eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomieszkanie, -wejście w posiadanie › Re: mieszkanie, -wejście w posiadanie
  • Data: 2012-09-20 21:23:09
    Temat: Re: mieszkanie, -wejście w posiadanie
    Od: p47 <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-09-20 18:57, witek pisze:
    > Robert Tomasik wrote:
    >> No a ja mam dokładnie przeciwny pogląd. Z umowy wynikało, rzędu wydania
    >> lokalu dojdzie pod określonymi w niej warunkami. Dzika lokatorka
    >> doprowadziła do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (lokalem) przez
    >> właściciela wyłudzajac od niego klucze. Sądzę, że interwencja Policji
    >> akurat w tym wypadku powinna skłonić dziką lokatorkę do ugodowego
    >> wyprowadzenia się.
    >

    >
    > Policja nic nie zrobi, po zastala stan taki jaki jest.
    > kobieta juz mieszka, wygodnie rozpakowana i zamieszkala od pewnego czasu.
    > Dodatkowo pokazuje umowa, ze ma prawo tam mieszkac.
    >
    > Zaden policjant nie odwazy sie robic za sedziego.
    >
    > To co masz na mysli byloby dobre, jakby policja wpadla na moment
    > wprowadzania sie, ale i w to wątpie.
    >
    >


    Zadziwia mnie pewność powyższych opinii biorąc pod uwagę, że akurat tu
    polemizujesz z ...komisarzem policji;-)

    > Nie jestes w stanie udowodnic, ze ona wyludzila klucze.
    > Powie, ze wlasciciel zmienil zdanie, dal klucze i powiedzial, ze moze
    > sie wprowadzac.

    Ależ to jest dziwaczny pogląd, że to jedynie właściciel miałby dowodzić
    wyłudzenie, a nie najemca, bo jemu z definicji należy wierzyć ze
    uczciwie i za zgodą właściciela zamieszkał i nic dowodzić on nie musi!
    A przecież zgodnie z art. 6 KC skoro lokator twierdzi, ze uczciwie i
    zgodnie z wolą własciciela zamieszkał w mieszkaniu to on winien ten fakt
    zgody dowieść!

    Zresztą gdyby uznać twoją logikę to należałoby np. natychmiast
    zaprzestać ścigania złodziei, bo każdy z nich podobnie mógłby twierdzić,
    ze np. zegarek skradziony w tłoku to w istocie właściciel mu podarował
    a tylko potem zmienił zdanie. No i wymagasz, żeby to nie ten, u którego
    znaleziono cudzy zegarek, oskarżony o jego kradzież miał dowodzić, ze
    legalnie wszedł w posiadanie tego zegarka, ale jego właściciel, ze mu go
    NIE podarował.
    A już jeśli nie daj Boże sporządzono by umowę sprzedaży tego zegarka to
    mimo że za zegarek ceny nie zapłacono to wg ciebie zagarniając tenże
    zegarek bez wymaganej zapłaty zagarniający żadnego przestępstwa nie
    popełnił, nie powinien być za to ścigany a to tylko dlatego że..dałeś mu
    ten zegarek na chwilę do ręki do obejrzenia. -No bo skoro on twierdzi,
    ze wbrew wymogowi zapłaty ty zdecydowałeś się mu go podarować (na co nie
    ma żądnego dowodu!) to w to należy wierzyć!
    W opisywanej sprawie do tego dochodzi jeszcze nawet mocniejsza
    okoliczność,- wszak zapisano, ze właściciel nie zamierza żadną miara
    owego "zegarka" darować, ale wymaga , aby przedtem mu zapłacono, czego
    nie dokonano, a co łatwo dowieść.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1