eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworeklama kruka › Re: reklama kruka
  • Data: 2010-02-09 07:21:35
    Temat: Re: reklama kruka
    Od: "Massai" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Andrzej Lawa wrote:

    > Massai pisze:
    >
    > >>>> No to dlaczego go nie namawiałeś do spłacenia, zgodnie z twoją
    > >>>> powyższą "poradą"?
    > >>> Masz problem z rozumieniem słowa pisanego?
    > >> Nie. A ty?
    > >
    > > To nie był JEGO dług, tylko poprzedniej właścicielki.
    >
    > Kruk miał inne zdanie :-P
    >
    > >>> Moja porada brzmiała:
    > >>> A ja polecam wszystkim żeby po prostu spłacali swoje długi.
    > >> I należy jeść z umiarem - ale jaki to ma związek z niniejszym
    > wątkiem?
    > >
    > > Jak już komentujesz, to komentuj całość. Swoje długi należy
    > > spłacać, po prostu.
    >
    > No i jeść z umiarem należy, po prostu.
    >
    > > Taki to ma związek, że zamiast kombinować jakby sie tu wyłgać z
    > > faktycznego długu przeterminowaniem, należy go po prostu spłacić.
    > > Najlepiej na czas, wtedy nie trafi do żadnego kruka.
    >
    > No beton...

    No jak to zdanie to jest beton, to owszem - "może i jestem beton. Ale
    dobrze mi z tym", że sparafrazuję jeden z moich ulubionych tekstów z
    filmów.

    >
    > > Fakt że dług się przeterminował, nie oznacza że tego długu nie ma.
    > > Można się tylko wymigać od spłacenia.
    >
    > Fakt, że "dług" się przeterminował oznacza, że rzekomy wierzyciel nie
    > uznał za warte fatygi udanie się z tym do sądu - innymi słowy nie
    > liczył na to, że sprawę wygra.

    Brednie. Po prostu uznał że koszta związane z windykacją przez sąd i
    komornika będa na tyle duże że to się nie opłaca.

    Mam takiego dłużnika, wisi mi 3k pln. Jakoś 8 miesiecy temu "spoko,
    stary, w przyszłym tygodniu mi wystaw fakturę, zapłacę". Fakturę
    wystawiłem, wysłałem. W kolejnym tygodniu przestały odpowiadać
    telefony, "abonent czasowo niedostępny", potem "numer nieprawidłowy".
    Faktura po jakimś czasie wróciła nieodebrana.

    Facet zniknął, firma zniknęła. Jakby się pod ziemię zapadł.
    I z czym mam iść do sądu? Robota wykonana, klient dostał to co chciał,
    tamten był tylko pośrednikiem, oni jemu zapłacili - pokazali mi
    potwierdzenia przelewów. Mógłbym być wredny i im zrobić kuku, ale...
    nie opłaca mi się.

    W miejscu gdzie był dawniej zameldowany, w wynajętym domu - mieszka już
    ktoś inny.

    I teraz pokaż mi procedurę która sprawi, że mi się będzie opłacało
    sądownie odzyskiwać te 3 tysiące. Gość prawdopodobnie wyjechał za
    granicę.

    >
    > >>> Swoje. Nie cudze. Ani nie wydumane.
    > >> Ponawiam powyższe pytanie.
    > > >
    > >> Krukopodobne instytucje specjalizują się w "długach"
    > >> przeterminowanych, czyli takich, które nigdy nie istniały, były
    > >> sporne albo zostały już dawno spłacone - rzekomi "wierzyciele"
    > liczą >> na to, że po tylu latach to już nikt kwitka mieć nie będzie
    > (po to >> m.in. jest instytucja przedawnienia, żeby nie trzeba było
    > prowadzić >> archiwum rachunków sprzed półwiecza) i będzie można
    > frajerów >> naciągnąć poprzez zakrzyczenie i wmówienie, że są coś
    > winni.
    > >
    > > Dośc dziwaczna teza - dług przeterminowany to automatycznie dług
    > > który nigdy nie istniał, albo został już spłacony. Skąd taki
    > > wniosek?
    >
    > Czytaj wyżej. Uważnie.

    Sam czytaj co piszesz. Kurde, pisanie bezwzrokowe ci się włączyło?

    Napisałeś że "dług" przeterminowany to wg ciebie jedno z trojga:
    1. taki który nigdy nie istniał.
    2. był sporny
    3. został dawno spłacony.

    Wyłączyłeś z tej wyliczanki najbardziej oczywisty i najczęstszy
    przypadek - ogromny odsetek długów faktycznie istniejących,
    oczywistych, i nie spłaconych.

    Chyba że wyłączyłeś go świadomie, używajac cudzysłowu.
    W takim razie napisałeś bzdurę z tym "specjalizują się w".

    >
    > > Tego typu instytucje specjalizują się w długach wbrew pozorom
    > > ściągalnych i faktycznie istniejących. Tyle że trudnościągalnych.
    > > Firmy
    >
    > ROTFL

    Tia. Coś bardziej merytorycznie?

    >
    > > które im sprzedają dług, uznają że taniej będzie im go sprzedac niż
    > > samemu ścigać.
    >
    > Uhm. Tylko po co czekają latami, aż rzekomy dług się przedawni, hmm?

    A bo wcześniej próbują sami ściągnąć, wysyłają ponaglenia etc. Dopiero
    jak dłużnik zniknie, albo sprawa się przeciąga, oddają to krukom.

    >
    > > Dodatkowo większość ich aktywności to nie ściaganie długów
    > > kupionych, ale zwyczajnie świadczenie usługi windykacji na rzecz
    > > firm.
    >
    > No. Jak w moim przypadku, kiedy usiłowali mnie windykować za ustawowo
    > uznaną reklamację
    >
    > Albo jak w przypadku mojego taty, kiedy usiłowali windykować abonament
    > za nieistniejący numer.
    >
    > > To że czasem im się trafia dług trudnościągalny, stary (choć
    > > faktycznie istniejący) i się wtedy imają różnych chamskich chwytów
    > > - to po połowie efekt ich chamstwa i desperacji, a po trosze -
    > > efekt zachowania klientów...
    >
    > Baju-baju.

    Nie baju-baju, tylko realia. Ludzie często psioczą na te firmy, że
    "groźne listy wysyłają", ale magicznie zapominają że w większosci
    wypadków sprawy by nie było gdyby zwyczajnie spłacili.

    Bo większość spraw to jednak faktyczne zadłużenie, ludzie opowiadają
    takie przypadki jak ja, a nie o tych gdzie "no kurde, wydzwoniłem, nie
    miałem kasy a teraz ścigają".

    >
    > >> Ja wychodzę z założenia, że jeśli ktoś miał faktycznie i uczciwie
    > >> wierzytelność, to by przed upływem terminu przedawnienia podrzucił
    > >> pozew do sądu. Skoro tego nie zrobił, to albo wie, że nie ma szans,
    > >> albo ma taki burdel w papierach, że sam nie wie.
    > >
    > > Bzdura. windykacja droga sądową to zabawa na którą się nie decyduje
    > > spora część wierzycieli.
    >
    > Bo?
    >
    > > Prosta sprawa - jest niezapłacony rachunek na 300 złotych, i bujać
    > > się z tym do sadu? Najpierw trzeba znaleźć delikwenta...
    >
    > To albo masz etatowego prawnika, który się tym zajmuje, albo zlecasz
    > takie sprawy hurtowo zewnętrznej kancelarii.

    A po co utrzymywać prawników na etatach? Sprawniej i taniej jest zlecić
    sprawy hurtowo Krukowi.

    Kruk jest tańszy niż kancelaria.

    >
    > W papierkach zmienia się tylko dane, formułka ta sama, więc koszta
    > obsługi są niewielkie.
    >
    > >>> Swoją droga ciekawe masz to pojęcie "honoru".
    > >> ??
    > >
    > > A to szpila a propos poprzedniego wątku, gdzie wyjeżdżałeś z
    > > "honorem"...
    >
    > A, to o samobójstwach? Ty na prawdę jakiś głupi jesteś... Wybacz
    > szczerość, ale trzeba mieć na prawdę niskie IQ żeby zakładać, że aby
    > zrozumieć logikę wynikającą z czyichś fanatycznych zasad, trzeba ten
    > fanatyzm także wyznawać.

    Wyznawać fanatyzm powiadasz. Teraz odwracasz kota ogonem i wychodzi że
    to ja jestem fanatykiem. Genialne.

    Masz jakieś ambitniejsze argumenty niż piaskownicowe "głupi jesteś"?

    >
    > To po pierwsze. Po drugie ja swoje zasady też mam i należy do nich
    > m.in. nietrzymanie makulatury przez dekady. Po to jest
    > przedawnienie, żeby naciągaczy po 10 latach wmawiających jakiś dług
    > wysłać na drzewo.

    Dokładnie po to. A nie po to żeby się migać od spłaty rzeczywistego
    długu.

    Nie mam nic wspólnego z tymi firmami, za to mam dłużników, i wiem jak
    takie cwaniaki potrafią kręcić, kłamać i oszukiwać. I potem za nich
    płacą uczciwi - np. tym że od jakiegoś czasu domagam się zaliczek. I
    uczciwy klient musi zablokować trochę kasy tylko dlatego że wcześniej
    mnie paru palantów oszukało.

    --
    Pozdro
    Massai

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1