eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo jazdyRe: prawo jazdy
  • Data: 2014-09-09 23:27:33
    Temat: Re: prawo jazdy
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sun, 7 Sep 2014, Robert Tomasik wrote:

    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:lui6j6$mq7$1@dont-email.me...
    >
    >> a taki "nie polak" ale mieszkający w Polsce, na podstawie chocby karty
    >> pobytu.
    >> A turysta probujący zameldować się w hotelu? On i jego pięć żon.
    > Jeśli w kraju, w którym wzięli ślub nie stanowi to przestępstwa, to polski
    > prawo ich nie ściga.

    IMO to jest przypadek istotnie inny i m.in. dlatego nie nadaje
    się do porównywania do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.
    "Inność" wynika z litery art.1 KRiO: skoro 1.3 stanowi, że do zawarcia
    małżeństwa za granicą potrzebny jest konsul, to znaczy, że prawo polskie
    nie uznaje "wprost" aktu małżeństwa zawartym przed zagranicznym urzędem
    (nie można tak po prostu iść do ichniego urzędu i zostać małżeństwem),
    czyli aby takie uznanie mogło mieć miejsce, .pl i dany kraj muszą mieć
    umowę m-narodową w której "uznają" wzajemnie swoje akty małżeństwa.
    To zaś prowadzi do wniosku, że zawarcie małżeństwa np. w kraju
    z wielożeństwem nie skutkuje "importem" tamtych małżeństw do polskiego
    prawa, bo pewnie takiej umowy nie ma, więc status takich małżonków
    nie będzie odbiegał od "życia na kocią łapę".
    Zdaje się na podobnej zasadzie działają w USA mormonopochodni (rzut
    oka do gugla wskazuje że "prawdziwi" mormoni nie uznają wielożeństwa)
    i podobni, z p. widzenia prawa świeckiego "po prostu współżyją" i tyle
    (pomijam działania w stronę legalizacji).

    W świetle pytania "witka" intrygujące co najwyżej może być łamanie
    przez hotel swojego własnego regulaminu :> (jeśli zawiera stosowny
    zapis)

    Dla porządku: nie będę ciągnął, ale art.5 KK wskazuje IMHO, że nie
    będzie "automatu" do eksportu i importu kary.
    Po prawdzie, literalny zapis brzmi dwuznacznie (można rozumieć go
    tak, że (sprawca popełnił) (czyn zabroniony na terytorium RP),
    ba, jakby tu się kończył to sam bym go tak rozumiał, ale takie
    odczytanie gryzie się z dalszą listą (statek).
    No i oczywiście może zawsze istnieć umowa m-narodowa "uznająca"
    naruszenie zagranicznych wyroków za przestępstwa (jak przy małżeństwie :))

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1