eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworeklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 1. Data: 2013-09-28 19:54:04
    Temat: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: "ww" <w...@o...pl>

    Witam. Na poprzednie pytanie nikt mi nie odpisał ale może coś takiego
    ktoś wie i chciałby się podzielić:

    Czy w przypadku reklamacji towaru na podstawie niezgodności z umową
    sklep moze mi dyktować warunku takie jak:

    konieczność użycia ich formularza
    sposób przekazania mi odpowiedzi na reklamacje
    termin odpowiedzi

    ?

    Czy mnie w takiej sytuacji powinny w ogóle interesować ich wewnętrzne
    procedury, regulaminy ? Czy mogę (skutecznie) zarządać użycia mojego
    własnego formularza na którym to ja zaznaczę wybrany sposób poinformowania
    mnie (poczta lub telefon) ?

    Jednym słowem: jeśli prawo daje mi możliwość reklamowania towaru ale
    nie precyzuje pewnych rzeczy to jak daleko sprzedawca może zajść
    w ułatwianiu sobie/utrudnianiu mi życia ?


  • 2. Data: 2013-09-28 21:06:55
    Temat: Re: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "ww" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:l275qf$s4f$1@mx1.internetia.pl...
    > Witam. Na poprzednie pytanie nikt mi nie odpisał ale może coś takiego
    > ktoś wie i chciałby się podzielić:
    >
    > Czy w przypadku reklamacji towaru na podstawie niezgodności z umową
    > sklep moze mi dyktować warunku takie jak:
    >
    > konieczność użycia ich formularza
    > sposób przekazania mi odpowiedzi na reklamacje
    > termin odpowiedzi
    >
    > ?
    >
    > Czy mnie w takiej sytuacji powinny w ogóle interesować ich wewnętrzne
    > procedury, regulaminy ? Czy mogę (skutecznie) zarządać użycia mojego
    > własnego formularza na którym to ja zaznaczę wybrany sposób
    > poinformowania
    > mnie (poczta lub telefon) ?
    >
    > Jednym słowem: jeśli prawo daje mi możliwość reklamowania towaru ale
    > nie precyzuje pewnych rzeczy to jak daleko sprzedawca może zajść
    > w ułatwianiu sobie/utrudnianiu mi życia ?

    Może, z tym, że jeśli nie odmówi uznania reklamacji w terminie 15 dni, to
    raczej żaden sąd nie będzie interesowało to, że akurat była wypisana
    niewłaściwym kolorem atramentu.


  • 3. Data: 2013-09-28 21:53:26
    Temat: Re: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 28 Sep 2013, Robert Tomasik wrote:

    > Użytkownik "ww" <w...@o...pl> napisał
    >> Witam. Na poprzednie pytanie nikt mi nie odpisał ale może coś takiego
    >> ktoś wie i chciałby się podzielić:
    >>
    >> Czy w przypadku reklamacji towaru na podstawie niezgodności z umową
    >> sklep moze mi dyktować warunku takie jak:
    >>
    >> konieczność użycia ich formularza
    >> sposób przekazania mi odpowiedzi na reklamacje
    >> termin odpowiedzi
    >>
    >> ?
    >>
    >> Czy mnie w takiej sytuacji powinny w ogóle interesować ich wewnętrzne
    >> procedury, regulaminy ? Czy mogę (skutecznie) zarządać użycia mojego
    >> własnego formularza na którym to ja zaznaczę wybrany sposób poinformowania
    >> mnie (poczta lub telefon) ?
    >>
    >> Jednym słowem: jeśli prawo daje mi możliwość reklamowania towaru ale
    >> nie precyzuje pewnych rzeczy to jak daleko sprzedawca może zajść
    >> w ułatwianiu sobie/utrudnianiu mi życia ?
    >
    > Może, z tym, że jeśli nie odmówi uznania reklamacji w terminie 15 dni, to
    > raczej żaden sąd nie będzie interesowało to, że akurat była wypisana
    > niewłaściwym kolorem atramentu.

    Trzeba by podzielić pytania "ww" na trzy kategorie:

    1. Próby narzucenia przez sklep "własnego formularza" itp.

    Oczywiście wtedy stosuje się wersję którą opisujesz :),
    ale z jednym zastrzeżeniem - i to może być trochę
    trudne do przejścia: trzeba mieć dowód złożenia
    reklamacji. Co najmniej świadków.
    Bo sklep zastosuje metodę "jak nie na naszym formularzu
    to nie przyjmujemy". Obstawiam >90% takiej wersji.
    A wtedy jest problem, bo tylko wobec urzędnika działa (ta...
    "działa", lepiej napisać "powinien działać") przepis karny
    za odmowę wykonania czynności, przez co można wyrządzić
    krzywdę lub szkodę.
    W postępowaniu cywilnym brakuje takiego "przymusu prawnego".
    Udowodnienie faktu złożenia reklamacji jest w gestii klienta.

    2. Termin odpowiedzi.
    Przecież to jest jasne, że to sklep określa ten termin!
    Nie ma możliwości żeby im powiedzieć "odpowiedź ma być
    za trzy dni, bo piątego dnia jadę na miesiąc na wczasy".
    Nic ich to nie obchodzi.
    Oczywiście nie można narzucić sklepowi również formy
    odpowiedzi: odpowiadają "przyślemy odpowiedź pocztą"
    i do widzenia.
    Podkreślam, bo pytanie "ww" można rozumieć tak: "ja
    im powiem że przyjadę za tydzień i czy oni mi muszą
    ustnie odpowiedzieć, bo im powiedziałem że będę".
    Nie, nie muszą. Ani za tydzień (jedynie mają ustawowy
    limit powodujący skutki jak niżej, ale nic więcej) ani
    ustnie (bo mogą uznać że "tylko szef odpowiada listownie,
    my sprzedawcy nie mamy uprawnień").

    3. Uwaga która już jest poruszona wyżej, ale dla podkreślenia:
    są elementy ktorych nie może wybrać ani sprzedawca,
    ani nabywca, bo wynikają z ustawy.
    Broszką sklepu jest JEDYNIE zmieszczenie się w ustawowym
    terminie, jak nie - to uznali reklamację z mocy przepisu.
    Ale nie jest to ani wola sprzedawcy ani klienta.
    Limit dni stanowi kryterium ustawowe, które jeśli
    ktoś narzucił, to sejm do spóły z senatem i prezydentem.
    I klient może w tej kwestii naskoczyć sprzedawcy równie
    wysoko, jak sprzedawca klientowi ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 4. Data: 2013-09-28 22:04:32
    Temat: Re: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1309282134520.3852@quad...
    > On Sat, 28 Sep 2013, Robert Tomasik wrote:
    >
    >> Użytkownik "ww" <w...@o...pl> napisał
    >>> Witam. Na poprzednie pytanie nikt mi nie odpisał ale może coś takiego
    >>> ktoś wie i chciałby się podzielić:
    >>>
    >>> Czy w przypadku reklamacji towaru na podstawie niezgodności z umową
    >>> sklep moze mi dyktować warunku takie jak:
    >>>
    >>> konieczność użycia ich formularza
    >>> sposób przekazania mi odpowiedzi na reklamacje
    >>> termin odpowiedzi
    >>>
    >>> ?
    >>>
    >>> Czy mnie w takiej sytuacji powinny w ogóle interesować ich wewnętrzne
    >>> procedury, regulaminy ? Czy mogę (skutecznie) zarządać użycia mojego
    >>> własnego formularza na którym to ja zaznaczę wybrany sposób
    >>> poinformowania
    >>> mnie (poczta lub telefon) ?
    >>>
    >>> Jednym słowem: jeśli prawo daje mi możliwość reklamowania towaru ale
    >>> nie precyzuje pewnych rzeczy to jak daleko sprzedawca może zajść
    >>> w ułatwianiu sobie/utrudnianiu mi życia ?
    >>
    >> Może, z tym, że jeśli nie odmówi uznania reklamacji w terminie 15 dni,
    >> to raczej żaden sąd nie będzie interesowało to, że akurat była wypisana
    >> niewłaściwym kolorem atramentu.
    >
    > Trzeba by podzielić pytania "ww" na trzy kategorie:
    > > 1. Próby narzucenia przez sklep "własnego formularza" itp.
    >
    > Oczywiście wtedy stosuje się wersję którą opisujesz :),
    > ale z jednym zastrzeżeniem - i to może być trochę
    > trudne do przejścia: trzeba mieć dowód złożenia
    > reklamacji. Co najmniej świadków.
    > Bo sklep zastosuje metodę "jak nie na naszym formularzu
    > to nie przyjmujemy". Obstawiam >90% takiej wersji.

    Wysłać pocztą. :-) Ale jeszcze lepszy numer, to próbować wręczyć przed
    kamerą, a jak nie wezmą, to uznać, że było skutecznie doręczone, bo mieli
    możliwość zapoznana się. To, że nie chcieli, to ich problem. Ciekawe, czy
    by przeszło :-)


    > A wtedy jest problem, bo tylko wobec urzędnika działa (ta...
    > "działa", lepiej napisać "powinien działać") przepis karny
    > za odmowę wykonania czynności, przez co można wyrządzić
    > krzywdę lub szkodę.
    > W postępowaniu cywilnym brakuje takiego "przymusu prawnego".
    > Udowodnienie faktu złożenia reklamacji jest w gestii klienta.
    >
    > 2. Termin odpowiedzi.
    > Przecież to jest jasne, że to sklep określa ten termin!

    Niezgodność towaru? - 15 dni i reklamacja uznana automatycznie.

    > Nie ma możliwości żeby im powiedzieć "odpowiedź ma być
    > za trzy dni, bo piątego dnia jadę na miesiąc na wczasy".
    > Nic ich to nie obchodzi.
    > Oczywiście nie można narzucić sklepowi również formy
    > odpowiedzi: odpowiadają "przyślemy odpowiedź pocztą"
    > i do widzenia.
    > Podkreślam, bo pytanie "ww" można rozumieć tak: "ja
    > im powiem że przyjadę za tydzień i czy oni mi muszą
    > ustnie odpowiedzieć, bo im powiedziałem że będę".
    > Nie, nie muszą. Ani za tydzień (jedynie mają ustawowy
    > limit powodujący skutki jak niżej, ale nic więcej) ani
    > ustnie (bo mogą uznać że "tylko szef odpowiada listownie,
    > my sprzedawcy nie mamy uprawnień").
    >
    > 3. Uwaga która już jest poruszona wyżej, ale dla podkreślenia:
    > są elementy ktorych nie może wybrać ani sprzedawca,
    > ani nabywca, bo wynikają z ustawy.
    > Broszką sklepu jest JEDYNIE zmieszczenie się w ustawowym
    > terminie, jak nie - to uznali reklamację z mocy przepisu.

    No to poprzedniej wzmianki już zupełnie nie rozumiem.

    > Ale nie jest to ani wola sprzedawcy ani klienta.
    > Limit dni stanowi kryterium ustawowe, które jeśli
    > ktoś narzucił, to sejm do spóły z senatem i prezydentem.
    > I klient może w tej kwestii naskoczyć sprzedawcy równie
    > wysoko, jak sprzedawca klientowi ;)



  • 5. Data: 2013-09-29 10:11:54
    Temat: Re: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: "ww" <w...@o...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1309282134520.3852@quad...
    > On Sat, 28 Sep 2013, Robert Tomasik wrote:
    >
    > 2. Termin odpowiedzi.
    > Przecież to jest jasne, że to sklep określa ten termin!
    > Nie ma możliwości żeby im powiedzieć "odpowiedź ma być
    > za trzy dni, bo piątego dnia jadę na miesiąc na wczasy".
    > Nic ich to nie obchodzi.

    Nie chodzi o skrócenie terminu tylko o uniemożliwienie jego
    wydłużenia ! Ale akurat to jest najmniej istotne bo zwykle
    sklepy jednak się tego terminu ustawowego trzymają (na zasadzie:
    pismo leży u nas od środy, trzeba było sobie przyjść).

    > Oczywiście nie można narzucić sklepowi również formy
    > odpowiedzi: odpowiadają "przyślemy odpowiedź pocztą"
    > i do widzenia.

    Dla mnie to nie jest takie oczywiste. Na jakiej podstawie to sklep
    o tym decyduje ?

    > Podkreślam, bo pytanie "ww" można rozumieć tak: "ja
    > im powiem że przyjadę za tydzień i czy oni mi muszą
    > ustnie odpowiedzieć, bo im powiedziałem że będę".
    > Nie, nie muszą. Ani za tydzień (jedynie mają ustawowy
    > limit powodujący skutki jak niżej, ale nic więcej) ani
    > ustnie (bo mogą uznać że "tylko szef odpowiada listownie,
    > my sprzedawcy nie mamy uprawnień").

    Oczywiście. Do odpowiadania na reklamacje uprawniona
    jest jedynie nasza sprzątaczka która przychodzi w każdy
    pierwszy czwartek miesiąca po godzinie 21. Ale ochrona
    i tak nikogo wtedy nie wpuszcza wiec nie ma sensu nawet
    próbować.

    A CO MNIE TO OBCHODZI ?

    > 3. Uwaga która już jest poruszona wyżej, ale dla podkreślenia:
    > są elementy ktorych nie może wybrać ani sprzedawca,
    > ani nabywca, bo wynikają z ustawy.

    To chyba logiczne, że nie pytam o to co jest jasne określone
    w ustawie.

    > Broszką sklepu jest JEDYNIE zmieszczenie się w ustawowym
    > terminie, jak nie - to uznali reklamację z mocy przepisu.

    No i moim zdaniem się nie zmieścili. Po 3 tygodniach nie miałem
    żadnej informacji o tym jaka jest decyzja.

    Mnie tylko interesuje co na to sądy. Bo przecież mogłem iść, dzwonić,
    prosić ich o szybkie rozpatrzenie...


  • 6. Data: 2013-09-29 11:30:17
    Temat: Re: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "ww" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:l28o2u$rrv$1@mx1.internetia.pl...
    >
    > Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    > wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1309282134520.3852@quad...
    >> On Sat, 28 Sep 2013, Robert Tomasik wrote:
    >>
    >> 2. Termin odpowiedzi.
    >> Przecież to jest jasne, że to sklep określa ten termin!
    >> Nie ma możliwości żeby im powiedzieć "odpowiedź ma być
    >> za trzy dni, bo piątego dnia jadę na miesiąc na wczasy".
    >> Nic ich to nie obchodzi.
    >
    > Nie chodzi o skrócenie terminu tylko o uniemożliwienie jego
    > wydłużenia ! Ale akurat to jest najmniej istotne bo zwykle
    > sklepy jednak się tego terminu ustawowego trzymają (na zasadzie:
    > pismo leży u nas od środy, trzeba było sobie przyjść).

    Prawo dość wyraźnie normuje sposób doręczenia oświadczenia woli i
    pozostawianie go w przypadkowym miejscu raczej nei znajduje uznania w
    oczach sądów, o ile zobowiązany zna właściwy adres i nie umówił się z
    klientem na odbiór tego oświadczenia w sklepie. Zresztą taka praktyka jest
    dla sklepu mocno ryzykowna, bo jakby co, to będzie musiał udowodnić, że
    odpowiedź leżała przed upływem terminu.


  • 7. Data: 2013-09-29 12:11:45
    Temat: Re: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: "ww" <w...@o...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:5247f3c6$0$1211$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    > Prawo dość wyraźnie normuje sposób doręczenia oświadczenia woli i
    > pozostawianie go w przypadkowym miejscu raczej nei znajduje uznania w
    > oczach sądów, o ile zobowiązany zna właściwy adres i nie umówił się z
    > klientem na odbiór tego oświadczenia w sklepie.

    No właśnie. A podpisanie się pod "odpowiedź dostępna będzie w salonie"
    może chyba podchodzić pod "umówiliśmy się". Jednak wszystkie źródła
    twierdzą,
    że takie umówienie się nie jest skuteczne i ja mogę po tą odpowiedź nie
    przyjść
    a problem ma wtedy sklep bo mnie jednak skutecznie nie poinformował.


  • 8. Data: 2013-09-29 13:35:21
    Temat: Re: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-09-29 12:11, ww pisze:
    >
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
    > wiadomości news:5247f3c6$0$1211$65785112@news.neostrada.pl...
    >>
    >> Prawo dość wyraźnie normuje sposób doręczenia oświadczenia woli i
    >> pozostawianie go w przypadkowym miejscu raczej nei znajduje uznania w
    >> oczach sądów, o ile zobowiązany zna właściwy adres i nie umówił się z
    >> klientem na odbiór tego oświadczenia w sklepie.
    >
    > No właśnie. A podpisanie się pod "odpowiedź dostępna będzie w salonie"
    > może chyba podchodzić pod "umówiliśmy się". Jednak wszystkie źródła
    > twierdzą,
    > że takie umówienie się nie jest skuteczne i ja mogę po tą odpowiedź nie
    > przyjść
    > a problem ma wtedy sklep bo mnie jednak skutecznie nie poinformował.

    Źródła w tej materii są wyjątkowo mierne. Kiedyś jeden sąd się
    wypowiedział, że w odpowiedzi na reklamację listem poleconym liczy się
    dzień doręczenia, a nie dzień wysłania. Mało inteligentny sędzia nie
    zauważył, że w ten sposób dochodzimy do sytuacji, kiedy odpowiedź nigdy
    nie będzie mogła być udzielona w terminie, bowiem wysłana już w dniu
    złożenia reklamacji, może być przetrzymana przez konsumenta na poczcie
    przez 14 dni i być tym samym spóźniona.

    --
    Liwiusz


  • 9. Data: 2013-09-29 14:31:09
    Temat: Re: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: "ww" <w...@o...pl>


    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:l2939r$odi$1@node2.news.atman.pl...

    >> No właśnie. A podpisanie się pod "odpowiedź dostępna będzie w salonie"
    >> może chyba podchodzić pod "umówiliśmy się". Jednak wszystkie źródła
    >> twierdzą,
    >> że takie umówienie się nie jest skuteczne i ja mogę po tą odpowiedź nie
    >> przyjść
    >> a problem ma wtedy sklep bo mnie jednak skutecznie nie poinformował.
    >
    > Źródła w tej materii są wyjątkowo mierne. Kiedyś jeden sąd się
    > wypowiedział, że w odpowiedzi na reklamację listem poleconym liczy się
    > dzień doręczenia, a nie dzień wysłania. Mało inteligentny sędzia nie
    > zauważył, że w ten sposób dochodzimy do sytuacji, kiedy odpowiedź nigdy
    > nie będzie mogła być udzielona w terminie, bowiem wysłana już w dniu
    > złożenia reklamacji, może być przetrzymana przez konsumenta na poczcie
    > przez 14 dni i być tym samym spóźniona.

    Wszystko zależy co to znaczy USTOSUNKOWAĆ SIĘ DO ŻĄDANIA.

    Jeśli przyjmiemy, że USTOSUNKOWAĆ SIĘ oznacza PODJĄĆ DECYZJĘ I MNIE
    O NIEJ POINFORMOWAĆ to sędzia ma rację. Jeśli ktoś nie ufa poczcie to może
    wynająć gońca. Wtedy też łatwiej pewnie dowieść, że sprzedawca zrobił
    wszystko co w jego mocy żeby mi tą odpowiedź dostarczyć w terminie. Może
    także
    zadzwonić, może wysłać maila. Zresztą nie wiem po oni żądali moich danych
    (imie,
    nazwisko, adres, telefon) skoro i tak nie zamierzali mnie informować o
    decyzji.

    Co innego jeśli USTOSUNKOWAĆ SIĘ DO ŻĄDANIA to po prostu
    PODJĄĆ JAKĄŚ DECYZJĘ. Nawet przeczytałem kilka definicji tego zwrotu
    i wychodzi mi jednak ta opcja. A w tej sytuacji wystarczyłoby, że sprzedawca
    sobie pomyśli (lub napisze sobie gdzieś) "zgadzam się/ nie zgadzam się"
    i problem załatwiony.

    Jednak z tego co się orientuje to takie nie do końca jasne przepisy są
    często
    interpretowane na korzyść konsumenta. I dlatego nie odrzucam opcji, że
    jednak
    sprzedawca musi zrobić wszystko co w jego mocy i nie może na mnie zrzucić
    obowiązku chodzenia gdzieś, dzwonienia, dowiadywania się...



  • 10. Data: 2013-09-29 18:49:59
    Temat: Re: reklamacja niezgodnosci towaru z umowa - sklep dyktuje warunki
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "ww" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:l28v3n$j66$1@mx1.internetia.pl...
    >
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
    > wiadomości news:5247f3c6$0$1211$65785112@news.neostrada.pl...
    >>
    >> Prawo dość wyraźnie normuje sposób doręczenia oświadczenia woli i
    >> pozostawianie go w przypadkowym miejscu raczej nei znajduje uznania w
    >> oczach sądów, o ile zobowiązany zna właściwy adres i nie umówił się z
    >> klientem na odbiór tego oświadczenia w sklepie.
    >
    > No właśnie. A podpisanie się pod "odpowiedź dostępna będzie w salonie"
    > może chyba podchodzić pod "umówiliśmy się". Jednak wszystkie źródła
    > twierdzą,
    > że takie umówienie się nie jest skuteczne i ja mogę po tą odpowiedź nie
    > przyjść
    > a problem ma wtedy sklep bo mnie jednak skutecznie nie poinformował.

    Nie tyle "skutecznie ne poinformował", co musi dowieść, że ona tam leżała w
    terminie, cow praktyce jest skrajnie trudne.
    >


strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1