eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawooprogramowanie - legalnośćRe: oprogramowanie - legalność
  • Data: 2003-11-11 21:30:02
    Temat: Re: oprogramowanie - legalność
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > Co mogą z urzędu? No bo praw autorskich ścigać raczej nie mogą.
    >
    > W przypadku programów komputerowych podciągnęli to przecież pod paragraf
    > mówiący o paserstwie i ścigają to z urzędu.

    A! Paserstwo oczywiście mogą. Z tym, że osobiście mam wątpliwości, czy
    najpierw nie trzeba by stwierdzić. że dana kopia jest piratem i przyjąć
    wniosek o ściganie. Po za tym paserstwo nie dotyczy własnoręcznie
    wykonanych kopii. Czyli czegoś na zasadzie, że pożyczam od Ciebie
    oryginał, sam dla siebie robię kopię i oddaję Ci oryginał. Przypominam, ze
    kopiowanie jest karalne tylko, gdy czynimy to w celu osiągnięcia korzyści
    majątkowych. A tutaj można polemizować nad tymi korzyściami, jeśli robię
    to sam dla siebie i tylko dla zabawy. A więc po to, by sobie zobaczy, jak
    to działa, a nie na przykład w celu używania w firmie i zarabiania.
    >
    > Skoro u nas sądy potrafią "dowieść" na potrzeby dużego banku, że ktoś
    brał
    > kredyt w celu jego wyłudzenia i za to skazywać ludzi to słabo to
    rokuje...

    Eee! Demonizujesz problem. Po pierwsze z reguły przy kredytach wali się
    zarzut z 297 kk, a to jest proste do udowodnienia i bardzo szerokie. Po
    drugie, jak gość ma 10 kredytów i ich nie spłaca, to wniosek, że i 11 nie
    miał zamiaru spłacać już w chwili wzięcia jest jak najbardziej moim
    zdaniem uprawniony. Po trzecie, to z reguły zarzut konstruuje się nie tyle
    na podstawie przypuszczenia, ze miał zamiar nie płacić, ile na podstawie
    faktu, że wprowadził w błąd. Czyli na przykład we wniosku kredytowym
    zapomniał napisać, że ma ileś tam kredytów, których nie spłaca. Jakby
    napisał, to najprawdopodobniej by kredytu nie dostał.
    >
    > nie i tak byś poległ jeśli nie będziesz miał ustawionego adwokata.

    No właśnie się tak zastanawiam. Wiesz, mnie nie chodzi o ustawionych
    adwokatów, tylko o prawdę.
    >
    > [..]
    > Niestety nie. Zapomniałeś o oligopolach. Pewnie zaraz by się dogadali z
    M$
    > To takie zmowy kilku wiodących firm w danej branży, że "konkurują"
    reklamami
    > kosztami a nie cenami :(
    > Przykładów można mnożyć, u nas są to np. GSMy bezlitośnie okradające
    > naród. A rząd na to jak na lato i nic z tym nie robi :(

    A co niby rząd ma robić? Wydać ustawę, że 1 minuta rozmowy nie może
    kosztować więcej niż złotówkę? Przerabialiśmy już czasy ustawowej
    regulacji cen i osobiście mam nie najlepsze doświadczenia z tym związane.
    Nie wiem ile masz lat i czy pamiętasz, jak cenę butów, chleba i mleka
    ogłaszał w Sylwestra I Sekretarz w telewizji, a później się po buty stało
    w kolejce przez całą noc. Może nie wracajmy do tych czasów.

    > Za to w zaciskanie śruby taksówkarzom to się wykazuje.

    Trochę nie na temat, ale się odniosę. Taksówkarze się burzą, ale
    zapominają, ze doskonała większość z nich leci w kulki ze Skarbówką i
    wpisują bzdury w ewidencję przychodów. Jakby wierzyć tej dokumentacji, to
    by wyszło, ze oni dopłacają do interesu, albo co najwyżej wychodzą na
    zero. I dla tego się w końcu Rząd wkurzył. Nie wiem, na ile orientujesz
    się w tych sprawach. Zobacz na przewoźników podmiejskich (busy). Oni kasy
    mają od lat. Przypadki niewbijania sprzedanych biletów są częste. Co by
    było, jakby tych kas nie było?

    Zresztą jestem w ogóle zdania, że w wypadku handlu i usług świadczonych
    dla klientów indywidualnych, to rozliczenie podatkowe powinno być albo
    kartą podatkową, albo kasą fiskalna. Bo to, co Ci drobni przedsiębiorcy
    robią, to po prostu jest farsa. I dla tego uważam, że taksówkarze nie mają
    racji. Jeśli kogoś nie stać na kasę fiskalną, bo rozumiem, że 1.500 zł
    (tyle kosztuje najtańsza kasa) to może być dla kogoś za dużo, to z
    powodzeniem może płacić podatek w wysokości 160~195 zł miesięcznie
    wynikający z karty podatkowej. Wówczas kasy fiskalne nie będzie musiał
    mieć i nikt się nie będzie interesował ile zarobi. I o tym już taksówkarze
    nie krzyczą, że tak można.

    Jeśli taksówkarze uważają, że ta kwota z karty podatkowej to za dużo i ze
    taksówkarz nie jest w stanie zarobić w miesiącu tych 1.000 zł (no bo tyle
    by musiał zarobić do ręki, by podatek się zrównał), to ja raczej bym
    walczył o zmniejszenie tej wynikającej z ustawy kwoty, a nie z tymi
    kasami.
    >
    > Zdaje się, że jest darmowy - albo prawie darmowy - odpowiednik Offica, w
    pełni
    > funkcjonalny i obsługujący formaty M$.

    Są dwa. W pracy używam Open Office'a, a jest zdaje się jeszcze
    porównywalny Star Office. Z tym, że nie przesadzał bym ze stwierdzeniem,
    że jest to odpowiednik. No pismo w nim napiszesz. Ale z automatyzacją
    tekstu, to jeszcze im sporo zostało do zrobienia. Nie czyta na przykład
    formularzy zrobionych pod Wordem, a u mnie to akurat bardzo poważna wada.
    Zresztą jest toporny, choć niezaprzeczalną zaleta jest to, ze jest
    darmowy.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1