eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy mogę wnieść własny napój?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 402

  • 211. Data: 2009-11-12 19:06:49
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: BK <b...@g...com>

    On 12 Lis, 19:46, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

    > Ale te wszystkie przywołane przez Ciebie argumenty po prostu nie mają nic
    > wspólnego z zakazem wnoszenia do kina zakupionej w sklepie żywności, bo on
    > po prostu jest niedorzeczny. Kino, to kino i tyle.

    Bo kto tak mowi, ze kino to kino? Ty? Urzad kontroli kin? Jakas ustawa
    o kinach moze jest?

    Proponuje zapoznac sie z polskim ustawodastwem. Kino nie jest
    dzialanoscia regulowana jak np. bank. I o ile bank nie moze zajmowac
    sie wyrobem regionalnych potraw mlecznych to kino moze robic sobie co
    chce. Moze podczas seansu oferowac usluge masowania tylka i moze
    sprzedawac zarcie i byc barem. Bar mozna sobie nazwac "Kino", a kino
    mozna sobie nazwac "klucz odlatujacych gesi na poludnie".

    Skad przekonanie, ze kino to kino i nic wiecej - i wlasciciel kina nie
    moze w kinie prowadzic baru. Bar w kinie przestaje byc barem, a kino w
    barze kinem.

    Ludzie o tym co wolno, a czego nie w kinie decyduje wlasciciel kina.
    Jak ma ochote zrobic w kinie knajpe ze spiewajacymi kelnerami to jego
    cholerna sprawa.

    Wasze przekonanie, ze byt o nazwie "kino" moze byc tylko "kinem" i
    mozna tam oferowac tylko usluge w postaci "wyswietlanie filmow" wynika
    tylko z waszego myslenia w jakich chorych biurokratycznych kategoriach
    a nie z przepisow naszego prawa.


  • 212. Data: 2009-11-12 19:18:35
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: BK <b...@g...com>


    >
    > Nie zgadzam się z Tobą - stanowczo. A co, gdyby w owym regulaminie pisało,
    > że zakupując bilet przenoszę na włąściciela kina własność wnoszonego do
    > kina telefonu komórkowego? Tęż uważasz, że można by było?
    >

    Gdyby w tym regulaminie tak bylo, to nie byloby to skuteczne. Ale nie
    z powodu takiego, ze umowa jest na gebie, warunki w regulaminie i brak
    mojej zgody na pismie. Tylko ogolnych przepisow KC regulujacych
    zobowiazania. Ja place, dostaje bilet i ja oddaje telefon. Eelemnt
    oddania telefonu sprawia, ze zostaja zlamane kodeksowe zasady
    dotyczace rownowaznosci swiadczen.


  • 213. Data: 2009-11-12 19:27:49
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    BK
    <news:4e8c5015-66b2-483c-974b-c2477f308d12@v25g2000y
    qk.googlegroups.com>
    napisał:
    > On 12 Lis, 19:46, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
    >> BK
    >> <news:fd22d684-2f6e-4b18-849d-1f87d13fa286@r24g2000y
    qd.googlegroups.com
    >> napisał:
    >>> On Nov 12, 3:39 pm, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
    >>>> Podobnie w kinie. Jak kupujesz bilet, to masz prawo oczekiwać, że będą
    >>>> wyświetlać film. Oczywiście, przy okazji mogą coś tam innego jeszcze
    >>>> robić, ale to Ty musisz na to wyrazić zgodę również jawnie.
    >>> Jawnie wyrazic zgode? Na pismie w obecnosci swiadkow moze?
    >> Jawnie, czyli nie w sposób dorozumiany. Nie poprzez milczące przyjecie
    >> jakiegoś regulaminu, który gdzieś tam powieszono. Tego typu zastrzeżenie
    >> musiałobybyć po prostu częsią jakiejś zawartej umowy. A że nikt przecież
    >> nie zawiera pisemnych umów o obejrzenie filmu, więc ...
    > Dzizas. A od kiedy jest jakis ustawowy wymog zbierania takiej zgody na
    > pismie?
    > I samochod sobie mozesz kupic "na gebe". Umowa zawarta ustnie to taka
    > sama umowa jak umowa pisana.

    Oczywiście, z tym że jak zawrę z Tobą umowę na gębę i Ty mi wydasz samochód
    a ja zapłacę, to podnoszenie przez Ciebie później, że sie zgodziłem na to,
    ze samochó moze być bez silnika i kierownicy p oprostu bedzie neiskuteczne.
    A jak zawrzemy pisemna umowę, w której ten warunek będzie ajwnie zawarty,
    to wszystko będzie OK, bo nie ma zakazu sprzedaży samochodu bez silnika i
    kierownicy.

    > A tu jakas urzedniczo-prlowska menetalnosc, ze umowa to jest umowa jak
    > jest na pismie.

    No bo przepiosy prawa cywilnego normują, keidy ma być w jakiej formie. W
    wypadku samochodu granicą przeważnie bywa kwota.

    > Proponuje skoczyc na jakis szybki kurs prawa cywilnego. Umowa moze byc
    > ustna. Ba umowa moze byc nawet dorozumiana i jej warunki tez. Moga byc
    > to warunki okreslone w regulaminie.
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Umowa_adhezyjna - znasz takie cudo jak
    > umowa adhezyjna?
    > Skad u was jakis poroniony pomysl, ze musze od ludzi zbierac jakies
    > zgody na pismie?
    > Boze drogi - nic osobistego Panowie - ale czuje sie jak na "matolowce"
    > dla oficerow MO w latach PRL.
    > Nie ma papieru - to nie ma umowy. Nie ma podpisu to nie ma zgody.
    > Pora oprzytomiec i zrozumiec, ze wiekszosc umow to umowy, w ktorych
    > wyrazamy dorozumiana zgode i zazwyczaj nie mamy ich na pismie.

    Wiesz, nie wystarczy przeczytanie kilku artykułów. Trzeba je zrozumieć.
    Poza tym to wszystko jest w tzw. "ogólnym kontekście".


  • 214. Data: 2009-11-12 19:37:10
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    BK
    <news:99440be8-dcbe-4dd2-a912-5e99d0fe1427@d21g2000y
    qn.googlegroups.com>
    napisał:
    > On 12 Lis, 19:46, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
    >> Ale te wszystkie przywołane przez Ciebie argumenty po prostu nie mają
    >> nic
    >> wspólnego z zakazem wnoszenia do kina zakupionej w sklepie żywności,
    >> bo on po prostu jest niedorzeczny. Kino, to kino i tyle.
    > Bo kto tak mowi, ze kino to kino? Ty? Urzad kontroli kin? Jakas ustawa
    > o kinach moze jest?
    > Proponuje zapoznac sie z polskim ustawodastwem. Kino nie jest
    > dzialanoscia regulowana jak np. bank. I o ile bank nie moze zajmowac
    > sie wyrobem regionalnych potraw mlecznych ...

    A z jakiego powodu nie może?

    > ... to kino moze robic sobie co
    > chce. Moze podczas seansu oferowac usluge masowania tylka i moze
    > sprzedawac zarcie i byc barem. Bar mozna sobie nazwac "Kino", a kino
    > mozna sobie nazwac "klucz odlatujacych gesi na poludnie".

    Widze, że ciężko będzie, bo zamiast argumentów użwyasz sloganów, a co
    więcej nie czytasz i nie odnosisz sie do wypowiedzi adwersarza. W ten
    sposób, to możemy ejszcze z tydzień pisywać. Ja swoje, a Ty swoje.

    > Skad przekonanie, ze kino to kino i nic wiecej - i wlasciciel kina nie
    > moze w kinie prowadzic baru. Bar w kinie przestaje byc barem, a kino w
    > barze kinem.

    Oczywiście, że w Kinie moze istnieć Bar. Znajdź podstawę parwną
    zabraniającą mi wniesienia zakupionej w sklepie spożywczym wody mineralnej
    do baru.

    > Ludzie o tym co wolno, a czego nie w kinie decyduje wlasciciel kina.
    > Jak ma ochote zrobic w kinie knajpe ze spiewajacymi kelnerami to jego
    > cholerna sprawa.

    Oczywiście. Może nawet sam zacząć śpiewać, jak ma takie upodobanie. Z tym,
    ze woli w tym zakresie nie może narzucać innym. Czyli zaóżmy nei moze
    regulaminem wprowadzić zakazu wchodzenia do jego knajpy ze śpiewającymi
    kelnerami osobom z koreczkami w uszach. Nie moze, bo nie da sie wykazać, że
    taka osoba w jakikolwiek narusza jego prawa. Tak samo z tym naszym kinem
    połączonym z barem. Nie sposób wykazać, że osoba wnosząca wodę mineralną w
    butelce narusza prawa właściciela kina.

    > Wasze przekonanie, ze byt o nazwie "kino" moze byc tylko "kinem" i
    > mozna tam oferowac tylko usluge w postaci "wyswietlanie filmow" wynika
    > tylko z waszego myslenia w jakich chorych biurokratycznych kategoriach
    > a nie z przepisow naszego prawa.


    Nikt z nas nie twierdzi - a przynajmniej ja takiego postu nie widziałem -
    że nie mozna połączyć kina z barem czy kawiarnią. I jeśli w takim kinie
    posiłki będą podawane podczas seansu, to spozywanie przynioesionych przez
    siebie potraw będzie naruszało prawa przedsiębiorcy. Bo on dostarczył
    stoliki, krzesła i ma prawo oczekiwać, że przyniesie mu to zysk wynikający
    z marży. Ale nawet wówczas nie ma podstawy prawnej do zabronienia komuś
    wejscia do tego przedsiębiorstwa z własną wodą mineralną, a to jest
    przedmiotem całej dyskusji.

    Wprowadzenie takiego zakzu jest uproszczeniem sobie życia przez
    przedsiębiorcę. Coś jak zakaz wnoszenia torebek do sklepu spożywczego w
    celu utrudnienia kradzieży. Tego typu zakazy stanowią naruszenie wolności
    klienta i musza być wprowadzane ustawami, a nie jakimis tam regulaminami.
    Vide zakaz zasłaniania twarzy na stadionach. By był skuteczny musiał sie
    pojawić w ustawie i być obwarowany przepisem karnym. Inaczej, to można było
    sobie wywieszać do woli regulaminy.


  • 215. Data: 2009-11-12 19:42:06
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    BK
    <news:64b718ab-cc78-46ac-94bb-c66116b4ef63@v25g2000y
    qk.googlegroups.com>
    napisał:
    >> Nie zgadzam się z Tobą - stanowczo. A co, gdyby w owym regulaminie
    >> pisało, że zakupując bilet przenoszę na właściciela kina własność
    >> wnoszonego do kina telefonu komórkowego? Też uważasz, że można by było?
    > Gdyby w tym regulaminie tak było, to nie byłoby to skuteczne.

    Zaobserwowałem u Ciebie bardzo doby objaw - skłonność do przyjmowania, że
    nie jesteś nieomylny. Ja zresztą też - by uprzedzić pytanie :-)

    > Ale nie
    > z powodu takiego, ze umowa jest na gebie, warunki w regulaminie i brak
    > mojej zgody na pismie.

    No popatrz! Czyli tu już widzisz problem w braku zawarcia pisemnie umowy? A
    jeszcze w poprzednim poście pisałeś, ze to są jakieś PRL-owskie nawyki z
    mojej strony, że oczekuje jakiejś pisemnej umowy :-)

    > Tylko ogolnych przepisow KC regulujacych
    > zobowiazania. Ja place, dostaje bilet i ja oddaje telefon. Eelemnt
    > oddania telefonu sprawia, ze zostaja zlamane kodeksowe zasady
    > dotyczace rownowaznosci swiadczen.

    Bardzo zaskakujący argument. Czyli jak będę miał widzimisię, i postanowię
    Ci mojego Mercedesa sprzedać za 50 zł, to taką umowę uznasz za nieważną, bo
    naruszono "kodeksowe zasady dotyczące równoważności świadczeń"? Uważam, ze
    to dość kontrowersyjna linia rozumowania.


  • 216. Data: 2009-11-12 19:43:00
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: BK <b...@g...com>

    On 12 Lis, 20:27, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

    >
    > > A tu jakas urzedniczo-prlowska menetalnosc, ze umowa to jest umowa jak
    > > jest na pismie.
    >
    > No bo przepiosy prawa cywilnego normują, keidy ma być w jakiej formie. W
    > wypadku samochodu granicą przeważnie bywa kwota.
    >

    A Ty znasz przepisy prawa cywilnego dotcyzace formy umow?

    Jesli tak to prosze art. KC wskazujacy, ze umowa sprzedazy samochodu
    [badz innej rzeczy ruchomej] musi byc zawarta na pismie lub ew.
    przepisu wskazujacego kwote graniczna powyzej ktorej taka umowa musi
    byc na pismie :)


  • 217. Data: 2009-11-12 19:47:06
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl>


    Użytkownik "BK" <b...@g...com> napisał w wiadomości
    news:99440be8-dcbe-4dd2-a912-5e99d0fe1427@d21g2000yq
    n.googlegroups.com...
    On 12 Lis, 19:46, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

    > Ale te wszystkie przywołane przez Ciebie argumenty po prostu nie mają nic
    > wspólnego z zakazem wnoszenia do kina zakupionej w sklepie żywności, bo on
    > po prostu jest niedorzeczny. Kino, to kino i tyle.

    Bo kto tak mowi, ze kino to kino? Ty? Urzad kontroli kin? Jakas ustawa
    o kinach moze jest?
    ----------------------------------------------------
    -

    A co to jest kino? To nie jest miejsce, gdzie wyświetla się filmy. Może i
    ktoś sobie bar mleczny nazwać kinem i będzie miał taką nazwę, ale kinem nie
    będzie. Jednak jeżeli ktoś organzuje kino (bez względu na to jak się
    nazywa), to jego główną działanością usługową jest wyświetlanie filmów, a
    nie sprzedawanie kapci.

    Przemek



  • 218. Data: 2009-11-12 19:49:46
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: BK <b...@g...com>

    On 12 Lis, 20:27, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

    >
    > Oczywiście, z tym że jak zawrę z Tobą umowę na gębę i Ty mi wydasz samochód
    > a ja zapłacę, to podnoszenie przez Ciebie później, że sie zgodziłem na to,
    > ze samochó moze być bez silnika i kierownicy p oprostu bedzie neiskuteczne.
    > A jak zawrzemy pisemna umowę, w której ten warunek będzie ajwnie zawarty,
    > to wszystko będzie OK, bo nie ma zakazu sprzedaży samochodu bez silnika i
    > kierownicy.


    I cool. Ale w przypadku omawianej sytuacji. Przychodzisz do kina,
    zawierasz z nim umowe - kupujesz bilet, nie wpuszczaja Cie np. z
    paczka czipsow i cola wskazujac regulamin, ktory tego zarbrania. I co
    im zrobisz zwarzywszy na tresc 384 KC:
    "W razie gdy posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju
    zwyczajowo przyjęte, wiąże on także wtedy, gdy druga strona mogła się
    z łatwością dowiedzieć o jego treści. Nie dotyczy to jednak umów
    zawieranych z udziałem konsumentów, z wyjątkiem umów powszechnie
    zawieranych w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego."

    Jesli regulamin wysi na scianie przy kasie to mozesz im naskoczyc bo
    kupno biletu w kinie to umowa powszechnie zawierana w drobnych,
    biezacych sprawach zycia codziennego.

    Regulamin Cie wiaze. Jak Ci sie nie podoba mozesz ich pozwac -
    powodzenia ;)


  • 219. Data: 2009-11-12 19:53:04
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: BK <b...@g...com>

    On 12 Lis, 20:42, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

    > > Ale nie
    > > z powodu takiego, ze umowa jest na gebie, warunki w regulaminie i brak
    > > mojej zgody na pismie.
    >
    > No popatrz! Czyli tu już widzisz problem w braku zawarcia pisemnie umowy? A
    > jeszcze w poprzednim poście pisałeś, ze to są jakieś PRL-owskie nawyki z
    > mojej strony, że oczekuje jakiejś pisemnej umowy :-)
    >

    A gdzie ja widze problem w tym, ze to nie jest na pismie? Wlasnie
    napisalem, ze to NIE jest problem, ze nie ma tego na pismie :)

    > > Tylko ogolnych przepisow KC regulujacych
    > > zobowiazania. Ja place, dostaje bilet i ja oddaje telefon. Eelemnt
    > > oddania telefonu sprawia, ze zostaja zlamane kodeksowe zasady
    > > dotyczace rownowaznosci swiadczen.
    >
    > Bardzo zaskakujący argument. Czyli jak będę miał widzimisię, i postanowię
    > Ci mojego Mercedesa sprzedać za 50 zł, to taką umowę uznasz za nieważną, bo
    > naruszono "kodeksowe zasady dotyczące równoważności świadczeń"? Uważam, ze
    > to dość kontrowersyjna linia rozumowania.

    Ba no jasne. Kazdy kto ma w tym interes ma ogromne szanse na
    podwazenie takiej umowy. To jest dosc normalne jesli chodzi o prawo
    cywilnego :) Nie ma nic w tym kontrowersyjnego dla kogos kto widzial
    na oczy KC i komentarz do KC, ze juz o orzecznictwie sadow cywilnych
    nie mowie :)

    Serio.

    ps. Jestes prawnikiem? :)



  • 220. Data: 2009-11-12 19:54:24
    Temat: Re: Czy moge wniesc wlasny napój?
    Od: BK <b...@g...com>

    On 12 Lis, 20:37, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
    > BK
    > <news:99440be8-dcbe-4dd2-a912-5e99d0fe1427@d21g2000y
    qn.googlegroups.com>
    > napisał:
    >
    > > On 12 Lis, 19:46, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
    > >> Ale te wszystkie przywołane przez Ciebie argumenty po prostu nie mają
    > >> nic
    > >> wspólnego z zakazem wnoszenia do kina zakupionej w sklepie żywności,
    > >> bo on po prostu jest niedorzeczny. Kino, to kino i tyle.
    > > Bo kto tak mowi, ze kino to kino? Ty? Urzad kontroli kin? Jakas ustawa
    > > o kinach moze jest?
    > > Proponuje zapoznac sie z polskim ustawodastwem. Kino nie jest
    > > dzialanoscia regulowana jak np. bank. I o ile bank nie moze zajmowac
    > > sie wyrobem regionalnych potraw mlecznych ...
    >
    > A z jakiego powodu nie może?

    Zabrania mu ustawa prawo bankowe regulujaca dzialanosc bankow, ustawa
    ta stanowi, ze bank moze wykonywac jedynie czynnosci bankowe.

    Serio to juz teraz wiem w czym problem, ponowie wiec pytanie - czy Ty
    jestes prawnikiem? :)

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ] . 23 ... 30 ... 40 ... 41


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1