eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomundurki w szkołach › Re: mundurki w szkołach
  • Data: 2007-08-22 08:45:17
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Szerr <n...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 22 Aug 2007 02:22:47 +0200, Robert Tomasik napisał(a)
    w:<news:fafvu4$ca3$1@nemesis.news.tpi.pl>:

    >> Jak własne dziecko wysyłam do kata za karę, to też jest to Twoim zdaniem
    >> bezprawne pozbawienie wolności i dziecku przysługuje obrona konieczna?
    > Teoretycznie zgodnie z polskim prawem ma ono obowiązek Cię posłuchać.

    Tak samo jest - na zasadzie delegowania obowiązków i uprawnień - w
    przypadku każdej osoby, której powierzam dziecko pod bieżącą opiekę
    wychowawczą. Dziecko ma obowiązek posłuszeństwa. W szkole dochodzi do tego
    jeszcze fakt, iż podlega ono władztwu zakładowemu.

    > A jak nie posłucha, to siły fizycznej użyć nie masz prawa.

    Niestety, mylisz się. Tzw. przejęcie kontroli fizycznej nad dzieckiem jest
    zalecane w wielu pozycjach z zakresu "współczesnych nauk pedagogicznych".
    Oczywiście dotyczy to raczej małych dzieci, namacalne przykłady widzieliśmy
    w programie "Superniania".

    >> który w odpowiedzi na próbę zdyscyplinowania go jest zdolny popełnić
    >> przestępstwo?
    > To Ty próbujesz popełnić przestępstwo.

    Nieprawda. Ja tylko stoję w drzwiach, żeby wyegzekwować od dziecka
    wykonanie mojego polecenia, do czego mam prawo i jako rodzic, i jako
    nauczyciel - w obu przypadkach z mocy ustawy. Widzisz w tym jakiekolwiek
    materialne znamiona czynu zabronionego?

    > Jeśli nawet on by chciał popełnić przestępstwo - chwilowo przyznając Ci racje,
    > to Ty nie masz prawa nadal go zatrzymać tylko masz obowiązek powiadomić organa
    > ścigania o tym przestępstwie. Myślę, że było by to Twoje ostatnie zawiadomienie.

    Nie sądzę. Ja go nie mam zamiaru zatrzymywać, stosuję po prostu obronę
    konieczną, obezwładniam delikwenta i na gorąco oddaję go w ręce stróżów
    prawa, prosząc o niezwłoczne przesłuchanie w celu uniknięcia matactwa.

    > zastanów. W szkole jest kilkadziesiąt klas. to ten dyrektor musiałby latać
    > w dyrdy po korytarzu i podglądać przez te szpary w drzwiach, czy akurat w
    > którejś z nich nauczyciel czego złego z uczniem nie wyprawia.

    Nie chodzi o to, że dyrektor chodzi i podgląda. Wcześniejsze zgłoszenie ma
    inny cel, taki mianowicie, że w innym świetle stawia w razie czego
    wiarygodność wyjaśnień nauczyciela, którego działania były zupełnie
    transparentne. Wiarygodność złośliwego ucznia - przy braku innych dowodów -
    jest wtedy raczej zerowa.
    Notabene, nie bałeś się nigdy zostać z podejrzanym sam na sam? Przecież
    mógłby Cię oskarżyć o molestowanie? Dlaczego więc siejesz strach i każesz
    na wyrost bać się nauczycielom?

    >>>> Ale czytałeś art. 39 ust. 2 uoso?
    >>> No! I co to zmienia w naszej dyskusji?
    >> To, że ucznia szkoły ponadgimnazjalnej można relegować, czemu zdajesz się
    >> przeczyć.
    > Ale w szkołach ponadgimnazjalnych nie ma problemu mundurków.

    Nieważne. Na marginesie dyskusji Tristan wyraził pogląd, że ucznia LO
    skreślić nie można, więc skorygowałem ten błąd.

    --
    Quid leges sine moribus?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1