Witam.
Znajomy ma pewien problem, gdyż zmarła mu mama i zostawiła po sobie dług w
postaci kredytu (niby niewiele po 1000 czy 1500zł ale nie zostawiła po sobie
właściwie żadnego majątku). Znajomy zastanawia się czy musi to spłacić. Imho
sprawa wygląda tak, że najpierw musi się uprawomocnić postanowienie o
nabyciu spadku (ztcp z mocy prawa 6 miesięcy). Z mocy prawa jest przyjęcie
spadku z dobrodziejstwem intwentarza, więc znajomy odpowiada do wysokości
spadku (z którego jest trochę starych mebli, naczynia, stare ubrania - nic
wartościowego) ale jak udowodnić, że mama faktycznie nic nie miała? Po
czyjej stronie leży ciężar dowodowy? I czy czekać aż bank sam wezwie do
zapłaty czy zapłacić od razu?
Ostatnie pytanie: Jeżeli by złożyć do sądu wniosek o odrzucenie spadku to
wtedy nie trzeba tego spłacać?
Pozdrawiam serdecznie.