-
1. Data: 2005-12-15 18:40:58
Temat: Re: Demolka w sklepie.
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<ad-hoc@usun_jesli_cos_mi_chcesz_przeslac.konin.lm.p
l> napisal(a):
> Witam.
> Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
> coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
> zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
> na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
> Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
> tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
> czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
> sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?
A powiedz - kto zniszczył - sklep, czy klient? Kiedy odpowiesz sobie na
to pytanie, to dalej wszystko będzie jasne.
--
Samotnik
www.bizuteria-artystyczna.pl
-
2. Data: 2005-12-15 18:41:56
Temat: Re: Demolka w sklepie.
Od: Johnson <j...@n...pl>
ad-hoc napisał(a):
> czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia?
Jest odpowiedzialny o ile jest winny - czyli nie zachował ostrożności.
> Czy sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?
>
Powinienien.
Kwestia ta będzie miedzy nimi sporna, czy przewrócenie się poreclwany
było spowodowane zawinionym zachowaniem klienta czy też nieprawidłowym
ustawieniem towaru.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość."
-
3. Data: 2005-12-15 18:43:04
Temat: Demolka w sklepie.
Od: ad-hoc <ad-hoc@usun_jesli_cos_mi_chcesz_przeslac.konin.lm.pl>
Witam.
Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?
Pozdrawiam
-
4. Data: 2005-12-15 18:56:31
Temat: Re: Demolka w sklepie.
Od: "fart" <a...@w...pl>
>> Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
>> coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
>> zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
>> na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
>> Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
>> tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
>> czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
>> sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na
>> pułkach?
>
> A powiedz - kto zniszczył - sklep, czy klient? Kiedy odpowiesz sobie na
> to pytanie, to dalej wszystko będzie jasne.
Wg mnie .. nie do końca ... jeśli w sklepie w okresie przedświątecznym nie
zachowano szerokości dróg i ciągów pieszych .... to mogą go w d00pe
pocałować .... wg mnie ......
pozdrawiamn
fart
-
5. Data: 2005-12-15 19:03:35
Temat: Re: Demolka w sklepie.
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<a...@w...pl> napisal(a):
>>> Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
>>> coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
>>> zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
>>> na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
>>> Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
>>> tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
>>> czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
>>> sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na
>>> pułkach?
>>
>> A powiedz - kto zniszczył - sklep, czy klient? Kiedy odpowiesz sobie na
>> to pytanie, to dalej wszystko będzie jasne.
>
> Wg mnie .. nie do końca ... jeśli w sklepie w okresie przedświątecznym nie
> zachowano szerokości dróg i ciągów pieszych .... to mogą go w d00pe
> pocałować .... wg mnie ......
Masz rację tylko w jednym - że "według Ciebie".
--
Samotnik
www.bizuteria-artystyczna.pl
-
6. Data: 2005-12-15 19:22:55
Temat: Re: Demolka w sklepie.
Od: "eNWu" <w...@i...pl>
Użytkownik "ad-hoc" <ad-hoc@usun_jesli_cos_mi_chcesz_przeslac.konin.lm.p
l>
napisał w wiadomości news:dnsd9q$n6d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam.
> Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić coś
> z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
> zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło na
> ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody. Klient
> najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia tej histori
> bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie czy klient w
> takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy sklep nie powinien
> zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?
Byłem kiedyś świadkiem podobnej sytuacji w IKEI - wystarczyło zwykłe
przepraszam klienta. Fakt, że towar był ryzykownie ułożony na stercie, ale
inni oglądający jakoś nie mieli z tym problemu. Nieszczęśnicy (bo to była
para starszych ludzi), którzy sprokurowali ŁUBUDUUUU !!! wyspowiadali się
przed pracownikiem obsługi, dostali rozgrzeszenie i bez przeszkód oddalili
się w siną dal.
Wszystko więc zależy od podjścia do klienta.
Pozdrawiam
eNWu
-
7. Data: 2005-12-15 19:58:12
Temat: Re: Demolka w sklepie.
Od: "Maria" <m...@n...pl>
Użytkownik "ad-hoc" <ad-hoc@usun_jesli_cos_mi_chcesz_przeslac.konin.lm.p
l>
napisał w wiadomości news:dnsd9q$n6d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam.
> Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
> coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
> zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
> na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
> Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
> tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
> czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
> sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?
>
> Pozdrawiam
Można jakiś towar uszkodzony /wybrakowany/ ustawić tak w sklepie, by
klient go potrącił i zapłacił za stłuczony bubel. Bo jak udowodić
sprzedawcy, że to był pełnowartościowy towar. Wartościowa rzecz byłaby
dobrze chroniona.
-
8. Data: 2005-12-15 20:12:26
Temat: Re: Demolka w sklepie.
Od: Butterfly <a...@w...pl>
> Masz rację tylko w jednym - że "według Ciebie".
Nieprawda
Ja też sie zgadzam z poprzednikiem.
Moze nie do końca bo nie wiem czy akurat w to miejsce które wskazał..ale
gdzieś tam mogą.
-
9. Data: 2005-12-15 21:15:07
Temat: Re: Demolka w sklepie.
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<a...@w...pl> napisal(a):
>
>> Masz rację tylko w jednym - że "według Ciebie".
>
> Nieprawda
> Ja też sie zgadzam z poprzednikiem.
> Moze nie do końca bo nie wiem czy akurat w to miejsce które wskazał..ale
> gdzieś tam mogą.
Klient nie ponosiłby odpowiedzialności za zniszczony towar jedynie w
jednym przypadku: gdyby zniszczył go nie ze swojej winy. Na przykład
gdyby sprzedawca ustawił go w taki sposób, że klient nie byłby w stanie
uniknąć zdarzenia. Na przykład gdyby była uginająca się drewniana
podłoga i niestabilny regał, z ktorego podczas przechodzenia obok
spadają różne rzeczy. Natomiast to, że ktoś jest gruby/niezdarny i,
nomen omen, zachowuje się jak słoń w składzie porcelany, nie usprawiedliwia
niszczenia cudzej własności. Jeśli ma jakieś problemy z koordynacją ruchów
i nie chce płacić za ewentualne szkody, to niech lepiej siedzi w domu albo
kupi jakieś ubezpieczenie OC.
Naprawdę nie wiem o czym tu dyskutować. Może zaproś mnie do swojego domu,
ja się poobijam o jakieś meblościanki, porozbijam coś i powiem, że to Twoja
wina, bo źle ustawiłeś, bo w końcu w mieszkaniu powinieneś mieć gumowe
ściany i nic więcej, żebym niczego przypadkiem nie był w stanie rozbić.
Ciekawe, co wtedy zrobisz. Sklepikarz jest w identycznej sytuacji.
Uważasz, że powinien pozamykać towar na ekspozycji w kasach pancernych,
czy co? Bo jakoś nie do końca łapię Twoją ideę. Dla mnie sprawa jest
prosta - jakiś klient-ciąpa zniszczył - niech płaci. Skorupy otrzyma w
prezencie. :)
--
Samotnik
www.bizuteria-artystyczna.pl
-
10. Data: 2005-12-15 21:17:50
Temat: Re: Demolka w sklepie.
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<m...@n...pl> napisal(a):
>> Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
>> coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
>> zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
>> na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
>> Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
>> tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
>> czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
>> sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?
>>
>> Pozdrawiam
> Można jakiś towar uszkodzony /wybrakowany/ ustawić tak w sklepie, by
> klient go potrącił i zapłacił za stłuczony bubel. Bo jak udowodić
> sprzedawcy, że to był pełnowartościowy towar.
Będzie trudno. Natomiast można próbować udowodnić sprzedawcy, że
zdarzenie nie było zawinione przez klienta. Tyle że jakoś nie widzę tego
elementu braku winy w sytuacji, gdy klient strąca towar z półki,
niezależnie od tego jak bardzo mu z tego powodu przykro. No
chyba, że ktoś go na ten regał popchnął.
> Wartościowa rzecz byłaby
> dobrze chroniona.
Dlaczego tak uważasz? W supermarketach (i nie tylko) stoi na półkach masa
pełnowartościowych, niewybrakowanych produktów.
--
Samotnik
www.bizuteria-artystyczna.pl