmawiamy) nie mogą (a raczej nie powinny) być z nimi sprzeczne.

    >> No przysługuje. Ale nie wyłącza to odpowiedzialności funkcjonariusza.
    >
    > Hm ... jak za bardzo nie narozrabia, to IMO - wylacza.

    Zazwyczaj pozywa się skarb państwa... Ale funkcjonariusz odpowiada -
    choćby za przekroczenie uprawnień.

    >> Inna sprawa, że w sądach administracyjnych takie odwołanie to trochę
    >> jak z odwołaniem się od wyroku śmierci po fakcie.
    >
    > Zaraz - jedne decyzje maja wykonywalnosc natychmiastowa, a inne nie.

    Te o zamknięciu czy administracyjne lokaty na 30k mają...

    > A jak uchyla natychmiastowa, to urzad placi odsetki lub  odszkodowanie
    > stosowne :-)

    Placi albo i nie. Po to kombinują ze stanem nadzwyczajnym bez stanu
    nadzwyczajnego, żeby nie płacić.

    >> Tu mnie masz:P Btw szeregowy kulson też ma uprawnienia do kierowania
    >> ruchem, czy tylko drogówka? Pytam raz że z ciekawości dwa, że nie
    >> każdyu komendant jest z drogówki;)
    >
    > Wedle ustawy - po prostu policjant.

    Zapewne jest rozporządzenie albo ustawa wykonawcza:P Obstawiam, że
    kulsone tak po prostu to może cię zatrzymać.
    >
    > Ale uprawnienia to moze w innej ustawie opisane, gdzie juz polecenia
    > policjanta nie maja wyzszosci :-)

    Dalej mają wyższość. Tylko nie wolno mu ich wydawać:P Więc możesz mieć
    rację, że wina szefa:P


    --
    Shrek


  • 168. Data: 2021-02-16 19:50:17
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 16.02.2021 o 19:21, Kviat pisze:

    >> Co do pełnego małżeństwa, to już moim zdaniem dyskusyjne właśnie ze
    >> względu na możlowość posiadania potomstwa.
    >
    > Płodność osób homoseksualnych jest dyskusyjna?
    > A co takiego jest dyskusyjne?

    Płodność par homoseksualnych już tak.

    >> I dlatego małżeństwo jest pod specjalna ochroną państwa według
    >> konstytucji. Przynajmniej na dzień obecny taka wykładnia chyba
    >> obowiązuje.
    >
    > Ta wykładnia jest sprzeczna z rzeczywistością.

    Bo ja wiem. No to w takim razie należy cofnąć przywileje parom. Wszystkim:P

    >> Więc oparłbym prawa związkow jednopłciowych własnie o analogiczne
    >> uprawnienia dowolnej innej pary. Całkiem fajna konstrukcja - nie
    >> dyskryminacja, nie preferencja - po prostu tak jak inni.
    >
    > To może całkowicie znieść instytucję małżeństwa? Nie będzie
    > dyskryminacji ani preferencji.

    Albo jak już napisałem - preferencje małżeństwa:P

    >> Niewątpliwie mądrość się przydaje;) Natomiast będę się upierał, że
    >> posiadanie odpowiednich wzorców od rodziców jest bardzo ważne. No a
    >> dwóch tatusiów to jednak nie są pełne wzorce. Może się kiedyś zmieni,
    >> na razie mam zdanie jakie mam.
    >
    > Samotna matka, albo samotny ojciec dają pełne wzorce?

    Nie. I dlatego raczej nie dostaną dziecka do adopcji.
    > Ale to nadal lepsze wzorce i dużo bardziej optymalne, niż hodowla
    dzieci
    > w bidulach.

    Już na ten temat pisałem. I na temat tego co dalej też.




    --
    Shrek


  • 169. Data: 2021-02-16 20:02:18
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:602c0ef2$0$518$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 16.02.2021 o 18:41, J.F. pisze:
    >>>> Nie - to wszystko tak nieoficjalnie.
    >>> Nieoficjalnie sobie wojnę zrobili?
    >> Wojne nieoficjalnie, bo przeciez nie wypowiedzieli :-)

    >Ale im wypowiedzieli, więc formalnie byli w stanie wojny:P

    Dopiero po paru dniach.
    Poza tym to nie ich wina, ze im wojne wypowiedziano :-)

    >> A nawet jesli oficjalnie, bo w koncu wojsko nas najechalo, a nie
    >> zielone ludziki ... to czy to bylo karalne w 1939 ?
    >> Tymczasem wielu tam skazano za wywolanie wojny.
    >
    >> wiki podpowiada
    >> https://en.wikipedia.org/wiki/Kellogg%E2%80%93Briand
    _Pact

    >No przecież piszę, że czasami niby nie ma paragrafu a jednak nawet
    >nie przestępstwo a zbrodnia.

    No ale jakas tam umowa jest, przez Niemcy podpisana ...

    >>> O widzisz. Ale oni nie uznawali. I co?
    >> Ale podpisali i nie wypowiedzieli.

    >My mamy konstytucję podpisaną, i parę traktatów - więc rozporządenia
    >(a o tym rozmawiamy) nie mogą (a raczej nie powinny) być z nimi
    >sprzeczne.

    No - wiec ich umowy obowiazywaly.
    Wiec jakas tam podstawa byla ... tylko chyba kiepska.

    >>> No przysługuje. Ale nie wyłącza to odpowiedzialności
    >>> funkcjonariusza.
    >> Hm ... jak za bardzo nie narozrabia, to IMO - wylacza.

    >Zazwyczaj pozywa się skarb państwa... Ale funkcjonariusz odpowiada -
    >choćby za przekroczenie uprawnień.

    Teoretycznie. W praktyce to nie.

    Chyba ze ... jak juz wygrasz, to maly donosik, ze narazil SP na straty
    ...

    >>> Inna sprawa, że w sądach administracyjnych takie odwołanie to
    >>> trochę jak z odwołaniem się od wyroku śmierci po fakcie.
    >
    >> Zaraz - jedne decyzje maja wykonywalnosc natychmiastowa, a inne
    >> nie.
    >Te o zamknięciu czy administracyjne lokaty na 30k mają...

    Wplacisz, albo nie wplacisz, wtedy oni do komornika ... wiec taka
    sobie wykonywalnosc.

    >> A jak uchyla natychmiastowa, to urzad placi odsetki lub
    >> odszkodowanie stosowne :-)

    >Placi albo i nie. Po to kombinują ze stanem nadzwyczajnym bez stanu
    >nadzwyczajnego, żeby nie płacić.

    Ale jak sobie grzywne pobiora, a sad stwierdzi, ze sie nie nalezala -
    to z odsetkami.

    >>> Tu mnie masz:P Btw szeregowy kulson też ma uprawnienia do
    >>> kierowania ruchem, czy tylko drogówka? Pytam raz że z ciekawości
    >>> dwa, że nie każdyu komendant jest z drogówki;)
    >
    >> Wedle ustawy - po prostu policjant.

    >Zapewne jest rozporządzenie albo ustawa wykonawcza:P Obstawiam, że
    >kulsone tak po prostu to może cię zatrzymać.

    >> Ale uprawnienia to moze w innej ustawie opisane, gdzie juz
    >> polecenia policjanta nie maja wyzszosci :-)

    >Dalej mają wyższość. Tylko nie wolno mu ich wydawać:P Więc możesz
    >mieć rację, że wina szefa:P

    Ale jak w innej ustawie, to moze byc i kulsona wina, ze wykonal :-)

    J.


  • 170. Data: 2021-02-16 20:10:00
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:602c0d40$0$552$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 16.02.2021 o 13:40, Shrek pisze:
    >> Co do pełnego małżeństwa, to już moim zdaniem dyskusyjne właśnie ze
    >> względu na możlowość posiadania potomstwa.

    >Płodność osób homoseksualnych jest dyskusyjna?
    >A co takiego jest dyskusyjne?

    A jak definiujesz te plodnosc ?
    I jak to bedzie pasowalo do gejow ?

    >> I dlatego małżeństwo jest pod specjalna ochroną państwa według
    >> konstytucji. Przynajmniej na dzień obecny taka wykładnia chyba
    >> obowiązuje.

    >Ta wykładnia jest sprzeczna z rzeczywistością.

    Ale 500+ jest :-)

    >>> Tak, ale jak już se gadamy... Dziecko bardziej niz rodziców obojga
    >>> płci
    >>> potrzebuje MZ miłości i mądrych rodziców.
    >
    >> Niewątpliwie mądrość się przydaje;) Natomiast będę się upierał, że
    >> posiadanie odpowiednich wzorców od rodziców jest bardzo ważne. No a
    >> dwóch tatusiów to jednak nie są pełne wzorce. Może się kiedyś
    >> zmieni, na razie mam zdanie jakie mam.

    >Samotna matka, albo samotny ojciec dają pełne wzorce?

    Niezbyt.
    Ale dziewczynce w pewnym wieku kobieta przydatna, bo co ty sie znasz
    na kobiecych sprawach :-)

    >>> Ich płeć jest MZ rzeczą
    >>> drugoplanową. Jedyne co robi kuku dzieciom wychowywanym przez pary
    >>> jednopłciowe to jak traktuje je społeczeństwo.
    >
    >> To też jest nie do pominięcia, jednak będę się upierał, że zarówno
    >> wychowanie przez samotnych rodziców jak i rodziców jednej płci jest
    >> mocno nieoptymalne, że względu na niepełne wzorce. Niestety tego
    >> moim zdaniem nie przeskoczysz.

    >Ale to nadal lepsze wzorce i dużo bardziej optymalne, niż hodowla
    >dzieci w bidulach.

    Teraz bidule niemodne, bo rodziny zastepcze tansze :-)

    Ale o co chodzi - o adopcje obcych dzieci?
    Par hetero wystarczajaco duzo czeka.

    >>> Nawet jeśli przyjmiemy, że dobrze by było, aby ktoś dziecku
    >>> pokazywał
    >>> tzw. wzorce męskie czy żeńskie, to rzeczywistość jest taka, że
    >>> pary
    >>> hetero też tu dają dupy, jeśli nawet nie dają dupy statystycznie
    >>> bardziej.
    >> Nie przeczę, że się zdarza i to pewnie często, ale jednak szansa na
    >> przekazanie odpowiednich wzorców zarówno damskich jak i męskich
    >> jest większa przez pary dwupłciowe:P

    >Homoseksualizm nie jest zaraźliwy, a prawdziwego męskiego tatusia
    >dzieci często widzą jedynie na zdjęciu, bo albo jest w pracy, albo w
    >sobotę nad ranem jedzie z kolegami na ryby, bo musi odpocząć po
    >ciężkiej pracy.
    >I otrzymują wzorce tylko od mamusi. I do cioci. I od babci.
    >W zasadzie wychowywane też tylko przez kobiety, ale to jakoś nikomu
    >nie przeszkadza.
    >Więc prawdziwa przyczyna niechęci leży gdzieś indziej.

    Jak widac powyzej - chocby w tym, ze tatus jakos woli na ryby z
    kolegami, niz dzieci wychowywac :-)

    J.

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1