-
21. Data: 2002-12-28 09:39:19
Temat: Re: po sprawie o alimenty
Od: "Brodek" <B...@O...pl>
Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aui031$3mr$1@absinth.dialog.net.pl...
> a ponadto powiem tylko tyle,ze to nie jest sprawa karna czy cywilna o
jakies
> tam roszczenie czy wykroczenie,przestepstwo to sprawa ludzi ,którzy nie
> potrafią sie przeważnie dogadac i sami wpływają na przewlekłość takiego
> postępowania kłócąc sie o przysłowiową łyżke czy nawet dzieci, jest to
> rozstrzygniecie sporu ludzi niedojrzałych ,którzy zawarli związek ale na
> chorych zasadach i to oni wtedy już mieli niedobrze pod sufitem :-) mysle
Przy obecnej skali rozwodów twierdzenie, że rozwodzą się ludzie niedojrzali,
którzy zawarli związek na chorych zasadach jest powaznym naduzyciem.
Widziałem parę par, gdzie byłem i na ślubie i spotykałem się z nimi po
rozwodzie. I generalnie w chwili ślubu żadna z nich ewidentnie nie wyglądała
gorzej niż inne, które (do tej pory?) się nie rozwiodły. Widziałem i facetów
chlających na umór, bijących żony, dzieci, i małżeństwo, gdzie u jednego z
nich stwierdzono schizofrenię (to pięknie powiedzieć, że trzeba się taką
osobą opiekować, ale jest to straszny koszmar i dla tej drugiej osoby i dla
dzieci), i babki razem ze swoimi matkami (babciami) wykradające dzieci w
nocy od faceta, który był w ich ocenie "ciapowaty trochę", a przede
wszystkim pomiędzy ślubem a rozwodem stracił swój biznes i z domku trzeba
było się przeprowadzić do bloku i nie było już pieniędzy na codzienną
kosmetyczkę. Widziałem zdrady jednej czy drugiej strony.
Przykro mi, ale to wszystko są zwykłe, ludzkie zachowania. Tacy po prostu
jesteśmy.
> ,ze w historii sądu najbardziej niewdzieczne sprawy to sprawy rozwodowe,
> gdzie wysłuchuje sie wszystkich brudów włacznie z łóżkowymi nie jest łatwo
> przypisać wine jednej stronie ponieważ zazwyczaj to obie są winne
rozkładu
> pożycia nawet gdy wnioskuja o orzekaniu bez winy a w rzeczywistosci jakas
> wina jednak lezy po obu stronach np. to ,ze sie nie dobrali, i nie mów kto
> ma pokolei w główce bo jeszcze na mózg mi nie padło:-)
Ale koszmarem największym (poza sprawami związanymi dodatkowo z przemocą
domową) nie jest sytuacja kiedy oboje się kłócą (wtedy w obu gra
adrenalina), ale kiedy chce się odegrać jedna strona. Z moich doświadczeń
wynika, iż niestety najczęściej są to właśnie kobiety, które przy okazji
chcą wygrać dzieci. Wystarczy, że wtedy facet nie chce po prostu stracić
kontaktu z dziećmi (nawet bez stałej nad nimi opieki) i zaczyna się horror..
Pzdr
Brodek
-
22. Data: 2002-12-28 10:24:48
Temat: Re: po sprawie o alimenty
Od: Gotfryd Smolik <"G.S. Newsy"@stanpol.com.pl>
On Fri, 27 Dec 2002, Sandra wrote:
>+ Użytkownik TL <t...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
[...]
>+ > Czy to, że przez 5 lat dwójka moich dzieci (na początku sprawy miały 1 i 3
>+ > lata) nie mogły widywać się z ojcem to też normalna sprawa?
>+
>+ nie jest to normalne ale na to oboje zapracowaliście sobie " prawda leży
>+ zawsze po środku"
Sandro, pewnie nie dasz sobie tego powiedzieć ale co mi tam:
twardogłowa jesteś :] i nie widzisz że *jeśliby* oboje
rozdziców byli traktowani "symetrycznie" to owszem...
Ale sądy bywają zwyczajnie stronnicze, to raz.
A twoja propozycja "normalnego postępowania" powinna się
przekładać na "uszy po sobie i odpuścić" - bo niby jak
inaczej ma postąpić osoba wobec której są dokonywane
siłowe posunięcie - a w sądzie może sobie zaprotestować,
owszem, ale za pół roku ? :>
>+ > Czy normalne jest, że Sąd zastanawiał się 5 lat nad tym czy tatuś jest OK?
>+
>+ skoro były takie utrudnienia z Waszych stron?
Zastrzegając że oczywiście twoja opinia że każdy będzie
się przedstawiał w lepszym świtle jest słuszna - to
co w przypadku jeśli jedna strona generuje wystarczającą
ilość utrudnień ma/może zrobić druga strona ?
>+ nie uwierze w to ,że sądowi
>+ tak dla widzimisie sprawa nabrała niebezpiecznego dla niego samego wymiaru
O nabieraniu "niebezpiecznego wymiaru" *dla sądu* to
moglibyśmy pogadać tylko jakby w .pl odbyło się
referendum nt. odpowiedzialności cywilnej sędziów
za wyroki :] (zdaje się - Włochy 197X rok, tak ?)
[...]
>+ > wolny termin (9-cio miesięczna przerwa), w między czasie jeszcze parę
>+ > wniosków, itp. itd.
>+
>+ no właśnie tak jak myslałam...
No właśnie, i co byś mogła zrobić w międzyczasie ?
Zakładam że jako druga strona sama nie chcesz przewlekać
postępowania, składać wniosków itp.
z pozdrowieniami -
Gotfryd
-
23. Data: 2002-12-28 11:26:33
Temat: Re: po sprawie o alimenty
Od: "666" <j...@N...op.pl>
Sandro, Ty chyba zarabiasz jako rzecznik obecnego ukłądu
sądowniczo-prokuratorsko-adwokacko-radcowskiego??
Niedawno przeżyłem sprawe o stwierdzenie nabycia spadku (własnoręczny testament),
pierwsza rozprawa po półtora (!!) roku od daty wniosku, po roku oczekiwania pismo
(oczywiscie jako wynik bezczelności i pieniactwa Twoim zdaniem??) do prezesa sądu
bez odpowiedzi, drugi termin po ponad pół roku od pierwszego, przepisanie wniosku na
maszynie zaledwie i łaskawie 6 (sześć) tygodni (bombonierka, a więc poznaj
elastyczność ;-))
Byłem wtedy pierwszy raz w życiu w sądzie, położyłem dyktafon na swoim pulpicie,
dziwne, że nie piszę do Ciebie w tej chwili zza krat, a brakowało naprawdę
niewiele...
Różnica taka, że babci w grobie wszystko jedno no i wniosków co najmniej nie
składała, prawda?
A w sprawie kolegi dzieci dorastają w dzielnie podsycanej niechęci do Ojca, można by
niezły film przyrodniczy pod tytułem "Rozłożyć nogi i urządzić się na całe życie"
nakręcić...
Aż mi się nie chce z tobą gadać :-(
JaC
> a ponadto powiem tylko tyle,ze to nie jest sprawa karna czy cywilna o jakies tam
roszczenie czy wykroczenie,przestepstwo to sprawa ludzi ,którzy nie potrafią sie
przeważnie dogadac i sami wpływają na przewlekłość takiego postępowania kłócąc sie o
przysłowiową łyżke czy nawet dzieci, jest to rozstrzygniecie sporu ludzi
niedojrzałych ,którzy zawarli związek ale na chorych zasadach i to oni wtedy już
mieli niedobrze pod sufitem :-) mysle ,ze w historii sądu najbardziej niewdzieczne
sprawy to sprawy rozwodowe, gdzie wysłuchuje sie wszystkich brudów włacznie z
łóżkowymi nie jest łatwo przypisać wine jednej stronie ponieważ zazwyczaj to obie
są winne rozkładu pożycia nawet gdy wnioskuja o orzekaniu bez winy a w
rzeczywistosci jakas wina jednak lezy po obu stronach np. to ,ze sie nie dobrali, i
nie mów kto ma pokolei w główce bo jeszcze na mózg mi nie padło:-)
-
24. Data: 2002-12-28 17:45:11
Temat: Re: po sprawie o alimenty
Od: "Brodek" <B...@O...pl>
Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:augpo7$72r$1@absinth.dialog.net.pl...
> całą tą sprawę gdzie tyle rozgoryczenia jest w twoich słowach a to nie
jest
> wina sądu ,że ludzie nie potrafię z sobą rozmawiać,nie potrafią kochać
> własnych dzieci tylko pod płaszczykiem dobra dla nich wykrzykują sobie
jacy
> to oni są ,opinie środowiskowe, opinie z pracy itp. Przecież miałes
> możliwości równe jak ona ,mogłes powolac adwokata,mogles zlozyc apelacje
> skoro bylo 5 lat to co za róznica jeszcze o rok wydłużyć a udowodnic swoje
> racje, nie wierze w to ,ze w aktach są dowody przeciwko byłej żonie a
wyrok
> zapadł niekorzystny dla Ciebie w tamtym chyba czasie o którym piszesz była
> jeszcze możliwość rewizji nadzwyczajnej chyba ,ze sie myle ? A co do
opinii
Oczywiście tu masz wiele racji.
> to różnie z nią bywa przykład jeden mężczyzny ,który uchodził w oczach
> środowiska za dobrego męża ,ojca ,pracownika jednak po kolacji wyszedł z
> domu i pare metrów od mojego zamieszkania zgwałcił i zamordował niewinie
> przechodzącą dziewczynę , wszyscy zaliczyli szok " To niemożliwe on ?
taki
> przykłady mąż ojciec itp. "
Ale tu nie.
Znakomita część chodzących w tym kraju wspaniałych kobiet, matek, żon, córek
choć nikt by ich o to nie podejrzewał i najczęściej ze stosunkowo błachych
powodów zabiła co najmniej raz (a niektóre wielokrotnie) swoje dziecko
(dokonała aborcji) i dalej są wspaniałymi kobietami, matkami, żonami,
corkami.. I co?..
To, że jakiś mężczyzna coś, gdzieś kiedyś zrobił nie może być argumentem by
sprawdzać innego do jego upodlenia. Notabene dlaczego nie sprawdzać
kobiet?... W jednym z obozów była wszak esesmanka, która lubiła pieścić
więźniarki kijem owiniętym drutem kolczastym. Przywiązanym najpierw
delikatnie zdrapywała piersi, raniła brzuch, twarz, wpychała kij do ust,
często przebijała przy okazji pieszczotliwie oczy. Kij ostatecznie wsadzała
do pochwy. Ofiara umierała często po wielu godzinach najczęściej z upływu
krwi. Czy Twoim zdaniem jest to jakikolwiek argument, by dręczyć
wielokrotnymi sprawdzeniami kobiety, które chcą rozwodu i również chcą
opiekować się swoimi dziećmi?.. Chyba nie. To dlaczego wyjeżdżasz z tym
facetem, co zgwacił. Jakie to ma znaczenie?!! Podpowiem ci: podobne
opowiastki o tych złych facetach siedzą w głowach sędzin decydujących o
sprawach rozwodowych i opiece nad dziećmi.
> I jestem zdania ,że ludzie sami sobie robią krzywde ponieważ niedorośli do
> pełnienia pewnych funkcji.Piszesz o miłości ,kochaniu itd. a ja nazywam to
> zaslepieniem i wielką pomyłką w zyciu.
To poza tematyką grupy, ale trudno rzecz przepuścić:
Tych zaślepionych jest bodaj ze 30% a tych w których miłość dawno wygasła i
żyją ze sobą z przyzwyczajenia pewni drugie tyle.
A powód tego jest prosty:
Większość mężczyzn (cokolwiek by o tym nie chciało sądzić społeczeństwo) nie
jest monogamiczna. Przynajmniej część kobiet również. Do tego dochodzi wiele
dodatkowych czynników. De facto więc to Natura nie przewidziała stałych (na
całe życie związków). Wymyśliła je Kultura. Kultura nie wymyśliła jednak co
zrobić jeśli Natury do niej nagiąć się nie da.
I stąd pojawia się to, co Ty nazywasz 'niedorosłością do pełnienia pewnych
funkcji'. Problem nie tkwi jednak w tych ludziach a w Kulturze.. Jak wygląda
na przykład skala rozwodów w zależności od wykształcenia? I czy jest jakaś
istotna różnica w samych rozwodach w zależności od wykształcenia?..
Pzdr
Brodek
-
25. Data: 2002-12-28 23:04:08
Temat: Odp: po sprawie o alimenty
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik 666 <j...@N...op.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:auk1lv$mp0$...@n...tpi.pl...
Aż mi się nie chce z tobą gadać :-(
jestem zdziwiona, że tyle napisałeś hm...
Sandra
-
26. Data: 2002-12-28 23:51:55
Temat: Odp: po sprawie o alimenty
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik Brodek <B...@O...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:auko29$os4$...@S...icm.edu.pl...
> Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:augpo7$72r$1@absinth.dialog.net.pl...
> Ale tu nie.
> Znakomita część chodzących w tym kraju wspaniałych kobiet, matek, żon,
córek
> choć nikt by ich o to nie podejrzewał i najczęściej ze stosunkowo błachych
> powodów zabiła co najmniej raz (a niektóre wielokrotnie) swoje dziecko
> (dokonała aborcji) i dalej są wspaniałymi kobietami, matkami, żonami,
> corkami.. I co?..
i to ,że mówimy o opinii na,którą się powołuje i nie jest to bezwzgledne
stwierdzenia ,ze musi być złym człowiekiem ale powoływanie się na opinię
środowiska niekiedy może dać mylną ocenę sprawy...
> To, że jakiś mężczyzna coś, gdzieś kiedyś zrobił nie może być argumentem
by
> sprawdzać innego do jego upodlenia.
piszac swoje zdanie na ten temat nie miałam zamiaru nikogo upodlać tylko
wskazać ,że ktoś może myśleć innymi kategoriami niż sam zainteresowany ...
Czy Twoim zdaniem jest to jakikolwiek argument,
nie jest to jakikolwiek argument ale obojętne nie jest gdy dochodzi do
analizy postępowania dwóch nienawidzących siebie osób...
by dręczyć
> wielokrotnymi sprawdzeniami kobiety, które chcą rozwodu i również chcą
> opiekować się swoimi dziećmi?.. Chyba nie. To dlaczego wyjeżdżasz z tym
> facetem, co zgwacił. Jakie to ma znaczenie?!!
dlaczego? ponieważ powołał się na opinię srodowiska ,która wcale nie musi
być opinią obiektywną a przykł.? właśnie był taki przykładny i nikomu się
nawet nie śniło, że faktyczne zachowania odbiegały od normy...
Podpowiem ci: podobne
> opowiastki o tych złych facetach siedzą w głowach sędzin decydujących o
> sprawach rozwodowych i opiece nad dziećmi.
nie zgodzę się z tą opinią bo wiem ,że wielu mężczyzn rozsądnie
postępujących mogłoby się wypowiedzieć ,że ich sprawy nie spotkały tylu
problemów na swojej drodze, przeważnie występują one w rodzinach gdzie do
władzy dochodzi zawiść jednej czy drugiej strony...ale to nie jest do końca
powiedziane ,że muszę pozwolić sobie na takie zakończenie , wiele możliwości
jest z których strona może skorzystać / wyłączenie sędziego, skarga do
wizytatora, skarga do ministerstwa, rzecznika praw itp./.Z doświadczenia
wiem ,że im większy rozgłos nadasz sprawie tym sędziowie delikatnie
podchodzą do tematu no chyba ,że działasz sam niezgodnie z prawem i na oślep
twierdzisz,że to ty właśnie masz racje...
> I stąd pojawia się to, co Ty nazywasz 'niedorosłością do pełnienia pewnych
> funkcji'. Problem nie tkwi jednak w tych ludziach a w Kulturze.. Jak
wygląda
> na przykład skala rozwodów w zależności od wykształcenia?
zróżnicowanie i powiem więcej im wyższe niekiedy masz wykształcenie to w tej
kwestii jestes zaślepionym fanatykiem i pałasz większą nienawiścią z uwagi
na pozycje i braku odwagi przyznania się ,że dobry to ty jesteś w swojej
dziedzinie ale z życiem niekiedy masz ogromne kłopoty ...
I czy jest jakaś
> istotna różnica w samych rozwodach w zależności od wykształcenia?..
tak prosty człowiek wchodząc do samego gmachu już czuje strach / oczywiście
nie mówie tu o sprawach karnych,recydywistach itp./ mówie o tych normalnych
sprawach ,tam gdzie jest bieda tam i jest wstyd mówienia głośno o upodleniu
, znecaniu się i podobnych sytuacjach...
tam gdzie jest wykształcenie jest niekiedy większa podłość a przyznanie się
do swoich błędów jest wrecz niemożliwe ...
nie obwiniam mężczyzn , zgadzam się ,że kobiety są bardziej podłe w swym
działaniu ale i mężczyźni zawsze są pokrzywdzeni przez los ...ciekawa jestem
z czego wynika ich słabość?
i fakt to nie temat na tą grupe:-)
Sandra
-
27. Data: 2003-01-05 14:59:07
Temat: Re: wKF: Odp: po sprawie o alimenty
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <P...@i...stanpo
l.com.pl>, Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
> On Mon, 23 Dec 2002, Sandra wrote:
>>+ Użytkownik <m...@o...pl> [...]
>>+ > 4. Sprawa mojego telefonu - czy można tak robić- po co im
>>+ > te dane ?co z nimi
>>+ > zrobią ? i jeszcze numer telefonu ? Na moje pytanie "w jakim
>>+ > celu?" - Sędzina
>>+ > odpowiedziała ze jest to celowe i tyle ....
>>+
>>+ sedzia ma prawo pytać o wszystko ...a zapytanie o telefon,dom ,auto to tylko
>>+ daje jej obraz jaka jest twoja sytuacja materialna ,jak sobie żyjesz...
>
> Sandro, nie czujesz czasem wspólnoty z osobami :)
> powołującymi się na "ochronę danych" ?
> Nie wiem czy zauważyłaś: pytanie nie było
> o posiadanie telefonu - a o numer...
Mógł być złoty lub srebrny, nieprawdaż? :)
--
Marcin