eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprzymus posiadania dowodu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 31. Data: 2008-12-05 12:26:40
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    gargamel pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" napisał:
    >> Przecież przebywanie to właśnie zamieszkiwanie. Chyba że chcesz
    >
    > zapodam z pamięci z naszego prawa: zamieszkanie to przebywanie z
    > zamiarem pobytu stałego (ale to nasze prawo głupie:O)
    > więc jesli nie ma zamiaru to nie ma zamieszkania a jest jedynie pobyt
    > czasowy i tylko jako taki można się meldować, z drógiej strony kiedyś
    > już mnie w urzędach meldunkowych pouczano że już ustał obowiazek melunku
    > czasowego ponad 3 miesiace i nie trzeba, podstawy prawnej nie podali
    > więc nie znam ale chyba to prawda, czy urzędnicy olewają robote?:O)

    Nie ma obowiązku meldować się na pobyt stały, jak sam wspomniałeś,
    jak ktoś ma zamiar mieszkać tylko tymczasowo, to na pobyt czasowy ma się
    zameldować.


    >> powiedzieć, że prowadzi koczowniczy tryb życia - każdej nocy w innym
    >> lesie? No to wtedy ma problem. Jak taki buszmen potrzebuje dowodu
    >> osobistego, musi się fatygować do "stolycy".
    >
    > a co do koczowniczego trybu rzycia to jak mieszkasz raz u jednej
    > kochanki, raz u drógiej, raz w hotelu, raz u babci a raz u kumpla to
    > znaczy ze tam "mieszkasz"?:O) ty tam tylko czasowo przebywasz, albo jak
    > ci sie zdarzy 4 doby nie nocować to gdzie masz zapodać mieszkanie, na
    > ulicy, w tramwaju, samolocie czy w pracy?:O) aj ci biurokraci:O(


    No i to jest przykład zgodnego z prawem braku meldunku.


    >
    >
    >> Generalnie jeśli ktoś gdzieś przebywa dłużej niż 3 doby, to ma się
    >> zameldować.
    >
    > zameldowanie to nie zamieszkanie, znowu plączesz pojęcia prawnicze, oraz
    > pojęcia praawnicze z normalno językowymi, czy potocznymi:O)


    No jasne, że zameldowanie to nie zamieszkanie. Czytaj uważniej.
    Twierdzę jedynie, że jak ktoś gdzieś mieszka (przepisy mówią
    "przebywa"), to musi się zameldować.

    art. 5
    1. Osoba posiadająca obywatelstwo polskie i przebywająca stale na
    terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest obowiązana zameldować się w
    miejscu pobytu stałego.

    art. 10
    1. Osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem
    dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub
    czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia.


    Jak widać, wcale nie trzeba przebywać gdzieś na stałe, aby się zameldować.

    --
    Liwiusz


  • 32. Data: 2008-12-05 16:18:19
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: armar <a...@p...fm>

    Liwiusz pisze:
    > Gotfryd Smolik news pisze:
    >> On Thu, 4 Dec 2008, Liwiusz wrote:
    >>
    >>> Generalnie jeśli ktoś gdzieś przebywa dłużej niż 3 doby, to ma się
    >>> zameldować.
    >>
    >> "gdzieś" czy pod adresem?
    >> Idzie o przypadek, jak to określiłeś, "buszmena".
    >> Ale na stałe rezydujacego w konkretnym kawałku lasu ;)
    >
    >
    > Pod adresem. Przecież urzędnikowi nie zmieści się w głowie (w
    > rubrykach), że ktoś może mieszkać tam, gdzie nie ma adresu :)

    Oj, może się "urzędnikom" mieścić. :)

    W wyroku sądu mam zapisane widzenie z dziećmi.
    "Moja" ex jednakże postanowiła wyjść za swojego gacha
    i teraz nie chce, bym przychodził i jej przeszkadzał.
    Któregoś razu zawołała policję, która mnie na oczach dzieci
    wyprowadziła z ich mieszkania (nie skuli mnie na szczęście).
    Wyprowadziła, gdyż stwierdzili, że pomimo iż w trzymanym w garści
    wyroku sądu mam zapisane w tym czasie widzenia z dziećmi,
    to jednak nie jest wskazane gdzie z tymi dziećmi mam się widywać.
    Dzieci ciągle chore, więc nie zabiorę ich gdzieś ze sobą
    (matka i tak się nie zgadza, bo "mają zadania odrabiać").
    Policjanci stwierdzili, że skoro w wyroku sądu nie ma zapisane,
    że mam się z dziećmi widywać w miejscu zameldowania ex-żony,
    to znaczy, że w tym miejscu mam się z nimi nie widywać.
    Niestety zamieszkują u swojej matki, która nie pozwala im
    zamieszkiwać w miejscu nieokreślonym (np. w lesie),
    a brak adresu kontaktów z dziećmi w wyroku sądu wskazuje Policji,
    że dzieci nie są zameldowane nigdzie.
    I tam właśnie mam się z nimi widywać, bo Policja
    nie będzie mi utrudniać kontaktów z dziećmi jeśli będą przebiegały
    w miejscu wskazanym przez sąd (czyli niesprecyzowanym).
    Tak więc policjantom mieści się w głowach, że dzieci
    mogą mieszkać tam, gdzie nie ma adresu.

    Mam odpowiedź Policji na moją skargę jakby kogoś interesowało. :)
    Wymijająco odesłali sprawę sprecyzowania miejsca widzeń z dziećmi
    do sądu, a sąd ma nieco inne priorytety niż określanie adresu widzeń
    (ograniczył matce prawa rodzicielskie przydzielając kuratora).
    Nasze dzieci obecnie na gacha żony mówią "tata", a do mnie "Marek"...


    --
    Pozdrawia Marek


  • 33. Data: 2008-12-05 18:23:29
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    armar wrote:
    > Liwiusz pisze:
    >> Gotfryd Smolik news pisze:
    >>> On Thu, 4 Dec 2008, Liwiusz wrote:
    >>>
    >>>> Generalnie jeśli ktoś gdzieś przebywa dłużej niż 3 doby, to ma się
    >>>> zameldować.
    >>>
    >>> "gdzieś" czy pod adresem?
    >>> Idzie o przypadek, jak to określiłeś, "buszmena".
    >>> Ale na stałe rezydujacego w konkretnym kawałku lasu ;)
    >>
    >>
    >> Pod adresem. Przecież urzędnikowi nie zmieści się w głowie (w
    >> rubrykach), że ktoś może mieszkać tam, gdzie nie ma adresu :)
    >
    > Oj, może się "urzędnikom" mieścić. :)
    >
    > W wyroku sądu mam zapisane widzenie z dziećmi.
    > "Moja" ex jednakże postanowiła wyjść za swojego gacha
    > i teraz nie chce, bym przychodził i jej przeszkadzał.
    > Któregoś razu zawołała policję, która mnie na oczach dzieci
    > wyprowadziła z ich mieszkania (nie skuli mnie na szczęście).
    > Wyprowadziła, gdyż stwierdzili, że pomimo iż w trzymanym w garści
    > wyroku sądu mam zapisane w tym czasie widzenia z dziećmi,
    > to jednak nie jest wskazane gdzie z tymi dziećmi mam się widywać.
    > Dzieci ciągle chore, więc nie zabiorę ich gdzieś ze sobą
    > (matka i tak się nie zgadza, bo "mają zadania odrabiać").
    > Policjanci stwierdzili, że skoro w wyroku sądu nie ma zapisane,
    > że mam się z dziećmi widywać w miejscu zameldowania ex-żony,
    > to znaczy, że w tym miejscu mam się z nimi nie widywać.
    > Niestety zamieszkują u swojej matki, która nie pozwala im
    > zamieszkiwać w miejscu nieokreślonym (np. w lesie),
    > a brak adresu kontaktów z dziećmi w wyroku sądu wskazuje Policji,
    > że dzieci nie są zameldowane nigdzie.
    > I tam właśnie mam się z nimi widywać, bo Policja
    > nie będzie mi utrudniać kontaktów z dziećmi jeśli będą przebiegały
    > w miejscu wskazanym przez sąd (czyli niesprecyzowanym).
    > Tak więc policjantom mieści się w głowach, że dzieci
    > mogą mieszkać tam, gdzie nie ma adresu.
    >
    > Mam odpowiedź Policji na moją skargę jakby kogoś interesowało. :)
    > Wymijająco odesłali sprawę sprecyzowania miejsca widzeń z dziećmi
    > do sądu, a sąd ma nieco inne priorytety niż określanie adresu widzeń
    > (ograniczył matce prawa rodzicielskie przydzielając kuratora).
    > Nasze dzieci obecnie na gacha żony mówią "tata", a do mnie "Marek"...
    >
    >
    W zasadzie policja postąpiła słusznie,a właściwie to matka wykorzystała
    ten fakt perfekcyjnie.
    Masz prawo do widywań, wszędzie, ale to nie oznacza, że wtedy kiedy ty
    chcesz i jak chcesz.
    Matka wezwała policję, po zapewne twierdzi, że na wezwanie nie opuściłeś
    domu.
    Podporządkowuj się temu co mówi i dokumentej każdego rodzaju wyskoki,
    będziesz miał argumenty w sądzie na utrudnianie widywań się z dziećmi,
    antomiast jeżeli matka mówi nie, to wyrok sądu nie daje ci możliwości
    zignorowania tego.


  • 34. Data: 2008-12-05 19:15:58
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: Artur <s...@r...pbz>

    Dnia Fri, 05 Dec 2008 12:23:29 -0600, witek napisał(a):


    >> Mam odpowiedź Policji na moją skargę jakby kogoś interesowało. :)
    >> Wymijająco odesłali sprawę sprecyzowania miejsca widzeń z dziećmi
    >> do sądu, a sąd ma nieco inne priorytety niż określanie adresu widzeń
    >> (ograniczył matce prawa rodzicielskie przydzielając kuratora).
    >> Nasze dzieci obecnie na gacha żony mówią "tata", a do mnie "Marek"...
    >>
    > Masz prawo do widywań, wszędzie, ale to nie oznacza, że wtedy kiedy ty
    > chcesz i jak chcesz.


    Czyli rozmumieć należy że jedyną stroną decydującą JAK się ma kontaktować z
    dziećmi jest jego ex?


    > Matka wezwała policję, po zapewne twierdzi, że na wezwanie nie opuściłeś
    > domu.
    > Podporządkowuj się temu co mówi i dokumentej każdego rodzaju wyskoki,


    Nie znajdzie chyba lepszego "dowodu" niż "raport" z interwencji policji -
    prawda?


    --
    DFI Lanparty UT Ultra-D | AMD64 3200+ 2000@2650MHz (1.55V+104% 10x265)
    Patriot XBLK+ 2x512MB CL2-3-3-5 1T (265MHz) | LITE-ON DVDRW SOHW-1673S
    MSI NX 7800GT 400/1000@485/1170 - 256MB DDR3 256bit | PCI-E x16
    ST3160827AS - Barracuda 7200.7 SATA NCQ 160827 - S-ATA150 - 160GB


  • 35. Data: 2008-12-05 22:22:17
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0812051029070.1364@quad...

    > wKF: kojarzysz taki kabaretowy tekst, jak to "polonus", obywatel polski,
    > zamieszkały w USA, przylatuje na Okęcie i jest witany przez urzędników?

    Nie.


  • 36. Data: 2008-12-05 22:46:58
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: armar <a...@p...fm>

    Artur pisze:
    > Dnia Fri, 05 Dec 2008 12:23:29 -0600, witek napisał(a):

    >> Masz prawo do widywań, wszędzie, ale to nie oznacza, że wtedy kiedy ty
    >> chcesz i jak chcesz.

    > Czyli rozmumieć należy że jedyną stroną decydującą JAK się ma kontaktować z
    > dziećmi jest jego ex?

    Problem w tym, że zgodnie z decyzją RODK w wyroku mam napisane,
    "jak najszersze kontakty", "nie rzadziej niż".
    Wydawało mi się więc, że na pewno nie kiedy i jak chcę,
    tylko wtedy i tak, jak w wyroku sądu jest zapisane
    (na co ex się przecież zgodziła).
    Kuratorka mówi "nie dają kontaktu z dziećmi, to wezwij dzielnicowego",
    a "dzielnicowi" chcą kajdanki zakładać.

    >> Matka wezwała policję, po zapewne twierdzi, że na wezwanie nie opuściłeś
    >> domu.
    >> Podporządkowuj się temu co mówi i dokumentej każdego rodzaju wyskoki,
    >
    > Nie znajdzie chyba lepszego "dowodu" niż "raport" z interwencji policji -
    > prawda?

    Problem w tym, że takie nachodzenie kogoś, kto sobie tego nie życzy,
    to podobno o jakiś przepis karny zahacza.
    Tak więc jeśli będę chciał się z dziećmi widywać w terminach
    wyznaczonych przez sąd, to oni już mnie więcej nie będą informować
    o tym, że korzystanie z wyroku sądu jest przestępstwem,
    tylko będą przystępować do egzekwowania przepisu
    w sprawie uporczywego, regularnego nachodzenia.
    Podobno rząd podpisał Konwencję Praw Dziecka,
    ale na Policji o tym również jeszcze nie słyszeli.
    W dodatku są oburzeni, że ojciec jest na tyle bezczelny,
    że oczekuje od nich pomocy przy respektowaniu wyroku.
    Nie ma się co dziwić - "Polska"... :/

    --
    Pozdrawia Marek


  • 37. Data: 2008-12-05 23:11:59
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Artur wrote:
    > Dnia Fri, 05 Dec 2008 12:23:29 -0600, witek napisał(a):
    >
    >
    >>> Mam odpowiedź Policji na moją skargę jakby kogoś interesowało. :)
    >>> Wymijająco odesłali sprawę sprecyzowania miejsca widzeń z dziećmi
    >>> do sądu, a sąd ma nieco inne priorytety niż określanie adresu widzeń
    >>> (ograniczył matce prawa rodzicielskie przydzielając kuratora).
    >>> Nasze dzieci obecnie na gacha żony mówią "tata", a do mnie "Marek"...
    >>>
    >> Masz prawo do widywań, wszędzie, ale to nie oznacza, że wtedy kiedy ty
    >> chcesz i jak chcesz.
    >
    >
    > Czyli rozmumieć należy że jedyną stroną decydującą JAK się ma kontaktować z
    > dziećmi jest jego ex?
    >


    Z jednej strony on nie może powiedzieć, że przychodzi za 5 minut po
    dzieci bo ma prawo sie z nimi widywać, z drugiej strony ona nie może
    powiedzieć, że ma "widzenia" w niedziele od 17.15 do 18.45.
    To ma być za obopólną zgodą, jak nie potrafią, to sąd wyznaczy wówczas
    ścisłe godziny.



    >
    >> Matka wezwała policję, po zapewne twierdzi, że na wezwanie nie opuściłeś
    >> domu.
    >> Podporządkowuj się temu co mówi i dokumentej każdego rodzaju wyskoki,
    >
    >
    > Nie znajdzie chyba lepszego "dowodu" niż "raport" z interwencji policji -
    > prawda?
    >
    >
    narazie to podejrzewam, że raport mówi, że on udmówił opuszcenia lokalu
    na wezwanie i zapewne o dzieciach nic nie wspomina.


  • 38. Data: 2008-12-05 23:15:20
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    armar wrote:
    >
    > Problem w tym, że zgodnie z decyzją RODK w wyroku mam napisane,
    > "jak najszersze kontakty", "nie rzadziej niż".
    > Wydawało mi się więc, że na pewno nie kiedy i jak chcę,
    > tylko wtedy i tak, jak w wyroku sądu jest zapisane
    > (na co ex się przecież zgodziła).

    więc dokumentuj te kontakty i odmowy. zawsze możesz potastawić argument,
    że ex nie wykonuje wyroku sądu. Sądy tego nie lubią jak się ich nie słucha.



    > Kuratorka mówi "nie dają kontaktu z dziećmi, to wezwij dzielnicowego",
    > a "dzielnicowi" chcą kajdanki zakładać.

    to jak to było naprawdę?
    ona ciebie nie wpuściła i ty wezwałeś policję, czy ty odmówiłeś wyjścia
    i ona wezwała policję?




  • 39. Data: 2008-12-06 00:42:02
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: "gargamel" <s...@d...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" napisał:
    > Nie ma obowiązku meldować się na pobyt stały, jak sam wspomniałeś, jak
    > ktoś ma zamiar mieszkać tylko tymczasowo, to na pobyt czasowy ma się
    > zameldować.

    ale czy ja coś wspominałęm o pobycie stałym?
    chodzi mi o to dlaczego urzędasy pouczają że meldunek czasowy jejst
    nieobowiązkowy?


    > No jasne, że zameldowanie to nie zamieszkanie. Czytaj uważniej. Twierdzę
    > jedynie, że jak ktoś gdzieś mieszka (przepisy mówią "przebywa"), to musi
    > się zameldować.

    ale juz wcześniej tłumaczyłem że nie zawsze przebywać znaczy mieszkac:O)


    > art. 5
    > 1. Osoba posiadająca obywatelstwo polskie i przebywająca stale na
    > terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest obowiązana zameldować się w
    > miejscu pobytu stałego.

    a co to jst pobyt stały?


    > art. 10
    > 1. Osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem
    > dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub
    > czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia.

    czyli co, jak ktoś pracuje na wyjazdach to ma obowiązek spedzania połowę
    czasu pracy na meldowaniu się?
    jaki urząd zajmuje się kontrolowaniem ile dni obywatele znajdują się pod tym
    samym adresem?:O)


  • 40. Data: 2008-12-06 20:37:37
    Temat: Re: przymus posiadania dowodu
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    gargamel pisze:

    > jaki urząd zajmuje się kontrolowaniem ile dni obywatele znajdują się pod
    > tym samym adresem?:O)


    Żaden urząd się tym nie zajmuje. Obowiązek meldunkowy to fikcja,
    ewentualne ukaranie z tych przepisów następuje jak ktoś bardzo chce na
    kogoś znaleźć haka. Pomijając donosy (jak sąsiad doniesie na sąsiada i
    policjant musi przyjść i sprawdzić) i tym podobne historie, to 99,9%
    wykroczeń niezameldowania się przechodzi niezauważenie.

    --
    Liwiusz

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1