eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawa auorskie, a umowa wydawnicza › Re: prawa auorskie, a umowa wydawnicza
  • Data: 2005-03-17 22:19:15
    Temat: Re: prawa auorskie, a umowa wydawnicza
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Poradnik wrote:
    >
    >
    >
    >
    >
    >
    > 1. Czy mogę bezpiecznie dla mnie zawrzeć taka umowę? Chcialbym tem materiał
    > wykorzystywać na innym kursach,szkoleniach szkołach.
    Jeżeli podpiszesz z nią umowę o dzieło z przekazaniem prac autorskich,
    to po za twoim nazwiskim nie masz więcej do niego praw, a tym bardziej
    nie wolno wykorzystać ci tego gdzie indziej

    >
    > 2. Jak się zabezpieczyć przed wykorzystywaniem tego materiału przez innych
    > prowadzących szkoenia w tej same j firmie - lub innej ?

    po podpisaniu umowy, nie masz nic do gadania.
    Firma może go wykorzystać gdzie chce i jak chce, ale z twoim nazwiskiem.


    >
    > 3. Dlaczego firma chce kupic ode mnie te prawa - skoro na żadnym innym
    > szkolenie, nie będzie mogła tego wykorzystać?
    właśnie jak kupi, to będzie mogła.
    Teraz nie może.
    Teraz autorem jesteś ty i firma bez twojej zgody nie może tego użyć.

    Teraz masz umowę zlecenie na przeprowadzenie zajęć.
    I w ramach tej umowy, jak je przeprowadzisz tak będzie.
    Jeżeli zdecydowałeś się zrobić skrypt i go użyc, to twój biznes i twój
    skrypt. Po prostu pomoc do wywiązania się z umowy.
    To tak jakbyś miał umowę na ścięcie drzewa i zrobił sobie do tego celu
    siekierę.
    Drzewo ściąłeś, siekiera jest twoja.
    Teraz firma umową o dzieło chce tą siekierę od ciebie kupić.

    Firma nic ci nie może kazać umieszczać na skrypcie, bo nie ma do tego
    żadnych praw. (chyba, że coś jest wspomniane w umowie zleceniu o
    wykonaniu i wydaniu skryptu).

    Wniosek;
    Firmie się skrypt spodobał i chce go teraz tanim kosztem mieć.
    Podpisz z nimi umowę wydawniczą na wydanie twojego skryptu i nie daj się
    tani sprzedać.
    Ja za swego rodzaju książkę wziąłem 20 tyś.
    Umowa stanowiła, że właścicielem wszelkich praw będzie wydawca, jego
    nazwa pojawi się na okładce, a ja będę figurował jako autor.
    Teraz mogę się tylko cieszyć, że kolejne wydania z moim nazwiskiem
    pojawiają się na półkach, ale już nic nie mam do gadania, ani kiedy się
    ukaże, ani ile się ukaże, ani ile wydawca na tym zarobi.
    Ja swoje wziąłem i tyle.






Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1