eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek na A7
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 11. Data: 2024-10-25 09:00:28
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 24 Oct 2024 22:43:42 +0200, PD wrote:
    > W dniu 22.10.2024 o 11:08, J.F pisze:
    >> Przesłuchanie i postawienie zarzutów kierowcy odbyło sie w niedzielę -
    >> dwa dni po wypadku. Chyba był zatrzymany, więc czasu było 48h.
    >>
    >> Ale zaciekawiło mnie "kierowca nie przyznał się do winy i odmówił
    >> wyjaśnień"
    >>
    >> Sprawstwo wypadku, a nie, stop - uczestnictwo w wypadku nie budzi
    >> raczej wątpliwości. Innych winnych wskazać trudno.
    >> Więc o co tu chodzi?
    >>
    >> -strategia ustalona przez obroncę? Tak lepiej?
    >
    > [...]
    > Sprawa wygląda na oczywistą, ale w sądzie przynajmniej teoretycznie w
    > odróżnieniu od wykładów z analizy mat. nie przyjmuje się dowodzenia
    > przez oczywistość ;) A nuż prokurator nie umie tej oczywistości
    > udowodnić - to po co wogóle z nim gadać i potencjalnie pogarszać swoją
    > sytuację.

    Sprawa jest o tyle nieoczywista, że w przypadku wypadku należy wykazać
    naruszenie zasad bezpieczeństwa, chocby nieumyślne.
    Skoro do wypadku doszło, to widać zostały naruszone, ale czy to
    wystarczy w sądzie? :-)

    W przypadku katastrofy tego nie ma.

    Ale jak np zasnął w czasie prowadzenia, to nie wiem, czy można skazać.

    I co - udowodnic mu, że prowadził za długo, czy że filmy oglądał
    poprzedniej nocy, zamiast spać?
    A jak ani jedno, ani drugie?

    J.


  • 12. Data: 2024-10-25 09:37:21
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: PD <p...@g...pl>

    W dniu 25.10.2024 o 08:49, J.F pisze:
    > On Fri, 25 Oct 2024 07:50:37 +0200, PD wrote:
    >> W dniu 22.10.2024 o 18:11, J.F pisze:
    >>>
    https://polskienews.pl/entertainment/katolicka-influ
    encerka-znowu-stanie-przed-sadem-w-tle-grzegorz-brau
    n-i-przestepstwa-kryminalne
    >>>
    >>> "Najjjka popularna influencerka z TikToka wywouje kontrowersje swoimi
    >>> pogladami religijnymi oraz skandalicznym poparciem dla Grzegorza
    >>> Brauna. Oskarzona o publiczne pochwalanie przestepstw i zniewazenie
    >>> osob pochodzenia zydowskiego szczatko stanie przed sadem."
    >>>
    >>> A poszło o pochwalenie Brauna za gaśnicę
    >>>
    >>>
    https://www.o2.pl/informacje/kato-influencerka-najka
    -na-lawie-oskarzonych-w-tle-skandal-z-grzegorzem-bra
    unem-7082716081326656a
    >>>
    https://www.plotek.pl/plotek/7,154063,31392575,katol
    icka-influencerka-ponownie-stanie-przed-sadem-w-tle-
    skandaliczne.html
    >>>
    >>> Taa, Kviatkowi się katoliccy aktywisci nie podobają,
    >>> ale jakby tak przeanalizować jego pisanie na niusach, czy tam nie ma
    >>> oczerniania katolików, albo pochwalania oczerniania ? :-)
    >>
    >> Oczywiście, że jest, ale to źli ludzie są, a nie ma nic złego w
    >> oczernianiu złych ludzi. A dlaczego są źli, to możesz sobie poczytać w
    >> podręczniku do historii po łacinie. Taka retoryka. Generalnie kolega
    >> Kviatek bardzo dobrze odnajduje się w retoryce przeciw czemuś. Schody
    >> zaczynają się, gdy zapytasz go za czym jest. O tym, że jest przeciw PiS
    >> walnie Ci prosto w twarz z 10-tomowym uzasadnieniem. Zapytaj go, że
    >> skoro jest przeciw PiS to za kim jest, zapoznasz się z retoryką uniku.
    >> Przećwiczone i sprawdzone ;)
    >
    > No ale to jest zrozumiałe.
    > by Cię zainteresowało
    > Ja też nie widzę siły, za którą mógłbym być.
    > Pozostaje wybór mniejszego zła :-(
    Tylko jak ktoś daje 10 tomów uzasadnienia, że PiS to zło. Zero
    uzasadnienia, że PO to zło, to delta jest równa 10 tomów. To nie jest
    wybór mniejszego zła tylko wybór między złym a dobrym ;)

    Ale oftopując przy okazji. Wchodzisz do sklepu, jak nie ma nic co by Cię
    zainteresowało to wychodzisz bez zakupów. Mało tego, chcesz kupić coś
    konkretnego, wiesz że w akurat tym sklepie tego nie ma, to nawet nie
    wchodzisz. Idziemy dalej, jest sklep w którym jest tylko ocet i
    musztarda. Normalnie nikt tam nawet nie wejdzie. No chyba że uda nam się
    wmówić konsumentom, że wchodzenie do tego sklepu to obywatelski
    obowiązek. Masz wejść i coś kupić, ostatecznie jak nic nie chcesz kupić
    to masz tylko wejść. Widzisz ten bezsens? Jeśli w wyborach nie ma opcji
    która by odpowiadała, to na takie wybory należy po prostu nie chodzić.
    Tak samo jak nie wchodzi się do sklepu z octem i musztardą, gdy
    potrzebujemy odkurzacza i nie kupuje się np. octu bo to mniejsze zło od
    musztardy. Bo ani octem ani musztardą nie odkurzysz ;) Jeśli nie będzie
    popytu na ocet i musztardę a będzie na odkurzacze, to właściciel sklepu
    w końcu się złamie, przestanie wystawiać ocet i musztardę, a zacznie
    sprzedawać odkurzacze. Nie zrobi tego jednak, dopóki ludzie potrzebujący
    odkurzaczy zamiast nich będą kupować ocet lub musztardę by zastanawiać
    się które gorsze. Zresztą właściciel sklepu też nie w ciemie bity, i
    tych klientów którzy nie chcą wchodzić pozyskuje przez wystawienie
    musztardy i octu w kształcie odkurzacza. Patrz Palikot, Petru itp.

    PD


  • 13. Data: 2024-10-25 13:43:34
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25.10.2024 o 09:00, J.F pisze:

    >> Sprawa wygląda na oczywistą, ale w sądzie przynajmniej
    >> teoretycznie w odróżnieniu od wykładów z analizy mat. nie
    >> przyjmuje się dowodzenia przez oczywistość ;) A nuż prokurator nie
    >> umie tej oczywistości udowodnić - to po co wogóle z nim gadać i
    >> potencjalnie pogarszać swoją sytuację.
    >
    > Sprawa jest o tyle nieoczywista, że w przypadku wypadku należy
    > wykazać naruszenie zasad bezpieczeństwa, chocby nieumyślne. Skoro do
    > wypadku doszło, to widać zostały naruszone, ale czy to wystarczy w
    > sądzie? :-)

    To wcale nie jest oczywiste. Ze trzy lata temu niemal na moim podjeździe
    cieżarówka przywaliła w drzewo. Problem był w tym, że gdyby nie to
    drzewo, to wpadłaby w pełen ludzi przystanek autobusowy, gdzie ludzie
    nie mieli gdzie uciec, bo za przystankiem jest ogrodzenie. Ciężarówka
    jechała ponad 100 metrów po chodniku, a to prosty odcinek drogi.

    Okazało się, że winę ponosił nowotwór mózgu kierowcy. Kierowcę bolała
    głowa. Pracodawca wywalił go najpierw na urlop, potem pomimo tego, ze
    miał ważne badania kierowców, to wysłał na dodatkowe badania. Rano tego
    dnia pracownik przyniósł ważne badania i wsiadł do kabiny ciężarówki.
    Odjechał o bazy góra pół kilometra. Na zakręcie o powiedzmy 10° zjechał
    na wewnętrzną i dalej kontynuował chodnikiem - na szczęście pustym. Na
    szczęście złapał prawą stroną taką wielką lipę. Lipę złamał, ale tu już
    cieżarówka się zatrzymała.

    Gdy wskoczyłem do ciężarówki kierowca siedział na swoim miejscu, trzymał
    ręce na kierownicy i w ogóle nic nie odpowiadał. Po prostu siedział i
    patrzył przed siebie. Wyglądał na przytomnego. Jak go ewakuowaliśmy z
    kabiny, to po kilku minutach wróciła świadomość. Nie pamiętał tego
    fragmentu.

    Na szczęście poza skasowaniem ciężarówki (poszła na złom) nic się nie
    stało, ale mógł zabić kilkanaście osób. Czy uważasz, ze zostałby
    ukarany? Albo osoba w firmie transportowej, która odpowiadała za
    dopuszczanie kierowców do jazdy?

    Kierowca jest na rencie i już ne prowadzi pojazdów. Z OC ciężarówki
    sąsiad naprawił ogrodzenie. Miasto wycięło do końca lipę.
    >
    > W przypadku katastrofy tego nie ma. Ale jak np zasnął w czasie
    > prowadzenia, to nie wiem, czy można skazać.

    Ja bym ścigał, jeśli to nie było jakieś nagłe zasłabnięcie. Kierowca
    powinien wiedzieć, kiedy ma zjechać i odpocząć. Czas pracy ustawowy, to
    jedno.
    >
    > I co - udowodnic mu, że prowadził za długo, czy że filmy oglądał
    > poprzedniej nocy, zamiast spać? A jak ani jedno, ani drugie?

    Poczekajmy na to, co oni ustalą. To kolejny przypadek, jak media i kilku
    nadaktywnych rzucają się na rzekomego sprawcę bez znajomości faktów. To,
    że faktycznie w większości wypadków wydaje się oczywiste, że ponosi winę
    to nie oznacza, że zawsze. Mniej, lub bardziej prawdopodobnych przyczyn
    może być tu wiele.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 14. Data: 2024-10-25 13:48:06
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 24.10.2024 o 22:43, PD pisze:
    > W dniu 22.10.2024 o 11:08, J.F pisze:

    >>
    >> -strategia ustalona przez obroncę? Tak lepiej?
    >
    > [...]
    >
    > Sprawa wygląda na oczywistą, ale w sądzie przynajmniej teoretycznie w
    > odróżnieniu od wykładów z analizy mat. nie przyjmuje się dowodzenia
    > przez oczywistość ;) A nuż prokurator nie umie tej oczywistości
    > udowodnić - to po co wogóle z nim gadać i potencjalnie pogarszać swoją
    > sytuację.

    I nie wiadomo co biegli stwierdzą...
    Może hamulce miały awarię? Może nie miały, ale biegli jakimś cudem tak
    stwierdzą...
    Każdy ma prawo do obrony, a jak nie ma czego bronić, to lepiej nic nie
    mówić. Nigdy nie wiadomo co życie przyniesie.

    (Tak, to nieetyczne, że gdyby hamulce działały, ale biegli np. przez
    pomyłkę by stwierdzili, że miały awarię, a gość by się nie przyznał, że
    jednak działały i nie poniósłby z tego powodu właściwych i adekwatnych
    do czynu konsekwencji. To byłby spory fakap dla wymiaru sprawiedliwości.
    Ale odnoszę się tylko do tej strategii która tak zadziwiła JFa. Z punktu
    widzenia sprawcy, jeśli nie ma się czym bronić, ma jak najbardziej sens.)

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 15. Data: 2024-10-25 16:44:07
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 25 Oct 2024 13:48:06 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 24.10.2024 o 22:43, PD pisze:
    >> W dniu 22.10.2024 o 11:08, J.F pisze:
    >>>
    >>> -strategia ustalona przez obroncę? Tak lepiej?
    >>
    >> [...]
    >>
    >> Sprawa wygląda na oczywistą, ale w sądzie przynajmniej teoretycznie w
    >> odróżnieniu od wykładów z analizy mat. nie przyjmuje się dowodzenia
    >> przez oczywistość ;) A nuż prokurator nie umie tej oczywistości
    >> udowodnić - to po co wogóle z nim gadać i potencjalnie pogarszać swoją
    >> sytuację.
    >
    > I nie wiadomo co biegli stwierdzą...
    > Może hamulce miały awarię? Może nie miały, ale biegli jakimś cudem tak
    > stwierdzą...

    Moze i tak.
    Ale czy nie lepiej byłoby mówić, że się hamowało, a hamulce nie
    działały? O ile oczywiscie to prawda ..


    > Każdy ma prawo do obrony, a jak nie ma czego bronić, to lepiej nic nie
    > mówić. Nigdy nie wiadomo co życie przyniesie.

    Może i tak.
    Tylko że biegli raczej stwierdzą, ze hamulce po wypadku dobre,
    albo że nie niesprawne, tylko nie wiadomo - czy to było wcześniej, czy
    uszkodzone w czasie zderzenia.

    No cóż ... poczekać do rozprawy, a nuż cięzarówka na tyle rozbita,
    że taka będzie diagnoza biegłych, i wtedy mówić, że się hamowało, ale
    nie działały?
    A biedny sąd nie będzie dawał wiary wyjasnieniom oskarżonego ?

    > (Tak, to nieetyczne, że gdyby hamulce działały, ale biegli np. przez
    > pomyłkę by stwierdzili, że miały awarię, a gość by się nie przyznał, że
    > jednak działały i nie poniósłby z tego powodu właściwych i adekwatnych
    > do czynu konsekwencji. To byłby spory fakap dla wymiaru sprawiedliwości.
    > Ale odnoszę się tylko do tej strategii która tak zadziwiła JFa. Z punktu
    > widzenia sprawcy, jeśli nie ma się czym bronić, ma jak najbardziej sens.)

    Może i tak...

    J.


  • 16. Data: 2024-10-25 17:00:58
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 25 Oct 2024 13:43:34 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 25.10.2024 o 09:00, J.F pisze:

    >>> Sprawa wygląda na oczywistą, ale w sądzie przynajmniej
    >>> teoretycznie w odróżnieniu od wykładów z analizy mat. nie
    >>> przyjmuje się dowodzenia przez oczywistość ;) A nuż prokurator nie
    >>> umie tej oczywistości udowodnić - to po co wogóle z nim gadać i
    >>> potencjalnie pogarszać swoją sytuację.
    >>
    >> Sprawa jest o tyle nieoczywista, że w przypadku wypadku należy
    >> wykazać naruszenie zasad bezpieczeństwa, chocby nieumyślne. Skoro do
    >> wypadku doszło, to widać zostały naruszone, ale czy to wystarczy w
    >> sądzie? :-)
    >
    > To wcale nie jest oczywiste. Ze trzy lata temu niemal na moim podjeździe
    > cieżarówka przywaliła w drzewo. Problem był w tym, że gdyby nie to
    > drzewo, to wpadłaby w pełen ludzi przystanek autobusowy, gdzie ludzie
    > nie mieli gdzie uciec, bo za przystankiem jest ogrodzenie. Ciężarówka
    > jechała ponad 100 metrów po chodniku, a to prosty odcinek drogi.
    >
    > Okazało się, że winę ponosił nowotwór mózgu kierowcy. Kierowcę bolała
    > głowa. Pracodawca wywalił go najpierw na urlop, potem pomimo tego, ze
    > miał ważne badania kierowców, to wysłał na dodatkowe badania. Rano tego
    > dnia pracownik przyniósł ważne badania i wsiadł do kabiny ciężarówki.
    > Odjechał o bazy góra pół kilometra. Na zakręcie o powiedzmy 10° zjechał
    > na wewnętrzną i dalej kontynuował chodnikiem - na szczęście pustym. Na
    > szczęście złapał prawą stroną taką wielką lipę. Lipę złamał, ale tu już
    > cieżarówka się zatrzymała.
    >
    > Gdy wskoczyłem do ciężarówki kierowca siedział na swoim miejscu, trzymał
    > ręce na kierownicy i w ogóle nic nie odpowiadał. Po prostu siedział i
    > patrzył przed siebie. Wyglądał na przytomnego. Jak go ewakuowaliśmy z

    Czasem chyba podobne efekty potrafi dać szok psychiczny po zdarzeniu.

    > kabiny, to po kilku minutach wróciła świadomość. Nie pamiętał tego
    > fragmentu.
    >
    > Na szczęście poza skasowaniem ciężarówki (poszła na złom) nic się nie
    > stało, ale mógł zabić kilkanaście osób. Czy uważasz, ze zostałby
    > ukarany? Albo osoba w firmie transportowej, która odpowiadała za
    > dopuszczanie kierowców do jazdy?

    Gdyby był wypadek, to trzeba by sprawdzic, czy doszło do naruszenia
    zasad bezpieczenstwa w ruchu drogowym.
    Z tego co piszesz, to raczej nie można zarzucić, chyba, ze lekarzowi,
    ale to raczej nie w ruchu drogowym :-)

    Ale jak katastrofa, to nie trzeba.
    Ja tu winnego nie widzę, ale ofiary są.

    I kto ma odpuścić? Sąd, czy prokurator?

    >> W przypadku katastrofy tego nie ma. Ale jak np zasnął w czasie
    >> prowadzenia, to nie wiem, czy można skazać.
    >
    > Ja bym ścigał, jeśli to nie było jakieś nagłe zasłabnięcie.

    To było nagłe zaśnięcie :-P

    > Kierowca powinien wiedzieć, kiedy ma zjechać i odpocząć.

    Zawodowy ... być może. Uczą na kursie, jak rozpoznać?

    Bo pierwsze zaśnięcie ... może się zakończy szczęśliwie,
    a może już nie.

    Ale to droga ekspresowa. Zjechac za bardzo nie ma gdzie.
    Tzn jest pas awaryjny, co jest znacznie lepiej niż na zwykłej drodze,
    ale przyjadą Policjanci i mandat będą chcieli wlepić :-P

    > Czas pracy ustawowy, to jedno.

    Przekroczenie to objaw naruszenie zasad bezpieczeństwa.
    Ale jak nie naruszył ?

    >> I co - udowodnic mu, że prowadził za długo, czy że filmy oglądał
    >> poprzedniej nocy, zamiast spać? A jak ani jedno, ani drugie?
    >
    > Poczekajmy na to, co oni ustalą.

    Na razie ustalili, ze tam było ograniczenie do 50 km/h, więc
    przekroczył prawie dwukrotnie.
    Tylko nie wiadomo, kiedy znak się pojawił, i czy nie po zdarzeniu.
    Jakoś znaku przy wypadku nie zauważyli.

    S-ka ... jakies roboty drogowe?
    Chyba tak, skoro tam była kolejka samochodów ...

    > To kolejny przypadek, jak media i kilku
    > nadaktywnych rzucają się na rzekomego sprawcę bez znajomości faktów.

    Zaraz zaraz - a jakie informacje rzecznicy podawali?
    A prokurator czemu areszt występuje?

    Bo pamietaj, że suweren lubi przestępców w kajdankach, przynajmniej
    zdaniem niektórych oberprokuratorów.


    J.


  • 17. Data: 2024-10-25 17:24:46
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25.10.2024 o 17:00, J.F pisze:
    >> Gdy wskoczyłem do ciężarówki kierowca siedział na swoim miejscu,
    >> trzymał ręce na kierownicy i w ogóle nic nie odpowiadał. Po prostu
    >> siedział i patrzył przed siebie. Wyglądał na przytomnego. Jak go
    >> ewakuowaliśmy z
    > Czasem chyba podobne efekty potrafi dać szok psychiczny po
    > zdarzeniu.

    ale tu wiem :-)

    >>> W przypadku katastrofy tego nie ma. Ale jak np zasnął w czasie
    >>> prowadzenia, to nie wiem, czy można skazać.
    >> Ja bym ścigał, jeśli to nie było jakieś nagłe zasłabnięcie.
    > To było nagłe zaśnięcie ?
    >
    >> Kierowca powinien wiedzieć, kiedy ma zjechać i odpocząć.
    > Zawodowy ... być może. Uczą na kursie, jak rozpoznać? Bo pierwsze
    > zaśnięcie ... może się zakończy szczęśliwie, a może już nie. > Ale
    > to droga ekspresowa. Zjechac za bardzo nie ma gdzie. Tzn jest pas
    > awaryjny, co jest znacznie lepiej niż na zwykłej drodze, ale
    > przyjadą Policjanci i mandat będą chcieli wlepić ?

    Ale nie przesadzaj, że to 0/1 sytuacja. Są parkingi.
    >
    >> Czas pracy ustawowy, to jedno.
    > Przekroczenie to objaw naruszenie zasad bezpieczeństwa. Ale jak nie
    > naruszył ?
    >
    >>> I co - udowodnic mu, że prowadził za długo, czy że filmy oglądał
    >>> poprzedniej nocy, zamiast spać? A jak ani jedno, ani drugie?
    >> Poczekajmy na to, co oni ustalą.
    > Na razie ustalili, ze tam było ograniczenie do 50 km/h, więc
    > przekroczył prawie dwukrotnie. Tylko nie wiadomo, kiedy znak się
    > pojawił, i czy nie po zdarzeniu. Jakoś znaku przy wypadku nie
    > zauważyli.
    >
    > S-ka ... jakies roboty drogowe? Chyba tak, skoro tam była kolejka
    > samochodów ...

    Ta jakiś gabaryt podobno skręcał i zablokował drogę.
    >
    >> To kolejny przypadek, jak media i kilku nadaktywnych rzucają się
    >> na rzekomego sprawcę bez znajomości faktów.
    > Zaraz zaraz - a jakie informacje rzecznicy podawali? A prokurator
    > czemu areszt występuje?

    Żeby się "oczyścić". Żeby nie było, ze kierowca znowu do buszu
    afrykańskiego ucieknie.
    >
    > Bo pamietaj, że suweren lubi przestępców w kajdankach, przynajmniej
    > zdaniem niektórych oberprokuratorów.

    Dokąd sami nie mają kajdanek na rękach.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 18. Data: 2024-10-25 18:29:01
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 25 Oct 2024 17:24:46 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 25.10.2024 o 17:00, J.F pisze:
    >>>> W przypadku katastrofy tego nie ma. Ale jak np zasnął w czasie
    >>>> prowadzenia, to nie wiem, czy można skazać.
    >>> Ja bym ścigał, jeśli to nie było jakieś nagłe zasłabnięcie.
    >> To było nagłe zaśnięcie 😛
    >>
    >>> Kierowca powinien wiedzieć, kiedy ma zjechać i odpocząć.
    >> Zawodowy ... być może. Uczą na kursie, jak rozpoznać? Bo pierwsze
    >> zaśnięcie ... może się zakończy szczęśliwie, a może już nie. > Ale
    >> to droga ekspresowa. Zjechac za bardzo nie ma gdzie. Tzn jest pas
    >> awaryjny, co jest znacznie lepiej niż na zwykłej drodze, ale
    >> przyjadą Policjanci i mandat będą chcieli wlepić 😛
    >
    > Ale nie przesadzaj, że to 0/1 sytuacja. Są parkingi.

    Sa parkingi, ale trzeba do nich dojechać.
    a tu oczy się tak kleją, że to ryzykowne.

    Co zrobia koledzy z drogĂłwki ... spytaj ich sam :-)

    Zaraz - macie tam jakąś ekspresówkę? Chyba nie.

    A na zwykłej drodze ... warunków do zatrzymania nie ma, ale zakazu też
    nie ma !

    To co koledzy zrobią? :-)


    >>>> I co - udowodnic mu, że prowadził za długo, czy że filmy oglądał
    >>>> poprzedniej nocy, zamiast spać? A jak ani jedno, ani drugie?
    >>> Poczekajmy na to, co oni ustalą.
    >> Na razie ustalili, ze tam było ograniczenie do 50 km/h, więc
    >> przekroczył prawie dwukrotnie. Tylko nie wiadomo, kiedy znak się
    >> pojawił, i czy nie po zdarzeniu. Jakoś znaku przy wypadku nie
    >> zauwaĹźyli.
    >>
    >> S-ka ... jakies roboty drogowe? Chyba tak, skoro tam była kolejka
    >> samochodĂłw ...
    >
    > Ta jakiś gabaryt podobno skręcał i zablokował drogę.
    >>
    >>> To kolejny przypadek, jak media i kilku nadaktywnych rzucają się
    >>> na rzekomego sprawcę bez znajomości faktów.
    >> Zaraz zaraz - a jakie informacje rzecznicy podawali? A prokurator
    >> czemu areszt występuje?
    >
    > Żeby się "oczyścić". Żeby nie było, ze kierowca znowu do buszu
    > afrykańskiego ucieknie.
    >>
    >> Bo pamietaj, że suweren lubi przestępców w kajdankach, przynajmniej
    >> zdaniem niektĂłrych oberprokuratorĂłw.
    >
    > Dokąd sami nie mają kajdanek na rękach.

    To polityczne prześladowanie i zemsta :-)

    No ale akurat zdjęc tego kierowcy nie widzę.

    Są inni. np
    https://pomorska.policja.gov.pl/pom/informacje/wiado
    mosci/137931,Spowodowal-kolizje-i-chcial-sie-dogadac
    -63-latek-wsiadl-za-kierownice-majac-pona.html

    ten zasłużył na publikację, czy to zdjęcie "stockowe"?

    J.


  • 19. Data: 2024-10-26 02:09:05
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-10-25, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    > W dniu 24.10.2024 o 22:43, PD pisze:
    > I nie wiadomo co biegli stwierdzą...
    > Może hamulce miały awarię? Może nie miały, ale biegli jakimś cudem tak
    > stwierdzą...
    > Każdy ma prawo do obrony, a jak nie ma czego bronić, to lepiej nic nie
    > mówić. Nigdy nie wiadomo co życie przyniesie.
    >
    > (Tak, to nieetyczne, że gdyby hamulce działały, ale biegli np. przez
    > pomyłkę by stwierdzili, że miały awarię, a gość by się nie przyznał, że
    > jednak działały i nie poniósłby z tego powodu właściwych i adekwatnych
    > do czynu konsekwencji. To byłby spory fakap dla wymiaru sprawiedliwości.
    > Ale odnoszę się tylko do tej strategii która tak zadziwiła JFa. Z punktu
    > widzenia sprawcy, jeśli nie ma się czym bronić, ma jak najbardziej sens.)

    Zasadniczo mamy chyba nadal jakąś wiarę, że to wszystko dotyczy pewnej
    sprwiedliwości społecznej. Jeśli wina nie ulega wątpliwości, to
    stwierdznie, że sprawca nie przyznał się do winy bulwersuje. Czy można
    usprawiedliwić moralnie taką próbę obrony, szczegółnie jeśli sprawca
    wie, że ponosi winę (jeśli faktycznie tak czuje bo np. przysnął)? Raczej
    nie.

    Z drugiej strony, można spokojnie przyjąć, że tego nie chciał, a wiele
    tragedii, w tym pewnie i ta, jest jakby krytycznie nie oceniać, dziełem
    pewnego przypadku. Codziennie na świecie setkitysiący ludzi rozlewa kawę
    i inne płyny na podłogę, nie ścierając niczego po sobie. Ułamek promila
    innych się na tym poślizgnie i zabije czyniąc równie małą grupę ludzi
    mordercami z powodu trywialnego w sumie zaniedbania.

    --
    Marcin


  • 20. Data: 2024-10-26 07:26:15
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 25.10.2024 o 09:00, J.F pisze:

    > Sprawa jest o tyle nieoczywista, że w przypadku wypadku należy wykazać
    > naruszenie zasad bezpieczeństwa, chocby nieumyślne.
    > Skoro do wypadku doszło, to widać zostały naruszone, ale czy to
    > wystarczy w sądzie? :-)
    >
    > W przypadku katastrofy tego nie ma.
    >
    > Ale jak np zasnął w czasie prowadzenia, to nie wiem, czy można skazać.

    Zaskoczyłeś mnie - nie można? Spowodowanie wypadku z definicji nie jest
    przestępstwem umyślnym chyba - inaczej to byłoby zabójstwo. Oczywiście
    może i powinno mieć wpływ na wysokość kary.

    PS - jak masz coś na sumieniu to dobym zwyczajem jest po prostu nie
    gadać z policjantami - oni nie są twoimi przyjaciółmi co chcą ci pomóc a
    po prostu chcą mieć sprawę rozwiązaną. Patrząc po skuteczności, to po
    prostu jak im czegoś nie powiesz, to sami nie dojdą, więc rozpruwanie
    się przed policją jest jedną z gorszych taktyk.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1