-
21. Data: 2012-05-13 14:43:02
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2012-05-13 12:43, Użytkownik Master_Disaster napisał:
> Zamiast toczyć akademickie dyskusje wymyślcie coś...
A co tu wymyślać, nie odpowiada mi praca lub szef to zmieniam
pracę, siedzenie w niej na siłę i kombinowanie jak zdenerwować
szefa czy właściciela to głupi pomysł i strata własnego czasu.
Pozdrawiam
-
22. Data: 2012-05-13 15:44:29
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: Nixe <n...@n...pl>
W dniu 2012-05-13 07:19, spp pisze:
> Ciekawe jakbyś zareagowała gdyby dziecko przyszło ze szkoły i
> powiedziało: "Mamo, od jutra przez trzy dni nie idę do szkoły"
Dokładnie tam właśnie mam podczas tegorocznych matur :)
Dziecko gimnazjalne ma dwa tygodnie chodzenia w kratkę.
Nikt z tego powodu nie rozpacza, zwłaszcza, że i pogoda nie najgorsza ;-)
> mąż oczywiście w delegacji, urlop wyczerpany, sąsiadów nie ma a i rodzina
> 'wyjechana'.
A samo w domu zostać nie może?
N.
-
23. Data: 2012-05-13 15:49:12
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: Nixe <n...@n...pl>
W dniu 2012-05-13 08:34, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 12.05.2012 23:19, Nixe pisze:
>> No.
>> Równie dobrze mógłby zginąć w wypadku samochodowym jadąc na tę maturę.
>> Dupa więc nie dyrektor, jeśli nie potrafi wcześniej przygotować planu B
>> na takie awaryjne sytuacje.
>
> Teoretyzujesz.
Po prostu podaję przykład, który może się realnie wydarzyć.
>> się, by znalezienie zastępstwa do popilnowania dzieciaków w klasach 1-2,
>> choćby w postaci pani z biblioteki
>
> Owszem, ona jest nauczycielem, ale jest jedna i ma już dawno wszystko
> zaplanowane.
No to sobie plany dostosowuje do aktualnej sytuacji i zaistniałych zmian.
Kurczę, nie powiesz mi, że w tak ważnych momentach, jak matury, wszyscy
są zaplanowani pod sznurek i nie ma nawet najmniejszej możliwości
manewru (tzn. faktycznie - u nas w Polsce to nawet nie takie dziwne)
>> Od biedy można którąś z klas zwolnić z lekcji,
>> nawet na 2-3 dni.
> Nie można.
Można. Nie sądzę, by w szkole mojego dziecka działano niezgodnie z
prawem (czołowe gimnazjum w Trójmieście), a właśnie ostatnio nie mieli
lekcji przez prawie tydzień.
>> Nikomu nic z tego powodu nie ubędzie. A w tym czasie
>> znaleźć zastępstwo dla "chorego" nauczyciela.
> W okresie matur w szkole jest jeden wielki sajgon.
Toteż w takich momentach najlepiej widać, czy dyrektor nadaje się na
stanowisko managerskie czy stołek dostał tylko z sympatii kolegów.
N.
-
24. Data: 2012-05-13 16:16:34
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: spp <s...@g...pl>
W dniu 2012-05-13 15:44, Nixe pisze:
> W dniu 2012-05-13 07:19, spp pisze:
>
>> Ciekawe jakbyś zareagowała gdyby dziecko przyszło ze szkoły i
>> powiedziało: "Mamo, od jutra przez trzy dni nie idę do szkoły"
>
> Dokładnie tam właśnie mam podczas tegorocznych matur :)
> Dziecko gimnazjalne ma dwa tygodnie chodzenia w kratkę.
> Nikt z tego powodu nie rozpacza, zwłaszcza, że i pogoda nie najgorsza ;-)
No tak - miałem na myśli raczej młodsze dzieci... :)
>> mąż oczywiście w delegacji, urlop wyczerpany, sąsiadów nie ma a i rodzina
>> 'wyjechana'.
>
> A samo w domu zostać nie może?
To zależy od sąiadów - był tu niedano taki wątek... ;)
--
spp
-
25. Data: 2012-05-13 16:21:38
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: Nixe <n...@n...pl>
W dniu 2012-05-13 12:43, Master_Disaster pisze:
> Generalnie specyfika pracy w tej firmie polega na tym
> że jestem jedyny który robi i potrafi robić to co robię.
Niech zgadnę - informatyk czy administrator sieci w urzędzie gminy? ;-)
Nie ma ludzi niezastąpionych. Dorośniesz to zrozumiesz :)
Też kiedyś za dawnych, studenckich czasów chciałam dopiec takiemu
"dziadu", który nie doceniał mojej pracy i jedynie krytykował za
najmniejsze pierdoły. Też wychodziłam z założenia, że jestem jedyna w
swoim rodzaju, a jak mnie zabraknie w jego zespole, to będzie rozpaczał,
wkurzał się, błagał o powrót i pewnie jeszcze da podwyżkę. I zwolniłam
się z dnia na dzień, bez żadnej zapowiedzi (bo to nie była umowa o
pracę), a "dziad" jeszcze w tym samym tygodniu znalazł zastępcę i chyba
szczerze mówiąc miał w nosie to, co się ze mną stało :)
Fakt, że i tak chciałam zmienić tę pracę, ale jednocześnie chciałam
utrzeć mu nosa. No i jak wyżej - spłynęło to po nim jak woda po kaczce.
N.
-
26. Data: 2012-05-13 16:48:05
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 13.05.2012 15:49, Nixe pisze:
> W dniu 2012-05-13 08:34, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> W dniu 12.05.2012 23:19, Nixe pisze:
>>> No.
>>> Równie dobrze mógłby zginąć w wypadku samochodowym jadąc na tę maturę.
>>> Dupa więc nie dyrektor, jeśli nie potrafi wcześniej przygotować planu B
>>> na takie awaryjne sytuacje.
>>
>> Teoretyzujesz.
>
> Po prostu podaję przykład, który może się realnie wydarzyć.
Oczywiście. A budynek szkoły może się spalić. Co nie znaczy, że Dyrekcja
wszystkie te scenariusze ma rozpracowane i że ich realizacja nijak jej
nie komplikuje życia, a o tym była mowa.
>> Owszem, ona jest nauczycielem, ale jest jedna i ma już dawno wszystko
>> zaplanowane.
>
> No to sobie plany dostosowuje do aktualnej sytuacji i zaistniałych zmian.
> Kurczę, nie powiesz mi, że w tak ważnych momentach, jak matury, wszyscy
> są zaplanowani pod sznurek i nie ma nawet najmniejszej możliwości
> manewru (tzn. faktycznie - u nas w Polsce to nawet nie takie dziwne)
No wszelkie manewry są bolesne, kosztowne i kłopotliwe dla Dyrekcji, a O
Tym Była Mowa. Nie o tym, że wszelkie manewry oznaczają załamanie
polskiej edukacji i samobójstwo Donalda.
>>> Od biedy można którąś z klas zwolnić z lekcji,
>>> nawet na 2-3 dni.
>> Nie można.
> Można. Nie sądzę, by w szkole mojego dziecka działano niezgodnie z
> prawem (czołowe gimnazjum w Trójmieście), a właśnie ostatnio nie mieli
> lekcji przez prawie tydzień.
No to się nadaje do kryminału. Chyba że powodem był jakiś naprawdę
znaczny kataklizm.
>> W okresie matur w szkole jest jeden wielki sajgon.
> Toteż w takich momentach najlepiej widać, czy dyrektor nadaje się na
> stanowisko managerskie czy stołek dostał tylko z sympatii kolegów.
Ciekawe co waćpani by zrobiła mając braki kadrowe i musząc realizować
zarówno lekcje jak i egzaminy w tym samym czasie.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
27. Data: 2012-05-13 18:37:18
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> Można. Nie sądzę, by w szkole mojego dziecka działano niezgodnie z
>> prawem (czołowe gimnazjum w Trójmieście), a właśnie ostatnio nie mieli
>> lekcji przez prawie tydzień.
>
> No to się nadaje do kryminału. Chyba że powodem był jakiś naprawdę
> znaczny kataklizm.
A niby z jakiego powodu do kryminału? Dyrektorzy mają do dyspozycji pewną
pulę dni wolnych do wykorzystania (w zespole szkół mojego dziecka było chyba
10), i ich zadaniem jest je wykorzystać (albo nie) tak, żeby wszystko grało.
W ten sposób gimnazjum zyskało w okresie egzaminów tydzień wolnego, a liceum
w okresie matur chodziło w kratkę. W ten sposób dzieciaki miały dodatkowe
wolne, a kadra spokój podczas egzaminów.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
-
28. Data: 2012-05-13 22:06:22
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: Nixe <n...@n...pl>
W dniu 2012-05-13 16:48, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> Oczywiście. A budynek szkoły może się spalić. Co nie znaczy, że Dyrekcja
> wszystkie te scenariusze ma rozpracowane
A dlaczego nie? To nie jest zwykły dzień nauki, gdy jeśli coś się
wydarzy, to nikt nie ucierpi z powodu przerwania lekcji, tylko dzień
matur, więc wypadałoby przygotować jakiś plan B i wyjście awaryjne
"jakby co".
> No wszelkie manewry są bolesne, kosztowne i kłopotliwe dla Dyrekcji, a O
> Tym Była Mowa.
Dlatego po raz kolejny podkreślę - jak ktoś jest dupa, a nie manager, to
może i faktycznie cierpi. Jeśli ktoś potrafi pomyśleć na zapas, to mało
go wzruszy fakt, że jakiś nauczyciel nie pojawi się w szkole z powodu
choroby. Gdyby takie banalne przypadki miały spędzać sen z oczu osobom
zarządzającym firmami, choćby i państwowymi, to powinny od razu tylko
wziąć i się pociąć.
>>>> Od biedy można którąś z klas zwolnić z lekcji,
>>>> nawet na 2-3 dni.
>>> Nie można.
>> Można. Nie sądzę, by w szkole mojego dziecka działano niezgodnie z
>> prawem (czołowe gimnazjum w Trójmieście), a właśnie ostatnio nie mieli
>> lekcji przez prawie tydzień.
> No to się nadaje do kryminału. Chyba że powodem był jakiś naprawdę
> znaczny kataklizm.
Nie bardzo rozumiem. Gdy w Twojej szkole średniej (zakładając, że
edukacji nie zakończyłeś na szkole zawodowej) odbywały się matury, to
reszta klas chodziła normalnie na zajęcia? Nie sądzę.
Teraz jest dokładnie to samo, więc o jakim kryminale mówisz?
Pomijam już to, że dyrektor szkoły ma jakąś pulę wolnych dni do
rozdysponowania wg własnego uznania (nawet 10 dni).
I pomijam, że nawet w razie awaryjnego zwolnienia klasy z jakiegoś
powodu, można te dni po prostu odpracować w soboty, co zresztą
wielokrotnie miewa miejsce.
>>> W okresie matur w szkole jest jeden wielki sajgon.
>> Toteż w takich momentach najlepiej widać, czy dyrektor nadaje się na
>> stanowisko managerskie czy stołek dostał tylko z sympatii kolegów.
> Ciekawe co waćpani by zrobiła mając braki kadrowe i musząc realizować
> zarówno lekcje jak i egzaminy w tym samym czasie.
Braki kadrowe w czasie dwucyfrowego bezrobocia?
Ja raczej coraz częściej słyszę o wysyłaniu nauczycieli na zieloną
trawkę i zamykaniu szkół, bo dzieciaków coraz mniej, niż o brakach
kadrowych.
Ale nawet zakładając taką sytuację, to zrobiłabym to, co pisałam
wcześniej - awaryjne przesunięcie pozostałych pracowników szkoły
(bibliotekarka, pedagog itp.) na inne stanowisko, a jeśli to niemożliwe,
to po prostu odwołanie zajęć - wszystkich lub wybranych. Naprawdę nie
rozumiem problemu - jak świat światem podczas matur chorują nauczyciele
i nikomu nie spędza to snu z powiek.
N.
-
29. Data: 2012-05-14 02:57:14
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Nixe wrote:
> W dniu 2012-05-13 12:43, Master_Disaster pisze:
>
>> Generalnie specyfika pracy w tej firmie polega na tym
>> że jestem jedyny który robi i potrafi robić to co robię.
>
> Niech zgadnę - informatyk czy administrator sieci w urzędzie gminy? ;-)
> Nie ma ludzi niezastąpionych. Dorośniesz to zrozumiesz :)
> Też kiedyś za dawnych, studenckich czasów chciałam dopiec takiemu
> "dziadu", który nie doceniał mojej pracy i jedynie krytykował za
> najmniejsze pierdoły. Też wychodziłam z założenia, że jestem jedyna w
> swoim rodzaju, a jak mnie zabraknie w jego zespole, to będzie rozpaczał,
> wkurzał się, błagał o powrót i pewnie jeszcze da podwyżkę. I zwolniłam
> się z dnia na dzień, bez żadnej zapowiedzi (bo to nie była umowa o
> pracę), a "dziad" jeszcze w tym samym tygodniu znalazł zastępcę i chyba
> szczerze mówiąc miał w nosie to, co się ze mną stało :)
> Fakt, że i tak chciałam zmienić tę pracę, ale jednocześnie chciałam
> utrzeć mu nosa. No i jak wyżej - spłynęło to po nim jak woda po kaczce.
>
zgadza sie
informatycy są bardzo łatwo zastępowalni.
Najwyzej programy, które napisali idą w odstawkę.
-
30. Data: 2012-05-14 08:30:32
Temat: Re: Zwolnienie lekarskie
Od: "Master_Disaster" <m...@v...pl>
> Niech zgadnę - informatyk czy administrator sieci w urzędzie gminy? ;-)
Bardzo blisko.....
> Nie ma ludzi niezastąpionych. Dorośniesz to zrozumiesz :)
Nie mam ambicji bycia niezastąpionym...
Co wy macie z tym dorastaniem? Kompleks jakiś? Podejrzewam że jestem starszy
od większości z was...
> Też kiedyś za dawnych, studenckich czasów chciałam dopiec takiemu
> "dziadu", który nie doceniał mojej pracy i jedynie krytykował za
> najmniejsze pierdoły. Też wychodziłam z założenia, że jestem jedyna w
> swoim rodzaju, a jak mnie zabraknie w jego zespole, to będzie rozpaczał,
> wkurzał się, błagał o powrót i pewnie jeszcze da podwyżkę. I zwolniłam się
> z dnia na dzień, bez żadnej zapowiedzi (bo to nie była umowa o pracę), a
> "dziad" jeszcze w tym samym tygodniu znalazł zastępcę i chyba szczerze
> mówiąc miał w nosie to, co się ze mną stało :)
Znajdzie czy nie, wali mnie to.
> Fakt, że i tak chciałam zmienić tę pracę, ale jednocześnie chciałam utrzeć
> mu nosa. No i jak wyżej - spłynęło to po nim jak woda po kaczce.
>
Każdy przypadek inny jest. Po tym nie spłynie, on ma inny charakter niż
tamten twój, dlatego chcę mu odpłacić. Zgodnie z tym co klasyk Kofta
powiedział: Gwałt niech się gwałtem odciska, rzekła dupa do mrowiska....