eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo tytułu do lokalu i ustalenie głównego najemcy mieszkania komunalnego › Re: prawo tytułu do lokalu i ustalenie głównego najemcy mieszkania komunalnego
  • Data: 2012-11-02 17:54:31
    Temat: Re: prawo tytułu do lokalu i ustalenie głównego najemcy mieszkania komunalnego
    Od: valdoozz <v...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-11-02 12:57, Gotfryd Smolik news pisze:
    >
    > A gdzie zniknąłeś część przypadającą na przeszłe opłaty czynszowe,
    > związane z prawami wynikłymi z najmu? ;)
    > Proste - jeśli siostra chce wywieść korzyści z uprawnienia, to dlaczego
    > nie ma zapłacić "swojej części" tego uprawnienia, które (zakładając
    > iż ma to miejsce) utrzymywała, mimo iż niewykorzystywała *bieżąco*?
    > Opłaty za (własną) wodę, śmieci itede, to co innego niż czynsz i fundusz
    > remontowy tudzież wodę na mycie klatki schodowej, które właśnie są związane
    > z żądaniem "trzymajcie to mieszkanie dla mnie".
    >
    >> bałagan. Ta umowa najmu która zawarłem w 1995r. niby jest na 4 osoby, tj.
    >> czynsz i wszystkie inne opłaty są rozpisane na 4 osoby, a w rubryce pod
    >> nazwiskiem głównego, gdzie należało by wylistować lokatorów z prawem do
    >> tytułu, nie widnieją żadne nazwiska, ani mojej siostry, ani żony i
    >> dzieci.
    >>
    >> Jak odczytuje to tak jakby moje dzieci, choć mieszkają i zameldowane
    >> są tam od narodzin, nie miały prawa tytułu do lokalu
    >
    > A ta teza skąd?
    > "Tytuł prawny" przecież może mieć źródło poza umową.
    > Może na przykład wynikać z przepisów, tak cywilnoprawnych jak
    > i administracyjnych.
    > Przeczytaj np. art.680[1] KC oraz 688[2]:
    > http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,204,,,us
    tawa-z-dnia-23041964-r-kodeks-cywilny1.html
    >

    No ok, teraz zrobiło się to za Twoją sprawą bardziej czytelne. Gdyby ta
    moja umowa najmu była co najmniej skonstruowana tak jak wzór który
    znalazłem w necie ->
    http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=umowa-najmu-lo
    kalu-mieszkalnego-przez-kilku-najemcow.doc&source=we
    b&cd=1&cad=rja&ved=0CB8QFjAA&url=http%3A%2F%2Fdokume
    nty.otodom.pl%2Fwzory-umow%2Fumowa-najmu-lokalu-mies
    zkalnego-przez-kilku-najemcow.doc&ei=A-STUMy5JsrLtAb
    JtIDoAw&usg=AFQjCNEPBDkw_lO9V4UC-gLHwsMaPJeKJg

    Ta akurat dotyczy kilku najemców ale chodzi mi o to, że w ptk. 2 jest
    czarno na białym :

    2. Wynajmujący oświadcza, że Przedmiot Umowy nie jest obciążony prawami
    osób trzecich.

    a dalej odnośnik do podstawy prawnej (zmieściłeś się w zakresie ze
    swoimi przepisami - art.680[1] KC oraz 688[2] )

    2. W sprawach nieuregulowanych w Umowie zastosowanie znajdą przepisy
    ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o
    zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. 2001, Nr 71, poz. 733) oraz Kodeksu
    cywilnego (Dz. U. 1964, Nr 16, poz. 93), zwłaszcza przepisy dotyczące
    najmu i najmu lokali (art. 659 - 692).

    Moim zdaniem z treści profesjonalnie sporządzonej umowy, jasno i
    przejrzyście powinno wynikać kto i na jakich zasadach posiada prawo
    tytułu do lokalu.

    Można? Pewnie. Co miasto, czy gmina to obyczaj.

    >
    >> a moja siostra, która nie mieszka ze mną go ma.
    >
    > Czego do końca nie wiemy, a wychodzi że urzędnicy też nie wiedzą.

    A powinni.

    >
    >> A w/g mnie prawo tytułu z racji pozostawania we wspólnym
    >> gospodarstwie, mojej rodzinie należy się jak "psu micha" ! (co
    >> zauważyłeś nie zostało jeszcze zweryfikowane)
    >
    > Co nie zostało zweryfikowane, nie czytałeś KC? ;)
    >
    >> No ale Polska jest krajem specyficznym
    >
    > Nie aż tak :D
    >
    >> Kiedy udałem się do BOI w MZBMie, usłyszałem że koniecznie muszę
    >> złożyć wniosek o ustalenie wszystkich osób posiadających prawo tytułu
    >> do lokalu, gdyż ta decyzja z roku 1979 wskazuje na to że siostra prawa
    >> tego nie straciła, gdyż już były takie przypadki wcześniej i będzie
    >> musiała na piśmie odstąpić od umowy najmu.
    >
    > Dla jasności, czy był przepis który automatycznie konwertował
    > wszystkie przydziały na umowy najmu (a nie przepis, który dawał
    > PRAWO do żądania konwersji przydziału na umowę najmu, bo to
    > jednak co innego choćby ze względu na przedawnienie), tego
    > też nie wiem, więc nie pomogę :(

    >
    >> Wtedy dostanę aneks do umowy z 1995r. na którym będę figurował
    >> jako główny najemca wraz z członkami mojej rodziny!
    >
    > To drugie nie jest konieczne.
    > Patrz wyżej - prawa Twojej rodziny wynikają wprost z KC.
    > Oczywiście, zakazu przepisania nawet całych 1087 arykułów do KC nie
    > ma, a przepisanie konkretnych regulacji lub konkretnego stanu prawnego
    > (kto imiennie w danej chwili się kwalifikuje) ma pewien sens,
    > ale *na dziś* IMO znaczenia prawnego nie zmieni (ani wpisanie ani
    > niewpisanie Twojej rodziny do umowy najmu).

    Jest to prawdą to co piszesz ale pomijając treść, czy nie przyjemniej by
    było dla samej formy sporządzenia umowy aby nazwiska współnajemców
    widniały na umowie. (nawet w przypadku wielodzietnej rodziny nie
    stanowiłoby to chyba problemu poświęcić połowę strony A4) Nie wymyśliłem
    sobie togo. Dla przykładu na decyzji o przydziale mieszkania mojemu ojcu
    z 1963, jesteśmy wymienieni wszyscy tj. moja matka jako żona gł. najemcy
    oraz trójka dzieci w kolejności.

    1. Iksowska - córka
    2. Igrekowski - syn
    3. Zetowska - córka

    Również w decyzji z roku 1979, są wymienione Imiona i Nazwiska, moje i
    mojego rodzeństwa. Czarno na białym, komu się przydziela mieszkanie.

    Nie zrozum mnie źle, ja zdaje sobie sprawę że to być może czepiam się
    szczegółów ale poruszyłeś ten temat więc podaje mój punkt widzenia.

    I co niektórym czasu by zaoszczędziło. Widzę, że Ty doskonale
    orientujesz się w przepisach KC ale przecież nie każdy musi. Choćby w
    naszym przypadku, już byśmy nie poruszali tego wątku bo z umowy
    wynikałoby kto jest najemcą, kto współnajemcą oraz kto posiada tytuł
    prawny do lokalu. Czyli byłyby to wymienione w umowie osoby i podpunkt
    jak we wzorze umowy o której pisałem u góry. "Wynajmujący oświadcza, że
    Przedmiot Umowy nie jest obciążony prawami osób trzecich."

    Krótko i treściwie, a przepisy KC nie sobie będą, przecież nie muszę ich
    znać na pamięć.

    Wiem, że nie można kraść ale szczerze powiem, że nie wiem jaki artykuł
    KK tego zabrania :-)

    >
    >> Pytam - dlaczego podczas zawierania umowy w 1995r. już wtedy jasno i
    >> klarownie nie
    >> określono najemców z prawem tytułu?
    >
    > Bo doskonale wiedzieli, że nie ma takiej potrzeby.
    >
    > Zauważ - jeśli czegoś brakuje, to wcale nie "najmu na Twoją rodzinę".
    > Brakuje wypowiedzenia prawa do ustalenia stosunku najmu na Twoją siostrę!

    To fakt !

    >
    >> Słyszę - A no bo wtedy te urzędy tak pracowały ... Śmiechu warte!
    >
    > Tu nie masz racji.

    Czyli Twoim zdaniem, fakt że na dzień dzisiejszy sprawa prawa do tytułu
    nie jest uregulowana ma mnie nie bulwersować?
    Nawet pozostawiając tę kwestię, dlaczego kilka lat temu (chyba 1994r.)
    gdybym miał środki na wykupienie doszłoby do sfinalizowania kupna.
    Dzisiaj nie pisałbym tego postu. Czy w 1994r. siostra chwilowo została
    pozbawiona prawa tytułu? To świadczy o jednym wielkim bałaganie!

    >
    >> Tu nikt nie chce nikogo jak to nazwałeś "wykolegować".
    >
    > p47 pisze Ci w tym duchu: w PRL w praktyce "prawo do najmu" miało
    > wartość mieszkania. Biorąc pod uwagę, że w formie "prawa do wykupu"
    > przeniosło się na dzisiejsze czasy jako dająca się zmaterializować
    > wartość, jest w tym taka logika, nawet jeśli formalnie tak to nie
    > wygląda.
    >
    >> Jako pierwszy z rodzeństwa założyłem rodzinę.
    >
    > To bez znaczenia :)
    >
    >> Jak jeszcze żyli rodzice, wspólnie ustaliliśmy,
    >> że ja zostanę z rodziną w tym mieszkaniu. Siostry też na to przystały
    >
    > "pokaż papier" :]

    Formalnie masz rację bez znaczenia. Chodzi mi natomiast o umowę ustną, w
    końcu byliśmy rodziną. Chciałem aby moje potrzeby mieszkaniowe zostały
    zaspokojone. Więc dogadaliśmy się. Siostry poszły na swoje a ja
    pozostałem w przydzielonym mieszkaniu.

    Pzdrw

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1