eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolokatorzy na "dziko"Re: lokatorzy na "dziko"
  • Data: 2006-12-01 15:14:09
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    jiffy wrote:

    >>>> zakazywać, to narusza moje prawo własności, hmm?
    >>> Oczywiscie. To raczej kwestia stopnia ograniczenia.
    >>
    >> Ach, ci niedobrzy urzędnicy... Jak oni mogą! "Święte" prawo własności
    >> naruszają...
    >
    > bo naruszaja.

    To ich do sądu podaj, że nie pozwalają na totalną samowolkę na "swoim"
    terenie ;->

    >>> I dlatego rola panstwa w ingerencje powinna ograniczac sie do
    >>> absolutnego minimum.
    >>
    >> Nie tobie je określać.
    >
    > Pewno.
    >
    > Niech zgadne?
    >
    > Kaczorom decydowac czy moje podatki ida na Swiatynie Opatrznosci Bozej?
    >
    > Oni wiedza lepiej co ja potrzebuje.

    Eeee... O czym ty bredzisz? Trzymaj się łaskawie tematu.

    >>> Prawo budowlane ogranicza prawo wlasnosci na
    >>> tysiace sposobow, ale celem jest pogodzenie interesow osob innych.
    >>
    >> Poniekąd.
    >
    > Michnik prawda. Ogranicza i koniec.

    Właśnie przez takich, jak ty, co to uważają "mój teren to mogę robić co
    mi się podoba!".

    Było parę nieprzyjemnych sytuacji i niestety musiałby powstać przepisy
    ograniczające skutki bezmyślności i skrajnego egoizmu dużej części
    społeczeństwa.

    >>> O ile ograniczenie budowy toksycznego wysypiska smieci jest zrozumiale,
    >>> to juz zmuszanie przez gmine wlasciciela do udzielenia mieszkania dzikim
    >>> lokatorom jest inna plaszczyzna. Ograniczenia toksycznego wysypiska
    >>
    >> No i tutaj już wykazujesz się ignorancją, bo (a) to nie gmina "zmusza",
    >
    > Jak zwal tak zwal

    Ignorancie - gmina nic do tego nie ma. Stosowne przepisy, drogi
    ignorancie, utworzył parlament.

    >> a poza tym (b) nie "do udzielania" - bo to "udzielenie" miało już
    >> miejsce i to (o ile wiadomo) zupełnie dobrowolnie.
    >
    > To znaczy ze jezeli Wisniewski toleroweal bezprane slupy ZE na swoim
    > polu, to przestaje byc wlascicielem swojego pola kiedy zmieni zdanie?

    O czym ty bredzisz?

    Jeśli już mamy robić analogie ze słupami, to pan A zgodził się "wpuścić"
    słupy na swój teren, pan "B" kupił sobie potem tę ziemię ze słupami (o
    których wiedział) i nagle domaga się zabrania tych słupów.

    >>> smieci ograniczaja uzywanie do okreslonego tylko celu. Wciaz mozesz
    >>> zasadzic tam kartofle, albo uruchomic ogrodek jordanowski. W przypadku
    >>> dzikich lokatorow ograniczenie wlasciciela jest juz calkowicie, bo
    >>> mieszkanie sluzy do zamieszkiwania. Trudno pogodzic takich lokatorow
    >>> inna ewentualna funkcja wlasnosci.
    >>
    >> Było ich tam nie wpuszczać.
    >
    > Nie twoj interes. I nie urzednika.

    No to do kogo masz pretensje? Mniej do siebie, że nieuczciwych ludzi do
    siebie wpuściłeś...

    >> A jak ktoś kupuje lokal z lokatorami...
    >
    > Kto powiedzial ze kupil?

    Inicjator wątku chciał kupić.

    Śledź uważnie wątek, ignorancie.
    [ciach]

    >> Wolałbyś sytuację, w której to właściciel może w każdej chwili wyrzucić
    >> np. zimą na bruk rodzinę z małymi dziećmi, bo ktoś mu nagle zaoferował
    >> lepszą cenę? Prawo stara się chronić dobro wszystkich. Nie zawsze da się
    >> wszystkich zadowolić.
    >
    > Mowimy o sytuacji dzikich lokatorow. I dlaczego wlasciciel musi ponosci
    > koszta cwaniactwa lokatora, a nie on sam?

    Ponownie apeluję, żebyś uważnie prześledził wątek, bo bezmyślnie
    sugerujesz się tytułem i straszliwie bredzisz.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1