Gotfryd Smolik news napisał(a):
> On Wed, 31 Jan 2007, kam wrote:
>
>> Alek napisał(a):
>>> A ile twoim zdaniem może kosztować?
>>> Poza tym jeśli jest to w cenniku to klient o tym wie i się na to
>>> zgodził - cena umowna, więc w czym problem?
>>
>> w tym że nie wszystko można skutecznie zapisać w umowie
>> i w tym, że nie zawsze można zastrzec karę umowną - a taki charakter
>> ma zapewne to postanowienie
>
> Może to tak wyglądać, ale nie musi.
> Aby takie "ponaglenie" było skuteczne, trzeba wysłać je listem
> poleconym, podpisane przez osobę upoważnioną do występowania w imieniu
> firmy itp. - oczywiście zapakowanie do koperty i wysyłkę może realizować
> już "normalny" (nie upoważniony do występowania) pracownik, ale razem
> z ZUSem (od obu), amortyzacją kawałka biura, prądem i innymi dodatkami
> razem tych groszy może trochę wyjść.
>
> pzdr, Gotfryd


LUDZIE!!

czy Was pogielo? Przepraszam za pytanie, ale juz nie moge...
Umowa z dostawca netu zawarta zostala na swiadczenie uslug
telekomunikacyjnych - wysylanie dowolnych "ponaglen" taka usluga nie
jest.

W cennik firma moze sobie wpisac nawet ostrzezenie dzieci klienta
przed grypa i umycie samochodu szefa - ale to nie znaczy, ze klient
sie umowil na placenie takich kosztow. To po prostu bezprawie, podobne
do wywieszek, ze szatnia za rzeczy w niej pozostawione nie odpowiada.
Sa juz wyroki dot. znanej z podobnych praktyk tepsy, ktora tez
naliczala jakies dziwaczne oplaty, bo sobie wpisala je do cennika...
(oczywiscie uchylajace rzekomy obowiazek pokrywania takich kosztow).

Tego rodzaju koszty sa normalnymi kosztami funkcjonowania firmy i sa
juz zawarte w (zawyzonych) cenach uslug. Za chwile zaczna moze
doliczac osobno za prad, ktory zuzywa serwer oraz za dojazdy
pracownikow do pracy...

pozdrawiam:-)

==> Bungo:-)