eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopo co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie? › Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
  • Data: 2010-09-01 15:32:13
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1008302141500.2948@quad...
    > On Mon, 30 Aug 2010, wromek wrote:
    >
    >> maja obowiązywac oboje kontrahentów.
    >
    > Tu się zgadzamy.
    > Nie rozumiem więc, jak Ci wyszło że opóźnienie z winy *sprzedawcy*
    > ma powodować że to *kupujący* straci zadatek, tak napisałeś (sprawdź).

    nie bylo doprecyzowane w UP co i jak tylko byl wpisany max termin
    finalizacji transakcji a cos sie sprzedajacemyu tak nei spieszylo, ze prawie
    myslalem, ze chce ten moj zadatek ode mnie wydębić.

    >>> (a główną i chyba najczęstszą przyczynę "motywowania" Ci już podali:
    >>> sprzedawca chce ZAPLANOWAĆ co zrobić z pieniędzmi które ma otrzymać,
    >>> na przykład: kupić inny dom).
    >>
    >> to rozumiem i akceptuje, jego prawo ale moje prawo sie na to nie zgodzic
    >> ;)
    >
    > A to zgoda i nikt Ci go nie odbiera :)
    > Masz pieniądze i akceptujesz wyłącznie zakup od kogoś kogo stać (nie
    > musi żonglować mieszkaniami/domami aby mieć gdzie mieszkać) to Twoja
    > wola.
    >
    >>>> ja lubie prostote: akcja-reakcja
    >>>
    >>> Spóźnione dostarczenie zaświadczenia -> utrata zadatku przez
    >>> powodującego problem?
    >>> No to oczywiste.
    >>> Dlaczego więc opisujesz zdarzenie ODWROTNE? (jakoby płacić miał ten
    >>> kto *nie* spowodował problemu)
    >>
    >> co jest oczywiste dla mnie i dla Ciebie nie musi byc oczywiste dla tego,
    >> ktory ma poniesc strate ;)
    >
    > Chwila, ale to *TY* opisałeś że zadatek tak *miał działać*!
    > Nie widziałem (przynajmniej w tym wątku) tezy aby ktokolwiek podpisał
    > taką umowę, że odpowiada za błędy drugiej strony.
    > Dlatego spotkałeś się z komentarzami o sprzedawaniu roweru ;)

    ja wyznaje zasade unikania problemow a nie ich naprawiania w sądzie, jesli
    sie trafi kontrahent, ktory wyznaje podobną zasade to nasz interesy sie w
    tym miejscu spotykają i jest deal, jesli nie to albo ja sie zastanawiam czy
    moge zaryzykowac albo odpuszczam deal.

    >> a kto ma rozstrzygac po czyjej stronie jest wina jesli kazdy twierdzi co
    >> innego?
    >
    > Jak "co innego" - jest zapis o obowiązku dostarczenia zaświadczenia,
    > nie dotrzymał terminu - do widzenia.

    ja powiem, ze on sie nie zmiescil a on powie, ze przeciez mowil, ze nie mial
    czasu i wez tu odstąp i sie ciągaj po sądach bo przeciez dobrowolnie kasy
    nie odda skoro twierdzi, ze wszystko zrobil jak nalezy.

    > Zaświadczenie było potrzebne kupującemu, ale tego *nie zapisał*, no
    > to łapie się pod uwagę o rowerach :D

    bylo zapisane bardzo ogolnie, co mogloby byc interpretowane roznorako a
    takie "roznorako" mnie juz za bardzo nie interesuje od tamtego czasu.
    a jak sprzedawcy zalezy na sprzedazy roweru to mi go sprzeda jesli na prawde
    chce kupic. mysle, ze czasami warto poswiecic troche swojej energii zeby
    poznac prawdziwe intencje kontrhenta a juz na pewno mozna to zrobic jesli
    sprawa dotyczy sprzedazy mieszkania, ktore jest warte pare PLN wiecej niz
    rower ;)

    pozdrawiam, wromek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1