-
241. Data: 2009-11-13 17:23:14
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: BK <b...@g...com>
On 13 Lis, 17:14, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:
> BK pisze:
>
> > Bileter nie popelnia przestepstwa. Bileter jest umocowany przez
> > wlasciciela danego lokalu do decydowania kto moze, a kto nie moze
> > wejsc,
>
> Bileter jest tylko od sprawdzania biletów.
I jeszcze jedno: bileter jest od tego do czego go upowazni jego
pracodawca. To on decyduje co w jego imieniu moze, a czego nie moze,
bileter. To tak na marginesie ;)
-
242. Data: 2009-11-13 17:53:54
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl>
Użytkownik "BK" <b...@g...com> napisał w wiadomości
news:8817b81f-6a13-48fb-9443-6c934380701c@a32g2000yq
m.googlegroups.com...
On 13 Lis, 17:14, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:
> BK pisze:
>
> > Bileter nie popelnia przestepstwa. Bileter jest umocowany przez
> > wlasciciela danego lokalu do decydowania kto moze, a kto nie moze
> > wejsc,
>
> Bileter jest tylko od sprawdzania biletów. Nie może, jak sugerujesz, nie
> wpuścić kogoś z ważnym biletem, bo mu się np. jego skarpetki nie
> podobają (i będzie się domagać ich zakupienia w sklepiku przy kinie).
Moze nie wpuscic kogos kto ma wazny bilet. Oczywiscie nie w tak
abstrakcyjnej sytuacji jak Ty opisujesz ale kino w osobie biletera
moze odmowic Ci swiadczenia uslugi.
---------------------------------
Dlaczego skarpetki miałby by być mniej uprzywilejowanym powodem nie
wpuszczenia do kina od butelki wody?
Pozdr Przermek
-
243. Data: 2009-11-13 18:42:19
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: BK <b...@g...com>
On 13 Lis, 18:53, "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl>
wrote:
> Użytkownik "BK" <b...@g...com> napisał w
wiadomościnews:8817b81f-6a13-48fb-9443-6c934380701c@
a32g2000yqm.googlegroups.com...
> On 13 Lis, 17:14, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
> wrote:
>
> > BK pisze:
>
> > > Bileter nie popelnia przestepstwa. Bileter jest umocowany przez
> > > wlasciciela danego lokalu do decydowania kto moze, a kto nie moze
> > > wejsc,
>
> > Bileter jest tylko od sprawdzania biletów. Nie może, jak sugerujesz, nie
> > wpuścić kogoś z ważnym biletem, bo mu się np. jego skarpetki nie
> > podobają (i będzie się domagać ich zakupienia w sklepiku przy kinie).
>
> Moze nie wpuscic kogos kto ma wazny bilet. Oczywiscie nie w tak
> abstrakcyjnej sytuacji jak Ty opisujesz ale kino w osobie biletera
> moze odmowic Ci swiadczenia uslugi.
> ---------------------------------
>
> Dlaczego skarpetki miałby by być mniej uprzywilejowanym powodem nie
> wpuszczenia do kina od butelki wody?
>
> Pozdr Przermek
A gdzie ja twierdze, ze sa jest mniej uprzywilejowanym? :) Kolega
wyzej twierdzil, ze bileter nie chce wpuscic bo mu sie skarpetki _nie
podobaja_, a zalozyciel tematu mowil o sytuacji kiedy umowa
przewiduje, ze nie mozna wejsc z jedzeniem/piciem [swoja droga - news
- w multikinie przechowaja Ci zakupy na czas seansu w depozycie:)].
Jest roznica. Mozna sobie wyobrazic sytuacje, w ktorej kino w
regulaminie narzuca jakis ubior - jesli bylaby to czesc umowy - to why
not? Lecz tutaj sie nie dogadamy bo to juz nie kwestia jakiegos
jasnego przepisu prawa tylko osobistych pogladow i nie bedzie
jednoznacznej obiektywnej odpowiedzi na pytanie czy do kina mozna
wpuszczac ludzi jedynie w okreslonym stroju. To musialby rozstrzygnac
np. SOKiK i mielibysmy jakas oficjalna wykladnie przepisow :)
Na 101% mozna wymagac jakiegos ubioru jesli jest to uzasadnione [buty
w krengielni czy na sali gimnastycznej] - czy mozna wymagac jakiegos
ubioru bez uzasadnienia [np. wpuszczamy tylko ludzi w czerwonych
swetrach]. Osobiscie uznalbym - czemu nie, niech sobie robia co chca.
Zaden normalny przedsiebiorca nie wprowadzi takiego ograniczenia bez
jakiegos sensownego powodu [bo zabije sobie biznes] wiec jesli ktos
wprowadzi to czemus to sluzy [marketing?].
Ale jak mowie - kwestia nie do rozstrzygniecia w racjonalnej i
logicznej dyskusji. Pogodzic by nas mogl tylko sad [najlepiej SOKIK
albo SN :)].
-
244. Data: 2009-11-13 20:12:21
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
januszek <news:slrnhfq1l1.sil.januszek@gimli.mierzwiak.com> napisał:
> Robert Tomasik napisał(a):
>> Problem polega na bezprawności zatrzymania na wejściu. Cała reszta jest
>> pochodną tego.
> Zatrzymanie to dla mnie unieruchomienie czy tez uniemozliwienie odejscia
> a nie uniemozliwienie wejscia do czegos ;)
No cóż. To Twoja opinia. Na szczęście ustawodawca jest nieco innego zdania.
>> Zacznijmy od tego, że bileter popełnia przestępstwo zmuszania do
>> określonego zachowania. Pozew cywilny jest ewentualnie rzeczą wtórną.
>> Było to juz wiele razy wałkowane na tym forum.
> W ten sposob to wszystko sprowadza sie do absurdu typu: "zamkniete drzwi
> sa narzedziem przestepstwa poprzez zmuszenie do okreslonego zachowania"
> etc.
> j.
A masz pomysł, w jaki sposób dowieść, że zamknięcie drzwi miał ona celu
uniemożlwiienie osobie z biletem wejścia do kina?
-
245. Data: 2009-11-13 20:14:43
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
BK
<news:69edf70d-ccfc-4b20-b273-fcdf26724a29@m26g2000y
qb.googlegroups.com>
napisal:
> On 13 Lis, 17:14, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
> wrote:
>> BK pisze:
>>> Bileter nie popelnia przestepstwa. Bileter jest umocowany przez
>>> wlasciciela danego lokalu do decydowania kto moze, a kto nie moze
>>> wejsc,
>> Bileter jest tylko od sprawdzania biletów.
> I jeszcze jedno: bileter jest od tego do czego go upowazni jego
> pracodawca. To on decyduje co w jego imieniu moze, a czego nie moze,
> bileter. To tak na marginesie ;)
Nikt nie moze komus udzielic wiekszego prawa, jak sam posiada. Wlasciciel
kina tez nie moze zatrzymywac osób wchodzacych do kina i przeszukiwac ich,
czy czasem po kieszeniach nie wnosza kanapek.
-
246. Data: 2009-11-13 20:27:16
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: BK <b...@g...com>
On 13 Lis, 21:14, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
> BK
> <news:69edf70d-ccfc-4b20-b273-fcdf26724a29@m26g2000y
qb.googlegroups.com>
> napisal:
>
> > On 13 Lis, 17:14, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
> > wrote:
> >> BK pisze:
> >>> Bileter nie popelnia przestepstwa. Bileter jest umocowany przez
> >>> wlasciciela danego lokalu do decydowania kto moze, a kto nie moze
> >>> wejsc,
> >> Bileter jest tylko od sprawdzania biletów.
> > I jeszcze jedno: bileter jest od tego do czego go upowazni jego
> > pracodawca. To on decyduje co w jego imieniu moze, a czego nie moze,
> > bileter. To tak na marginesie ;)
>
> Nikt nie moze komus udzielic wiekszego prawa, jak sam posiada. Wlasciciel
> kina tez nie moze zatrzymywac osób wchodzacych do kina i przeszukiwac ich,
> czy czasem po kieszeniach nie wnosza kanapek.
Ale do tej pory nie bylo nic o przeszukiwaniu, wlasciciel kina ma
prawo nie wpuscic kogos do kina. Jesli zrobi to bez uzasadnionej
przyczyny to co najwyzej popelni wykroczenie.
Inna sprawa Robercie, ze fajnie by bylo jakbys mi w koncu wskazal te
przepisy kodeksu cywilnego co to wymagaja umowy sprzedazy samochodu na
pismie. Sorry, ze sie czepiam ale chcialbym wiedziec czy rozmawiamy
rzeczowo [mimo, ze sie nie zgadzamy] czy [o zgrozo] kopie sie z koniem.
-
247. Data: 2009-11-13 20:53:40
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
BK
<news:b6213c48-8bac-43c2-a157-74465bdfca2e@f16g2000y
qm.googlegroups.com>
napisal:
> Ale do tej pory nie bylo nic o przeszukiwaniu, wlasciciel kina ma
> prawo nie wpuscic kogos do kina. Jesli zrobi to bez uzasadnionej
> przyczyny to co najwyzej popelni wykroczenie.
A jak tego technicznie dokona?
> Inna sprawa Robercie, ze fajnie by bylo jakbys mi w koncu wskazal te
> przepisy kodeksu cywilnego co to wymagaja umowy sprzedazy samochodu na
> pismie. Sorry, ze sie czepiam ale chcialbym wiedziec czy rozmawiamy
> rzeczowo [mimo, ze sie nie zgadzamy] czy [o zgrozo] kopie sie z koniem.
Nie ma takiego przepisu. Tylk ospóbuj taki samiochód zarejestrowac lub
wyrejestrowac :-)
-
248. Data: 2009-11-13 21:02:48
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: BK <b...@g...com>
On 13 Lis, 21:53, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
> > Inna sprawa Robercie, ze fajnie by bylo jakbys mi w koncu wskazal te
> > przepisy kodeksu cywilnego co to wymagaja umowy sprzedazy samochodu na
> > pismie. Sorry, ze sie czepiam ale chcialbym wiedziec czy rozmawiamy
> > rzeczowo [mimo, ze sie nie zgadzamy] czy [o zgrozo] kopie sie z koniem.
>
> Nie ma takiego przepisu. Tylk ospóbuj taki samiochód zarejestrowac lub
> wyrejestrowac :-)
Respekt, ze sie potrafisz do bledu przyznac.
ps. Nie zebym lubil sie czepiac - absolutnie nie ma problemu z
rejestracja auta kupionego na umowe ustna, przynajmniej w Polsce
[wielokrotnie sprawdzone doswiadczalnie:)].
-
249. Data: 2009-11-13 23:21:20
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
BK pisze:
>> Bileter jest tylko od sprawdzania biletów. Nie może, jak sugerujesz, nie
>> wpuścić kogoś z ważnym biletem, bo mu się np. jego skarpetki nie
>> podobają (i będzie się domagać ich zakupienia w sklepiku przy kinie).
>
> Moze nie wpuscic kogos kto ma wazny bilet. Oczywiscie nie w tak
Nie, nie może.
> abstrakcyjnej sytuacji jak Ty opisujesz ale kino w osobie biletera
> moze odmowic Ci swiadczenia uslugi. Zabronione jest [jest
Na jakiej podstawie?
> wykroczeniem] nieuzasadniona odmowa swiadczenia uslugi, ale jesli maja
> powod - to czemu nie?
No to podałem powód: złe skarpetki.
> Powodem moze byc np. Twój wiek. Bilet kupi Ci ktos dorosly, a Ty majac
> np. 12 lat uderzysz na jakiegos erotyka. I maja pelne prawo odmowic
> wpuszczenia Cie do sali, co nie? ;)
Problem w tym, że bileter (ani kino jako takie) nie ma uprawnień do
legitymowania.
-
250. Data: 2009-11-13 23:24:58
Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
BK pisze:
> A gdzie ja twierdze, ze sa jest mniej uprzywilejowanym? :) Kolega
> wyzej twierdzil, ze bileter nie chce wpuscic bo mu sie skarpetki _nie
> podobaja_, a zalozyciel tematu mowil o sytuacji kiedy umowa
> przewiduje, ze nie mozna wejsc z jedzeniem/piciem
Ale ten punkt umowy jest nieważny - dotrze to wreszcie do ciebie?!
> Jest roznica. Mozna sobie wyobrazic sytuacje, w ktorej kino w
> regulaminie narzuca jakis ubior - jesli bylaby to czesc umowy - to why
> not?
Klauzula niedozwolona.
[ciach]
> Na 101% mozna wymagac jakiegos ubioru jesli jest to uzasadnione [buty
> w krengielni czy na sali gimnastycznej] - czy mozna wymagac jakiegos
Ale to nie jest kwestia umowy, tylko kwestia przepisów (niewłaściwe buty
będą niszczyć kręgielnię). Jeśli już chcesz dać przykład analogiczny, to
kręgielnia musiałaby się domagać wyłącznie butów kupowanych u nich.
> ubioru bez uzasadnienia [np. wpuszczamy tylko ludzi w czerwonych
> swetrach]. Osobiscie uznalbym - czemu nie, niech sobie robia co chca.
> Zaden normalny przedsiebiorca nie wprowadzi takiego ograniczenia bez
> jakiegos sensownego powodu [bo zabije sobie biznes] wiec jesli ktos
> wprowadzi to czemus to sluzy [marketing?].
W omawianym przypadku służy naciąganiu ludzi.