Witam
Może opisze w skrócie moją sytuację.

Zacząłem niedawno pracować w nowej firmie jednak po pewnym czasie
okazało się, że firma jest niewypłacalna. W zwiazku z tym postanowiłem
rozwiązać umowę o pracę z art. 52 KP. Prezes zarządu starał się mnie
przekonać abym tego nie robił i odmówił mi przyjęcia mojego rozwiązania
i zaproponował mi tygodniowy urlop na przemyślenie mojej decyzji.
Złożyłem odpowiedni wniosek prezes go zatwierdził i udałem się na urlop.
W ostatnium dniu urlopu przesłałem do frimy rozwiązanie umowy z art. 52
KP i zrzekłem się w nim odszkodowania w zamian za niezwłoczne wypłacenie
zaległych pensji. Rozwiązanie wysłałem 31.03.2003 dotarło ono do firmy
01.04.2003. Pracodawca odpowiedział również rozwiązaniem z art 52KP na
moje rozwiązanie wysłał je 01.04.2003 ale rozwiązuje umowę ze mną z datą
wsteczną tj 28.03.2003 i uzasadnił je w następujący sposób:
- pisze że 24.03.2003 złożyłem wniosek o urlop i został on odrzucony,
faktycznie złożyłem wniosek o urop 21.03.2003 i został on przyjęty przez
prezesa, a 24.03.2003 nie było mnie nawet w firmie (co grozi pracodawcy
za niszczenie dokumentów z akt osobowych i gdzie taki fakt zgłaszać poza
PiP)
- argumentuje iż nie przysługiwał mi urlop z powodu nie udokumentowania
poprzednich okresów zatrudnienia - zniszczył moje świadectwa pracy
- argumentuje iż samowolnie opuściłem 24.03.2003 stanowisko pracy - w
tym dniu nie było mnie w pracy co można wykazać na podstawie listy obecności
- uznał że porzuciłem pracę, a o porzuceniu można chyba mówić dopiero po
miesiącu

Co w takiej sytuacji zrobić?
Jak dowodzić swoich racji przed Sądem Pracy?
Co mi da poinformowanie PiP'u?


--
___ _ _ ___ ___ ___
|__ |\ | | | |__ |__| ender (at) mch (dot) one (dot) pl
|__ | \| |__| |__ | \ GNU/Linux user: #137589
My reply-adress is a spamtrap. Mój adres zwrotny jest pułapką. Nie pisz!