eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawofotografowanie dzieci na plażyRe: fotografowanie dzieci na plaży
  • Data: 2024-07-21 02:55:33
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-07-20, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 20.07.2024 o 07:24, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> I tak by to pewnie działało w kraju, gdzie widząc policjanta czujesz się
    >>> bezpieczny a nie zastanawiasz się do czego może się on przypierdolić i
    >>> lepiej traktować go jak dresiarza czyli unikać z nim kontaktów. Niestety
    >>> u nas dominuje druga opcja. Polecam się zastanowić czy to wina obywateli
    >>> czy policji:P Innymi słowy - fajna koncepcja, tylko nieco oderwana od
    >>> rzeczywistości - i nie dlatego że obywatele są do policji uprzedzeni.
    >>
    >> Tylko co z tym zrobić, bo z drugiej strony jednak ci obywatele wymagają
    >> od policji i profilowania i prewencji?
    >
    > Zmienić zachowanie policji, tak żeby normalny obywatel miał o nich takie
    > zdanie, że nie będzie mu przeszkadzało jak raz na rok policjant
    > podejdzie i coś grzecznie zapyta.

    Jak? :)

    >> Jakbyście się nie dopierd..li tu
    >> do Roberta, to to co opisuje, to jest to co powinno się robić,
    >
    > Nie bardzo. Nie powiedziałbym że należy robić kurwę z logiki i twierdzić
    > że powodem sprawzenia tożsamości jest sprawdzenie tozsamości albo
    > postawienie zarzutów matce której po prostu umarło dziecko dla jej dobra
    > - najwyżej się zmieni. Właśnie takie akcje a zwłaszcza ich popieranie
    > post factum powodują, że widząc policjanta obywatel nie tyle czuje się
    > bezpiecznie a w samym policjancie widzi zagrożenie i zastanawia się jak
    > mu ten policjant może zaszkodzić.

    To są najczęściej skróty myślowe, które każdy stosuje w dyskusji, tylko,
    że Robert nie ma u Was cienia kredytu w takich dyskusjach co powoduje,
    że chwytacie się takich skrótów, czy lapsusów (też każdy popełnia) i
    problemy i nieporozumienia eskalują. Tym bardziej, że jak napisze o
    rowerze w majtkach to też jest to odbierane jako jego profesjonalne
    zdanie, a nie np. kpina czy sarkazm. Do tego dochodzi nadmierna
    koncentracja Roberta na warstwie logicznej czy formalnej z notorycznym
    pomijaniem warstwy emocjonalnej, w tym swoich dyskutantów, i mamy co
    mamy. Nie bardzo chce mi się poraz kolejny robić tu jakieś analizy, ale,
    co, policja nie powinna robić prewencji czy profilować ludzi na ulicy?

    >> potem mamy stawiania zarzutów matce, której dziecko zmarło w
    >> samochodzie, traktowanie ofiar gwałtu jakby były współwinne, czy np.
    >> upodlające zachwania wobec kobiet przy podejrzeniu zazycia tabletek
    >> wczesnoporonnych. To są MZ elementy tej samej układanki, i tylko można
    >> się zastanawiac, czy wynika to ze znieczulenia rutyną czy też z
    >> negatywnej selekcji do zawodu.
    >
    > I jedno i drugie. Nie oszukujmy się - do policji nie idą ajsztajny.
    > Nawet jak jakiś tam zabłądzi to raczej nie będzie zamiatał ulic ani
    > dzielnicowym, więc raczej przeciętny obywatel nie będzie miał z nim
    > kontaktu i na jego ocenę policji to nie wpłynie. Więc ci i tak nie
    > najlepsi trafiają do jednostek gdzie im starsi głupie teorie do łba
    > kładą, bo przecież większość z ego co tu Robert pisze to nie jego własne
    > pomysły tylko tak to u nich działa i to nie jest pomysł "nowych". Każdy
    > niwy bez wcześniejszego przygotowania mentalnego (na przykład w akademii
    > policyjnej) złapałby się za łeb i powiedział że to jest pojebane poza
    > możliwością naprawienia i trzeba zacząć od nowa;)

    Ale to najczęściej nie jest pojebane. To jest zwykle przypadek "lost in
    traslation". Owszem, było parę spraw, gdzie miałem watpliwości, ale
    większość gównoburz na tej grupie wynika MZ z braku dobrej woli i
    nieogarniania warstwy emocjonalnej. Jak ktoś pisze o stawianiu zarzutów
    matce dziecka dla jej dobra, to pewnie jakieś ziarno prawdy w tym jest,
    ale problem jest taki, że żadna normalnie uwarunkowana emocjonalnie
    osoba by czegoś takiego nie zrobiła, więc jest to argumentacja trudna do
    przyjęcia.

    >> W każdym razie, to jest zawód zaufania społecznego
    >
    > Eeee. Powinien być. Nawet trochę był, do czasu kowidu i protestów jak
    > policja weszla w głębsze interakcje z obywatelami a wcześniej policja
    > miała po prostu nienajgorszą opinie, bo mało kto z nimi poważniej się
    > "integrował".

    Zawód jest takim zawodem. Co najwyżej osoby, które go wykonują już nie
    są.

    >> i nie da się tego
    >> zawodu wykonywać bez sporej dozy zaufania ze strony obywateli.
    > To zależy od definicji "wykonywania zawodu". Na przykład Robert zawsze
    > wraca przy ustawie o policji do 4 bodajże punktu, czyli ścigania
    > przeststępstw. Zapobieganie, współpraca z innymi organami to jak sam
    > napisał takie tam pogadanki w szkołach. Zresztą z tym ściganiem to też
    > niespecjalnie bo przecież nikt nie będzie jakiegoś skradzionego moto
    > ścigał specjalnie. Także tentego. Robert zapewne uważa że całkiem dobrze
    > wykonuje swój zawód... Z nim jest tylko ten probem, że większość ludzi
    > go nie rozumie;) No i podobnie z kulonami - przecież dopsze robio, tylko
    > ludzie siem przypierdalajom - filozofy i prawniki. No i jeszcze te
    > pismaki pierdolone:P

    To jest ten problem, że większość ludzi go nie rozumie :) A czy dobrze
    wykonuje zawód, to nie wiem, bo nie wiem jak wykonuje ten zawód. To co
    widzę to najprawdopdobniej ograniczenie perspektywy spowodowane
    najpewniej rutyną. To troche tak jak u zajechanego/wypalonego lekarza,
    dla którego pacjent jest głownie problemem przedmiotowym.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1