eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoniebezpieczne ogrodzenie - dylemat › Re: niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
  • Data: 2012-05-04 14:29:41
    Temat: Re: niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 04.05.2012 12:29, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 04.05.2012 12:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >
    >>> A wszystko przez twoje nieuważne czytanie - wystarczy postawić
    >>> odpowiednie ogrodzenie i już przejść komuś przez werandę nie można.
    >>
    >> No można zbudować 10metrowy mur, można pozakładać blokady na bramy itp.
    >> Wiem, PL o tym pisał.
    >
    > Jaki 10-metrowy mur? Wystarczy wyższa siatka, nienadająca się do
    > wspinania bez uszkodzenia i voila.

    Pytanie jaki koszt wykonania takiego ogrodzenia. Mój ojciec przez wiele
    lat oszczędzał, żeby choć trochę zregenerować płot wokoło posesji. To
    jest naprawdę spora inwestycja.

    Poza tym, jaki to ma sens? Ogrodzenia, zamki, zabezpieczenia, za chwilę
    karabiny i inne takie.


    > I jakie blokady? Zwykła kłódka wystarczy.

    No i po co? Żeby przyjaciele i sąsiedzi nie mogli wchodzić?
    Ja jestem z takiej rodziny, że pradziadek kiedyś rozwalił drzwi do domu,
    bo prababcia wyszła na zakupy i zamknęła na klucz i pradziadek się
    wkurzył, bo po co dom zamykać.
    Ludzie żyli bez tego. Zresztą to nawet nie za pradziadka. Wakacje na wsi
    beskidzkiej spędzałem w latach 80 i też w zasadzie domu nie zamykali.
    Jak tak całkiem szli gdzieś daleko, to klucz przekręcali i kole drzwi
    chowali, żeby tacy turyści całkiem obcy nie wleźli, a sąsiedzi wszyscy
    wiedzieli, gdzie ten klucz.

    >> Wydaje mi się, że jednak prawo dające prawo do łażenia po prywatnym
    >> terenie, nawet ogrodzonym, w wersji sformułowanej przez PL jest zbyt
    >> komunistyczne, nawet jak na mnie. Co innego sprawa lasów albo akwenów
    >
    > Wg. ciebie przejście jest większą ingerencją, niż dyktowanie komuś
    > zabudowy??

    No właśnie bez zabudowy byłoby dobrze, jakby jednak obcy się nie
    szwendał po moim terenie. Żebym mógł nie zamknąć drzwi w domu i liczyć
    na to, że sobie mogę spokojnie po mieszkaniu pochodzić. Żebym mógł nie
    grodzić terenu, nie zamykać go na kłódki, nie montować zabezpieczeń, a
    móc posiedzieć za domem na leżaczku.



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1