>> Witam, jakiś czas temu pisałem o moich przejściach z ubezpieczalnią,
>> która
>> próbuje ode mnie wymusić oplatę za ubezpieczenie OC, którego nie mialem.
>
> jesli jest tak jak piszesz, to kierujesz swoje kroki do prokuratury i
> skladasz zawiadomienie o podejrzeniu polenienia przestepstwa (czy jak sie
> to tam ladnie nazywa) przez ubezpieczalnie, polegajacego na probie
> wyludzenia nienaleznej oplaty za niebyle swiadczenie :)
> a najlepiej zainwestowac pare zlotych w prawnika, ktory to wszystko ladnie
> napisze wraz z odpowiednimi paragrafami
>
> wczesniej dzwonisz, wysylasz list polecony do osoby z ubezpieczelni ktora
> twoja sprawe prowadzi i zawiadamiasz ich, ze w zwiazku ich dzialaniem,
> kierujesz sprawe na droge prawna, moze sie przestrasza i odpsuszcz, ale
> watpie

Witam, rozmawiałem z rzecznikiem ubezpieczeniowym i wg. niego nierozwiązanie
umowy,
którą rzekomo zawarłem trzeba rozróżnic od próby oszustwa na cenie usługi.
I tak wg. Ustawy o ochronie niektorych praw konsumenckich(...) z 2000r
paragraf.10.
jest napisane, że musi minąć 3 miesiące od rozmowy (umowy ustnej) kiedy ona
nabiera mocy.
I generalnie firma ubezpieczeniowa przeczekała ten okres, bo w rozmowie
telefonicznej mi nic nie powiedzieli,
że mam prawo odstąpić od tej umowy w terminie do 10 dni. Ja z nimi umowę
rozwiązałem przez maila,
ale nie mogę go po tak długim czasie odnależć, więc nie mam dowodu (a kto
się mógł spodziewać, że zastawiają pułapke).
I na to wychodzi, że prawnie umowę zawarłem z nimi i mam im zapłacić za ten
okres ubezpieczenia.
Czy ja się myle? Proszę poprawcie mnie bo już chyba zgłupieje od tych
oszustw.
pozdr.