eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoumowa o dzieło na zwolnieniu lek.? › Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
  • Data: 2010-07-30 11:43:01
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Andrzej Lawa pisze:
    > Liwiusz pisze:
    >> Andrzej Lawa pisze:
    >>> Liwiusz pisze:
    >>>> Andrzej Lawa pisze:
    >>>>
    >>>>
    >>>>> Teraz robisz redukcję do absurdu...
    >>>> Znany sposób na wykazanie fałszu. Bo jeśli twierdzisz, że każdą umowę
    >>>> o dzieło można wykonać w ciągu jednego dnia, to jak z takim czymś
    >>>> dyskutować?
    >>>>
    >>> A gdzie ja napisałem, że każdą?
    >> Jak też nie twierdzę, że żadnej umowy o dzieło nie da się zacząć
    >> skończyć w 1 dzień.
    >
    > No właśnie. I tak się czepiasz tego jednego dnia - ale generalnie chodzi
    > o to, że nawet jak wykonujący dzieło ma ileś czasu na jego wykonanie, to
    > nie oznacza, że musi przez cały czas, dzień w dzień, to dzieło
    > wykonywać, w szczególności w okresie zwolnienia lekarskiego.

    Również nie twierdzę, że dzieło koniecznie trzeba wykonywać przez
    cały czas umowy, zwróciłem tylko uwagę, że jeśli ktoś będzie robił fuchy
    na dzieło w czasie trwania zwolnienia, to powinien to zrobić w ten
    sposób, aby w razie sporu nikt nie miał wątpliwości, że mógł dzieła
    wykonać poza okresem zwolnienia.



    >> A jakie to ma znaczenie w dyskusji? Że niby nie można udowodnić, że
    >> wykonanie danego tłumaczenia *musi* zająć dłużej jak 1 dzień?
    >
    > A jak chcesz to udowodnić?

    W skrajnych przypadkach na podstawie doświadczenia życiowego, np.
    wybudowanie domu w tydzień.

    Poza tym mogą znaleźć się dowody (świadkowie itp.), że dzieło było
    wykonywane w danym czasie.

    Na okoliczność przetłumaczenia 1000 stron w 1 dzień też można, jak
    się ktoś nie zna, znaleźć biegłego, który w odpowiedni sposób przekona
    sąd, czy jest to realne do wykonania, czy nie.



    > Pomijając powoływanie biegłego, bo wtedy można znaleźć kontr-biegłego ;)

    To wcale nie znaczy, że należy zaprzestać z korzystania z biegłych.



    > Biorąc pod uwagę możliwą szybkość pisania na klawiaturze - tych stron na
    > dobę może być całkiem dużo. A przy rutynowych tłumaczeniach najczęściej
    > to jest limitem - samo tłumaczenie wykonują zasadniczo autonomiczne
    > rejony mózgu, bez większego angażowania uwagi. A jak jeszcze w tekście
    > są liczne powtórzenia to z wykorzystaniem programów wspomagających
    > wydajność może być jeszcze wyższa.

    Istnieją pewne granice absurdalnych tłumaczeń. Jednym z nich jest
    twierdzenie, że można przetłumaczyć 0,7 strony na minutę przez całą
    dobę. Uważasz, że obalenie takiego twierdzenia jest niewykonalne?


    > Oczywiście nikt tego nie robi normalnie (tj. pracuje z maksymalną
    > możliwą wydajnością) bo (1) czasem zdarzają się haczyki wymagające
    > zastanowienia się, a co gorsza (2) byłoby to zbyt duże obciążenie.


    A coś na temat wątku? ;)

    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1