eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonieczytelna fotka z fotoradaru › Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
  • Data: 2006-01-02 17:23:07
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: skorumpowany sedzia <o...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Otto von Falkenstein wrote:


    > skorumpowany sedzia napisał(a):
    >
    >> Robert J. wrote:
    >>
    >>
    >>>> Ale nie odpowiedzialnoscia za _konkretny_ czyn.
    >>>
    >>>
    >>> Ale ten czyn popelnil ktos konkretny, o kim Ty masz obowiazek wiedziec
    >>> pozyczajac mu auto :-).
    >>
    >>
    >>
    >> Mam obowiazek wiedziec komu pozyczam, to fakt. Natomiast nie mam
    >> obowiazku wiedziec kto doklanie kierowal na ul. Zielonej w Pcimiu 12
    >> czerwca o 13:20.
    >>
    >> tutaj mam obowiazek w sensie literackim, a nie prawnym.

    Oczywiscie jako byly ubek teraz przemalowany na nezawislego sedziego w
    SO w Lublinie wiesz lepiej.

    A co powiesz na odmowe samooskarzenia? Jakos nie widze podstaw zeby byle
    buc milicyjny mial prawo uniewaznic jedno z fundamentalnych praw.



    > Masz obowiązek w sensie prawnym. Zajrzyj do prawa o ruchu drogowym

    Tak, tak, wiemy, wiemy. Mam obowiazek samooskarzania sie na byle gwizdek
    buca milicyjnego. To miasto nazywa sie Lublin.




    >>> Nie wierze ze nagle wszyscy pozyczaja nieznajomym
    >>> samochody :-).
    >>
    >>
    >> Wystarczy ze byla taka realna mozliwosc, wtedy watpliwosc nalezy brac
    >> na rzecz oskarzonego.
    >
    >
    > Obwinionego, nie oskarżonego, a poza tym na tym etapie postępowania nie
    > ma jeszcze ani obwinionego ani oskarżonego, bo to są czynności
    > wyjaśniające.


    nie ma znaczenia na jakim etapie. Nie mam obowiazku mowic bucom _nic_,
    chyba ze poza potwierdzeniem swojego nazwiska.



    >
    >>>> tak, ale przeciez mowimy o zarzucie przekroczenia predkosci w
    >>>> konkretnym
    >>>> miejscu i czasie przez konkretna osobe, a nie o zarzucie
    >>>
    >>>
    >>>
    >>> niezabezpieczenia.
    >>>
    >>> Ale to przekroczenie powstalo Twoim samochodem,
    >>
    >>
    >> Z faktu posiadania nie wynika wina za konkretny czyn w konkretnym
    >> czasie. Jezeli moim nozem zabito buca Otto, to czy z braku winnego ja
    >> tez mam odpowiadac?
    >
    >
    > Jakbyś wiedział cokolwiek na temat na który się wypowiadasz, to byś
    > wiedział, że własciciel pojazdu nie odpowiada w takim przypadku za
    > wykroczenie, które popełnił nieustalony kierujący, ale za to, że nie
    > powiedział policjantowi komu powierzył samochód do kierowania. To jest
    > zupełnie inne wykroczenie.

    1. Nie taki byl argument. Argument byl ze jednak odpowiada za kogos.

    2. Nie mam zadnego obowiazku samooskarzania. Nigdy! Bucu lubelskiech sadow.



    >
    >>> wiec musisz wiedziec kto
    >>> tego dokonal.
    >>
    >>
    >> Nie "musze", a "powinnam".
    >
    >
    > Musisz. Po prostu musisz.

    tak, tak, wiem, wiem. Panstwo prawa. Lublin sie nazywa. :-P


    > użytkownik pojazdu ma obowiązek podać na
    > żądanie komu powierzył pojazd do kierowania we wskazanym czasie i miejscu.


    na drzewo. Tak dostaniesz odpoowiedz. A do tego wniosek
    _administracyjny_ o stwierdzenie niewaznosci magisterki uzyskanej w
    Szczytnie. Dzieci beda cie pokazywac na ulicy palcami :-P



    >
    >>> A jesli nie wiesz, to znaczy ze nienalezycie zabezpieczyles
    >>> pojazd przed skutkami uzycia go przez osoby niepowolane :-))).
    >>
    >>
    >> Rozwin jakm orzecznictwem prosze. Bo wydaje mi sie ze zagalpowales sie.
    >
    >
    > Jakim orzecznictwem? To nie common law, w Sąd najwyższy wykroczeniami w
    > zasadzie się nie zajmuje, sądy apelacyjne też nie, więc nie ma żadnego
    > orzecznictwa.

    To nie zadne common law, a interpretacja i to daleko posunieta. Nie
    wierze zeby tego nie walkowali do tej pory. Bo moim zdaniem
    zabezpieczenie dotyczy zabezpieczenia przez uzywaniem pojazdu w calosci
    a nie przed naruszeniem przepisow. Nad tym wlasciciel kontroli nie ma i
    miec nie moze. Ponosi _ryzyko_ cywilne ale nigdy karne.



    >> Zabezpieczenie nie dotyczy pozwolenia na jazde osobie uprawnionej do
    >> kierowania. Kiedy pozyczam auto, to nie ma mowy o zabezpieczeniu.
    >
    >
    > Sięgnij do przepisu o którym dyskutujemy. Wtedy zajarzysz o co chodzi.


    W panstwie prawa jest tez paragraf zabraniajacy krytykowania swietej i
    jedynie poprawnej wiary katolickiej. Gardocki mi swiadkiem. :-P
    Zgadnij, czy jest on zgodny z konstytucja?


    >> O zabezpieczeniu bedziemy mowili, kiedy bedzie obowiazek siedzenia na
    >> kolanach osoby ktorej auto sie pozyczylo, i trzymania rak na
    >> kierownicy obok faktycznego kierowcy.
    >
    >
    > A tu juz bredzisz. Jak zwykle zresztą.
    >

    Jak kontrole nad kierowca ma wlasciciel oddalony powiedzmy 2 tysiace
    kilometrow? I jezeli nie ma zadnej, to dlaczego niby ma odpowiadac na co
    nie godzil sie z gory?

    Podaj swoje nazwisko, a pomoge ci bucu lubelskich sadow rozslawic twoje
    wypociny w sieci.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1