eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolekarz i legalna aborcja › Re: lekarz i legalna aborcja
  • Data: 2008-07-02 23:17:07
    Temat: Re: lekarz i legalna aborcja
    Od: Shinead <S...@S...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    januszek pisze:
    > Shinead napisał(a):
    >
    >> W moim mniemaniu nie ulega wątpliwości, ze aborcja to zabicie, tyle że
    >> legalne.
    >
    > Pomiędzy legalne a dopuszczalne nie istnieje dla Ciebie różnica?
    >
    >> Jednak nadal pozostaje aktualne moje pytanie: czy zabicie
    >> dziecka poza ustrojem matki, na które został wydany legalny wyrok
    >> aborcji, względnie świadome nie udzielenie pomocy przez lekarza "na
    >> służbie" takiemu dziecku, jest zgodne z prawem , czy też nie?
    >
    > Używasz pojęć i słów w jakiś dziwny sposób bo nie ma tu miejsca na takie
    > określenia jak "legalny wyrok", "lekarz na służbie" etc.


    > Co do "po za ustrojem matki" to jak pamiętam ustaliliśmy już, że prawo w
    > Polsce tego nie różnicuje.
    >
    > Pomijająć już Twoją słowną papkę to jak Ty to sobie wyobrażasz, że
    > dziecko-płód ze zmiażdzoną szczypcami czaszką albo z odessanym mózgiem
    > "rodzi się"? W jaki sposób lekarz ma reanimować kadłubek, od którego
    > wcześniej sam poodrywał członki? Trochę logiki i rozsądku nawet przy
    > omawianiu zabijania trzeba zachować.

    Napisałam na tę grupę z nadzieją, że odpowie mi jakiś prawnik, ja nie
    jestem prawnikiem. Też nie powinieneś zakładać, że każdy jest rozwinięty
    jak Ty. Czy problem jest aż tak skomplikowany? Czy zależy Ci zeby
    pozostać tylko na warstwie słownej i ominąć problem?
    Zebrałam też dla Ciebie konkretne przykłady, bo od początku wyrażałeś
    niezrozumienie, jak może płód/dziecko urodzić się (znaleźć się poza
    organizmem matki) żywe po aborcji.
    Zbiorę jeszcze raz do kupy to może sytuacja się rozjaśni:
    http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34180,3970586.html
    22-tygodniowy płód przeżył aborcję i walczy o życie

    http://www.timesonline.co.uk/tol/news/uk/article5971
    36.ece
    24 tygodniowy płód przeżył trzykrotną próbę aborcji - dziś chłopiec ma
    dwa lata. W 2005 roku znanych przypadków żywych urodzeń po aborcji w GBR
    było ponad 50.

    http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/feb/08020601.ht
    ml
    Włoscy doktorzy wystosowali deklarację, w której piszą, że ocalałym z
    aborcji dzieciom należy zapewnić "ratunek i należytą opiekę nawet jeżeli
    nie zyczy sobie tego matka"

    Czy prawo polskie definiuje górna granicę czasową do której można
    przeprowadzić aborcję, gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu matki albo
    gdy płód jest nieodwracalnie i ciężko upośledzony? Jeśli mówi, że
    aborcja jest dozwolona do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do
    samodzielnego życia poza organizmem matki, to jest to wiek znacznie
    wyższy niż 12 tygodni (czas znany z ostatnich przekazow medialnych).
    Jeśli dziś potrafimy utrzymać przy życiu poza organizmem matki
    22-tygodniowe a nawet młodsze dzieci, to za jakiś czas będziemy mogli
    utrzymać przy życiu 15-tygodniowe. Problem postawiony dotyka tylko tego,
    czy lekarzowi uśmiercającemu np 20-22 tygodniowego noworodka tuż po
    nieudane aborcji, może być postawiony zarzut morderstwa, taj jak w USA
    rzeczona juz sprawa dra Tillera.

    Może zilustruje to przykładem, wtedy nie będę oskarżona o bełkot:

    scena1: przychodzi baba do prawnika i mówi
    panie januszek,
    jestem pielęgniarką, byłam świadkiem zabiegu usunięcia ciąży po którym
    dziecko wyszło na świat jeszcze żywe, gdyż widziałam że wykonywało
    ruchy. Lekarz widząc to wstrzyknął w niego środek, który je zabił. Byłam
    tak wstrząśnieta tym co zobaczyłam, ze teraz chcę oskarżyć tego lekarza
    o zabicie noworodka. Co na to prawo?

    scena2: przychodzi baba do prawnika i mówi
    panie januszek,
    mam na imię alicja. Lekarz widząc, że płód jest bardzo poważnie
    upośledzony zalecił mi poddanie się aborcji. Dobrze, się złożyło, bo ja
    nigdy nie chciałam tego dziecka. Kiedy trwała aborcja, nagle zobaczyłam,
    że pielęgniarka z lekarzem zaczęli nerwowo się zachowywać, po czy
    oznajmiono mi, że lekarz nieskutecznie przeprowadził aborcję i
    rozpoczęła się reanimacja dziecka już poza moim organizmem. Ale ja im
    zabroniłam tego, bo nie chcę mieć dziecka a tym bardziej z taką chorobą.
    Jednak nie posłuchali mnie i dziś minęły już dwa tygodnie od tamtego
    momentu, a to dziecko cały czas jest utrzymywane przy życiu. Chciałabym
    im wytoczyć sprawę o działanie niezgodne z prawem ze nie przeprowadzili
    skutecznie aborcji i działanie wbrew mojej woli. Czy mam szanse ją wygrac.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1